ahmadeusz |
Administrator |
|
|
Dołączył: 07 Wrz 2015 |
Posty: 3021 |
Przeczytał: 14 tematów
Ostrzeżeń: 0/7
|
Płeć: Mężczyzna |
|
|
 |
 |
 |
|
Proszę zobaczmy jaka za to spotkała ich kara:
Rodzaju 3:16
(...)Do niewiasty powiedział (Bóg):
„Wielce pomnożę boleść twej brzemienności; w bólach będziesz rodzić dzieci, a swoje pożądanie będziesz kierować ku swemu mężowi, on zaś będzie nad tobą panował”.
Zwiedziona niewiasta, która wiedziała, że za zjedzenie owocu grozi jej śmierć, ale nie wiemy czy wiedziała co się za tym słowem kryje.
Poza tym była zwiedziona – uwierzyła wężowi.
Za karę najszanowniejszy Bóg Jehowa sprawia, że poród kobiety stał się bolesny.
Dodatkowo sprawił, że zaczęła ono odczuwać pożądanie do męża a on zaczął nad nią panować.
W późniejszych chrześcijańskich czasach, za karę chrześcijańskim kobietom dodatkowo zakazano nauczać, ani sprawować władzy nad mężczyznami. Kobieta jeżeli się uczy ma to robić w milczeniu:
1 Tymoteusza 2:11-14
(...)Kobieta niech się uczy w milczeniu, z pełną uległością.
Nie pozwalam kobiecie nauczać ani sprawować władzy nad mężczyzną, lecz ma zachowywać milczenie. Bo Adam został ukształtowany pierwszy, potem Ewa.
Ponadto Adam nie był zwiedziony, lecz kobieta została całkowicie zwiedziona i popadła w występek.
Mężczyznę najszanowniejszy Bóg Jehowa ukarał tak:
Rodzaju 3:17-19
(...)A do Adama rzekł:
„Ponieważ posłuchałeś głosu swej żony i zjadłeś z drzewa, co do którego dałem ci ten nakaz: ‚
Nie wolno ci z niego jeść’, przeklęta jest ziemia z twojego powodu.
W bólu będziesz jadł jej plon przez wszystkie dni swego życia. A ona tobie porośnie cierniami i ostami i będziesz jeść roślinność polną.
W pocie swego oblicza będziesz jadł chleb, aż wrócisz do ziemi, gdyż z niej zostałeś wzięty. Bo prochem jesteś i do prochu wrócisz”.
Proszę zastanówmy się nad tymi karami. Czy były słuszne i sprawiedliwe?
Najpierw zastanówmy się nad karą jaka spotkała kobietę.
Kobieta była zwiedziona, czyli nie zdawała sobie sprawy, że źle robi.
Popełniła zło w nieświadomości.
Mogła nie zdawać sobie sprawy co ją będzie czekać za zjedzenie zakazanego owocu.
Ze słów Boga wiedziała, że może umrzeć, ale mogła nie wiedzieć co to jest śmierć.
Poza tym zwróćmy uwagę, że Bóg wcale jej nie ostrzegł, że poza śmiercią dodatkowo coś złego ją spotka.
Mam na myśli pożądanie mężczyzny połączone z poddaństwem oraz bolesne porody, a po tysiącleciach dodatkowe poniżenie w społeczności chrześcijan.
Zastanówmy się teraz nad karą jaka spotkała mężczyznę, który, jak pisze w Biblii, nie był zwiedziony, zgrzeszył więc z premedytacją, a całą winą obciążył zwiedzioną, nieświadomą tego co się dzieje kobietę.
Również kary jakie spadły na niego są dyskusyjne.
Przeklęcie ziemi – co ziemia zawiniła, że mężczyzna z premedytacją zjadł zakazany owoc?
Ból podczas posiłku – wydaje mi się, że kara ta jest zakamuflowaną nagrodą, bowiem spożywanie posiłku wiąże się zazwyczaj z przyjemnością. Chociaż niekoniecznie zawsze. Pamiętam kiedyś napiłem się soku, ale nie zauważyłem, że w kartonie zadomowiła się osa, która ugryzła mnie w język. Zabolało. Gdyby kara o spożywaniu przez mężczyzn w bólu pokarmu była prawdziwa to podobne uczucie jakie mnie spotkało powinno mężczyznom towarzyszyć zawsze podczas jedzenia pokarmu.
Porośnięcie cierniami ziemi stało się bardziej karą dla kobiety, bo to one często ponoszą ciężar tego przekleństwa, ale w gospodarstwach rolnych wysoko zautomatyzowanych kara ta zelżała.
Jedyną fatyczną karą wydaje się być pocenie podczas jedzenia posiłków, ale i ta kara jest bez porównania mniejszą od bólów porodowych, a w dzisiejszych czasach w których wymyślono dezodoranty i klimatyzację kara ta zelżała a nawet zniknęła.
Wydaje mi się, że wyrok jaki spotkał kobietę i mężczyznę jest skrajnie niesprawiedliwy.
Całe to zdarzenie wygląda mi na spisek Boga, Węża i Mężczyzny, którego celem było poniżenie kobiet, wywołania w nich poczucia winy po to by wykorzystywać je seksualnie i fizycznie.
Myślę, że sprawiedliwszy byłby wyrok, gdyby to mężczyzna w bólu płodził dzieci, a kobieta z przyjemnością je rodziła.
Bardzo proszę powróćmy myślami do czasów przedpotopowych.
Najszanowniejszy pan Adam współżył cieleśnie z najszanowniejszą panią Ewą i z czasem urodziła oba w bólach dwoje dzieci. Abla i Kaina.
Są też inne wierzenia na temat kim byli tatowie tych dzieci.
Według wierzeń chrześcijańskiego Kościoła Kainitów, pierwsze dziecko na prawie pierwszej nocy spłodził najszanowniejszy Bóg Stwórca – znany pod imionami Allach, Elochim, Kanna, Jehowa Ojciec.
Dzieckiem tym był Kain. Bóg stwórca po tym akcie przestał się na dłuższy czas ziemią interesować i pieczę nad Ziemią powierzył najszanowniejszemu aniołowi Jehowie Synowi, który z czasem zaczął się przedstawiać jako Bóg. Według wierzeń wielu kościołów chrześcijańskich anioł ten to przedludzkie wcielenie najszanowniejszego władcy Jehoszua Masziach (Jezusa Chrystusa). W dokumencie Synodu Kościoła Katolickiego tak ujęto to wierzenie:
Sirmium Pierwsze wyznanie wiary
14. Jeśli ktoś mówi, że słowa: „Uczyńmy człowieka" powiedział nie Ojciec do Syna, ale Bóg sam do siebie, niech będzie wyklęty.
15. Jeśli ktoś mówi, że Abraham widział nie Syna, ale niezrodzonego Boga albo Jego część, niech będzie wyklęty.
16. Jeśli ktoś mówi, że to nie Syn jako człowiek mocował się z Jakubem, ale niezrodzony Bóg albo Jego część, niech będzie wyklęty.
17. Jeśli ktoś słowa: „Pan spuścił deszcz ognia od Pana'" nie łączy ich z Ojcem i Synem, ale mówi, że [Bóg Ojciec] spuścił go sam od siebie, niech będzie wyklęty. Albowiem ogień spuścił Syn-Pan od Ojca-Pana.
Według wierzeń chrześcijańskiego kościoła Kainitów najszanowniejszy anioł Jehowa Syn to Demon – zła istota duchowa. Spłodzony przez niego syn Abel był do cna zepsutym człowiekiem. Bardzo proszę co najszanowniejszy Bóg - Stwórca między innymi ludzi, zwierząt i roślin dał ludziom i zwierzętom za pokarm:
„I przemówił Bóg: „Oto dałem wam wszelką roślinność wydającą nasienie, która jest na powierzchni całej ziemi, i wszelkie drzewo, na którym jest owoc drzewa wydający nasienie. Niech wam to służy za pokarm. I wszelkiemu dzikiemu zwierzęciu ziemi, i wszelkiemu latającemu stworzeniu niebios oraz wszystkiemu, co się porusza po ziemi, w czym jest życie jako dusza, [dałem] na pokarm wszelką zieloną roślinność”. I tak się stało. Potem Bóg widział wszystko, co uczynił, i oto było to bardzo dobre. I nastał wieczór, i nastał ranek — dzień szósty.”
Według tego biblijnego podania, zarówno ludzie jak i zwierzęta mieli jeść roślinność. W tym czasie nie powinno być na ziemi żadnych zwierząt mięsożernych i człowiek nie miał żadnych naturalnych wrogów. Skąd się wzięły zwierzęta mięsożerne w Biblii nie znalazłem wyjaśnienia.
Skoro w tamtym czasie, kiedy jeszcze nie było zwierząt mięsożernych człowiek nie musiał zwierząt mordować. Tymczasem najszanowniejszy pan Abel zamordował niektóre pierworodne zwierzątka z swoje trzody i ich szczątki złożył w ofierze najszanowniejszemu Bogu Jehowie Synowi, który 'opiekował' się ludźmi. Natomiast najszanowniejszy pan Kain złożył w ofierze płody ziemi:
Rodzaju 4:2-5
(…) I Abel został pasterzem owiec, Kain zaś zajął się uprawą roli. A po jakimś czasie Kain zaczął przynosić płody ziemi jako dar ofiarny dla Jehowy. Ale również Abel przyniósł niektóre z pierworodnych swej trzody — kawałki ich tłuszczu. A chociaż Jehowa spoglądał przychylnie na Abla i jego dar ofiarny, nie spojrzał przychylnie na Kaina ani na jego dar ofiarny. Kain więc zapałał wielkim gniewem i twarz mu sposępniała.
Najszanowniejszemu Bogu Jehowie Synowi – złemu Demonowi bardziej się spodobała ofiara z zamordowanych, rozczłonkowanych zwierzątek.
Po tym wydarzeniu, najszanowniejszy pan Kain, który widział, że jego przyrodni brat Abel był złym, człowiekiem, któremu sprzyjał najszanowniejszy Bóg Jehowa Syn – Demon, dla ratowania dobra na ziemi postanowił zadusić zło w zarodku i zabił najszanowniejszego pana Abla:
Rodzaju 4:8
(…) Potem Kain odezwał się do swego brata, Abla: [„Wyjdźmy na pole”]. A gdy byli na polu, Kain napadł na swego brata, Abla, i go zabił.
Zło być może na chwilę udało się powstrzymać, ale źli aniołowie podlegli najszanowniejszemu Bogu Jehowie Synowi kontynuowali rozsiewanie na ziemi złej demonicznej spermy:
Rodzaju 6:1-4 (...)A gdy zaczęło przybywać ludzi na powierzchni ziemi i rodziły się im córki, synowie prawdziwego Boga zaczęli zwracać uwagę na córki ludzkie, jako że były piękne; i pojmowali za żony wszystkie, które sobie wybrali. (...) W owych dniach byli na ziemi nefilimowie, a także potem, gdy synowie prawdziwego Boga dalej współżyli z córkami ludzkimi i one rodziły im synów; byli to mocarze, którzy istnieli od dawna, ludzie sławni.
Za sprawą najszanowniejszego pana Kaina na ziemi rodzili się też dobrzy ludzie:
Rodzaju 4:17, 18
(...)Następnie Kain współżył ze swą żoną i ona stała się brzemienna, i urodziła Henocha. Potem zabrał się do budowy miasta i nazwał to miasto od imienia swego syna Henocha. Później Henochowi urodził się Irad. A Irad został ojcem Mechujaela, Mechujael zaś został ojcem Metuszaela, a Metuszael został ojcem Lamecha.
By zapobiec rozprzestrzenianiu się dobra na ziemi, najszanowniejszy Bóg Jehowa Syn – złośliwy demon pod pretekstem walki ze złem postanowił zgładzić ludzkość w Potopie, pozostawiając przy życiu tylko złe, demoniczne potomstwo, od którego w prostej linii wywodzą się Izraelici:
Rodzaju 6:5-7
(…) A Jehowa widział, że ogromna jest niegodziwość człowieka na ziemi i że każda skłonność myśli jego serca przez cały czas jest wyłącznie zła. I Jehowa żałował, że uczynił ludzi na ziemi, i bolał w swym sercu. Toteż Jehowa rzekł: „Zetrę z powierzchni ziemi ludzi, których stworzyłem, od człowieka do zwierzęcia domowego, do wszelkiego innego poruszającego się zwierzęcia i do latającego stworzenia niebios, gdyż żałuję, że ich uczyniłem”.
Tak doszło do Potopu, po którym w deszczowe dni pojawia się tęcza, która znającym Biblię ludziom przypomina potop oraz obietnicę Boga, że już drugi raz wszystkich ludzi nie potopi. Teraz według Biblii najszanowniejszy Bóg Jehowa planuje spalić nas w ogniu:
2 Piotra 3:5-7
(…) Bo zgodnie ze swym życzeniem przeoczają fakt, iż od dawna były niebiosa oraz ziemia spoiście wystająca z wody i pośród wody za sprawą Bożego słowa; i przez te rzeczy ówczesny świat uległ zagładzie, gdy został zatopiony wodą. Lecz za sprawą tego samego słowa teraźniejsze niebiosa i ziemia są odłożone dla ognia oraz zachowane na dzień sądu i zagłady ludzi bezbożnych.
Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, najszanowniejsi czytelnicy bardzo proszę powróćmy myślami do analizowanego zbezczeszczenia obrazu.
Z czasem pojawiły się nowa wersje kolażu, na których zarówno 'wizerunki' najszanowniejszej pani Miriam (Marii/Maryi) jak i najszanowniejszego władcy Jehoszua Masziach (Jezusa Chrystusa) trzymają w dłoni banany.
Stało się to dlatego, że banan stał się ostatnimi czasy bardzo popularny za sprawą wystawy w Muzeum Narodowym w Warszawie. Zamieszczono tam obraz kobiety jedzącej banana. Cała seria ujęć. Wystawę z jakichś nieznanych mi powodów zdjęto. Decyzja ta spotkała się z krytyką ludzi, którzy być może lubią jeść banany i nie mają nic przeciwko temu, że je się banany.
Po tej krytyce wystawę przywrócono. Nie spodobało to się z kolei nie znanemu mi najszanowniejszemu panu Adamowi Sosnowskiemu, który tak skrytykował decyzję przywrócenia wystawy:
„Trzeba to powiedzieć wprost: goła kobieta pastwiąca się nad bananem niczym nad męskim narządem, nie jest dziełem sztuki. Taka fotografia mogłaby służyć jako ilustracja ścienna w domu publicznym, ale nie ma dla niej miejsca w Muzeum Narodowym w Warszawie – jestem zdziwiony, że tam się w ogóle znalazła, a skandalem jest, że po pierwotnym usunięciu te fotografie przywrócono”.
Nie będę polemizował z powyższą subiektywną opinią, ale dodam, że ja gdy zobaczyłem zdjęcia z wystawy widziałem kobietę z bananem niekoniecznie gołą. Mogła ona mieć sukienkę odsłaniającą ramiona, ale zakrywającą resztę ciała. A nawet jeżeli była by ona naga, nawet całkiem naga, obdarta ze skóry to nic złego w tym bym nie widział. Na obrazach z Piekła widok obdartych ze skóry ludzi nikogo nie powinien dziwić, podobnie na Ziemi widok na wystawach nagich ludzi do rzadkich nie należy. Zazwyczaj jak przedstawia się wizerunki biblijnej pary Adama i Ewy to jeżeli są oni przed grzechem, to są goli. Według wierzeń chrześcijańskiego kościoła Adamitów raj na ziemi zostanie przywrócony i znowu będziemy chodzić nago. Dlatego też powinniśmy się z nagością oswajać. Nawet msze powinno się odprawiać nago.
To, że najszanowniejszy pan Adam Sosnowski zamiast normalnych bananów zobaczył maltretowane męskie narządy świadczyć może o jego chorej wyobraźni. Być może na straganach zamiast marchewek, ogórków, bananów widzi penisy w stanie wzwodu.
Skoro już za sprawą najszanowniejszego pana Adama Sosnowskiego zeszliśmy na sprawy seksualne, to chciałbym dodać od siebie, że według wierzeń nie tylko chrześcijan, za niedozwolone grzeszne kontakty seksualne można trafić do Piekła, gdzie piekielni sadyści przygotowali dla niewiernych liczne atrakcje. W Księdze Śrimad Bhagavatam tak je opisano:
Mężczyzna, który zmusza swą żonę do wypicia swej spermy, umieszczany jest w piekle zwanym Lalabhaksa. (...) Tam wrzucany jest w płynącą rzekę spermy, którą sam jest zmuszony pić.
Mężczyzna albo kobieta, którzy mają zbliżenie seksualne z niewartościowym członkiem płci przeciwnej, karani są po śmierci przez sługi Yamarajy w piekle zwanym Taptasurmi. Tam tacy mężczyźni i kobiety smagani są biczami. Mężczyzna jest zmuszony obejmować rozżarzoną do czerwoności żelazną formę kobiety, a kobieta jest zmuszona obejmować podobną formę mężczyzny. Taka jest kara za niedozwolony seks.
Mężczyzna i kobieta, których podstawą życia były nielegalne związki seksualne, poddawani są wielorakim cierpieniom w piekłach znanych jako Tamisra, Andha-tamisra i Raurava.
Osoba, która ma seksualny związek z kobietą, z którą nie powinna go mieć, umieszczana jest w piekle znanym jako Taptasurmi. Osoba, która nawiązuje związek seksualny ze zwierzętami, umieszczana jest w piekle znanym jako Vajrakantaka-śalamali.
Osoba która angażuje się w seks beż żadnego rozróżnienia – nawet ze zwierzętami – zabierana jest po śmierci do piekła zwanego Vajrakantaka-śalmali. W piekle tym znajduje się jedwabno-bawełniane drzewo, pełne cierni mocnych jak pioruny. Słudzy Yamarajy, wieszają grzesznika na tym drzewie i ściągają go przemocą na dół, tak że ciernie bardzo srodze rozdzierają jego ciało.
Są to bardzo stare opisy. Metody resocjalizacji grzeszników znacznie udoskonalono, ale w uroczyste dni piekielni konserwatyści organizują pokazy prastarych metod dręczenia niewiernych, podczas których torturuje się grzeszników.
Również w Koranie znajdziemy ostrzeżenie przed niewiernością:
Sura 9:68
I obiecał Bóg obłudnym, mężczyznom i kobietom, jak i niewiernym, ogień Gehenny, gdzie będą przebywać na wieki. On im wystarczy! Przeklął ich Bóg i kara ich będzie nieustanna!
Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, najszanowniejsi czytelnicy, bardzo proszę powróćmy myślami do profanacji obrazu. Najszanowniejszy pan szef MSWiA tak się wypowiedział:
"Nie może być zgody w imię pseudotolerancyjnych 'happeningów' na kulturowe barbarzyństwo".”
Zastanówmy się teraz nad słowem barbarzyństwo z powyższej wypowiedzi:
barbarzyństwo - brak cywilizacji i kultury; nieokrzesanie, dzikość, okrucieństwo
Faktycznie w domalowanej tęczy może kryć się barbarzyństwo. Tęcza symbolizuje bowiem Potop, który może być uznany za akt barbarzyństwa. Z wszystkich znanych mi religii chrześcijanie większości znanych mi wyznań okazali się największymi barbarzyńcami w dziejach popotopowej ludzkości.
W pamięci utkwił mi obrazek przedstawiający dwóch modlących się mieszkańców buszu do wizerunku swego Boga. Na tylnym planie widać dwóch chrześcijańskich misjonarzy przyglądających się tubylcom.
Chrześcijanie wskazują na tubylców palcami i z pogardą, szyderczo się śmieją.
Poniżej drugi obrazek.
Chrześcijanie z pobożną, świętobliwą miną modlą się do krzyża, na którym zawieszono ludzkie wyobrażenie najszanowniejszego władcy Jehoszua Masziach (Jezusa Chrystusa).
Obok krzyża leży roztrzaskany tubylczy Bóg, natomiast na drugim planie widać zamordowanych tubylców leżących w kałużach własnej krwi.
Do podobnego barbarzyństwa zachęcił najszanowniejszy Bóg Jehowa Izraelitów:
Powtórzonego Prawa 7:1,2,5
„Gdy Jehowa, twój Bóg, wprowadzi cię w końcu do ziemi, do której idziesz, by wziąć ją w posiadanie, wypędzi sprzed twego oblicza liczne narody: (...) Masz bezwarunkowo przeznaczyć je na zagładę. (...)
„Lecz oto, co macie im uczynić: Ich ołtarze macie zburzyć i ich święte słupy macie potrzaskać, i ich święte pale macie pościnać, a ich ryte wizerunki macie spalić ogniem.
Równie barbarzyńscy okazali się chrześcijanie:
Mateusza 10:34-37 Łukasza 12:51-53; 14:26
Nie myślcie, że przyszedłem przynieść na ziemię pokój; nie przyszedłem przynieść pokoju, tylko miecz. Przyszedłem bowiem spowodować rozdźwięk między mężczyzną a jego ojcem, i córką a jej matką, i młodą małżonką a jej teściową. Doprawdy, nieprzyjaciółmi będą człowiekowi jego domownicy. (…) Czy mniemacie, że przyszedłem dać pokój na ziemi? Bynajmniej, mówię wam, lecz raczej rozdźwięk. Bo odtąd w jednym domu pięcioro będzie podzielonych, troje przeciwko dwojgu i dwoje przeciwko trojgu. Podzieleni będą: ojciec przeciw synowi i syn przeciw ojcu, matka przeciw córce i córka przeciw matce, teściowa przeciw synowej i synowa przeciw teściowej”.
(...)„Jeśli ktoś przychodzi do mnie, a nie ma w nienawiści ojca i matki, i żony, i dzieci, i braci, i sióstr, owszem, nawet swej duszy, ten nie może być moim uczniem.
Najszanowniejszy pan Adolf Hitler tak opisał postępowanie chrześcijan:
„Chrześcijaństwo nie zadowalało się tylko wznoszeniem swojego ołtarza. Musiało tak postępować, aby zniszczyć ołtarze pogan. Taka fanatyczna nietolerancja umożliwiła rozszerzenie tego kamiennego credo; jest to podstawowy kierunek jego istnienia.”
Są też naukowcy, którzy twierdzą, że tak zwaną małą epokę lodowcową spowodowali chrześcijanie, którzy w krótkim czasie spowodowali spadek ludności Ameryki 60 milionów do około 5 milionów. Według ich teorii było to około 10 % ludności świata. Boleśnie tę epokę odczuła również Polska, za sprawą tak zwanego Potopu Szwedzkiego. Za sprawą tej epoki zimą wojska szwedzkie mogły przejść przez Bałtyk po lodzie i być może dokonać Kary Bożej na niewiernych polskich chrześcijanach. Jednym z objawów tej niewierności mógł być omawiany w tym liście obraz 'Matki Boskiej'.
Bóg wyraźnie zakazał izraelitom robienia jakichkolwiek obrazów. Zakaz ten znalazł się też między innymi w biblijnym dekalogu. Bardzo proszę sprawdźmy w Biblii:
Wyjścia 20:4; Powtórzonego Prawa 4:15-18; 5:8
(...)„Nie wolno ci robić sobie rzeźbionego wizerunku ani postaci podobnej do czegokolwiek, co jest w niebiosach w górze, lub tego, co jest na ziemi na dole, lub tego, co jest w wodach pod ziemią.
(...)I pilnie zważajcie na swe dusze, gdyż nie widzieliście żadnej postaci w dniu, gdy Jehowa mówił do was na Horebie spośród ognia, żebyście nie postąpili zgubnie i nie zrobili sobie rzeźbionego wizerunku, postaci jakiegokolwiek symbolu, podobizny mężczyzny lub kobiety, podobizny jakiegokolwiek zwierzęcia, które jest na ziemi, podobizny jakiegokolwiek skrzydlatego ptaka, który lata pod niebiosami, podobizny czegokolwiek, co się porusza po ziemi, podobizny jakiejkolwiek ryby, która jest w wodach pod ziemią; (…) „‚Nie wolno ci robić sobie rzeźbionego wizerunku, żadnej postaci podobnej do czegokolwiek, co jest w niebiosach w górze, albo tego, co jest na ziemi na dole, lub tego, co jest w wodach pod ziemią.
Dla chrześcijan aktualność tego prawa poświadczył własnym autorytetem najszanowniejszy władca Jehoszua Masziach (Jezus Chrystus):
Mateusza 5:17-20
(...)„Nie myślcie, że przyszedłem zniweczyć Prawo lub Proroków. Nie przyszedłem zniweczyć, lecz spełnić; bo zaprawdę wam mówię, że prędzej przeminęłyby niebo i ziemia, niżby w jakiś sposób przeminęła jedna najmniejsza litera lub jedna cząstka litery w Prawie i nie wszystko się stało. Kto więc łamie jedno z tych najmniejszych przykazań i tak uczy ludzi, będzie nazwany ‚najmniejszym’ w odniesieniu do królestwa niebios. Każdy zaś, kto je spełnia i ich naucza, będzie nazwany ‚wielkim’ w odniesieniu do królestwa niebios. Bo mówię wam, że jeśli wasza prawość nie będzie obfitsza niż uczonych w piśmie i faryzeuszy, to na pewno nie wejdziecie do królestwa niebios.
W dalszej części wykładu najszanowniejszy władca Jehoszua Masziach zaostrzył wiele praw:
Mateusza 5:27-30
(...)„Słyszeliście, że powiedziano: ‚Nie wolno ci cudzołożyć’. Ale ja wam mówię, że każdy, kto się wpatruje w kobietę, aby do niej zapałać namiętnością, już popełnił z nią cudzołóstwo w swym sercu. Jeśli więc twoje prawe oko cię gorszy, wyłup je i odrzuć od siebie. Pożyteczniej bowiem jest dla ciebie, żebyś stracił jeden z twych członków, niż żeby całe twoje ciało wrzucono do Gehenny. Także jeśli twoja prawa ręka cię gorszy, odetnij ją i odrzuć od siebie. Pożyteczniej bowiem jest dla ciebie, żebyś stracił jeden z twych członków, niż żeby całe twoje ciało znalazło się w Gehennie.
Izraelita by zgrzeszyć musiał dopuścić się fizycznej niewierności. W myślach mógł świntuszyć ile tylko chciał, ale jeżeli fizycznie niewierności się nie dopuszczał grzechu nie miał. Chrześcijanin namiętnie wpatrujący się w kobietę grzeszy i może po sądzie ostatecznym trafić do Gehenny – Piekła. Nauka ta zwraca uwagę na fakt, że grzech miewa początek w głowie. Najpierw pojawia się zła myśl, która może przerodzić się w złe słowo, a złe słowo w zły grzeszny czyn. Najszanowniejszy pan Jakub tak opisał ten proces w swoim liście:
Jakuba 1:14, 15
(…) każdy jest doświadczany, gdy go pociąga i nęci jego własne pragnienie. Potem pragnienie, gdy stanie się płodne, rodzi grzech; z kolei grzech, gdy zostanie popełniony, wydaje śmierć.
Bardzo proszę powróćmy myślami do głównego tematu listu:
PROFANACJA WIZERUNKU MATKI BOSKIEJ W PŁOCKU. SZEF MSWIA: KULTUROWE BARBARZYŃSTWO
Faktycznie mogło dojść do profanacji wizerunku, ale profanacji tej mogli się dopuścić pradawni autorzy tego dzieła. Bezsprzecznie jednak sprofanowano, zbezczeszczono prawo Boże.
Dopuszczono się grzesznego barbarzyństwa.
Bardzo proszę powróćmy myślami do zwierzenia najszanowniejszego pana Adama Sosnowskiego:
„Trzeba to powiedzieć wprost: goła kobieta pastwiąca się nad bananem niczym nad męskim narządem, nie jest dziełem sztuki. Taka fotografia mogłaby służyć jako ilustracja ścienna w domu publicznym, ale nie ma dla niej miejsca w Muzeum Narodowym w Warszawie – jestem zdziwiony, że tam się w ogóle znalazła, a skandalem jest, że po pierwotnym usunięciu te fotografie przywrócono”.
Z tej subiektywnej oceny zdarzenia można wyciągnąć wniosek, że banany kojarzą się najszanowniejszemu panu Adamowi Sosnowskiemu z męskim narządem.
Chciałem zwrócić tym razem na inny fragment tej oceny:
„Taka fotografia mogłaby służyć jako ilustracja ścienna w domu publicznym, ale nie ma dla niej miejsca w Muzeum Narodowym w Warszawie.”
Na domach publicznych się nie znam, ale zastanówmy się proszę nad tak zwanym Muzeum Narodowym w Warszawie. Już sama nazwa wydaje mi się być kontrowersyjna.
Słowo naród bywa różnie definiowane, ale zazwyczaj oznacza ogół mieszkańców zamieszkujących jakiś kraj. Myślę, że lepsza była by nazwa Muzeum Sztuki w Warszawie.
Kolejną kwestią jest fakt, że finansowane ono jest z podatków.
Tak być nie powinno. Nie powinno się zmuszać do finansowania tego typu instytucji.
Zmuszając chrześcijan do finansowania tego typu wystaw zmusza się ich do grzechu.
Jest to jawne złamanie prawa zapisanego w Konstytucji:
Art. 53. Zasada wolności sumienia
1. Każdemu zapewnia się wolność sumienia i religii. (...)
6. Nikt nie może być zmuszany do uczestniczenia ani do nieuczestniczenia w praktykach religijnych.
Według Biblii bezspornie zakazaną praktyką jest czynienie jakichkolwiek podobizn czegokolwiek.
Tak się składa, że w państwowych Domach Kultury, Muzeach etc. eksponuje się zakazane w Biblii obrazy i dzieła sztuki. Z tego powodu przybytki te powinny zostać sprywatyzowane i nie jest to moje zdanie, ale wymóg wypływający z prawa zapisanego w Konstytucji.
Bardzo proszę powróćmy jeszcze myślami do wypowiedzi szefa MSWiA najszanowniejszego pana Joachima Brudzińskiego:
"Nie może być zgody w imię pseudotolerancyjnych 'happeningów' na kulturowe barbarzyństwo".
Tym razem chciałem zwrócić uwagę na inne kulturowe barbarzyństwo, które przyjmuje postać happeningów, w które angażuje się nawet małe dzieci.
Mam na myśli topienie zazwyczaj słomianej karykatury najszanowniejszej Bogini Marzanny.
Co do tego, że zwyczaj ten jest barbarzyński nie ulega wątpliwości.
Pamiętam, że sam jako dziecko brałem w nim udział.
Swoje dzieci w dni tego barbarzyństwa zwalniałem ze szkoły.
Zastanawia mnie kilka kwestii.
Po pierwsze nie wiem, czy ten odrażający obyczaj mogący działać demoralizująco na dzieci jest dalej kultywowany?
Po drugie nie wiem, czy to był - a może nawet dalej jest element programu narzuconego odgórnie przez ministerstwo, czy też oddolna inicjatywa zdemoralizowanych nauczycieli?
Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, najszanowniejsi czytelnicy moich otwartych listów, czy wiecie może jaka jest odpowiedź na powyższe pytania? Jeżeli wiecie, to czy można poprosić o odpowiedź?
Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, najszanowniejsi czytelnicy, myślę, że nadeszła stosowna pora na podsumowanie tego listu.
W kwestii sprofanowania wizerunku najszanowniejszej pani Miriam (Marii / Maryi) faktycznie mogło dojść do sprofanowania tego wizerunku, ale profanacji dokonali autorzy omawianego obrazu, którzy dawno już nie żyją. Najszanowniejszy pan szef MSWiA Joachim Brudziński tak się odgrażał:
„Winni ohydnej profanacji muszą zostać ukarani. Kara pozbawienia wolności do dwóch lat...
Karą pozbawienia wolności do dwóch lat zagrożone jest przestępstwo obrazy uczuć religijnych innych osób...”
Niestety sprawa już dawno została przedawniona, autorzy obrazu dawno nie żyją i teoretycznie istnieje możliwość, że winni tej ohydnej profanacji zwłaszcza Prawa Bożego już dawni w Piekle za swą niegodziwość odpokutowali. Podobny los może czekać tych, którzy omawiany obraz czczą, przechowują, konserwują, powielają. To nimi się powinny zająć stosowne władze. Sam obraz najlepiej było by zutylizować.
Kolejną kwestią jest sprawa obrażania się z powodu tego typu spraw. W Biblii mamy wyraźne ostrzeżenie przed tego typu postawą. Wynika z niej, że kto się obraża jest głupi:
Kaznodziei 7:9
(...)Nie śpiesz się w duchu do obrażania się, bo obraza spoczywa w zanadrzu głupców.
Według Biblii i teologów, głupcy do Raju nie trafią:
Izajasza 35:8
Powstanie tam gościniec, droga; i będzie zwana Drogą Świętości. Nie będzie nią chodził nieczysty. I będzie przeznaczona dla idącego tą drogą, a głupcy nie będą się po niej błąkać (…)
Dla głupców przygotowano Piekło i bardzo bolesne niespodzianki. Jeżeli najszanowniejszy pan prezydent jest ciekawy tych niespodzianek to bardzo proszę dalej podpisywać sprzeczne z Konstytucją ustawy, ale ostrzegam, że warto się przygotować na wielki bul.
Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, najszanowniejsi czytelnicy tego listu, ja by dopomóc zająć chrześcijanom zając właściwe stanowisko w sprawie obrazów i przestrzegania Prawa Bożego jak i Konstytucji, zdecydowałem się napisać ten list otwarty.
Oprócz napisania tego listu postanowiłem się również pomodlić do najszanowniejszego, najlepszego spośród wszystkich najlepszych, najbardziej dobrych Bogów Boga:
Najszanowniejszy, najlepszy spośród wszystkich najlepszych, najbardziej dobrych Bogów Boże, czy mogę prosić o to byś dopomógł ludziom i innym istotom przestrzegać dobrych praw zawartych w Konstytucji oraz możliwie jak najpoważniej traktować swoją religię i przestrzegać jak najlepiej jej przykazań oraz oczyścić ją z wszelkiego złych praktyk i sprawić by ludzie i inne istoty znaleźli dla siebie jak najlepszą drogę prowadzącą do zbawienia – do wolności – do szczęścia?
Jeżeli mogę, to proszę o to – błagam – najbardziej jak tylko można.
Z wyrazami największego szacunku i życzeniami najlepszości jacek ahmadeusz szatan kwaśniewski
Naj. |
|