"Naszym wspólnym zadaniem — tutaj duży ciężar spoczywa na policji — jest prostowanie dezinformacji. Nie mówię o tej dezinformacji celowo organizowanej. Mówię o tej spontanicznej, wynikającej z emocji albo z gorliwości mediów — mówił Donald Tusk. W posiedzeniu sztabu kryzysowego wzięli udział m.in. premier Donald Tusk, szef MSWiA Tomasz Siemoniak, minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz, minister infrastruktury Dariusz Klimczak i minister finansów Andrzej Domański.
Dezinformacja w sprawie Strona Śląskiego.
"Nie możemy popełnić błędu"
— Jak pan komendant na pewno odnotował i zauważył, pojawił się i to w jednej z największych stacji telewizyjnych duży materiał, który zrobił naprawdę przygnębiające wrażenie na opinii publicznej o możliwości zaginięcia nawet 100 osób w Stroniu Śląskim. Związane to było z weselami. Jedna z mieszkanek szczegółowo informowała, pokazywano podobno zwłoki leżące w worku na ulicy — mówił szef rządu.
— Dla mnie jest sprawą bardzo ważną — zdaję sobie sprawę w jak trudnych warunkach pracujecie — żeby starać się reagować tak szybko jak to możliwe. Sprawdzając każdą taką informację, reagując. Nie wypieramy tego typu informacji, nie negujemy — sprawdzamy — podkreślił Donald Tusk.
— Tutaj nie możemy popełnić błędu. Później zawsze prosiłbym o błyskawiczną reakcję publiczną Wtedy, kiedy macie pewność, że to jest nieprawdziwa informacja żeby nie było niepotrzebnej paniki. Jeśli możecie to w tej chwili, jeśli nie to później — proszę o publiczne wyjaśnienie sprawy Stronia i tych podobno zaginionych w dużej ilości ludzi — zaapelował Tusk.
— Na chwilę obecną nie jesteśmy w stanie tego potwierdzić. Na terenie woj. dolnośląskiego nie mamy żadnej informacji o zaginięciu osoby — a co dopiero takiej liczby — zdementował przedstawiciel policji."
Dobrze znam Stronie Śląskie, bo spędziłem tam młodzieńcze lata. Mieszkałem wraz z rodzicami na ulicy Świerczewskiego 11/3 przez około 20 lat nieopodal tamy, której zerwany wał doprowadził do tragedii. Nim do tego doszło widziałem wiele filmików kręconych czy to z tamy, czy też jej pobliża jak i z miejsc położonych poniżej, w miasteczku. Wzburzona rzeka bywa uważana za atrakcję i w mieście mogły się znaleźć osoby spoza miasteczka. Czy to turyści czy też osoby, które przyjechały odwiedzić znajomych, rodzinę.
Miasteczko zostało tak zbudowane, że wiele sklepów, park, ścieżki spacerowe, tężnia, boisko sportowe jak też wiele indywidualnych domów, czy też jedna z głównych ulic położone zostały wzdłuż koryta rzeki i przez te tereny przetoczyła się fala powodziowa z zerwanego wału ziemnego przy tamie. Czy mogła ona kogoś porwać? Bez cienia najmniejszej wątpliwości mogła kogoś porwać i wcale bym się nie zdziwił, gdyby to było ze sto lub więcej osób. W analizowanym artykule moją uwagę zwrócił uwagę fakt, że przedstawiciel policji wymieniony w analizowanym artykule nie został przedstawiony z imienia i nazwiska:
"Na terenie woj. dolnośląskiego nie mamy żadnej informacji o zaginięciu osoby — a co dopiero takiej liczby — zdementował przedstawiciel policji."
Przypomniała mi się dezinformacja rządzącego Polską reżimu z czasów niedawnego covidowego holokaustu wzmożonego eksperymentalnymi szczepieniami. Już od pierwszego miesiąca szczepień szczególnie w drugim obiegu informacji - ale nie tylko - zaczęły pojawiać się informacje o śmierci osób zaszczepionych, natomiast Minister Zdrowia wierutnie kłamał, że umierają tylko niezaszczepieni, zaś potwierdzający tę tezę reżimowy medyk przekonywał, że nie zgłosiła się ani jedna osoba, która po zaszczepieniu zmarła. Szczegóły można znaleźć w dziale poświęconej tamtemu ludobójstwu. Ze Stronia Śląskiego mogły nie dotrzeć informacje o zaginięciach, bo posterunek policji zmiotła fala powodziowa, a jeżeli ktoś zaginiony próbował w tym czasie zgłosić na policję swoje zaginięcie to mógł zostać zmieciony przez falę powodziową.
Fakt, że pod oficjalnym stanowiskiem rządu nie chciał się imiennie podpisać żaden przedstawiciel policji może świadczyć, że stwierdzenie, że na terenie województwa dolnośląskiego nie odnotowano ani jednego zaginięcia może być celową dezinformacją mającą umniejszyć rozmiar tragedii. Uważam, że trzeba koniecznie ustalić nazwisko tego przedstawiciela policji i sprawdzić, czy mówił prawdę, czy też bezczelnie kłamał w celu, którego można się domyślić.
Dodam jeszcze, że dotarłem do informacji o 100 zaginionych w miejscowości Trzebieszowice:
"Grzegorz Bardowski o zalanych rodzinnych stronach: – Jesteśmy tutaj w okolicach Kłodzka, w Trzebieszowicach dokładnie teraz. I powiem wam tak – w tv tego nie zobaczycie. Skala zniszczeń jest naprawdę ogromna. Pozrywane ulice, pozabierane domy. Na ten moment na pewno 10 osób nie żyje, kolejne 100 jest poszukiwane, także nie ma z nimi kontaktu. Tu jest naprawdę grubo, z tego, co ja oglądałem, to tego nie widać. Nie widać, ile trzeba pomocy i jaka jest skala zniszczeń – mówi w nagraniu zamieszczonym w sieci były uczestnik show TVP."
Tajemniczy przedstawiciel policji współpracujący z Premierem twierdzi, że nikt nie ma osób zaginionych na terenie całego województwa dolnośląskiego.
"Na terenie woj. dolnośląskiego nie mamy żadnej informacji o zaginięciu osoby — a co dopiero takiej liczby — zdementował przedstawiciel policji."
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez ahmadeusz dnia Sob 12:03, 21 Wrz 2024, w całości zmieniany 5 razy
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1