ahmadeusz |
Administrator |
|
|
Dołączył: 07 Wrz 2015 |
Posty: 3021 |
Przeczytał: 14 tematów
Ostrzeżeń: 0/7
|
Płeć: Mężczyzna |
|
|
 |
 |
 |
|
jacek ahmadeusz szatan kwaśniewski 25 dzień 10 miesiąc 10 rok EY
Najsz.
Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, najszanowniejsi czytelnicy moich listów otwartych poprzedni 57 list otwarty poświęcony odszkodowaniom wojennym. Wytłumaczyłem w nim dlaczego odszkodowanie powinni zapłacić nie tylko Niemcy, ale również Francja, Anglia, USA, naród Izraelski i Polska.
58 list otwarty poświęcony będzie mafiom złodziejskim, które opanowały nasz biedny, udręczony demokratyczną zarazą kraj. Już przed wielu laty najszanowniejsza pani Maria Dąbrowska pisała:
„Jesteśmy otoczeni złodziejami, każdemu trzeba patrzeć na ręce, bo każdy chce się tylko bogacić cudzym kosztem więcej.”
Nasz etatowy kłamca, najszanowniejszy pan premier Mateusz Morawiecki żyć bez kłamstwa nie może. Na temat złodziei mówił w czasie przeszłym, tak jakby problem już został rozwiązany:
„Złodziejstwo przekraczało wszelkie granice, dosłownie i w przenośni. Trzeba było zabrać się za bandytów w białych kołnierzykach.”
Tymczasem jakoś nie słyszałem, by opisani w moich listach złodzieje zostali pociągnięci do odpowiedzialności.
W 6 liście otwartym opisałem wiele przykładów złodziei zasiadających w ławach sejmowych.
W 27 liście otwartym poświęconym hienom smoleńskim okradających naród metodą na Smoleńsk. W 37 liście otwartym pisałem o złodziejskich etatach księży.
W 43 liście otwartym pisałem o wielkiej grabieży naszych pieniędzy i przeznaczenie ich na dofinansowanie reżimowej zakłamanej telewizji.
W 53 liście otwartym pisałem o złodziejach kradnących metodą na ocieplenie klimatu.
58 list poświęcony będzie złodziejom okradających nas metodą na patriotę.
Metoda ta nosi również nazwę – na uroczystość państwową.
Złodzieje udający patriotów próbują pod pretekstem jakiejś uroczystości sięgnąć po nasze państwowe pieniądze. Nie zawsze chcą z nich skorzystać osobiści. Czasami zależy im tylko na tym by na nasz koszt dobrze pojeść, dobrze popić. Pokazać się w 'dobrym' towarzystwie. Brylować wśród możnych z kraju i za granicy. Podbudować swój kapitał polityczny. Najszanowniejszy pan Michaił Sałtykow Szczedrin bardzo trafnie zauważył:
„Kiedy zaczynają dużo mówić o patriotyzmie, to pewnie znowu coś ukradli.”
Metoda kradzieży na patriotę lub na uroczystość państwową polega na zorganizowaniu jakiejś pseudo patriotycznej uroczystości pod byle pretekstem.
Doskonałym przykładem takiego złodziejstwa były obchodzone hucznie kilka dni temu obchody zmyślonego wybuchu II Wojny Światowej.
Szczegóły opisałem w 56 liście otwartym i nie będę się powtarzać.
Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, najszanowniejsi czytelnicy, bardzo proszę przypomnijmy sobie fragment obowiązującej Konstytucji:
Rozdział II
WOLNOŚCI, PRAWA I OBOWIĄZKI CZŁOWIEKA I OBYWATELA
Art. 53. Zasada wolności sumienia
1. Każdemu zapewnia się wolność sumienia i religii.
6. Nikt nie może być zmuszany do uczestniczenia ani do nieuczestniczenia w praktykach religijnych.
W zakres wolności sumienia wchodzi również nasz stosunek do wszelkiego rodzaju uroczystości państwowych. Na przykład Świadkowie Jehowy w ramach neutralności politycznej będącej podstawą ich religii - jeżeli są wierni wyznawanym ideałom - to nie biorą udziału w żadnych państwowych uroczystościach.
Mają do tego pełne prawo i nikt nie ma prawa zmuszać ich do finansowania tego typu imprez. Żaden, nawet złamany grosz pochodzący z podatków, lub z zysków wypracowanych przez państwowe spółki nie ma prawa trafić do organizatorów jakichkolwiek uroczystości.
Takie mamy prawo, ale obleśne ręce złodziei metodą na patriotę potrafią sięgnąć do każdych kieszeni.
Muszę tutaj dodać, że nie mam nic przeciwko temu by ludzie z jakichś okazji urządzali sobie święta. Jeżeli ktoś chce zorganizować uroczyste obchody z okazji katastrofy smoleńskiej lub z okazji aneksji Czechosłowacji przez Niemcy i Polskę, czy z okazji urodzin najszanowniejszego pana Adolfa Hitlera, lub z okazji napaści Niemiec na Polskę niech sobie organizuje święto, ale na własny koszt. Na przykład jeżeli najszanowniejszy pan prezydent chciał uczcić dzień napaści Niemiec na Polskę, to nie ma sprawy.
Może to najszanowniejszy pan prezydent zrobić za pieniądze pochodzące z wypłaty jaką otrzymuje. Współfinansować uroczystość mogą również inni uczestnicy, ale też tylko i wyłącznie ze swoich uposażeń i na zasadzie w pełni dobrowolnych datków.
Takie mamy prawo i uważam, że jest to jeden z najlepszych zapisów w obowiązującej Konstytucji.
Najszanowniejszy panie prezydencie, zauważyłem, że obleśni złodzieje okradający naród metodą na patriotę bywają niebywale pomysłowi.
Przypomniało mi się zwodnicze przemówienie najszanowniejszego pana prezydenta z okazji '550' lecia polskiego parlamentaryzmu wygłoszone w wielkim namiocie.
Pisałem o nim w 13 liście otwartym.
Słuchaczy mamił najszanowniejszy pan prezydent takimi słowami:
„Konfederacja Warszawska uchwalona 445 lat temu. (...)
W okresie bezkrólewia, po wygaśnięciu dynastii Jagiellonów , kiedy dalsze losy państwa i ustroju i przyszłego sposobu sprawowania władzy były niewiadomom, skonfederowane sejmujące stany postanowiły by dla zapewnienia pokoju w Rzeczypospolitej zagwarantować wszystkim obywatelom wolność religijną i równe prawa, niezależnie od wyznawanej wiary.
A działo się to, przypomnijmy, w drugiej połowie XVI wieku.
W tym samym czasie gdy wiele krajów Europy ogarniały wojny religijne. I zaledwie niecałe pół roku po pamiętnych wydarzeniach paryskich Nocą Świętego Bartłomieja.
Tymczasem mądrość posłów i senatorów Rzeczypospolitej pozwoliła zapobiec tu na naszej ziemi podobnej tragedii. Kiedy gdzie indziej starano się uzyskać dominację nad mniejszościami i innowiercami, w Polsce wprowadzono zasadę tolerancji. Słuszność tej decyzji potwierdziła później historia. Pół wieku później wojna trzydziestoletnia podczas której armie walczące przecież w Imię tego samego chrześcijańskiego Boga, choć różnie pojmowanego spustoszyły liczne kraje zachodu...”
Otumaniony tymi słowami w liście odpowiedziałem:
„Najszanowniejszy panie prezydencie, w Polsce chrześcijanie obrządku Rzymskokatolickiego stanowią w Polsce zdecydowaną większość. Jakiejkolwiek wojny domowej z innymi mniejszościami religijnymi trudno oczekiwać. Co najwyżej można by mówić o pojedynczych aktach zbrodni lub o pogromach mniejszości religijnych.”
Uważni czytelnicy moich listów otwartych uświadomili mi jak wielce się myliłem, za co bardzo dziękuję i przepraszam za nierozsądny komentarz.
Zaraz po wspomnianej przez najszanowniejszego pana prezydenta wojnie trzydziestoletniej nastąpił tak zwany Potop Szwedzki, który też miał podłoże religijne, a spustoszenia jakich Polska doznała po dziś dzień straszą w ruinach zamków. O Potopie Szwedzkim, o tym jakie przyniósł on zniszczenia pisałem też w 57 liście poświęconym odszkodowaniom wojennym.”
Również plagi jakie spadły na Polskę podczas II Wojny Światowej mają podłoże religijne. Najszanowniejszy pan Adolf Hitler napisał:
„Żarliwi protestanci mogli stać ramię w ramię z żarliwymi katolikami w naszych szeregach bez najmniejszych niepokojów sumienia związanych z ich religijnymi przekonaniami. (…) Odwieczna natura bezwzględnie karze tych, którzy; łamią jej prawa. To daje mi przekonanie, że działam w imieniu Wszechmogącego Stwórcy.”
Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, w swoim zwodniczym kazaniu mamił najszanowniejszy pan o tolerancji. Trzeba ty przypomnieć, że tolerancja ta nie była trwała. Bardzo proszę zobaczmy jak inni postrzegają tę tolerancję i historię naszego kraju:
„Na kartach historii Polski można też znaleźć zdarzenia dramatyczne. Chociaż w swoim czasie była państwem rozciągającym się od Bałtyku niemal aż do Morza Czarnego, to na ponad sto lat właściwie zniknęła z map Europy. Po pierwszej wojnie światowej niezbyt długo istniała w postaci Rzeczypospolitej, po czym ponownie uległa rozbiciu i w okresie drugiej wojny światowej znajdowała się pod obcą okupacją. (...) Polska uchodzi za kraj „chrześcijański” od roku 966 naszej ery, gdy książę Mieszko I przyjął chrzest według obrządku rzymskokatolickiego. Przeprowadzono również masowe chrzty jego poddanych, co oczywiście nie znaczy, że nagle stali się dobrymi chrześcijanami. Przez całe stulecia ludność dalej hołdowała zwyczajom i zabobonom wywodzącym się z religii pogańskich Słowian. Niektóre z nich przetrwały do dnia dzisiejszego.
Biblia długo nie była w tym już katolickim kraju dostępna, nawet w kręgach duchowieństwa. Wprawdzie najstarszymi zachowanymi tłumaczeniami polskimi są Psałterz floriański z XIV wieku i Biblia królowej Zofii z drugiej połowy XV wieku, były to jednak pojedyncze egzemplarze rękopiśmienne, przeznaczone tylko dla wybrańców. Niemniej w XVI wieku w wielu krajach Europy, nie wyłączając Polski, nastąpiły ogromne zmiany w poglądach religijnych. Rozgorzały dyskusje na temat zasadności dogmatów katolickich. Za podstawę oceny w coraz większej mierze brano Pismo Święte, toteż zaczęto je częściej tłumaczyć na języki narodowe i dbać o to, żeby dotarło do rąk szerszych kręgów ludności.Między innymi w roku 1574 ukazał się po polsku „Nowy Testament”, w którym szereg razy występuje imię Stwórcy, Jehowa. Wydał go Szymon Budny, członek niewielkiej grupy ludzi pragnących trzymać się Słowa Bożego. Sami nazywali siebie po prostu „chrystianami” albo „braćmi”, później „braćmi polskimi”. W wyniku swoich badań odrzucili dogmat o Trójcy. Niestety, w roku 1658 sejm polski podjął uchwałę, w myśl której „bracia polscy” pod karą śmierci mieli w ciągu trzech lat (później skrócono ten okres do dwóch) przejść na katolicyzm albo opuścić kraj. Jak do tego doszło?
Sytuacja uległa wyraźnej zmianie. Do owego czasu Polska słynęła z tolerancji religijnej. Znajdowały tu schronienie ofiary prześladowań z innych państw. Począwszy od roku 1573 przysięga składana przez polskich królów zawierała następujące zapewnienie: „Obiecuję i przysięgam Bogu Wszechmogącemu, [że] (...) mir i spokojność pomiędzy dyssydentami religji chrześcijańskiej utrzymam i zachowam, a nie pozwolę żadnym sposobem, aby ktokolwiek (...) dokuczał lub uciskał kogokolwiek z powodu religji”. Wprawdzie Jan II Kazimierz Waza, za którego panowania skazano „braci polskich” na wygnanie, też złożył taką przysięgę, jednak na jego sposobie pojmowania wolności religijnej niewątpliwie odbił się fakt, że przed objęciem władzy królewskiej kształcił się na księdza jezuitę.
Jezuici rozpoczęli działalność w Polsce w roku 1564, mniej więcej 84 lata przed wstąpieniem na tron Jana Kazimierza. Przebiegle starali się ugruntować swoje wpływy zwłaszcza na dworze królewskim, jednocześnie dążąc do roztoczenia nadzoru nad szkolnictwem, aby móc oddziaływać na sposób myślenia ludności. Zagwarantowana wolność religijna ulegała stopniowym ograniczeniom. Wychowankom szkół jezuickich wpajano ducha nietolerancji, który znajdował wyraz w aktach przemocy wobec innowierców, jak również ich domów oraz miejsc odbywania nabożeństw. Biblię zaczęto traktować jak książkę zakazaną. Właśnie w tym okresie Polska raz za razem traciła znaczne obszary. Narody ościenne zajmowały poszczególne jej części, aż w roku 1795 całkowicie zniknęła z mapy europejskich państw niepodległych.”
Uwaga w powyższym opracowaniu daty mogą być fałszywe. Kwestię chrześcijańskich dat omówiłem w 3 liście otwartym i nie będę się powtarzał.
Najszanowniejszy panie prezydencie, czytelnicy zwrócili mi też uwagę, że rozwój parlamentaryzmu przyczynił się walenie do wszystkich rozbiorów Polski, chociaż spotkałem się też z teorią, że za tymi nieszczęściami kryje się najszanowniejsza pani 'Matka Boska'.
Odkąd uznała się za Królową Polski, na Polskę spadł potop szwedzki, rozbiory, pierwsza wojna światowa, druga wojna światowa, okupacja radziecka i w końcu największa zaraza – trawiąca obecnie Polskę demokracja. Bardzo proszę przeczytajmy jak do tego doszło – uwaga powyższe daty przez poważnych historyków uważane są za fałszywe – temat rozwinąłem w 3 liście otwartym:
„4 sierpnia 1608 r. mieszkający w Neapolu włoski misjonarz, 71-letni ojciec Juliusz Mancinelli z zakonu jezuitów, miał objawienie Matki Bożej. Maryja poleciła mu, aby nazwał ją Królową Polski: A czemu mnie Królową Polski nie zowiesz? Ja to królestwo wielce umiłowałam i wielkie rzeczy dlań zamierzam, ponieważ osobliwą miłością ku Mnie pałają jego synowie. Następnie przebywającemu w Krakowie w katedrze na Wawelu, 8 maja 1610 Matka Boża objawiła mu się powtórnie, mówiąc: Jestem Królową Polski. Jestem matką tego narodu, który jest mi bardzo drogi. Wiadomość o tym objawieniu rozpoczęło szerzenie kultu Królowej Polski Wniebowziętej. Trzecie takie objawienie miało miejsce 15 sierpnia 1617 w Neapolu. Treść tych objawień rozprowadzał m.in. kanclerz wielki litewski Albrycht Stanisław Radziwiłł z Nieświeża, gdzie wspomagał go św. Andrzej Bobola późniejszy autor tekstu ślubów lwowskich, który niedopuszczony do ślubowań kapłańskich potrafił docenić konieczność ślubowań całego narodu. 1635 r. kanclerz wielki litewski Albrycht Stanisław Radziwiłł z Nieświeża ogłosił światu, że Matka Boża według objawień jednego jezuity pragnie zostać Królową Polski. W książce pt.: „Dyskurs nabożny z kilku słów wzięty o wysławianiu Najświętszej Panny Bogurodzicy Mariey.” na 250 str. powołuje się na osobistą znajomość z o. Juliuszem Mancinellim SJ i potwierdza, że właśnie jemu Maryja kazała nazywać się Królową Polski. W tym starodruku nawiązuje do objawień w Neapolu dn. 14 VIII 1608 i 15 VIII 1617 we Wniebowzięcie NMP, oraz w Krakowie 8 V 1610 r. a dotyczących Polski. Wtedy dosłownie została nazwana: „KRÓLOWA POLSKI WNIEBOWZIĘTA”.
W Polsce pojawił się też Kościół Mariawitów, który założyła najszanowniejsza pani Feliksa Kozłowska i wraz z późniejszym biskupem a potem arcybiskupem Janem Kowalskim:
„Matka Kozłowska, czyli matka Maria Franciszka była i jest czczona jako święta i uważana za świętą w Kościele Mariawitów. Nazwa Mariawici pochodzi od łacińskich wyrazów: Maria, która oznacza Najświętszą Maryję Pannę oraz vita = życie, czyli Życie Maryi. Szczególnym celem wpierw tegoż stowarzyszenia a potem Kościoła, czy obecnie Kościołów mariawickich, było i jest: oddawanie wyjątkowej czci Najświętszemu Sakramentowi i Matce Bożej Nieustającej Pomocy. W okresie międzywojennym wskutek wewnętrznych nieporozumień i wzajemnych niezrozumień Kościół ten podzielił się i obecnie istnieją i działają dwa Kościoły mariawickie, a mianowicie: Kościół Starokatolicki Mariawitów) z siedzibą w Płocku i Kościół Katolicki Mariawitówz siedzibą w Felicjanowie.”
Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, najszanowniejsi czytelnicy, teoretycznie obie tezy, że przyczyną plag spadających na Polskę jest kult najszanowniejszej pani Miriam (Maria / Maryja) oraz parlamentaryzmem mogą być prawdziwe. Królowa Polski mogła się posłużyć parlamentaryzmem i demokracją do gnębienia narodu polskiego.
Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, najszanowniejsi czytelnicy, bardzo proszę zastanówmy się nad mechanizmem powoływania najważniejszych urzędników państwowych, którzy w znaczniej mierze decydują o losach naszego kraju oraz reprezentują go w kraju i zagranicą.
Jeżeli jakaś osoba chce zostać takim urzędnikiem – radnym, posłem, senatorem, prezydentem, to musi najpierw zacząć zbierać głosy poparcia. Jak jej już się to uda to chcąc zostać urzędnikiem musi przekonać do głosowania na siebie jak najwięcej ludzi. Bywa, że kampanii tej towarzyszy kampania zniechęcania do głosowania na potencjalnych rywali.
Najbardziej zdegenerowani, zdemoralizowani demokraci potrafią w trakcie kampanii kłamać na swoich politycznych przeciwników, tak jak to robił kryminalista, recydywista, najszanowniejszy pan premier Mateusz Morawiecki.
Kiedy już wybory nadejdą uprawnieni do głosowania obywatele muszą głosować na upatrzonych przez siebie wybrańców. Zazwyczaj większość wyborców nie zna osobiście swoich wybrańców. Wiedzą o nich tyle ile sami o sobie mówili, lub też mówili inni. Wszelkie te działania pochłaniają ogromne ilości czasu, energii i przede wszystkim pieniędzy.
Może się jednak okazać, że spośród startujących w wyborach głupców, najrozsądniejszy z nich zdobędzie w danym okręgu zdecydowanie najwięcej, najbardziej zasłużonych głosów, to i tak urzędnikiem zostać może kanalia, która dostała dużo mniej głosów, ale należąca do dużej partii. Takie rzeczy w Polsce się zdarzają.
Demokracja ma w sobie coś z hazardu.
Nawet najbardziej optymistyczne wyniki sondaży z dnia wyborów mogą okazać się złudne a radość z zwycięstwa na nich oparta może zamienić się w gorycz, płacz i zgrzytanie zębów.
Demokracja podobnie jak hazard potrafi wciągnąć, uzależnić zdegenerować, zdemoralizować i kompletnie ogłupić.
Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, najszanowniejsi czytelnicy, bardzo proszę załóżmy całkiem hipotetycznie, że w demokratycznych wyborach zostanie wybrany człowiek szczerze dobra pragnący, ale o niezbyt lotnym umyśle. Człowiek, u którego można zaobserwować śladowe ilości rozsądku, odrobinkę rozumu.
Nie ma bowiem co się łudzić, że wśród demokratów znajdziemy człowieka rozumnego.
Żaden rozumny człowiek nie będzie się w demokratyczne wybory najważniejszych urzędników w kraju angażował i z całą stanowczością będzie zwalczał ten sposób rekrutacji pracowników.
Najszanowniejszy panie prezydencie, myślę, że koniecznie powinno się wprowadzić rozróżnienie pomiędzy człowiekiem rozumnym – homo sapiens, a człowiekiem popierającym demokrację czynnie lub biernie a tym bardziej kandydującym w wyborach.
Myślę, że stosowną nazwą dla tego podgatunku człowieka będzie – homo demokratikus lub homo nie sapiens lub homo iditikus.
Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, która z powyższych nazw najbardziej się najszanowniejszemu panu prezydentowi podoba?
Najszanowniejsi czytelnicy, bardzo proszę powróćmy myślami do tego hipotetycznego człowieka, z odrobiną rozsądku i śladową ilością rozumu, który ku swemu nieszczęściu został prezydentem
nieszczęsnego demokratycznego kraju.
Istnieje wielkie prawdopodobieństwo, że człowiek taki się zdegeneruje, zhańbi, zdemoralizuje, zgłupieje doszczętnie i uwikła się w wiele mafijnych układów będących normą w demokratycznych społeczeństwach i w ostatecznym rozrachunku trafi do Piekła dla VIP-ów przeznaczonego dla najbardziej zwyrodniałych grzeszników ku wielkiej radości piekielnych sadystów.
Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, najszanowniejsi czytelnicy, bardzo proszę powróćmy myślami do demagogi najszanowniejszego pana prezydenta wygłaszanych w wielkim namiocie na Placu Zamkowym w Warszawie. Oprócz wyprostowania mojego błędnego rozumowania czytelnicy zwrócili mi uwagę na ów namiot. Uświadomili mi, że nieopodal świeciły pustkami sale Zamku Królewskiego, a namiot był tylko pretekstem dla plugawych, obślizłych, bezwstydnych kanalii do bandyckiego, bezczelnego skoku na nasze wspólne państwowe pieniądza:
„Kancelaria Sejmu zapłaci ponad milion brutto za jednodniowy wynajem namiotu na dziedzińcu Zamku Królewskiego wraz z obsługą – dowiedziała się „Rzeczpospolita”.
W namiocie ma odbyć się planowane na 13 lipca posiedzenie Zgromadzenia Narodowego, czyli organu złożonego z posłów i senatorów. Cel? Orędzie prezydenta z okazji 550-lecia polskiego parlamentaryzmu. W „Rzeczpospolitej” pisaliśmy już, że opozycja rozważa bojkot, bo nie podoba jej się to, co z parlamentaryzmem robi PiS. W dodatku kontrowersje budzi to, że 25 lat temu Sejm świętował 500-lecie. (…) Umowa została zawarta z Fundacją Ogrody Muzyczne, która
na dziedzińcu Zamku Królewskiego organizuje Festiwal Ogrody Muzyczne. Festiwal odbywa się co roku w ogromnym namiocie. W tym roku impreza ruszyła 30 czerwca, a czasochłonny montaż namiotu rozpoczął się ponad tydzień wcześniej. Dlaczego Kancelaria Sejmu zapłaci ponad milion za obiekt, który już stoi? Dyrektor festiwalu Ryszard Kubiak wyjaśnia, że umowa z Kancelarią Sejmu nie dotyczy wynajmu obiektu, lecz przygotowania Zgromadzenia Narodowego. (…) Ze strony internetowej Kancelarii Sejmu wynika, że udzieliła już zamówienia na „Wynajem obiektu na
dziedzińcu Zamku Królewskiego w Warszawie oraz świadczenie usług związanych z organizacją obrad Zgromadzenia Narodowego w dniu 13 lipca 2018 r.”. Postępowanie zostało przeprowadzone w trybie tzw. zamówienia z wolnej ręki. Cena: 859 000 zł netto, czyli 1 056 570 zł brutto.”
Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo swoim udziałem w tej plugawej ustawce mającej na celu wykradzenie naszych wspólnych pieniędzy doprowadził najszanowniejszy pan, że parlamentaryzm, posłowie, senatorowie kojarzą mi się już nie tylko z wyjątkowo głupimi durniami, ale również chamskimi, bezczelnymi, plugawymi, szkaradnymi złodziejami. Gdy ustawka wyszła na jaw posłowie opozycji stwierdzili:
„To sprawa dla CBA.”
Trudno się jednak spodziewać, że za obecnej totalnie zdemoralizowanej reżimowej władzy, w której prokuratorem generalnym i zarazem ministrem sprawiedliwości jest człowiek wywodzący się z parszywego demokratycznego układu przestępczej a czasem nawet lubieżnej Zjednoczonej Prawicy, parszywi złodzieje będący u władzy zostaną pociągnięci do jakiejkolwiek odpowiedzialności.
Najszanowniejszy pan poseł Jarosław Kaczyński, herszt cieszący się przynajmniej pozornie największym autorytetem w zdegenerowanej, parszywej reżimowej władzy tak się wypowiedział na temat funkcjonowania prawa w Polsce:
„My wiemy, jak w Polsce funkcjonuje prawo, że opowieść o państwie prawa jest kompletną bajką. Polskie sądownictwo, to jest jeden gigantyczny skandal (…) Słabe państwo służy wyłącznie gangom.”
Inny polityk tak opisał stan prawa w Polsce:
„Życie codzienne, uczciwi dziennikarze w mediach ukazują nam bezmiar bezprawia, jaki w coraz szerszym zakresie ogarnia nasz kraj. Odnosimy wrażenie, jakby to wszystko zostało skrzętnie, z premedytacją zaplanowane.
Dzisiejszy sędzia, prokurator, coraz częściej utożsamiany jest, jako jeden z przedstawicieli mafijnego systemy, zalewającego nasz kraj. Typowy mafioso, który obłożony stosem kodeksów i wymuszonych na władzy przepisów, arogancko i bezwzględnie realizuje własne i władzy interesy. Obszar i zakres bezprawności przyjął już tak wielkie rozmiary, że bezsilni wobec tego zjawiska stają się również przedstawiciele parlamentu.”
Były sędzia tak opisał środowisko sędziowskie:
„W środowisku sędziowskim widać poczucie bezkarności, przekonanie, że możemy wszystko, i nawet gdy wydamy w zły, niesprawiedliwy, nikt nam nic nie zrobi. Dzisiaj nawet minister sprawiedliwości nie ma żadnych kompetencji wobec sądów.”
Bardzo trafne podsumowanie stanu prawa w Polsce. Dowodów na prawdziwość tych słów można znaleźć wiele. Są nimi między innymi podpisywane przez najszanowniejszego pana prezydenta liczne ustawy łamiące zapisy Konstytucji. Myślę, że ten wątek dobitnie i trafnie podsumowują słowa najszanowniejszego pana Kuby Wojewódzkiego:
„Każdy kraj ma własną mafię. U nas mafia ma własny kraj.”
Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, przypomniało mi się wygłoszone przez najszanowniejszego pana orędzie noworoczne:
„Panie i Panowie! Drodzy Rodacy!
Za nami wyjątkowy rok 2018 – rok obchodów setnej rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości. Było to wielkie święto polskiej wolności i narodowej dumy. Święto nas wszystkich. Dziękuję Państwu za włączenie się w tysiące jubileuszowych inicjatyw lokalnych i ogólnopaństwowych. Za wspaniałą atmosferę tych dni, gdy podobnie jak w roku 1918, gromadziliśmy się pod biało-czerwoną flagą. Pod nią jest i, wierzę w to, zawsze będzie miejsce dla każdego z nas. Także w roku 2019 przypomnimy sobie i światu jak wielki jest polski duch wolności. Okazją do tego jest stulecie powstania wielkopolskiego i pierwszego z trzech powstań śląskich, 80. rocznica wybuchu II wojny światowej oraz 20-lecie członkostwa Polski w NATO. Upamiętnimy także 450. rocznicę zawarcia unii lubelskiej oraz 15-lecie przystąpienia Rzeczypospolitej Polskiej do Unii Europejskiej. W 40 lat od pierwszej pielgrzymki Papieża Polaka do Ojczyzny oraz w 30-lecie przełomowych wyborów z 4 czerwca 1989 roku – w szczególności pierwszych wolnych wyborów do Senatu – raz jeszcze spojrzymy na nasze dzieje jako na historię nieustępliwych, solidarnych starań o wolność, niepodległość i pokój.”
Orędzie to odebrałem jako mapę drogową złodziejskich mafii okradających naród metodą na patriotę. Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, najszanowniejsi czytelnicy, bardzo proszę przypomnijmy sobie fragment obowiązującej Konstytucji:
Rozdział II
WOLNOŚCI, PRAWA I OBOWIĄZKI CZŁOWIEKA I OBYWATELA
Art. 53. Zasada wolności sumienia
1. Każdemu zapewnia się wolność sumienia i religii.
6. Nikt nie może być zmuszany do uczestniczenia ani do nieuczestniczenia w praktykach religijnych.
Zgodnie z tym prawem nawet złamany grosz z naszych wspólnych pieniędzy nie powinien trafić na żadną uroczystość kościelną lub polityczną. Takie mamy prawo zapisane w obowiązującej Konstytucji. Konstytucji, która jest bezczelnie łamana, brutalnie gwałcona, niemiłosiernie poniewierana, totalnie lekceważona przez radnych, posłów, senatorów, polityków, ministrów, a nawet przez najszanowniejszego pana prezydenta. Nie dziwię się, że słowo polityk można znaleźć wśród synonimów słowa prostytucja:
Prostytutcja - łatwy zarobek, nierząd, politycy, rozpusta, rozwiązłość, wyuzdanie, zagubiony moralnie, lekki chleb, najstarszy zawód świata, płatna miłość (...)
Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, najszanowniejsi czytelnicy przypomniały mi się słowa piosenki Gdy naród do boju. Fragmenty piosenki troszeczkę uwspółcześniłem:
Gdy naród do boju wystąpił z orężem,
posłowie o podatkach radzili.
Gdy naród zawołał: „umrzem lub zwyciężym!”,
politycy w stolicy bawili.
O, cześć wam posłowie, wariaci,
za naszą niewolę, kajdany,
o, cześć wam prezydenci, ministrowie, prałaci,
za kraj nasz przez złodziei gnębiony.
Najszanowniejszy panie prezydencie doskonale zdaję sobie sprawę, że złodziejskie mafie mogą się czuć pod troskliwym skrzydłem Zjednoczonej Koalicji bezkarne, ale mam nadzieję, że te odrażające czasy demokratycznego terroryzmu przejdą do historii i nie zdziwił bym się gdyby jakiś zdesperowany rodak wymierzył sprawiedliwość skracając podłe życie najszanowniejszego pana prezydenta lub gdyby najszanowniejszy Bóg Jehowa w porozumieniu z najszanowniejszym Bogiem Zeusem raził najszanowniejszego pana prezydenta piorunem w biały dzień.
Gromem z jasnego nieba.
Takie rozwiązanie może się jednak nie podobać piekielnym sadystom, w których interesie jest to by grzesznik jak najwięcej nagrzeszył, by głupiec żył jak najdłużej i jak najwięcej głupstw w życiu popełnił. Przełożyć się to może na dłuższy w Piekle pobyt, na boleśniejsze, bardziej bestialskie tortury, które im bardziej są ciężkie tym większą przyjemność sprawiają piekielnym sadystom.
Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, najszanowniejsi czytelnicy moich otwartych listów, myślę, że nadeszła stosowna pora na podsumowanie. Fakt, że po Polsce grasują obleśni złodzieje okradający naród metodą na patriotę wskazuje na katastrofalny stan praworządności w Polsce. To, że takie rzeczy dzieją się w Polsce woła o pomstę do Piekła i świadczy o tym, że w naszej ojczyźnie źle się dzieje. By zmienić ten stan trzeba coś zrobić. Ja ze swej strony by coś zmienić na lepsze napisałem ten list otwarty.
Oprócz napisania tego listu postanowiłem się również pomodlić do najszanowniejszego, najlepszego spośród wszystkich najlepszych, najbardziej dobrych Bogów Boga:
Najsz.
Najszanowniejszy, najlepszy spośród wszystkich najlepszych, najbardziej dobrych Bogów Boże, czy mogę prosić o to byś dopomógł ludziom na ziemi ustanowić jak najlepsze prawa i pomóc uporać się z plagę złodziejstwa?
Jeżeli mogę, to proszę o to – błagam – najbardziej jak tylko można.
Naj.
Z wyrazami największego szacunku i życzeniami najlepszości jacek ahmadeusz szatan kwaśniewski
Naj. |
|