ahmadeusz |
Administrator |
|
|
Dołączył: 07 Wrz 2015 |
Posty: 3021 |
Przeczytał: 13 tematów
Ostrzeżeń: 0/7
|
Płeć: Mężczyzna |
|
|
 |
 |
 |
|
Jacek Kwaśniewski Kraków 1 dzień 8 miesiąc 8 rok EY
Szanowni Świadkowie Jehowy, szanowne Ciało Kierownicze, szanowny panie David Splane, chciałem Wam bardzo podziękować za dotychczasową działalność. Z zainteresowaniem oglądam telewizję Broadcasting i jestem wdzięczny za wszelkie dobre rady, które tam znajduję.
Z telewizji Broadcasting, utkwił mi w pamięci kontrowersyjny wykład z porannego programu duchowego, który wygłosił szanowny pan David Splane / Ciało Kierownicze / zatytułowany:
„Przez 1900 lat nie było „niewolnika” (Mat. 24:45)”.
Mateusza 24:45
„Kto rzeczywiście jest niewolnikiem wiernym i roztropnym, którego pan ustanowił nad członkami czeladzi swojej, aby im dawał pokarm we właściwym czasie?
Szanowny pan David Splane wyjaśnia w nim, dlaczego reformatorów nie można zaliczyć do klasy Niewolnika Wiernego i Roztropnego. Uzasadnia to tak:
"...Wielu reformatorów czerpało z Biblii nauki, które im odpowiadały, a resztę odrzucało...
... Między reformatorami istniały głębokie podziały, bo nie wszyscy chcieli zaakceptować to, co mówi Biblia.
Nie byli więc jednomyślni...”
Zapoznając się z naukami Świadków Jehowy zauważyłem, że teolodzy i uczeni w piśmie tego kościoła również czerpią z Biblii tylko te nauki, które im odpowiadają a resztę odrzucają. Istnieją też pomiędzy nimi głębokie podziały, bo nie wszyscy chcą zaakceptować to co w Biblii napisano.
Udowodnię to przy pomocy różnych doktryn wiary Świadków Jehowy zaczerpniętych z wydawanych przez nie publikacji:
Dowód pierwszy:
1) dzień wyjścia Izraelitów z Egiptu.
W leksykonie 'Wnikliwe poznawanie Pism' (wydawnictwo Świadków Jehowy) pisze, że wyjście to rozpoczęło się 14 Nisan:
*** it-2 s. 1099 ak. 6 Wyjście Izraelitów z Egiptu (exodus) ***
Mojżesz wezwany po północy przez faraona zdążył jeszcze przed końcem 14 Nisan dotrzeć do Rameses i rozpocząć wędrówkę w kierunku Sukkot (Wj 12:29-31, 37, 41, 42).
Proszę zwróć szczególną uwagę na słowa z tej notatki:
“Mojżesz wezwany po północy przez faraona zdążył jeszcze przed końcem 14 Nisan dotrzeć do Rameses i rozpocząć wędrówkę w kierunku Sukkot”
W Biblii ich nie znajdziemy.
W Biblii wyraźnie pisze, że Izraelici wyruszyli z Ramses nazajutrz, 15 Nisan:
Liczb 33:3
(...)I wyruszyli z Rameses w miesiącu pierwszym, piętnastego dnia miesiąca pierwszego. Zaraz nazajutrz po Passze synowie Izraela wyszli z podniesioną ręką na oczach wszystkich Egipcjan.
Trzeba tu jednak dodać, że w tej samej Encyklopedii pod innym hasłem podano biblijne daty wyjścia z Egiptu:
*** it-1 Wyjście z Egiptu ***
(...) Izraelici wyruszyli liczną grupą z Rameses w Egipcie dnia 15 Nisan (…)
Widzimy tu wyraźną różnicę zdań na ten temat pomiędzy teologami Świadków Jehowy. Różnice dotyczące dnia wyjścia z Rameses znajdziemy też w innych publikacjach Świadków Jehowy. Jedne są zgodne z tym co napisano w Biblii inne podważają Biblii wiarygodność.
Powstaje pytanie, którzy teolodzy Światków Jehowy mają rację?
Ci co podważają datę zapisaną w Biblii, czy też Ci którzy obstają przy tej dacie?
Dowód drugi:
2) Ile lat trwał pobyt Izraelitów w Egipcie?
Według Biblii Świadków Jehowy, pobyt Izraelitów w Egipcie trwał czterysta trzydzieści lat.
Proszę sprawdźmy:
Wyjścia 12:40
(...)A pobyt synów Izraela, którzy mieszkali w Egipcie, trwał czterysta trzydzieści lat.
Inni Świadkowie Jehowy podważają autentyczność tego sprawozdania zapisanego w Biblii, podważając tym samym wiarygodność własnej Biblii i tym samym wiarygodność jej tłumaczy .
Według doktryny ich wiary pobyt ten trwał 215 lat. Proszę sprawdźmy co napisano w leksykonie 'Wnikliwe poznawanie Pism':
*** it-1 s. 851 ak. 5 Izrael ***
W 1728 r. p.n.e. głód zmusił domowników Jakuba, by przeprowadzili się do Egiptu, gdzie ich potomkowie przebywali potem 215 lat jako osiadli przybysze.
*** it-1 s. 351 ak. 6 Chronologia ***
Chronologia egipska. Historia egipska wielokrotnie zazębia się z izraelską. W niniejszej publikacji wykazano, że Izraelici przybyli do Egiptu w 1728 r. p.n.e., a wyszli stamtąd 215 lat później, w r. 1513.
W leksykonie tym, ten niebiblijny dogmat wiary tak uzasadniają:
*** it-2 s. 1094 ak. 8 Wyjście Izraelitów z Egiptu (exodus) ***
Okres 430 lat. Inny sposób ustalenia tej daty opiera się na wypowiedzi z Wyjścia 12:40, 41: „A pobyt synów Izraela, którzy mieszkali w Egipcie, trwał czterysta trzydzieści lat. I stało się pod koniec czterystu trzydziestu lat, w tymże dniu stało się, że wszystkie zastępy Jehowy wyszły z ziemi egipskiej”. W przypisie do Wyjścia 12:40 (NW) NA TEMAT zwrotu „którzy mieszkali” powiedziano: „W języku hebr. czasownik ten występuje w lm. Zaimek względny ʼaszér („który”) odnosi się raczej do wyrażenia ‚synowie Izraela’ niż do słowa ‚pobyt’”. W greckiej Septuagincie werset 40 oddano następująco: „Ale pobyt synów Izraela, podczas którego mieszkali w ziemi egipskiej i w ziemi Kanaan, [trwał] czterysta trzydzieści lat”. W Pięcioksięgu samarytańskim też czytamy, że było to „w ziemi kananejskiej i w ziemi egipskiej”. Ze wszystkich tych przekładów wynika, iż ów 430-letni okres obejmował pobyt Izraelitów nie tylko w Egipcie.
W powyższym wywodzie, teologowie Świadków Jehowy podważyli prawdziwość cytowanego wersetu z Biblii, według którego pobyt Izraelitów w Egipcie trwał 430 lat. Według Świadków tych Jehowy werset ten powinien brzmieć:
„Ale pobyt synów Izraela, podczas którego mieszkali w ziemi egipskiej i w ziemi Kanaan, [trwał] czterysta trzydzieści lat”.
Komu wierzyć?
Czy Świadkom Jehowy tłumaczącym Biblię, czy też Świadkom Jehowy podważającym te sprawozdanie biblijne?
Załóżmy, Świadkowie Jehowy podważający Biblię Świadków Jehowy mają rację. Jeżeli pobyt Izraelitów w ziemi Egipskiej trwał 215 lat, to powinien go poprzedzić 215 letni okres pobytu tego ludu w ziemi Kananejskiej.
Proszę sprawdźmy w Biblii jak się rzeczy mają.
Dzieje narodu Izraelskiego zaczynają się w chwili, kiedy szanowny pan Jakub został nazwany Izraelem: Rodzaju 32:24-28; 35:9, 10
Działo się to po około dwudziestu latach pobytu u szanownego pana Labana: Rodzaju 31:38
Według Świadków Jehowy szanowny pan Jakub miał już wtedy 99 lat:
*** it-1 s. 866 ak. 4 Jakub ***
Jakub miał 77 lat, gdy opuścił Beer-Szebę i udał się do kraju swych przodków, gdzie miał spędzić następne 20 lat życia (Rdz 28:10; 31:3 .
Załóżmy, że dane te są prawdziwe. Szanowny pan Jakub od około 99 roku zwany Izraelem według Biblii dożył 147 lat, czego 17 w Egipcie: Rodzaju 47:27, 28
Odejmijmy teraz od tych 147 lat życia, 99 lat życia, kiedy szanowny pan Jakub nie był jeszcze nazwany Izraelem, to okazuje się, że jako Izraelita przeżył 48 lat, z czego 17 lat w Egipcie.
Jeżeli od 48 lat odejmiemy 17 lat, to okazuje się, że jako Izraelita szanowny pan Jakub – Izrael, w ziemi nie należącej do Egiptu przeżył 31 lat.
Tymczasem według Świadków Jehowy, którzy podważają biblijne sprawozdanie pobyt ten trwał 215 lat w ziemi egipskiej i 215 lat w Kanaan:
Okazuje się jednak, że według najbardziej przychylnych rozumowaniu negujących sprawozdanie biblijne Świadków Jehowy obliczeń łączny pobyt Izraelitów w tych ziemiach to 215 lat w ziemi egipskiej i 31 lat przed trafieniem do Egiptu. Wcześniej bowiem Izraelitów nie było.
Czyli w sumie daje to 246 lat.
Według Świadków Jehowy pobyt ten powinien trwać 430 lat.
Powstaje pytanie, gdzie zniknęło około 184 lata z historii narodu Izraelskiego?
Jeżeli nastąpiła jakaś pomyłka, to czy cała chronologia nie jest do poprawy?
Dowód trzeci:
3) Dzień narodzin szanownego władcy Jehoszua (Jezusa).
W książce 'Czego uczy Biblia' (wydawnictwo Świadków Jehowy) na temat narodzin szanownego władcy Jehoszua (Jezusa) przedstawiono dwa różne poglądy. Pierwszy to, że wszystko na to wskazuje, że szanowny władca Jehoszua (Jezus) urodził się w październiku:
*** bh rozdz. 16 s. 158 Opowiedz się za religią prawdziwą ***
POCHODZENIE BOŻEGO NARODZENIA
(...) wszystko wskazuje na to, że Jezus urodził się w październiku.*
Jednak w przypisie do tego tematu znajdziemy też informację, że „BIBLIA nie mówi, kiedy Jezus się urodził.”:
*** bh s. 221 Czy Jezus naprawdę urodził się w grudniu? ***
BIBLIA nie mówi, kiedy Jezus się urodził.
Po przeanalizowaniu zawartych w przypisie argumentacji popieram teologów Świadków Jehowy twierdzących, że Biblia nie mówi, kiedy się szanowny władca Jehoszua (Jezus) urodził.
Dowód czwarty:
4) Dzień śmierci szanownego władcy Jehoszua (Jezusa).
Według dogmatów wiary niektórych teologów Świadków Jehowy, szanowny władca Jehoszua (Jezus) umarł 14 Nisan. Proszę sprawdźmy w leksykonie 'Wnikliwe poznawanie Pism':
*** it-1 s. 978 ak. 7 Jezus Chrystus ***
Kiedy umarł. Jezus Chrystus umarł wiosną, w dniu Paschy, czyli 14 dnia miesiąca Nisan (Abib) według kalendarza żydowskiego.
Tymczasem, według Biblii Świadków Jehowy, szanowny władca Jehoszua (Jezus) na krótko przed swoją śmiercią spotkał się z uczniami pierwszego dnia Święta Przaśników:
Mateusza 26:17
(...)Pierwszego dnia Przaśników podeszli do Jezusa uczniowie, mówiąc:
„Gdzie chcesz, żebyśmy ci przygotowali do zjedzenia posiłek paschalny?”
Pierwszy dzień Święta Przaśników, wypada na 15 Nisan (Abib). Mozna o tym przeczytać w leksykonie 'Wnikliwe poznawanie Pism':
*** it-2 s. 910 Święto Przaśników ***
Święto, które rozpoczynało się 15 Nisan, nazajutrz po Passze...
Teolodzy Świadków Jehowy podważają jednak prawdziwość i rzetelność przekładu Świadków Jehowy. Według ich dogmatów wiary szanowny władca Jehoszua (Jezus) spotkał się z uczniami w przededniu Paschy 13 Nisan. Swoją niebiblijną wiarę argumentują tak w leksykonie 'Wnikliwe poznawanie Pism':
*** it-2 s. 306 ak. 8-s. 307 ak. 1 Pascha ***
Pierwszy dzień Przaśników”. Wątpliwości pojawiają się również w związku z wypowiedzią z Mateusza 26:17: „Pierwszego dnia Przaśników podeszli do Jezusa uczniowie, mówiąc: ‚Gdzie chcesz, żebyśmy ci przygotowali do zjedzenia posiłek paschalny?’”.
Wyrażenie „pierwszy dzień” można tu przetłumaczyć na „przeddzień; dzień przed”. Na temat użycia greckiego słowa oddanego tu jako „pierwszy” w przypisie do Mateusza 26:17 (NW) czytamy: „Lub: ‚W przeddzień’. Takie tłumaczenie gr. słowa (...) [pròtos], po którym występuje wyraz w dopełniaczu, zgadza się ze znaczeniem i tłumaczeniem podobnej konstrukcji w Jn 1:15, 30: ‚istniał przede [pròtos] mną’”. W dziele A Greek-English Lexicon pod red. H. G. Liddella i R. Scotta (zrew. H. Jones, Oksford 1968, s. 1535) wyjaśniono że ‛pròtos jest czasami używane tam, gdzie należałoby się spodziewać pròteros [co znaczy „wcześniejszy”]’. W tamtym okresie Paschę powszechnie uważano za pierwszy dzień Święta Przaśników. A zatem tekst grecki — z uwzględnieniem żydowskiego zwyczaju — dopuszcza, że pytanie to zadano Jezusowi w dzień poprzedzający Paschę.
Całą tę argumentację podważa jednak relacja z Ewangelii Łukasza według której w dniu spotkania była składana ofiara paschalna:
Łukasza 22:7
(...)Nadszedł Dzień Przaśników, w którym ma być złożona ofiara paschalna(...)
W przeddzień Paschy, który wypada 13 Nisan ofiar paschalnych się nie składa.
Proszę zapoznajmy się jeszcze z jednym argumentem teologów Świadków Jehowy podważających biblijne przekazy ewangeliczne. Nauczają oni:
'W tamtym okresie Paschę powszechnie uważano za pierwszy dzień Święta Przaśników.'
W Biblii takiego argumentu nie znajdziemy. W ewangelii pisze, że to Święto Przaśników nazywano Paschą:
Łukasza 22:1
(...)A zbliżało się Święto Przaśników, zwane Paschą.
Dowód piąty:
5) Odprawienie szanownego pana Jehudy (Judasza) przed ustanowieniem 'Pamiątki'.
Według doktryny wiary Świadków Jehowy odprawienie szanownego pana Jehudy (Judzasza) miało miejsce przed ustanowieniem pamiątki. Pisze o tym między innymi w leksykonie 'Wnikliwe poznawanie Pism' (wydawnictwo Świadków Jehowy):
*** it-2 s. 1034 ak. 6 Wieczerza Pańska ***
Jezus ustanowił Wieczerzę Pańską w wieczór przed swoją śmiercią, zaraz po obchodach swej ostatniej Paschy. Przedtem jednak — kiedy już „była noc” — odprawił jeszcze zdrajcę Judasza (Jn 13:30).
Podobną informację znajdziemy również w innym miejscu tego samego leksykonu:
*** it-1 s. 986 Jezus Chrystus ***
Judasz zdemaskowany jako zdrajca i odprawiony Łk 22:21-23 (...)
Ustanowienie pamiątkowej wieczerzy z jedenastoma Łk 22:19, 20 (…)
Wnikliwy czytelnik tego leksykonu mógł zauważyć, że najpierw powołano się na wersety późniejsze (Łk 22:21-23) a potem na wersety wcześniejsze ( Łk 22:19, 20). Już ten fakt powinien wzbudzić zainteresowanie. Proszę przeczytajmy te wersety w kolejności zapisanej w Biblii:
Łukasza 22:19-23
(...)Wziął też chleb, złożył podziękowania, połamał go i dał im, mówiąc: „To oznacza moje ciało, które ma być dane za was. Czyńcie to na moją pamiątkę”. I tak samo kielich — gdy już spożyli wieczerzę — mówiąc: „Ten kielich oznacza nowe przymierze na mocy mojej krwi, która ma być za was wylana. „Ale oto ręka mego zdrajcy jest ze mną przy stole. Gdyż Syn Człowieczy odchodzi zgodnie z tym, co jest wyznaczone, niemniej biada temu człowiekowi, przez którego zostaje zdradzony!” Oni więc zaczęli między sobą dyskutować, który z nich miałby to uczynić.
Z wersetów tych wynika bezspornie, że szanowny władca Jehoszua Masziach (Jezus Chrystus) najpierw ustanowił 'pamiątkową wieczerzę' i dopiero potem informuje uczniów o tym, że ręka jego zdrajcy jest z nim przy stole.
Świadkowie Jehowy kwestionują tym samym kolejność zapisanych w Ewangelii Łukasza zdarzeń, ale Świadkowie Jehowy tłumaczący Biblię kolejności zdarzeń nie zmienili.
Dotychczasowe dowody dotyczą dat wydarzeń zapisanych w Biblii oraz ich kolejności. Teraz przedstawię przykłady sprzecznych z Biblią wierzeń dotyczących kwestii życia po śmierci oraz tego co też ewentualnie może niegrzecznego człowieka po śmierci czekać.
Dowód szósty:
6) Według nauk Świadków Jehowy człowiek nie ma nieśmiertelnej duszy i nie istnieje życie po śmierci.
Według wydanej przez Świadków Jehowy książki, 'Człowiek poszukuje Boga' nauka ta dotarła do judaizmu przez wpływy greckie.
*** sh rozdz. 9 ss. 219-222
Człowiek poszukuje Boga,
Judaizm — poszukiwanie Boga przez Biblię i tradycję ***
Śmierć, dusza i zmartwychwstanie
31 Według jednej z podstawowych nauk judaizmu współczesnego człowiek ma duszę nieśmiertelną, która żyje po śmierci ciała. Ale czy pogląd ten wywodzi się z Biblii? Encyclopaedia Judaica otwarcie przyznaje: „Nauka o nieśmiertelności duszy niewątpliwie przeniknęła do judaizmu przez wpływy greckie”.
Analizując Biblię i nauki Świadków Jehowy możemy dojść do wniosku, że szanowny Bóg Biblii pod wpływem nauk greckich uwierzył w nieśmiertelność duszy i życie po śmierci i dlatego zakazał kontaktu ze zmarłymi Izraelitom. Proszę sprawdźmy w Biblii czy piszę prawdę:
Powtórzonego Prawa 18:9-13
(...)„Gdy wejdziesz do ziemi, którą ci daje Jehowa, twój Bóg, nie wolno ci uczyć się postępowania według obrzydliwości tych narodów. Niech się nie znajdzie u ciebie nikt, (…) kto się wypytuje umarłego. Bo każdy, kto to czyni, jest obrzydliwością dla Jehowy i z powodu tych obrzydliwości Jehowa, twój Bóg, wypędza ich przed tobą. Masz się okazać nienaganny wobec Jehowy, swego Boga.
Werset ten zakłada wyraźnie jakąś formę życia pośmiertnego i możliwość kontaktu ze zmarłymi. Również w Biblii Świadków Jehowy znajdziemy opis takiej rozmowy. Proszę zapoznajmy się z tym opisem:
1 Samuela 28:3-15
(...)A Samuel umarł i cały Izrael go opłakiwał, i pogrzebał go w jego mieście, Ramie. Saul zaś już wcześniej pousuwał z kraju media spirytystyczne oraz tych, którzy się trudnią przepowiadaniem wydarzeń. A Filistyni zebrali się i przybywszy, rozłożyli się obozem w Szunem. Zebrał więc Saul całego Izraela i rozłożyli się obozem na Gilboa. Kiedy Saul zobaczył obóz Filistynów, zląkł się i jego serce zaczęło bardzo drżeć. Chociaż Saul pytał Jehowę, Jehowa mu nie odpowiedział — ani przez sny, ani przez Urim, ani przez proroków. W końcu Saul rzekł do swych sług: „Poszukajcie mi kobiety, która jest mistrzynią jako medium spirytystyczne, a pójdę do niej i zasięgnę jej rady”. Wtedy jego słudzy powiedzieli mu: „Oto jest w En-Dor kobieta będąca mistrzynią jako medium spirytystyczne”. Toteż Saul zmienił swój wygląd, przywdział inne szaty i poszedł, on i dwaj ludzie z nim; i przybyli w nocy do owej kobiety. Wówczas on rzekł: „Proszę, powróż mi jako medium spirytystyczne i sprowadź mi tego, kogo ci wskażę”. Jednakże kobieta powiedziała do niego: „Oto sam dobrze wiesz, co zrobił Saul, jak wytracił z tej ziemi media spirytystyczne oraz tych, którzy się trudnią przepowiadaniem wydarzeń. Czemu więc zastawiasz pułapkę na mą duszę, by wydać mnie na śmierć?” Saul natychmiast przysiągł jej na Jehowę, mówiąc: „Jako żyje Jehowa, jeśli chodzi o tę sprawę, nie spadnie na ciebie wina za to przewinienie!” Wtedy kobieta rzekła: „Kogo mam ci sprowadzić?” Odrzekł: „Sprowadź mi Samuela”. Kiedy kobieta ujrzała „Samuela”, zaczęła krzyczeć na cały głos; i odezwała się owa kobieta do Saula: „Dlaczego mnie oszukałeś, skoro to ty jesteś Saul?” Ale król rzekł do niej: „Nie bój się; lecz co ujrzałaś?” I kobieta powiedziała Saulowi: „Ujrzałam jakiegoś boga wychodzącego z ziemi”. Od razu rzekł do niej: „Jak wygląda?”, a ona odrzekła: „Wychodzi starzec, okryty płaszczem bez rękawów”. Wówczas Saul rozpoznał, że to „Samuel”, i pokłonił się nisko twarzą ku ziemi, i padł na twarz. A „Samuel” odezwał się do Saula: „Czemu mnie niepokoisz, każąc mnie sprowadzić?” Saul odrzekł: „Jestem w wielkich opałach, gdyż Filistyni walczą ze mną, a Bóg odstąpił ode mnie i już mi nie odpowiedział ani przez proroków, ani przez sny; wzywam cię więc, byś mi oznajmił, co mam robić”.
W nieśmiertelną duszę wierzył również szanowny władca Jehoszua Masziach (Jezus Chrystus):
Mateusza 10:28
(...)I nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało, lecz nie mogą zabić duszy, ale raczej bójcie się tego, który może i duszę, i ciało zgładzić w Gehennie.
Z tego co można przeczytać w literaturze Świadków Jehowy wynika, że w kwestii duszy nieśmiertelnej i życia po śmierci Świadkowie Jehowy nie wierzą ani w nauki szanownego władcy Jehoszua (Jezusa). Odrzucają również nauki szanownego Boga Biblii zarzucając mu uleganie wpływom greckim w kwestii życia po śmierci.
Dowód siódmy:
7) Według nauk Świadków Jehowy człowiek nie ma Piekła (Gehenna, Hades, Szeol w nazewnictwie Świadków Jehowy).
O tej doktrynie wiary Świadków Jehowy można przeczytać w wielu publikacjach, Według jednej z nich nauka ta jest częścią nauk Babilońskich i świadkowie Jehowy czują do nich wstręt:
*** w89 15.4 s. 21 Babilon Wielki oskarżony ***
Strażnica
Dlaczego czujemy wstręt do nauk babilońskich
Babilońska nauka o nieśmiertelności duszy służy za narzędzie do wykorzystywania i zastraszania milionów ludzi. Religia fałszywa od czasów starożytnych bazuje na lęku przed nie kończącymi się mękami w piekle. Bardziej wyrafinowaną formą tej doktryny jest nauczanie o przejściowych cierpieniach w czyśćcu.
Ta doktryna wiary Świadków Jehowy w sposób jawny koliduje z naukami szanownego władcy Jehoszau Masziach (Jezusa Chrystusa). Nauczał on nie tylko o istnieniu duszy nieśmiertelnej.
Nauczał również o Piekle – Gehennie według nauk Świadków Jehowy – w którym może cierpieć zmartwychwstałą dusza wraz z Ciałem. Proszę sprawdźmy w Biblii co też szanowny władca Jehoszua (Jezus) nauczał:
Łukasza 12:4, 5
(...)Nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało, a potem nie są w stanie nic więcej uczynić. Ale wskażę wam, kogo się bać: Bójcie się tego, który gdy zabije, ma władzę wrzucić do Gehenny.(...)
W wersecie tym mowa o Gehennie, gdzie człowieka może Bóg wrzucić.
Jedna zaś z jego przypowieści została umiejscowiona w Hadesie, gdzie dusza złego człowieka może cierpieć przed zmartwychwstaniem.. Proszę zapoznajmy się z nią:
Łukasza 16:19-31
(...)„Był pewien bogaty człowiek, który zwykł się stroić w purpurę i len oraz dzień w dzień wspaniale się bawił. Ale u jego bramy kładziono pewnego żebraka imieniem Łazarz, obsypanego wrzodami i pragnącego się nasycić tym, co spadało ze stołu bogacza. Psy zaś przychodziły i lizały jego wrzody. Po pewnym czasie żebrak umarł i został zaniesiony przez aniołów na miejsce u piersi Abrahama. „Także bogacz umarł i został pogrzebany. A w Hadesie podniósł oczy, będąc w męczarniach, i w oddali ujrzał Abrahama oraz Łazarza u jego piersi. Zawołał więc i rzekł: ‚Ojcze Abrahamie, zmiłuj się nade mną i poślij Łazarza, by umoczył w wodzie czubek palca i ochłodził mi język, gdyż znoszę udrękę w tym buchającym ogniu’. Lecz Abraham rzekł: ‚Dziecko, pamiętaj, że ty za życia w pełni otrzymałeś rzeczy dobre, tak jak Łazarz — rzeczy złe. Teraz jednak on doznaje tu pocieszenia, ty zaś znosisz udrękę. A prócz tego wszystkiego między nami a wami została ustanowiona wielka przepaść, tak iż ci, którzy chcą przejść stąd do was, nie mogą, ani stamtąd nie można się przedostać do nas’. Wtedy on rzekł: ‚W takim razie proszę cię, ojcze: poślij go do domu mego ojca — mam bowiem pięciu braci — żeby im dał dokładne świadectwo, by i oni się nie dostali do tego miejsca męczarni’. Ale Abraham powiedział: ‚Mają Mojżesza i Proroków; niech ich słuchają’. Wtedy on rzekł: ‚Bynajmniej, ojcze Abrahamie, lecz jeśli ktoś z umarłych pójdzie do nich, okażą skruchę’. On zaś mu powiedział: ‚Jeśli nie słuchają Mojżesza i Proroków, to nie dadzą się przekonać, choćby ktoś powstał z martwych’”.
Powróćmy teraz myślami do Piekła – Gehenny, gdzie mogą trafić dusza wraz z ciałem po zmartwychwstaniu. Można znaleźć w Biblii więcej wersetów na ten temat układających się w harmonijną i logiczną całość. Proszę przeczytajmy kilka z nich:
Mateusza 5:27-29; 23:15; Marka 9:47, 48
„Słyszeliście, że powiedziano: ‚Nie wolno ci cudzołożyć’. Ale ja wam mówię, że każdy, kto się wpatruje w kobietę, aby do niej zapałać namiętnością, już popełnił z nią cudzołóstwo w swym sercu. Jeśli więc twoje prawe oko cię gorszy, wyłup je i odrzuć od siebie. Pożyteczniej bowiem jest dla ciebie, żebyś stracił jeden z twych członków, niż żeby całe twoje ciało wrzucono do Gehenny.
(...)Biada wam, uczeni w piśmie i faryzeusze, obłudnicy! Przemierzacie bowiem morze i suchy ląd, aby uczynić jednego prozelitę, a gdy się nim stanie, sprawiacie, że podlega Gehennie dwakroć bardziej niż wy sami.
(...)Jeśli zaś gorszy cię twoje oko, odrzuć je; lepiej jest dla ciebie wejść jednookim do królestwa Bożego, niż z dwojgiem oczu zostać wrzuconym do Gehenny, gdzie ich czerw nie umiera, a ogień nie jest gaszony.
Ktoś mógłby zgodnie z tym co Pisze w Biblii powiedzieć, że to tylko przykłady. Że męki i ogień piekielny (są symboliczne. Myślenie takie obala werset z Ewangelii Mateusza, w której to szanowny władca Jehoszua (Jezus) wyjaśnia przykład i mowa w nim o rzeczywistym ognistym piecu, w którym będą płakać i zgrzytać zębami ci co powodują zgorszenie. Proszę sprawdźmy w Biblii:
Mateusza 13:36-42
(...)A jego uczniowie podeszli do niego i powiedzieli: „Wyjaśnij nam przykład o chwastach w polu”. On, odpowiadając, rzekł: „Siewcą wybornego nasienia jest Syn Człowieczy, polem jest świat, a wybornym nasieniem są synowie królestwa, chwastami zaś są synowie niegodziwca, a nieprzyjacielem, który je zasiał, jest Diabeł. Żniwem jest zakończenie systemu rzeczy, a żniwiarzami są aniołowie. Dlatego jak zbiera się chwasty i pali ogniem, tak będzie podczas zakończenia systemu rzeczy. Syn Człowieczy pośle swych aniołów i zbiorą z jego królestwa wszystko, co powoduje zgorszenie, oraz tych, którzy czynią bezprawie, i wrzucą ich do ognistego pieca. Tam będą płakać i zgrzytać zębami.
Myślę, że wystarczy dowodów. Wynika w nich bezspornie, że w wielu kwestiach uczeni w piśmie i teolodzy Świadków Jehowy są głęboko podzieleni w kwestii prawdziwości zapisanych w Biblii wydarzeń. Nie wszyscy też chcą zaakceptować to co w Biblii napisano. Odrzucają nauki samego Boga i szanownego władcy Jehoszua Masziach (Jezusa Chrystusa). Dokładnie tak jak nauczał szanowny pan David Splane. Proszę przypomnijmy sobie fragment tego teologicznego kazania:
"...Wielu reformatorów czerpało z Biblii nauki, które im odpowiadały, a resztę odrzucało...
... Między reformatorami istniały głębokie podziały, bo nie wszyscy chcieli zaakceptować to, co mówi Biblia. Nie byli więc jednomyślni...”
Według rozumowania szanownego pana David Splane ma to być dowód na to, że w organizacji, w której takie rzeczy się dzieją nie ma niewolnika wiernego i roztropnego. Idąc tym tokiem myślenia można by dojść do wniosku, że Ciało Kierownicze oraz wszyscy ci Świadkowie Jehowy, którzy się za niewolnika wiernego i roztropnego uważają tkwią w błędzie. W błąd wprowadzeni w błąd innych wprowadzają.
Nie jest to jednak koniec wykładu szanownego pana Dawida Splane. Proszę zapoznajmy się z dalszymi argumentami wymierzonymi przeciw reformatorom religijnym analizowanego okresu:
„... Marcin Luter nazwał List Jakuba "listem słomianym".
Bardzo też krytykował List do Hebrajczyków.
Dlaczego?
To co napisali Paweł i Jakub, Nie pasowało do niektórych jego poglądów.
Odrzucił więc te księgi biblijne.”
Z tego co mi wiadomo nie odrzucał on tych ksiąg biblijnych tylko je krytykował. Znalazły się one w tłumaczonej przez niego Biblii. Miał do nich krytyczne nastawienie, które zostało przedstawione w przedmowach do tych ksiąg oraz w adnotacjach do tych ksiąg.
Można o tym na przykład przeczytać w encyklopedii:
„Biblia Lutra – przekład Biblii z języków oryginalnych na język niemiecki, dokonany przez Marcina Lutra i jego współpracowników. Pierwsze wydanie Nowego Testamentu ukazało się w 1522 roku, całą Biblię opublikowano w 1534 roku.
Pierwsze wydania Biblii Lutra zawierały księgi deuterokanoniczne określone jako apokryfy. Krytyczne podejście Lutra do niektórych ksiąg Nowego Testamentu – Listu Jakuba, Listu Judy, Listu do Hebrajczyków i Apokalipsy – znalazło swój wyraz w przedmowach do ksiąg oraz adnotacjach do tekstu biblijnego …”
Podobne nastawienie do wielu ksiąg biblijnych mają również Świadkowie Jehowy, ale w przedmowach często milczą na temat tego krytycznego nastawienia. By się o nim dowiedzieć trzeba przeczytać tysiące różnych rozpraw biblijnych rozrzuconych po różnych książkach i publikacjach.
Proszę powróćmy myślami do analizowanego zagadnienia i Biblii szanownego pana Marcina Lutra:
„Pierwsze wydania Biblii Lutra zawierały księgi deuterokanoniczne określone jako apokryfy.”
Moda na odrzucanie różnych ksiąg biblijnych wśród reformatorów nastąpiła dopiero jakiś czas po pierwszym wydaniu Biblii szanownego pana Lutra. Kiedy powstawała organizacja Badaczy Pisma Świętego, z której wyodrębnili się później Świadkowie Jehowy tak zwana Biblia protestancka była już mocno wykastrowana z wielu ksiąg i właśnie taką wykastrowaną Biblię Świadkowie Jehowy przyjęli jako podstawę swych wierzeń. Od reformatorów przyjęli też argumenty dlaczego część ksiąg biblijnych odrzucili. Myślę, że warto się z nimi zapoznać.
Świadkowie Jehowy odrzucili część Księgi Daniela dlatego, że uśmiercił on wielkiego smoka. Można o tym przeczytać w leksykonie „Wnikliwe poznawanie Pism” pod hasłem 'Baśń':
*** it-1 s. 195 ak. 7 Baśń ***
Podobnie w tekstach apokryficznych roi się od fałszywych, wymyślonych historii; jedna z nich opowiada o tym, jak Daniel uśmiercił wielkiego smoka przy użyciu mieszaniny smoły, łoju i sierści (dodatek do Księgi Daniela [14:23-27, Bp]);
Idąc tym tokiem rozumowania również inne historie z Księgi Daniela mogą być fałszywe i wymyślone. Na przykład o rozpalonym piecu. Proszę zapoznajmy się z nią:
Daniela 3:21-25
(...)Wtedy owych krzepkich mężów związano w ich płaszczach, szatach i czapkach oraz pozostałej odzieży i wrzucono do rozpalonego pieca ognistego. Ponieważ jednak słowo królewskie było srogie, a piec rozpalono nadmiernie, ognisty płomień zabił tych krzepkich mężów, którzy wzięli Szadracha, Meszacha i Abed-Nega. Natomiast owi trzej krzepcy mężowie: Szadrach, Meszach i Abed-Nego, wpadli związani w środek rozpalonego pieca ognistego. Wówczas król Nebukadneccar przestraszył się i śpiesznie wstał. Odezwawszy się, powiedział do swoich wysokich urzędników królewskich: „Czyż nie trzech krzepkich mężów wrzuciliśmy związanych w środek ognia?” Odpowiadając, rzekli królowi: „Tak, królu”. On zaś odrzekł, mówiąc: „Oto ja widzę czterech krzepkich mężów, którzy przechadzają się swobodnie pośród ognia, nie doznając szkody, a czwarty wyglądem przypomina syna bogów”.
Równie zmyślona i fałszywa może być historia o szanownym panie Danielu i lwach. Proszę przeczytajmy tę historię.
Daniela 6:16-22
(...)Toteż król wydał rozkaz i przyprowadzono Daniela, i wrzucono go do lwiej jamy. Król odezwał się, mówiąc do Daniela: „Twój Bóg, któremu niezachwianie służysz — ten cię wyratuje”. I przyniesiono kamień, i położono go na otworze jamy, a król opieczętował go swoim sygnetem oraz sygnetem swych dygnitarzy, żeby w sprawie Daniela nic się nie zmieniło. Wówczas król udał się do swego pałacu i spędził noc, poszcząc, a nie przyniesiono przed niego instrumentów muzycznych i nawet odbiegł go sen. W końcu, o świcie, król wstał przy świetle dziennym i śpiesznie szedł ku lwiej jamie. A gdy się zbliżył do jamy, zawołał smutnym głosem na Daniela. Król odezwał się i rzekł do Daniela: „Danielu, sługo Boga żywego, czy twój Bóg, któremu niezachwianie służysz, zdołał cię uratować od lwów?” Daniel natychmiast odrzekł królowi: „Królu, żyj aż po czasy niezmierzone. Mój Bóg posłał swego anioła i zamknął lwom paszczę, i nie zgładziły mnie, jako że przed jego obliczem stwierdzono moją niewinność; również wobec ciebie, królu, nie uczyniłem nic nikczemnego”.
A co mamy myśleć o Księdze Sędziów, w której napisano jak szanowny pan nierządnik Samson w Gazie zaszedł do kobiety nierządnej. Proszę zapoznajmy się z tą osobliwą historią:
Sędziów 16:1-3
(...)Pewnego razu Samson poszedł do Gazy i zobaczył tam kobietę nierządną, i wszedł do niej. I powiadomiono Gazejczyków: „Przyszedł tu Samson”. Otoczyli go więc i przez całą noc czyhali na niego w bramie miasta. I całą noc zachowywali się cicho, mówiąc: „Gdy tylko zaświta ranek, zabijemy go”. Jednakże Samson leżał do północy, a o północy wstał i chwycił wrota bramy miejskiej oraz dwa boczne słupy, i wyrwał je razem z zasuwą, i włożywszy je sobie na ramiona, zaniósł je na szczyt góry, która jest naprzeciw Hebronu.
Co z niej się dowiadujemy. Gazejczycy całą noc czyhali na nierządnika pana Samsona w bramie miasta. Całą noc zachowywali się cicho. Tymczasem pas Samson przyszedł do nich o północy. Wyrwał tę bramę i zaniósł ją na szczyt Hebronu. Być może wraz z uczepionymi brami czyhającymi i zachowującymi się cicho szanownymi Gezejczykami.
Równie baśniowa i zmyślona może się wydawać przygoda szanownego pana proroka Jonasza, którego połknęła i wypluła wielka ryba. Proszę przypomnijmy sobie tę historię:
Jonasza 1:3-17
(...)A Jonasz wstał i zaczął uciekać sprzed oblicza Jehowy do Tarszisz; w końcu dotarł do Joppy i znalazł statek odpływający do Tarszisz. Uiściwszy więc opłatę, wszedł nań, aby udać się z nimi do Tarszisz sprzed oblicza Jehowy. A Jehowa zesłał na morze wielki wiatr i rozpętała się na morzu wielka nawałnica; i statek był bliski rozbicia. Wtedy marynarze się przestraszyli i zaczęli wołać o pomoc, każdy do swego boga. I wyrzucali do morza przedmioty, które były na statku, aby go odciążyć. A Jonasz zszedł w głąb tego statku, mającego pokład, położył się i mocno zasnął. W końcu podszedł do niego kapitan statku i rzekł mu: „Co z tobą, ospalcze? Wstań, wołaj do swego boga! Może prawdziwy Bóg zatroszczy się o nas i nie zginiemy”. I zaczęli mówić jeden do drugiego: „Chodźcie, rzućmy losy, by się dowiedzieć, z czyjego powodu spotyka nas to nieszczęście”. I rzucali losy, i w końcu los padł na Jonasza. Rzekli więc do niego: „Powiedzże nam, prosimy, z czyjego powodu spotyka nas to nieszczęście? Czym się zajmujesz i skąd przybywasz? Z jakiego jesteś kraju i z którego jesteś ludu?” Rzekł im na to: „Jestem Hebrajczykiem i boję się Jehowy, Boga niebios, który uczynił morze i suchy ląd”. A ci mężowie bardzo się przestraszyli i odezwali się do niego: „Coś ty uczynił?” Bo mężowie ci się dowiedzieli, że ucieka sprzed oblicza Jehowy, gdyż im to powiedział. W końcu rzekli mu: „Co mamy z tobą zrobić, aby morze się nam uspokoiło?” Morze bowiem burzyło się coraz bardziej. Powiedział im więc: „Weźcie mnie i wrzućcie do morza, a morze się wam uspokoi; gdyż wiem, że to z mojego powodu przyszła na was ta potężna nawałnica”. Ale mężowie ci usiłowali przebić się przez nią, aby doprowadzić statek z powrotem do suchego lądu; nie mogli jednak, gdyż morze coraz bardziej się burzyło przeciwko nim. Zaczęli więc wołać do Jehowy i mówić: „Ach, Jehowo, prosimy, nie dajże nam zginąć z powodu duszy tego męża! I nie obciążaj nas krwią niewinną, ponieważ ty sam, Jehowo, postąpiłeś według swego upodobania!” Potem wzięli Jonasza i wrzucili go do morza, i morze przestało się srożyć. Wtedy owi mężowie zaczęli się bardzo bać Jehowy, złożyli więc ofiarę Jehowie i uczynili śluby. A Jehowa posłał wielką rybę, aby połknęła Jonasza, i Jonasz przebywał we wnętrzu ryby trzy dni i trzy noce.
Myślę, że historie te gdyby zamieścić w Księdze przygód barona Munchhausena i przypisać je jemu być może nikt kto nie zna biblii by się nie domyślił, że przygody te pochodzą z bardzo poważanej księgi religijnej. Z tego co przeczytałem wynika, że Baron Münchhausen to żyjący w latach1720–1797 – niemiecki szlachcic, żołnierz, podróżnik i awanturnik, pierwowzór bohatera literackiego. W oparciu o jego opowieści powstała nie jedna książka i wiele różniących się szczegółami tłumaczeń. Jego pełne nazwisko to Hieronymus Carl Friedrich von Münchhausen.
Na dowód proszę zapoznajmy się z jedną z przygód szanownego pana barona Munchhausena:
„TRZECIA PRZYGODA MORSKA
Pewnego razu znalazłem się w wielkim niebezpieczeństwie pośrodku Morza Śródziemnego i myślałem już, że przyjdzie mi zginąć. W letnie popołudnie zażywałem mianowicie morskiej kąpieli niedaleko Marsylii, kiedy zobaczyłem pędzącą wprost ku mnie z niesłychaną szybkością wielką rybę z rozwartą paszczęką. Nie miałem czasu do stracenia, jednak nie było też dokąd uciec. Bezzwłocznie skurczyłem się, robiąc się tak mały, jak to tylko było możliwe, przyciągnąwszy do siebie stopy, a ręce ułożywszy tuż przy korpusie. Przybrawszy taką właśnie pozycję, prześliznąłem się dokładnie między jej szczękami i wpadłem aż samego jej żołądka. Tu spędziłem – jak się łatwo domyślić, w całkowitej ciemności - czas jakiś; było mi jednak dość przytulne i ciepło. Stwór czuł, że przyprawiam go o skręt kiszek, starał się więc jak najszybciej mnie pozbyć. Jako że nie brakowało mi tam przestrzeni, dałem mu nieco do wiwatu, wycinając rozmaite hołubce i skoki, a także przytupy i wygibasy. Nic jednak nie wprawiało go w większy niepokój niż szybkie przebieranie nogami, a doświadczyłem tego, próbując szkockiego tańca. Ryba wydała wówczas przeraźliwie głośny Jęk, wynurzając się niemal pionowo do połowy z wody. Przez to została ona dojrzana przez załogę przepływającego opodal włoskiego okrętu kupieckiego i po kilku minutach
ubita harpunami. Wciągnięty w jej wnętrzu na pokład, usłyszałem, że ludzie naradzają się, w jaki sposób należy ją rozciąć, żeby uzyskać jak najwięcej tranu. Rozumiejąc włoski, wpadłem w niemałe przerażenie, że ostrza ich noży i mnie rozpłatają par compagnie*.(* Par compagnie (franc.) - w towarzystwie, wraz z innymi.) Ustawiłem się więc tak bardzo pośrodku żołądka, jak tylko się dało - a było tam dość miejsca dla ponad tuzina ludzi - bo wyobrażałem sobie, że rozpoczną cięcie od samych kończyn. Strach mój szybko minął, bo okazało się, że rozcięto rybę od strony brzusznej. Kiedy tylko dojrzałem nieco światła dziennego, zacząłem krzyczeć do ludzi co sił w płucach, jak bardzo jestem rad znaleźć się w ich towarzystwie oraz na powrót zaznać dzięki nim wolności od miejsca, w którym niemal nie przyszło mi się udusić. Zdumienia, malującego się na obliczach zebranych osób, kiedy z brzucha wieloryba dobył się ludzki głos, nie sposób nawet opisać w dość żywych słowach. Ich podziw wzrósł naturalnie jeszcze bardziej, kiedy rozpłatawszy podbrzusze ryby, ujrzeli, jak z wnętrza wychodzi nagi człowiek. Krótko mówiąc, moi Panowie, opowiedziałem Wam teraz wszystkie zdarzenia, jakie miały miejsce, tak jak chciałem je opowiedzieć, a Wam pozostaje dziwować się im do końca życia.
Odświeżywszy się trochę i wykąpawszy w morzu dla zmycia brudu, popłynąłem po ubrania, pozostawione wcześniej na brzegu, i zastałem je w tymże samym miejscu. O ile mogłem się doliczyć, spędziłem zamknięty w rybim brzuchu jakieś trzy i pół godziny.”
Z powyższego przykładu wynika, że nie wiedząc jakimi kierując się kryteriami Świadkowie Jehowy zdecydowali się wyrzucić ze swojej Biblii część Księgi Daniela. Inne księgi, którym można by postawić podobne zarzuty w swojej Biblii pozostawili.
Podważanie biblijnych opowieści nie jest tylko domeną Świadków Jehowy. Praktykę tę wśród chrześcijan zapoczątkował szanowny pan apostoł Paweł przez niektórych chrześcijan uważany za 'największego zakonu odstępcę' inaczej mówiąc za największego antychrysta – przeciwnika nauk Jehoszua Masziach (Jezusa Chrystusa). W jednym ze swoich listów użył terminu - jehudzkie (żydowskie) baśnie. Proszę sprawdźmy w Biblii:
Tytusa 1:10-14
(...)Wiele jest bowiem ludzi krnąbrnych, czczych gadułów i zwodzicieli umysłu — zwłaszcza tych, którzy obstają przy obrzezaniu. Tym koniecznie trzeba zamknąć usta, oni to bowiem wciąż burzą całe domy, nauczając rzeczy, których nie powinni, dla nieuczciwego zysku. Jeden z nich, własny ich prorok, powiedział: „Kreteńczycy to zawsze kłamcy, bestie wyrządzające krzywdę, żarłoki bezczynne”. Świadectwo to jest prawdziwe. Właśnie dlatego wciąż ich surowo upominaj, żeby byli zdrowi w wierze, nie zwracali uwagi na żydowskie baśnie oraz przykazania ludzi odwracających się od prawdy.
Moim zdaniem powinniśmy bardzo ostrożnie podchodzić do tego co jest zmyśloną baśnią, a co autentycznym faktem. Jeżeli w jakąś historię zaangażował się Bóg osobiście to mógł on sprawić, że szanowny pan rozpustnik Samson wziął znad głów czyhających na niego ludzi bramę tak cicho, że tego nie usłyszeli lub też Bóg mógł sprawić, że nie słyszeli hałasu wyrywanej bramy miejskiej. A że noc była ciemna nie zobaczyli, że brama zniknęła. Dopiero rano zobaczyli, że nad ich głowami bramy miejskiej nie ma. Część z nich mogła być zaczajona na bramie i razem z bramą przeniesiona na górę, która jest naprzeciw Hebronu. Podobnie Bóg mógł być współuczestnikiem przygód szanownego barona Munchhausena i przyglądać się jego tańcom w rybim brzuchu. O ludziach kwestionujących religijne opowieści napisano również w przekładzie Koranu. Proszę sprawdźmy:
Sura 6:25
Wśród nich są tacy, którzy się tobie przysłuchują, lecz My położyliśmy na ich serca zasłony, żeby nie zrozumieli, a w ich uszy - głuchotę. I chociaż widzą jakiś znak, nie wierzą w niego. A kiedy do ciebie przychodzą, żeby się tobie przeciwstawić, ci, którzy nie wierzą, mówią: "To są tylko baśnie dawnych przodków!"
To że nam coś wydaje się nieprawdopodobne – baśniowe, nie znaczy że musi to być fałszywe. Gdybyśmy byli naocznymi świadkami przygód szanownego nierządnika Samsona i je dobrze pamiętali wiedzielibyśmy czy w Biblii zapisano czystą prawdę, czy też ubarwiono historię zamieniając prawdę w kłamstwo. Kwestionując jakąś opowieść – nie wierząc w nią – zarzucamy jej autorowi kłamstwo. Jeżeli jednak historia ta została opowiedziana zgodnie z faktami, to kwestionując ją to my stajemy się kłamcami - przeciwnikami prawdy. Dlatego moim zdaniem lepiej wierzyć wszystkiemu co ktoś mówi niezależnie od tego czy to wydaje się nam prawdopodobne czy też nie. Według słów szanownego pana apostoła Pawła postawa taka świadczy o miłości:
1 Koryntian 13:4-7
(...)Miłość jest wielkodusznie cierpliwa i życzliwa. Miłość nie jest zazdrosna, nie przechwala się, nie nadyma się, nie zachowuje się nieprzyzwoicie, nie szuka własnych korzyści, nie daje się rozdrażnić. Nie prowadzi rachunku krzywdy. Nie raduje się z nieprawości, ale się współraduje z prawdą. Wszystko znosi, wszystkiemu wierzy, na wszystko ma nadzieję, wszystko przetrzymuje.
Można z tego wyciągnąć wniosek, że mądrze jest wszystkiemu wierzyć, ale pamiętając o tym, że wiara nie jest wiedzą. Wierzymy tylko w to czego nie znamy, dlatego też dobrze jest zawsze łączyć wiarę z ograniczonym zaufaniem. We wszystko wierzyć, ale niczemu nie ufać i o ile to możliwe i ważne to sprawdzać. Jeżeli bowiem poruszona kwestia nie jest ważna, wówczas szkoda czasu na sprawdzanie nieważnych informacji.
Powróćmy proszę do kwestii wyrzucania ksiąg biblijnych z Biblii Świadków Jehowy. Z tego co przeczytaliśmy wynika, że Księga Daniela została przez Świadków Jehowy częściowo wykastrowana dlatego, że wyrzucony przez nich fragment biblii uznali za baśń.
Są jednak księgi, które takiego szczęścia nie miały. Zostały wyrzucone w całości.
Proszę zajrzyjmy jeszcze raz do leksykonu Wnikliwe Poznawanie Pism do hasła 'Baśń':
*** it-1 s. 195 Baśń ***
W użyciu biblijnym chodzi o fałszywą opowieść, fikcję, mit, wymysł, nieprawdę; (...)
Podobnie w tekstach apokryficznych roi się od fałszywych, wymyślonych historii; (...) inna wspomina o Tobiaszu, któremu serce, żółć i wątroba pewnej niezwykłej ryby dały moc uzdrawiania ludzi oraz wypędzania demonów (Tobiasza 6:2-9, 19, BT).
Argumentem za wyrzuceniem Księgi Tobiasza jest to, że szanowny pan Tobiasz wyrzucał demony i i przy pomocy ryby uzdrawiał. Podobnie działał również szanowny władca Jehoszua (Jezus). Proszę sprawdźmy w Biblii.
Marka 9:25-29
(...)A Jezus, zauważywszy, że się zbiega tłum, zgromił ducha nieczystego, mówiąc do niego: „Duchu niemy i głuchy, rozkazuję ci: Wyjdź z niego i już więcej w niego nie wchodź”. I ten po wydaniu okrzyku oraz po wielu konwulsjach wyszedł; a on stał się jak martwy, tak iż większość z nich mówiła: „Umarł!” Ale Jezus ujął go za rękę i podniósł, i on wstał. Kiedy zaś wszedł do pewnego domu, jego uczniowie poczęli go pytać na osobności: „Dlaczego nie mogliśmy go wypędzić?” A on powiedział im: „Ten rodzaj nie może wyjść inaczej, jak tylko za sprawą modlitwy”.
Według opisu tego wynika, że szanowny Jehoszua (Jezus) uzyskał moc wypędzania ducha niemego i głuchego za sprawą modlitwy. W innym przypadku potrzebna była duża wiara. Proszę zapoznajmy się i z tą historią:
Mateusza 17:18-20
Wtedy Jezus zgromił demona i demon z niego wyszedł; i od tejże godziny chłopiec był uleczony. Potem uczniowie podeszli do Jezusa na osobności i rzekli: „Dlaczego my nie mogliśmy go wypędzić?” Powiedział im: „Z powodu waszej małej wiary. Bo zaprawdę wam mówię: Jeżeli będziecie mieć wiarę wielkości ziarnka gorczycy, to powiecie tej górze: ‚Przenieś się stąd tam’ i ona się przeniesie, i nie będzie dla was nic niemożliwego”.
Zapoznaliśmy się z przypadkami wypędzania demonów i duchów przez szanownego władcę Jehoszua Masziach (Jezusa Chrystusa) za pomocą wiary lub modlitwy. Gdy według biblii demony wyrzucał szanowny pan Tobiasz, Świadkowie Jehowy uznali to za baśnie i wyrzucili jego księgę z Biblii.
Kolejnym argumentem za wyrzuceniem tej księgi z Biblii było to, że przy pomocy części ryby dokonał uzdrowienia człowieka. Podobnie uzdrawiał szanowny władca Jehoszua (Jezus). Co prawda do uzdrowienia człowieka nie użył ryby, ale plwociny zmieszanej z ziemią, którą to miksturę nałożył na oczy ślepca. Ślepiec przejrzał na oczy dopiero po zmyciu tej mikstury w sadzawce Siloam. Proszę sprawdźmy w Biblii czy piszę prawdę:
Jana 9:1-7
(...)A przechodząc, ujrzał człowieka ślepego od urodzenia. (...) splunął na ziemię, śliną rozrobił glinę, nałożył tę glinę na jego oczy i rzekł do niego: „Idź, umyj się w sadzawce Siloam” (co się tłumaczy: „Posłany”). Odszedł więc i się umył, i wrócił, widząc.
Gdyby Świadkowie Jehowy byli konsekwentni, sprawiedliwi i jedną miarą traktowali wszystkie księgi biblijne, wówczas powinni wyrzucić z Biblii również ewangelie.
Podobny los spotkał biblijną Księgę Judyty. Została ona wyrzucona z Biblii bo nie pasuje ona do wiary Świadków Jehowy, według której Piekło nie istnieje. Pisze o tym w artykule poświęconym Piekłu.
*** w93 15.4 s. 7 Piekło — wieczne męki czy wspólny grób? ***
W odniesieniu do ludzi wtrącanych do Gehenny Jezus oświadczył: „Robak ich nie umiera, a ogień nie gaśnie” (Marka 9:47, 4 . Na podstawie fragmentu apokryficznej Księgi Judyty („ześle w ich ciało ogień i robactwo, i jęczeć będą z bólu na wieki” [Judyty 16:17, BT]) część komentatorów biblijnych utrzymuje, iż wypowiedź Jezusa nasuwa myśl o wiecznych mękach. Jednakże apokryficzna Księga Judyty nie jest natchniona przez Boga, trudno więc na jej podstawie rozstrzygać o znaczeniu słów zapisanych przez Marka. |
|