ahmadeusz |
Administrator |
|
|
Dołączył: 07 Wrz 2015 |
Posty: 3021 |
Przeczytał: 13 tematów
Ostrzeżeń: 0/7
|
Płeć: Mężczyzna |
|
|
 |
 |
 |
|
jacek kwaśniewski 20 dzień 3 miesiąc 10 rok EY
Najsz.
Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, piszę do najszanowniejszego pana 21 list otwarty. Poprzedni 20 list był poświęcony nadzwyczajnym kastom polityków, sędziów, prokuratorów itd. List ten będzie rozwinięciem tematu z listu 19. W 19 liście przedstawiłem hipotezę, że za zabójstwem najszanowniejszego pana Pawła Adamowicza mogły stać tajne służby wywiadowcze, których przedstawiciele mogą korzystać z wpływów w Kościele Rzymskokatolickim. Uzasadnienie tej tezy można znaleźć w jednym z moich wcześniejszych listów poświęconych tajnym służbom i ich wpływom w kościele.
Istnieje teoretyczna możliwość, że atak na najszanowniejszego pana Pawła Adamowicza mógł być starannie przygotowanym widowiskiem przygotowanym przez służby specjalne jakiegoś kraju, nie wykluczając Polski. Zamach wyglądał na starannie wykonany i perfekcyjnie przeprowadzony. Być może celem publicznej egzekucji było pozbycie się nieposłusznego polityka i jednoczesne zastraszenie innych uwikłanych w mafijne machlojki polityków. Na zdjęciach zaraz po zamachu najszanowniejszy pan Donald Tusk wyglądał na szczerze przestraszonego i być może zależne od jego możliwości unijne fundusze migiem trafiły na wskazane konto. Ponad wszelką wątpliwość najszanowniejszy pan Paweł Adamowicz podpadł najszanowniejszemu panu Grzegorzowi Schetynie, który publicznie się odgrażał:
„Lider PO Grzegorz Schetyna pytany w TVN24, czy wyobraża sobie, że Paweł Adamowicz będzie kandydatem PO na prezydenta Gdańska powiedział, stanowczo, że nie ma takiej możliwości.
- Już teraz to jest niemożliwe. Uważam, że po prostu wybrał decyzję kandydowania przeciwko Platformie Obywatelskiej i muszą być tego konsekwencje. (...) Decyduje się na kandydowanie samodzielne, podejmuje decyzje bez Platformy i musi za to zapłacić.”
Również ze słów najszanowniejszej pani Elżbiety Bieńkowskiej można wywnioskować, że coś mogła wiedzieć o planowanej egzekucji, chociaż mogła nie zdawać sobie sprawy kto i na kim wyrok wykona:
„Zdaniem Elżbiety Bieńkowskiej, która sama określa się jako "dobra znajoma" Pawła Adamowicza, był to mord polityczny. – Mówiłam moim kolegom w Brukseli, że coś się w Polsce stanie, jakaś straszna rzecz.”
Zamachowiec mógł mieć starannie przygotowany życiorys. Choroba psychiczna, zgłoszenie do policji, że jest groźny i przygotowaną mowę uzasadniającą atak, której celem mogło by być odwrócenie uwagi od prawdziwych organizatorów zabójstwa, których z różnych względów może kryć:
„... przestępca ten na początku przebywał w bardzo ciężkich zakładach karnych w Sztumie i Malborku, po czym nagle znalazł się w Zakładzie Karnym w Gdańsku-Przeróbce. Czyli miejscu, które co do zasady przeznaczone jest dla osób, które nie mają na swoim koncie poważnych przestępstw, a ich resocjalizacja dobrze rokuje.”
Jest też wielce prawdopodobne, że egzekutor nie ma pojęcia, kto tak naprawdę jest zleceniodawcą. Czytałem, że służbom specjalnym zdarza się korzystać z usług pospolitych przestępców, ale przestępcy nie zdają sobie sprawy z kim mają do czynienia.
Inteligentny agent wywiadu nie mówi kryminaliście – nazywam się Abraham Kornhauser – jestem tajnym oficerem Mosadu i planuję zamordować najszanowniejszego pana Pawła Adamowicza.
Cała akcja mogła zostać starannie zaplanowana i starannie przeprowadzona, a dokonujący egzekucji człowiek mógł nie być świadomy, że jest pionkiem w rękach wytrawnego gracza.
Jeżeli operację przeprowadzały tajne służby to w akcję mogła być zamieszana ochrona widowiska, sanitariusze a nawet lekarze, którzy w tym czasie mogli mieć z góry zaplanowane dyżury. O współudziale ochrony w egzekucji świadczyć się wydaję dostępne filmy:
„Na filmie widać, że po ataku nożownika prezydent Paweł Adamowicz przez długą chwilę siedzi, trzymając się za brzuch. W tym czasie zabójca bezkarnie biega po scenie. Choć samorządowiec jest przytomny, nikt nie udziela mu pomocy ani nie próbuje go osłonić. Co więcej, w 44 sekundzie nagrania na scenę wbiega mężczyzna - prawdopodobnie z ochrony - który z rozpędu przypadkowo uderza Adamowicza w głowę biodrem lub kończyną. Po tym uderzeniu prezydent poprawia okulary. Następnie do Adamowicza podchodzi mężczyzna, z którym prezydent krótko rozmawia, gestykulując przy tym. O tych wszystkich faktach dotąd nie wiedzieliśmy.”
Również reanimacja, którą widziałem w Internecie wyglądała według mnie wyjątkowo podejrzanie. Według doniesień trwała ona kilkanaście minut. Widziałem jak jeden z ratowników pochylony nad przyszłym denatem z pasją uciskał jego klatkę piersiową. Bardzo proszę zapoznamy się z wynikami sekcji zwłok:
„Sekcję zwłok przeprowadzono we wtorek w gdańskim Zakładzie Medycyny Sądowej. W środę gdańska prokuratura otrzymała wstępne pisemne wyniki autopsji.
„Bezpośrednią przyczyną zgonu Pawła Adamowicza był wstrząs krwotoczny "najprawdopodobniej współistniejący z niewydolnością wielonarządową będącą następstwem krwotoku wewnętrznego z uszkodzonych narządów wewnętrznych".”
Ratownikiem nie jestem, ale myślę, że w takim przypadku powinno się tamować rany i jak najszybciej przewieźć rannego do szpitala. Teoretycznie istnieje możliwość, że ratownicy również współdziałali z zamachowcem, a ich rola polegać mogła na tym by dopilnować zejście rannego ze świata żywych. Tak długo uciskać jego klatkę piersiową, aż się wykrwawi do tego stopnia, że już się go nie da uratować. Maksymalnie długo pozorować akcję ratunkową. Nad przeprowadzeniem tej akcji miała by czuwać 'ochrona'.
Teoretycznie istnieje też możliwość, że ratownicy byli zwykłymi łowcami skór i dlatego tak a nie inaczej przeprowadzili akcję ratowniczą. Mogli działać rutynowo, jak to robią tak zwani łowcy skór. Łowcy skór są to pracownicy służb medycznych, którzy robią wszystko by zarobić na dobiciu chorego. Kilka lat temu głośna była sprawa sanitariuszy, którzy dobijali chorych by uzyskać prowizje od zakładów pogrzebowych. Podobnie mogą postępować lekarze, w których ekonomicznym interesie jest nie to by chory wyzdrowiał, ale by jak najdłużej chorował. By leki nie leczyły, ale by chorobę podtrzymywały. Kiedy zaś chory zejdzie to łowcy skór mogą liczyć na premię od zakłady pogrzebowego:
„"Łowcy skór" skazani
Były sanitariusz Andrzej N. został skazany na dożywocie. To kara łączna za zabójstwo 5 pacjentów i sfałszowanie kilkunastu recept. Drugi sanitariusz Karol B. został uznany winnym zabójstwa pacjenta i skazany na karę łączną 25 lat pozbawienia wolności.
Na kary 5 i 6 lat więzienia skazał Sąd Okręgowy w Łodzi dwóch b. lekarzy łódzkiego pogotowia oskarżonych o narażenie życia łącznie 14 pacjentów, którzy zmarli.”
Takie rzeczy dzieją się nie tylko w Polsce:
„Były pielęgniarz z Dolnej Saksonii, który jest oskarżony o dokonanie serii zabójstw na pacjentach, przyznał się do pozbawienia życia około 30 osób - powiedział przed sądem w Oldenburgu psychiatra, który jako rzeczoznawca badał oskarżonego.
W latach 2003-2005 oskarżony wstrzykiwał ciężko chorym pacjentom hospitalizowanym w szpitalu w Delmenhorst zawyżoną dawkę środka nasercowego. 60 chorych przeżyło pomimo otrzymania przedawkowanego lekarstwa. 38-mężczyzna odrzuca oskarżenia o podobne traktowanie pacjentów w innych szpitalach oraz w czasie, gdy pracował w pogotowiu ratunkowym - pisze agencja dpa.
Mężczyzna wpadł, gdy koleżanka z pracy przyłapała go na robieniu choremu śmiertelnego zastrzyku.
W akcie oskarżenia jest mowa o pięciu przypadkach - zabójstwie trzech osób i usiłowaniu pozbawienia życia dwóch chorych.
To już drugi proces w tej sprawie. Sąd w Oldenburgu skazał byłego pielęgniarza w 2008 roku za próbę zabicia pacjenta na siedem lat pozbawienia wolności. Już wtedy podejrzewano, że mężczyzna może mieć na sumieniu znacznie więcej ofiar.”
„Uznany onkolog wmawiał ludziom, że mają raka. Dla pieniędzy leczył chemioterapią ponad 500 zdrowych osób!
Uznany onkolog wmawiał ludziom, że mają raka. Dla pieniędzy leczył chemioterapią ponad 500 zdrowych osób!
Lekarz był szanowanym specjalistą i cieszył się ogromnym zaufaniem swoich pacjentów. Wykorzystując to wmawiał im bardzo poważne nowotwory i sugerował kosztowne leczenie.
Jakim potworem trzeba być, żeby robić takie rzeczy?
Doktor Farid Fata nadużył zaufania swoich pacjentów i naraził ich na ogromne niebezpieczeństwo, a część z nich po prostu pozbawił życia.
Fata jest z wykształceniem hematologiem-onkologiem i przez wiele lat pracował w szpitalach i przychodniach w stanie Michigan. Do 2013 roku leczył 533 pacjentów na nowotwory, których nie mieli. Chemioterapia skutecznie osłabiała ich organizm i wielu z nich uśmiercił. A wszystko dla pieniędzy...”
Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, najszanowniejsi czytelnicy, bardzo proszę powróćmy myślami do najszanowniejszego pana Pawła Adamowicza. Spotkałem się z hipotezą, że całe to wydarzenie to tak zwany teatr dla gojów (goj – nie Izraelita) przygotowany przez mafiozów z Mosadu. Mosad są to tajne służby państwa Izrael, które słyną z mordowania ludzi. Bardzo proszę przypomnijmy sobie sławetne zamordowanie niewinnego kelnera:
„Grupa morderców Mosadu zabiła kelnera lokalnej restauracji, Marokańczyka Ahmeda Boushiki. Po dokonaniu zamachu zamachowcy pozostawili wiele śladów, tak że policja norweska nie miała żadnych kłopotów ze znalezieniem sprawców. ”
Mosad od tamtego czasu mógł lekcje odrobić i przygotować lepsze i trudniejsze do wykrycia procedury zabijania ludzi. Według tezy z jaką się spotkałem celem akcji miało nie być zabicie najszanowniejszego pan Piotra Adamowicza, ale upozorowanie jego morderstwa. W drodze do szpitala ulotnił się w nieznanym kierunku, a na stół operacyjny trafił poraniony w karetce osobnik łudząco podobny do najszanowniejszego pana Piotra Adamowicza. Natomiast żywy najszanowniejszy pan Adamowicz może teraz z rozbawieniem śledzić doniesienia z Polski i cieszyć się, że cała operacja zakończyła się sukcesem, a grupa mafijna może dalej realizować swoje cele, do realizacji których cały ten spektakl został zainscenizowany.
Warto wziąć też pod rozwagę taką hipotezę, że na scenie od początku występował sobowtór, nie zdający sobie sprawy, że za występ przyjdzie mu zapłacić życiem.
Dowodem na to, że takie mistyfikacje się zdarzają jest niedawne przedstawienie odegrane w Kijowie. Światowe media przekazały wielce wiarygodną informację:
„Krytyk Kremla zamordowany w Kijowie.
W Kijowie zabity został rosyjski dziennikarz opozycyjny Arkadij Babczenko – poinformowała ukraińska policja. Strzelano do niego z broni palnej w jego własnym mieszkaniu.
41–letni Rosjanin został zaatakowany, gdy jego żona była w łazience. – Usłyszała strzały, wyszła i zobaczyła męża w kałuży krwi – powiedział rzecznik policji Jarosław Tarkało, cytowany przez gazetę internetową „Ukrainska Prawda”.
Według jego relacji Babczenko zmarł od odniesionych ran w karetce pogotowia, w drodze do szpitala.
We wtorek wieczorem kilkadziesiąt osób złożyło kwiaty i zapaliło znicze na Wielkim Moście Moskworeckim w Moskwie – w miejscu, w którym trzy lata temu został zamordowany lider rosyjskiej opozycji Borys Niemcow.”
Informacja ta wywołała wielkie poruszenie. Najszanowniejszy pan Boris Johnson tak, szef brytyjskiego ministerstwa spraw zagranicznych tak skomentował to wydarzenie:
„Szef MSZ Wielkiej Brytanii oburzony morderstwem Arkadija Babczenki
Szef brytyjskiego MSZ Boris Johnson napisał w środę na Twitterze, że jest „oburzony kolejnym morderstwem wyrażającego głośno swoją opinię rosyjskiego dziennikarza” Arkadija Babczenki. Jednocześnie wezwał do ukarania zabójców i obrony wolności słowa.
„Jestem oburzony kolejnym morderstwem wyrażającego głośno swoją opinię rosyjskiego dziennikarza Arkadija Babczenki. Myślami jestem z jego żoną i jego małą córką. Musimy bronić wolności słowa i jest niezbędne, by sprawców (śmierci dziennikarza) pociągnąć do odpowiedzialności”.”
Być może poszło coś nie tak. Być może ktoś niepowołany dowiedział się o mistyfikacji i przedstawienie trzeba było przerwać. Informację zdementowano:
„Służba Bezpieczeństwa Ukrainy: rosyjski dziennikarz Arkadij Babczenko żyje
Zabójstwo rosyjskiego dziennikarza Arkadija Babczenki, do którego miało dojść wczoraj wieczorem w Kijowie, zostało sfingowane. Była to operacja specjalna Służby Bezpieczeństwa Ukrainy - poinformował szef SBU Wasyl Hrycak podczas konferencji prasowej, na której pojawił się sam Babczenko.”
W tego typu mistyfikacje nie muszą koniecznie być zaangażowane służby specjalne. Historia kryminalistyki zna wiele upozorowanych 'śmierci':
„24-latek upozorował własną śmierć. Wykradł zwłoki z cmentarza, włożył do auta i podpalił
Sławomir J. chciał uniknąć więzienia i zarazem wyłudzić 200 tysięcy złotych. W tym celu zamierzał upozorować własną śmierć, a potem wyjechać za granicę”
Jaka jest prawda w przypadku najszanowniejszego pana Pawła Adamowicza nie wiem.
W podobnych kwestiach gdzie wkrada się wiara, staram się stosować ideę czystej wiary.
Nie oceniać, nie osądzać, brać pod rozwagę każdą, nawet najbardziej absurdalną możliwość.
Myślę, że podobnie do każdej sprawy powinni podchodzić śledczy rozpatrujących każdą sprawę.
A opisywana sprawa wyglądała wyjątkowo podejrzanie.
Wkrótce po zajściu po żonę najszanowniejszego pana Pawła Adamowicza zostaje wysłany samolot rządowy. Z tego powodu podejrzanym w sprawie stał się również najszanowniejszy pan premier Mateusz Morawiecki. W widowisko zaangażował się również najszanowniejszy pan prezydent ogłaszając wbrew obowiązującemu prawu żałobę narodową. Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, kwestia żałoby czy pogrzebu jest kwestią religii. Najszanowniejszy władca Jehoszua Masziach (Jezus Chrystus) tak nauczał o pogrzebach:
Mateusza 8:21, 22; Łukasza 9:59, 60
(…) Wtedy inny spośród uczniów rzekł do niego:
„Panie, pozwól mi najpierw odejść i pogrzebać mego ojca”.
Jezus rzekł do niego:
„Stale chodź za mną, a niech umarli grzebią swych umarłych”. (…) Potem rzekł do drugiego: „Bądź moim naśladowcą”.
Ten powiedział:
„Pozwól mi najpierw odejść i pogrzebać mego ojca”.
Ale on rzekł do niego:
„Niech umarli grzebią swych umarłych, ty zaś idź i rozgłaszaj królestwo Boże”.
Jeżeli najszanowniejszy pan prezydent jest chrześcijaninem – a zauważyłem, że najszanowniejszy pan prezydent na takiego się kreuje – to powinien najszanowniejszy pan prezydent po godzinach pracy skupić się na głoszeniu królestwa Bożego, a nie mieszać się w grzebanie umarłych.
Tym bardziej najszanowniejszy pan prezydent nie powinien ogłaszać żałoby, która jest przecież kwestią religijną. Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, rozdział kościoła i religii od państwa mamy przynajmniej teoretycznie zagwarantowany w Konstytucji w prawie gwarantującym nam wolność sumienia i wyznania:
„1. Każdemu zapewnia się wolność sumienia i religii. (...) 6. Nikt nie może być zmuszany do uczestniczenia ani do nieuczestniczenia w praktykach religijnych. (…)”
Niestety istnieją durnie, którzy tych prostych słów nie rozumieją lub jeszcze głupsze kanalie, które prawem obowiązującym w Polsce się nie przejmują.
Najszanowniejszy panie prezydencie, najszanowniejsi czytelnicy, bardzo proszę powróćmy myślami do denata.
Po ogłoszeniu śmierci została przeprowadzona sekcja zwłok.
Zwłok, które najpierw były maltretowane przez ochroniarza, sanitariuszy a potem mogły zostać poranione przez dokonujących operację lekarzy, którzy skalpelami, delikatnymi nacięciami mogli dopomóc zejść denatowi z tego świata. Uważam, że w takim przypadku normalną procedurą powinno być odstawienie zwłok denata do kostnicy, aż do czasu zakończenia czynności procesowych i rozwiania wszelkich wątpliwości.
Teoretycznie istnieje możliwość, że najszanowniejszy pan Paweł Adamowicz umarł nie z powodu ran nożem, ale z powodu nieprawidłowego zachowania sanitariuszy lub błędów czy też świadomych działań lekarzy. Z doniesień medialnych wynika, że najszanowniejszemu panu Pawłowi Adamowiczowi przetoczono krew. Bardzo dużo krwi:
„Po dramatycznych wydarzeniach w Gdańsku: prezydentowi Pawłowi Adamowiczowi przetoczono 41 jednostek krwi, czyli ok. 18,5 litra krwi.”
To transfuzja mogła być przyczyną zgonu:
„Wstrząs anafilaktyczny jest wynikiem wytworzenia przez organizm biorcy przeciwciał anty IgA. Jest to jedno z poważniejszych wczesnych powikłań po transfuzji, ponieważ wstrząs może mieć bardzo ciężki przebieg i zagrażać życiu pacjenta.”
Mogło się zdarzyć, że wśród przetaczanej krwi mogła się zdarzyć zła krew, która też mogła być przyczyną zgonu:
„Zapadł wyrok w sprawie pielęgniarki z ostrowskiego szpitala, która przetoczyła pacjentowi złą krew. Mężczyzna zmarł, kobieta na pierwszej rozprawie przyznała się do winy i złożyła wniosek o dobrowolne poddanie się karze, który uwzględnił sąd.”
Te wszystkie tezy powinny zostać starannie zbadane, a do tego niezbędne są zwłoki denata. Tymczasem według doniesień zostały one pospiesznie spopielone:
„W nocy najbliższa rodzina odprowadziła trumnę z ciałem prezydenta Gdańska do skremowania. Były to ostatnie chwile, gdy żona Magdalena, brat Piotr i kilka osób z najbliższego grona włodarza Gdańska, mogło zobaczyć go po raz ostatni. W domu zostały córki prezydenta Antonina i Teresa.”
Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, zastanawiam się, który prokurator na to zezwolił? Czyżby i on współpracował z bandytami i zadbał o to by starannie spopielić kluczowe w sprawie dowody?
Spopielenie zwłok, które stanowiły kluczowy w sprawie dowód świadczyć mogą o tym, że w układ mafijny zamieszana jest również prokuratura, której zadaniem było zatrzeć ślady. W takim przypadku istnieje możliwość, że w sprawę zamieszany jest najszanowniejszy pan Zbigniew Ziobro sprawujący nadzór nad prokuraturą. Cała ta sytuacja stawia w bardzo złym świetle prokuraturę, za której katastrofalny moim zdaniem stan na dzień dzisiejszy ponosi przede wszystkim najszanowniejszy pan Zbigniew Ziobro. W sejmie najszanowniejszy pan Zbigniew Ziobro wygłosił takie słowa:
„Ziobro, odpowiadając na pytania posłów, mówił, że Stefan W. w wyjaśnieniach, jakie złożył, podał, że po wyjściu z zakładu karnego "poleciał niezwłocznie do Warszawy". - Był pod Pałacem Prezydenckim, był hotelach, gdzie znajdują się kasyna do gry - mówił. - Z jego wyjaśnień wynika również, że rozważał wejście na teren Pałacu Prezydenckiego.”
Celem tej wizyty mogło być wprowadzenie śledztwa na fałszywy trop. Możliwe też było, że zamachowiec udał się do stolicy po szczegółowe instrukcje, które mogły na niego czekać ukryte w ogrodzeniu terenu Pałacu Prezydenckiego. W dzisiejszych czasach powszechnej inwigilacji instrukcje przekazywane na zwykłym papierze, który łatwo spalić są bardzo rozsądne. Tezę tę mógłby potwierdzić monitoring, ale z doniesień medialnych wynika, że został on skasowany:
„Kilka dni temu gdańska prokuratura okręgowa zwróciła się o udostępnienie nagrań z monitoringu okolic Pałacu Prezydenckiego. Chodzi o sprawdzenie jak zachowywał się Stefan W., który tuż po wyjściu z więzienia pojechał do Warszawy i miał próbować dostać się do siedziby prezydenta.
Dzisiaj gdańska prokuratura uzyskała informację, że zapis monitoringu Pałacu Prezydenckiego w Warszawie, z pierwszej połowy grudnia ubiegłego roku, został już skasowany. Jak tłumaczyła w rozmowie z Polsat News Grażyna Wawryniuk, rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Gdańsku, nagrania takie są kasowane po miesiącu.”
Zwłoki denata spopielone, monitoring skasowany. Nie zdziwił bym się gdyby obrońca zamachowca obstawał przy tym, że jego klient chciał zabić, ale tylko poranił niegroźnie najszanowniejszego pana Pawła Adamowicza, a dzieła dokończyli pielęgniarze i lekarze. Zadbano o to by tej tezy nie dało się obalić. Zagadkowy wydaje się też pochówek denata, który dobył się z pominięciem obowiązującego prawa:
„Prochy prezydenta złożono w Bazylice Mariackiej. Uroczystości pogrzebowe odbyły się w sobotę.”
Podobnie było w przypadku denata najszanowniejszego pana Lecha Kaczyńskiego:
"Lech Kaczyński pochowany na Wawelu niezgodnie z prawem"
Ustawa o cmentarzach i chowaniu zmarłych
Stan prawny aktualny na dzień: 19.05.2018
Dz.U.2017.0.912 t.j. - Ustawa z dnia 31 stycznia 1959 r. o cmentarzach i chowaniu zmarłych
Art. 12. cmentarze
Sposoby pochowania zwłok
1. Zwłoki mogą być pochowane przez złożenie w grobach ziemnych, w grobach murowanych lub katakumbach i zatopienie w morzu. Szczątki pochodzące ze spopielenia zwłok mogą być przechowywane także w kolumbariach.
2. Przenoszenie lub przewożenie zwłok w otwartych trumnach jest wzbronione.
3. Groby ziemne, groby murowane i kolumbaria przeznaczone na składanie zwłok i szczątków ludzkich mogą znajdować się tylko na cmentarzach.
4. Minister właściwy do spraw budownictwa, planowania i zagospodarowania przestrzennego oraz mieszkalnictwa w porozumieniu z ministrem właściwym do spraw zdrowia może w drodze rozporządzenia określić wyjątki od zasad ustalonych w niniejszym artykule oraz ustalić szczegółowy sposób stosowania przepisów niniejszej ustawy do tych wyjątków.
Warto tutaj dodać, że złamano nie tylko prawo świeckie ale również kościelne prawo kanonicze:
Rozdział V
CMENTARZE
Kan. 1240 -
§ 1. Tam, gdzie to możliwe, Kościół powinien mieć własne cmentarze albo przynajmniej kwatery na cmentarzach świeckich, przeznaczone na grzebanie wiernych zmarłych, należycie pobłogosławione.
§ 2. Jeśli to jest niemożliwe, należy każdorazowo błogosławić poszczególne groby.
Kan. 1241 -
§ 1. Parafie oraz instytuty zakonne mogą mieć własny cmentarz.
§ 2. Również inne osoby prawne albo rodziny mogą posiadać szczególny cmentarz lub grobowiec, który według uznania miejscowego ordynariusza należy pobłogosławić.
Kan. 1242 -
W kościołach nie należy grzebać zmarłych, chyba że chodzi o Biskupa Rzymskiego, kardynałów lub biskupów diecezjalnych, również emerytowanych, którzy powinni być chowani we własnym kościele.
To, że 'święte krowy' chowa się w Polsce z lekceważeniem prawa zarówno świeckiego jak i kościelnego świadczy o upadku moralnym zarówno władz państwowych oraz kościelnych.
W przypadku pogrzebu denata najszanowniejszego pana Lecha Kaczyńskiego zagadkowa była też kwestia trumien:
„Smoleńsk. Kolejna afera - tym razem z trumnami
Okazało się, że już 10 kwietnia przedstawiciele Polskiej Izby Pogrzebowej zaoferowali rządowi bezpłatnie: trumny dla wszystkich ofiar katastrofy, transport zwłok oraz organizację pogrzebów. Nie dostali jednak odpowiedzi. Rząd zlecił za to obsługę pogrzebu prywatnej firmie, która trumny dla wszystkich ofiar zamówiła we Włoszech.”
Niewykluczone, że trumny we Włoszech zostały zakontraktowane jeszcze przed sławetnym lotem.
Bardzo proszę powróćmy myślami do miejsca pochówku prochów denata. Podobnie jak w przypadku pochowania zwłok najszanowniejszego denata Lecha Kaczyńskiego pochówek odbył się z pogwałceniem prawa świeckiego i kościelnego.
Jak widać w Polsce istnieje nadzwyczajna kasta 'świętych krów', które po śmierci mogą być pochowane z pominięciem obowiązującego prawa. Uważam, że osoby odpowiedzialne za to przestępstwo powinny zostać ukarane zarówno przez władze świeckie jak i kościelne, a prochy i zwłoki powinny zostać przeniesione na najbliższy cmentarz miejski na koszt osób, które prawo złamały. Po tych wydarzeniach nie zdziwiła mnie wiadomość, na którą natknąłem się w Internecie:
„"Odwinęłam papier, a tam czaszka". Karton z ludzkimi kośćmi w piwnicy urzędu.
W trakcie porządkowania piwnicy urzędu gminy w Kostomłotach (woj. dolnośląskie) znaleziono karton, a w nim ludzkie kości. Sprawę bada prokuratura.”
Skoro można chować zwłoki w kościołach to czego nie w urzędach?
Nie zdziwił bym się gdyby i ta sprawa została umorzona przez prokuraturę, nad którą kierownictwo sprawuje najszanowniejszy pan Zbigniew Ziobro.
Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, najszanowniejsi czytelnicy, nie wiadomo czy mężczyzna, który na scenie zaatakował najszanowniejszego pana Pawła Adamowicza (?) miał powiązania z tajnymi służbami. W Biblii opisano Izraelitę, który podstępnie zamordował króla Moabu. Bardzo proszę zapoznajmy się z tą pouczającą historią:
Sędziów 3:12-26
(...)I synowie Izraela znowu zaczęli czynić to, co złe w oczach Jehowy. Wtedy Jehowa pozwolił Eglonowi, królowi Moabu, wzrosnąć w siłę przeciwko Izraelowi, czynili bowiem to, co złe w oczach Jehowy. Ponadto zebrał przeciw nim synów Ammona i Amaleka. Wówczas wyruszyli i pobili Izraela, i wzięli w posiadanie miasto palm. I synowie Izraela służyli Eglonowi, królowi Moabu, przez osiemnaście lat. I synowie Izraela zaczęli wołać do Jehowy o pomoc. Jehowa wzbudził im więc wybawcę, Ehuda, syna Gery, Beniaminitę, mężczyznę leworęcznego. Po jakimś czasie synowie Izraela przez jego rękę posłali daninę Eglonowi, królowi Moabu. Tymczasem Ehud uczynił sobie miecz o dwóch ostrzach, długi na łokieć. Potem przypasał go pod swą szatą do prawego uda. I przystąpił do złożenia daniny Eglonowi, królowi Moabu. A Eglon był mężczyzną bardzo otyłym. Gdy skończył składać daninę, natychmiast odesłał ludzi — tych, którzy nieśli daninę. Sam zaś zawrócił przy kamieniołomach, które są obok Gilgal, i powiedział: „Mam dla ciebie, królu, poufną wiadomość”. On więc rzekł: „Cicho!” Wtedy wyszli od niego wszyscy, którzy przy nim stali. A Ehud podszedł do niego, gdy on siedział w swej chłodnej komnacie na dachu, którą miał dla siebie. I Ehud powiedział jeszcze: „Mam dla ciebie słowo od Boga”. A on podniósł się ze swego tronu. Wówczas Ehud wsunął lewą rękę i dobył miecza ze swego prawego uda, i zatopił go w jego brzuchu. A za ostrzem weszła też rękojeść, tak iż tłuszcz zamknął się nad ostrzem, bo on nie wyciągnął miecza z jego brzucha, i zaczął wychodzić kał. A Ehud wydostał się przez wietrznik, lecz zamknął za sobą drzwi komnaty na dachu i je zaryglował. Potem wyszedł. I przyszli jego słudzy, i spojrzeli, a oto drzwi komnaty na dachu były zaryglowane. Powiedzieli więc: „Akurat załatwia naturalną potrzebę w chłodnym wewnętrznym pomieszczeniu”. I czekali, aż w końcu poczuli się zawstydzeni, a oto nikt nie otwierał drzwi komnaty na dachu. Wówczas wzięli klucz i je otworzyli, a oto ich pan leżał na ziemi martwy! Ehud zaś uciekł, gdy oni tak zwlekali, i przeszedł obok kamieniołomów, i uciekł do Seiry.
Teoretycznie istnieje możliwość, że kata lub katów najszanowniejszego pana Pawła Adamowicze pobudził sam najszanowniejszy Bóg Jehowa. Na kartach Biblii najszanowniejszy władca Jehoszua Masziach (Jezus Chrystus) zapewnił chrześcijan, że nawet włos im z głowy nie spadnie be wiedzy najszanowniejszego Boga Ojca:
Mateusza 10:29-31; 1 Tesaloniczan 2:16
(…) Czy nie sprzedaje się dwóch wróbli za monetę małej wartości? A przecież ani jeden z nich nie spadnie na ziemię bez wiedzy waszego Ojca. Nawet wasze włosy na głowie wszystkie są policzone. Dlatego nie bójcie się: Jesteście warci więcej niż wiele wróbli. (…) w rezultacie stale dopełniają miary swych grzechów. Ale w końcu przyszedł na nich jego srogi gniew.
Być może, najszanowniejszy pan Paweł Adamowicz w życie tyle już nagrzeszył, że Bóg zesłał swego złego ducha na człowieka lub grupę ludzi, po to by wymierzyć karę. W Biblii opisano sposób działania takiego ducha na ludzi:
1 Samuela 18:10, 11
(...)A nazajutrz stało się, że duch Boży zły zaczął oddziaływać na Saula, tak iż zachowywał się on w domu jak prorok, podczas gdy Dawid grał swą ręką melodie, jak to bywało w poprzednich dniach; a w ręce Saula była włócznia. I Saul rzucił włócznią, mówiąc: „Przygwożdżę Dawida do ściany!”, lecz Dawid dwukrotnie się przed nim uchylił.
Bardzo proszę zapoznajmy się z jeszcze jedną historią biblijną, która może rzucić światło na morderstwo (?) najszanowniejszego pana Pawła Adamowicza. Bohaterem tego opowiadania będzie siepacz, najszanowniejszy pan Joab, dowódca wojsk innego bohatera narodu Izraelskiego, najszanowniejszego pana króla Dawida:
2 Samuela 19:11-13
(...)A król Dawid posłał do kapłanów Cadoka i Abiatara i rzekł: „Przemówcie do starszych Judy i powiedzcie: ‚Dlaczego mielibyście być ostatnimi, jeśli chodzi o sprowadzenie króla z powrotem do jego domu, gdy słowo całego Izraela doszło do króla do jego domu? Wyście moimi braćmi; jesteście moją kością i moim ciałem. Dlaczego więc mielibyście być ostatnimi, jeśli chodzi o sprowadzenie króla z powrotem?’ A do Amasy powiedzcie: ‚Czyż nie jesteś moją kością i moim ciałem? Niech Bóg mi to uczyni i tamto doda do tego, jeśli przed moim obliczem nie będziesz zawsze dowódcą wojska w miejsce Joaba’”.
Najszanowniejszy król Dawid postanowił awansować na miejsce najszanowniejszego pana Joaba, będącego dowódcą jego wojsk, najszanowniejszego pana Amasę. Zobaczmy jak zareagowała najszanowniejszy pan Joab:
2 Samuela 20:8-10
(...)Byli blisko wielkiego kamienia, który jest w Gibeonie, i Amasa wyszedł im na spotkanie. A Joab był przepasany, ubrany w szatę i miał miecz w pochwie, przypasany do biodra. I postąpił naprzód, tak iż ten mu wypadł. I odezwał się Joab do Amasy: „Czy dobrze ci się wiedzie, mój bracie?” Potem Joab prawą ręką chwycił Amasę za brodę, by go pocałować. Amasa zaś nie miał się na baczności przed mieczem, który był w ręce Joaba, toteż on zadał mu nim cios w brzuch i jego jelita wylały się na ziemię; i nie musiał mu tego robić po raz drugi. Ten więc tak poniósł śmierć. (…)
Podobnie w przypadku najszanowniejszego pana Adamowicza śmiertelne zdarzenie mogło być najzwyklejszym porachunkiem siepaczy panoszących się w Gdańsku.
Jest jeszcze inna historia biblijna, która może dopomóc nam rozwikłać sprawę widowiska z Gdańska. Bardzo proszę przypomnijmy sobie postać najszanowniejszego pana Uriasza. O najszanowniejszym panu Uriaszu możemy przeczytać czytając jeden z dwóch różnych rodowodów najszanowniejszego władcy Jehoszua Masziach (Jezusa Chrystusa). Figuruje w nim jak właściciel żony, która została mamą najszanowniejszego pana Salomona.
Mateusza 1:1, 6
Księga dziejów Jezusa Chrystusa, syna Dawida, syna Abrahama:
(...)Dawid został ojcem Salomona, urodzonego przez żonę Uriasza;
Myślę, że słowo figuruje właściwie oddaje jego rolę w tym rodowodzie.
Można powiedzieć, że występuję w tym rodowodzie jako martwa dusza, dlatego że w momencie kiedy jego żona rodziła najszanowniejszym pana Salomona, najszanowniejszy pan Uriasz już nie żył podstępnie i bestialsko zamordowany.
Najszanowniejszy pan Uriasz był mocarzem, wiernym żołnierzem najszanowniejszego pana Dawida – wybrańca Bożego, o którym napisano, że uczyni wszystko czego Bóg zapragnie - człowieka, którego znalazł i namaścił na króla państwa Izrael sam najszanowniejszy Bóg:
Psalm 89:20, 21; Dzieje 13:22; 1 Kronik 11:9, 26, 41
(...)Znalazłem Dawida, mego sługę — namaściłem go moim świętym olejkiem — z nim niezachwianie będzie moja ręka, jego też wzmocni moje ramię.
(...)na króla wzbudził im Dawida, o którym złożył świadectwo i rzekł: ‚
Znalazłem Dawida, syna Jessego, męża według mego serca, który uczyni wszystko, czego ja pragnę’. (...)I Dawid stawał się coraz większy, bo Jehowa Zastępów był z nim. (...)A mocarzami wojsk byli: (...)Uriasz Hetyta ...
Najszanowniejszemu panu królowi Dawidowi Bóg obiecał, że jego potomek, który wyjdzie z jego wnętrza zbuduje mu dom – świątynię w mieści Jeruzalem.
2 Samuela 7:11-14
(...)I Jehowa powiedział ci, że Jehowa uczyni dla ciebie dom.
Gdy się dopełnią twoje dni i będziesz musiał spocząć ze swymi praojcami, ja wzbudzę po tobie twojego potomka, który wyjdzie z twego wnętrza; i utwierdzę jego królestwo.
To on zbuduje dom dla mego imienia, ja zaś utwierdzę tron jego królestwa po czas niezmierzony. Ja stanę się dla niego ojcem, a on stanie się dla mnie synem.(...)
Od tego czasu minęło wiele wojen, aż pewnego dnia zginął w walce żołnierz, najszanowniejszy pan Uriasz:
2 Samuela 11:16, 17
(...)Gdy więc Joab pilnował miasta, postawił Uriasza w miejscu, o którym wiedział, że są tam dzielni mężowie. Kiedy mieszkańcy miasta wyszli i zaczęli walczyć z Joabem, wtedy padli niektórzy z ludu, słudzy Dawida, i także Uriasz Hetyta poniósł śmierć.
Nim doszło do tej tragicznej śmierci najszanowniejszy pan król Dawid 'zaprzyjaźnił' się z najszanowniejszym panem Uriaszem. Wezwał go z wyprawy wojennej do siebie.
Wypytywał go o wieści z frontu. Razem też jedli i pili alkohol.
Dużo alkoholu - tak dużo, że najszanowniejszy pan Uriasz upił się:
2 Samuela 11:6-13
(...)Dawid posłał do Joaba, mówiąc:
„Przyślij do mnie Uriasza Hetytę”.
Joab posłał więc Uriasza do Dawida. Gdy Uriasz przybył do niego, Dawid zaczął pytać, jak się wiedzie Joabowi i jak się wiedzie ludowi oraz jak przebiega wojna.
W końcu Dawid rzekł do Uriasza:
„Zejdź do swego domu i obmyj swe stopy”.
I Uriasz wyszedł z domu królewskiego, a za nim — honorowy dar króla.
Ale Uriasz położył się u wejścia do domu królewskiego razem ze wszystkimi innymi sługami swego pana i nie zszedł do swego domu. Powiadomiono więc Dawida:
„Uriasz nie zszedł do swego domu”.
Wówczas Dawid rzekł do Uriasza:
„Czyż nie przybyłeś z podróży? Dlaczego nie zszedłeś do swego domu?”
Uriasz odrzekł Dawidowi:
„Arka oraz Izrael i Juda mieszkają w szałasach, a mój pan, Joab, i słudzy mego pana obozują w szczerym polu, ja zaś miałbym pójść do swego domu, by jeść i pić i by się położyć ze swą żoną? Jako żyjesz ty i jako żyje twoja dusza, nie uczynię tego!”
Wtedy Dawid rzekł do Uriasza:
„Pozostań tu również dzisiaj, a jutro cię odeślę”.
Uriasz zatem pozostał w Jerozolimie tego dnia i następnego dnia. I wezwał go Dawid, by przed jego obliczem jadł i pił.
W ten sposób go upił.
On jednak wyszedł wieczorem, by się położyć na swym posłaniu wraz ze sługami swego pana, lecz nie zszedł do swego domu.
Po tych wydarzeniach król Dawid napisał list do naczelnego dowódcy swoich wojsk, najszanowniejszego pana Joaba i wysłał go poprzez najszanowniejszego pana Uriasza:
2 Samuela 11:14
(...)A rano Dawid napisał list do Joaba i wysłał go przez rękę Uriasza.
Na miejscu okazało się, że najszanowniejszy pan Uriasz nic nie podejrzewając przywiózł wyrok śmierci na samego siebie, który podstępnie został wykonany:
2 Samuela 11:15-17
I tak napisał w tym liście: „Postawcie Uriasza na przedzie, gdzie się toczą najcięższe walki, i wycofajcie się zza niego, i niech zostanie ugodzony i umrze”.
(...)Gdy więc Joab pilnował miasta, postawił Uriasza w miejscu, o którym wiedział, że są tam dzielni mężowie.
Kiedy mieszkańcy miasta wyszli i zaczęli walczyć z Joabem, wtedy padli niektórzy z ludu, słudzy Dawida, i także Uriasz Hetyta poniósł śmierć.
Dlaczego dzielny i wierny królowi mocarz, dzielny żołnierz musiał zginąć?
Było wiele powodów.
Jednym z nich była jego piękna żona, najszanowniejsza pani Batszeba.
Spodobała się ona królowi tak bardzo, że spłodził jej dziecko:
2 Samuela 11:2-5
(...)A w porze wieczornej Dawid wstał ze swego łóżka i przechadzał się po płaskim dachu domu królewskiego; i z dachu ujrzał kąpiącą się kobietę, a ta kobieta odznaczała się bardzo pięknym wyglądem. Wtedy Dawid posłał i zapytał o tę kobietę, a ktoś powiedział:
„Czyż to nie Batszeba, córka Eliama, żona Uriasza Hetyty?”
Potem Dawid wysłał posłańców, żeby ją zabrać.
Przyszła więc do niego i on się z nią położył, chociaż właśnie uświęcała się z powodu swej nieczystości.
Później wróciła do swego domu.
I ta kobieta stała się brzemienna.
Toteż posłała i powiadomiła Dawida, i rzekła:
„Jestem brzemienna”. (...)
To właśnie dlatego najszanowniejszy król Dawid zaprosił najszanowniejszego pana Uriasza do siebie. Wszystko wskazuje na to, że najszanowniejszy pan Dawid z najszanowniejszą panią Batszebą ułożyli misterny plan, którego celem było doprowadzenie do obcowania płciowego jego nowej kochanki z jej mężem, najszanowniejszym panem Uriaszem.
Jak się domyślamy, celem tego planu było ukrycie zdrady niewiernej żony najszanowniejszej pani Batszeby, która zaszła w ciążę i wmówienie najszanowniejszemu panu Uriaszowi, że to on jest sprawcą tej ciąży.
Wygląda na to, że oboje kochankowie po zaspokojeniu potrzeb erotycznych nie planowali zawarcia małżeństwa.
Pomimo odurzenia alkoholem najszanowniejszego pana Uriasza podstęp jednak się nie udał i dlatego najszanowniejszy pan Uriasz został podstępnie i bestialsko zamordowany, a król Dawid został o tym poinformowany przez posłańca:
2 Samuela 11:18-24
(...)Wówczas Joab posłał, by powiadomić Dawida o wszystkim, co zaszło na wojnie. (...)
I posłaniec rzekł jeszcze do Dawida:
„Tamci mężowie nas przemogli, tak iż wyszli przeciwko nam w pole; lecz my spychaliśmy ich aż do wejścia do bramy.
A strzelcy wciąż strzelali z muru do twoich sług, tak iż niektórzy ze sług króla ponieśli śmierć; również twój sługa Uriasz Hetyta poniósł śmierć”.
Po tym zdarzeniu najszanowniejsza pani Batszeba po tradycyjnym okresie żałoby trafiła do haremu najszanowniejszego króla Dawida jako kolejna żona i urodziła syna, o którym pisze w biblii, że Bóg go miłował:
2 Samuela 11:26, 27; 12:24, 25
A żona Uriasza usłyszała, że Uriasz, jej mąż, poniósł śmierć, zaczęła więc opłakiwać swego właściciela. Gdy przeminął okres żałoby, Dawid od razu posłał i zabrał ją do swego domu, i została jego żoną. (...)I Dawid zaczął pocieszać Batszebę, swoją żonę.
Wszedł też do niej i się z nią położył.
Po jakimś czasie urodziła syna i nadano mu imię Salomon.
A Jehowa go miłował.
Posłał więc za pośrednictwem proroka Natana i nadał mu imię Jedidiasz — ze względu na Jehowę.
Kiedy najszanowniejszy pan Salomon urósł najszanowniejszy król Dawid przekazał mu wiadomość, że ma zbudować dom dla Boga:
1 Kronik 22:7-10
(...)I przemówił Dawid do Salomona, swego syna:
„Jeśli chodzi o mnie, stało się rzeczą bliską memu sercu zbudować dom dla imienia Jehowy, mojego Boga. Lecz doszło do mnie słowo Jehowy, mówiące:
‚Wiele krwi przelałeś i wielkie wojny toczyłeś. Nie zbudujesz domu dla mego imienia, gdyż wiele krwi rozlałeś na ziemi przed moim obliczem. Oto rodzi ci się syn.
Okaże się on mężem spokojnym i zapewnię mu spokój ze strony wszystkich jego okolicznych nieprzyjaciół; imię jego bowiem będzie brzmiało Salomon i za jego dni dam Izraelowi pokój oraz wytchnienie. Właśnie on zbuduje dom dla mego imienia i on stanie się dla mnie synem, a ja dla niego ojcem. (...)
Proszę przypomnijmy sobie to, że informację o tym otrzymał król Dawid na wiele lat przed śmiercią najszanowniejszego pana Uriasza:
2 Samuela 7:11-14
(...)I Jehowa powiedział ci, że Jehowa uczyni dla ciebie dom.
Gdy się dopełnią twoje dni i będziesz musiał spocząć ze swymi praojcami, ja wzbudzę po tobie twojego potomka, który wyjdzie z twego wnętrza; i utwierdzę jego królestwo.
To on zbuduje dom dla mego imienia, ja zaś utwierdzę tron jego królestwa po czas niezmierzony. Ja stanę się dla niego ojcem, a on stanie się dla mnie synem.(...)
Po śmierci najszanowniejszego króla Dawida, jego syn najszanowniejszy pan Salomon wybudował dla Boga dom.
1 Królów 6:1-3
A w czterysta osiemdziesiątym roku po wyjściu synów Izraela z ziemi egipskiej, w czwartym roku, w miesiącu Ziw, to znaczy w miesiącu drugim, po tym, gdy Salomon został królem nad Izraelem, przystąpił do budowy domu dla Jehowy.
A dom, który król Salomon zbudował dla Jehowy, miał sześćdziesiąt łokci długości i dwadzieścia szerokości, i trzydzieści łokci wysokości.
A portyk przed świątynią domu miał dwadzieścia łokci długości, wzdłuż szerokości domu. Jego głębokość wynosiła dziesięć łokci, licząc od domu.
Proszę przeanalizujmy zawarte w Biblii informacje. Na długo przed śmiercią najszanowniejszego pana Uriasza, Bóg podjął decyzję, kto zbuduje mu dom.
Budowniczym tym okazał się król Salomon, syn króla Dawida i najszanowniejszej pani Batszeby, żony najszanowniejszego pana Uriasza. By ten Boży zamiar mógł zostać spełniony musiał zostać zamordowany najszanowniejszy pan Uriasz. Warto tu jeszcze dodać, że według biblii król Salomon jest w linii rodowodowej najszanowniejszego władcy Jehoszua Masziach (Jezusa Chrystusa):
Mateusza 1:1, 6
Księga dziejów Jezusa Chrystusa, syna Dawida, syna Abrahama:
(...)Dawid został ojcem Salomona, urodzonego przez żonę Uriasza;
Myślę, że te nasze rozważania dobrze podsumuje werset z Księgi Izajasza:
Izajasza 46:9-11
(...)Przypomnijcie sobie rzeczy pierwsze, dawne, że ja jestem Boski i nie ma innego Boga ani nikogo podobnego do mnie;
Tym, który od początku oznajmia zakończenie i od dawna — to, czego jeszcze nie uczyniono;
Tym, który mówi: ‚Mój zamiar się ostoi i uczynię wszystko, w czym mam upodobanie’;
Tym, który ze wschodu słońca wzywa drapieżnego ptaka, z dalekiej ziemi męża, który spełni mój zamiar. Ja to powiedziałem, ja też to urzeczywistnię. Ja nadałem temu kształt, ja też to uczynię.
Biblijne sprawozdania wskazują na to, że najszanowniejszy Bóg Biblii uknuł intrygę, która doprowadziła do śmierci najszanowniejszego pana Uriasza. |
|