www.szah.fora.pl

ahmadeusz - celem istnienia strony jest doskonalenie jakości naszego życia i osobowości. Wersja Testowa.

Forum www.szah.fora.pl Strona Główna -> Listy otwarte do najszanowniejszego pana prezydenta Andrzeja Dudy. -> 29 list Żenujące, żałosne karygodne, szkolnictwo państwowe.
Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat 
29 list Żenujące, żałosne karygodne, szkolnictwo państwowe.
PostWysłany: Śro 13:25, 24 Kwi 2019
ahmadeusz
Administrator
 
Dołączył: 07 Wrz 2015
Posty: 3021
Przeczytał: 14 tematów

Ostrzeżeń: 0/7

Płeć: Mężczyzna





jacek kwaśniewski 5 dzień 6 miesiąc 10 rok EY

Najsz.

Najszanowniejszy panie Prezydencie Andrzeju Dudo, najszanowniejsi czytelnicy moich listów otwartych. Poprzedni list poświęciłem spalonej częściowo Katedrze Notre Dame. Myślę, że ocalałe z pożogi relikwie mogące w jakimkolwiek stopniu naruszać przykazanie z biblijnego dekalogu zakazujące chrześcijanom robienie jakichkolwiek podobizn czegokolwiek powinny zostać zutylizowane. Podobny los powinien też spotkać wszelkie przedmioty w tym książki naruszające czystość wiary, będące w posiadania chrześcijan.
29 list poświęcony będzie edukacji i szkołom państwowym, w których poziom nauczania bywa na skandalicznie niskim poziomie. Dzieci przymusowo uczone są fantasmagorii i ewidentnych kłamstw. W przypadku klas najmłodszych mamy do czynienia z intelektualną pedofilią i gwałtami na umysłach naszych dzieci. W liście tym podam przykład wzięty z jednego podręcznika szkolnego. W związku z tym list będzie długi i poważny, dlatego, że postawione przeze mnie zarzuty są poważne i wymagają poważnej i skrupulatnej argumentacji. Najszanowniejszy pan Jarosław Gowin minister nauki i szkolnictwa wyższego niedawno tak wypowiedział się o pedofilii:

„Pedofilia powinna być bezwzględnie karana, niezależnie czy pedofil nosi krawat czy koloratkę”.

Gwałty na dzieciach potępił też Kościół Katolicki:

Synod Kościoła Katolickiego
71 O pedofilach
Gwałciciele dzieci nawet na koniec nie otrzymają komunii.

W encyklopedii PWN tak zdefiniowano pedofilię:

PEDOFILIA, dewiacja seksualna; podejmowanie zachowań seksualnych wobec dzieci, najczęściej niedojrzałych fizycznie.

Według chrześcijańskich podań najszanowniejsza panienka Miriam (Maria – Maryja) miła 12 lat kiedy poczęła najszanowniejszego władcę Jehoszua Masziach (Jezusa Chrystusa), a według Biblii sprawcą tego pedofilskiego, ale i też cudzołożnego czynu był Duch Święty:

Mateusza 1:18
(...)A z narodzinami Jezusa Chrystusa było tak: Kiedy jego matka, Maria, była przyrzeczona w małżeństwo Józefowi, okazało się, zanim się połączyli, że jest brzemienna za sprawą ducha świętego.

Według obowiązującego w Izraelu prawa, sprawca tej ciąży, jak i najszanowniejsza panienka Miriam (Maria – Maryja) powinni zostać ukamienowani:

Powtórzonego Prawa 22:23, 24
(...)Jeśli dziewczynę będącą dziewicą, zaręczoną z mężczyzną, spotka w mieście jakiś mężczyzna i się z nią położy, to ich oboje wyprowadzicie do bramy tego miasta i ukamienujecie ich kamieniami, i umrą (…)

Do tego nie doszło – w takim przypadku dzieciątko nie powinno wejść do zboru najszanowniejszego Boga Jehowy:

Powtórzonego Prawa 23:2
Żaden syn z nieprawego łoża nie może wejść do zboru Jehowy. Aż do dziesiątego pokolenia nikt od niego nie może wejść do zboru Jehowy.

Z powyższych biblijnych wersetów wynika, że kto propaguje chrześcijaństwo propaguje bezprawie, cudzołóstwo i pedofilię w dzisiejszym zrozumieniu tego słowa. Ale nie o cielesnej pedofilii będzie ten list. Ten list będzie o intelektualnej pedofilii, której dopuszczają się niektórzy nauczyciele.
List ten będzie również o intelektualnych gwałtach, których pedagodzy dopuszczają się także na osobach pełnoletnich a nawet na staruszkach i starcach na Uniwersytetach Trzeciego Wieku. ...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez ahmadeusz dnia Wto 14:10, 18 Lut 2020, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
List 29 szkolnictwo i nauka część 2
PostWysłany: Śro 13:27, 24 Kwi 2019
ahmadeusz
Administrator
 
Dołączył: 07 Wrz 2015
Posty: 3021
Przeczytał: 14 tematów

Ostrzeżeń: 0/7

Płeć: Mężczyzna





Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, najszanowniejsi czytelnicy, w głowie utkwiło mi pewne zdarzenie z młodzieńczych lat. By towarzyszyć w nauce mojej wybrance – mojej żonie zacząłem chodzić po raz drugi do szkoły średniej, z trochę innym programem, bo przeznaczonym dla osób po szkole zawodowej. Na lekcji geografii nauczycielka przedstawiła budowę wnętrza ziemi. Chociaż pamięć mam słabą przypomniałem sobie, że uczono mnie innej budowy wnętrza ziemi. Po lekcji podszedłem do nauczycielki i spytałem o wytłumaczenie tego faktu. Nauczycielka odpowiedziała, że to są tylko teorie. Że tak naprawdę naukowcy nie wiedzą jak ziemia jest w środku zbudowana.
Okazało się, że w szkole nauczono mnie pseudo naukowych fantasmagorii nie wyjaśniając przy tym, że nie jest to wiedza, ale zmyślona teoria. Po uzyskaniu odpowiedzi o sprawie zapomniałem. Teraz uświadomiłem sobie, że reszta klasy mogła tkwić w błędzie.
Wygląda na to, że nauczyciele zdają sobie sprawę, że w błąd uczniów wprowadzają i tylko przyparci do muru przyznają się do swego etycznie nagannego postępowania.
W temacie budowy wnętrza ziemi niewiele się zmieniło. Podobnych fantasmagorii uczono moje córki, którym w domu musiałem wyjaśniać, że to mogą być kłamstwa. By nie być gołosłownym podam przykłady z podręcznika gimnazjum, przy pomocy którego nauczyciele próbowali ogłupić moje dzieci:

Geografia – podręcznik do klasy pierwszej gimnazjum. Wydawnictwa Edukacyjne Wiking
Edward Dudek, Jan Wójcik
Jak powstała nasza planeta? strona 68
Czy znasz, jakieś teorie lub hipotezy na temat powstawania naszej planety?
Już od dawna ludzie zastanawiali się, jak powstała Ziemia. Sformułowano na ten temat wiele teorii i hipotez. Na podstawie najnowszych obserwacji wszechświata, prowadzonych m. in. przez astronomów oraz badań geologicznych najstarszych skał budujących skorupę ziemską, ustalono, że planeta nasza liczy ok. 4,6 mld lat. Powstała z ogromnego obłoku - o długości wielu milionów i kilometrów, składającego się z gazów, pyłów i odłamków skalnych - który przemieszczał się we wszechświecie. W jego centrum gęstość wirującej materii (pyłów i odłamków skalnych) była największa, więc utworzyło się z niej Stonce. Krążące wokół Słońca pyły i bryły skalne
zderzały się i łączyły ze sobą, tworząc planety Układu Słonecznego, m. in. Ziemię. Procesy te przebiegały w warunkach wysokiej temperatury i ciśnienia, więc młoda jeszcze Ziemia nie była ciałem stałym. Plastyczna substancja tworząca kulę ziemską składała się z mieszaniny roztopionych skał. Występujące w niej ciężkie pierwiastki, takie jak żelazo i nikiel, opadały w głąb Ziemi, zaś lżejsze, np. glin i krzem, wędrowały ku górze. Dlatego też, badając dziś głębsze warstwy Ziemi, spotykamy tam cięższe skały. Środek naszej planety tworzy jądro utworzone ze stopu niklu (Ni) i żelaza (Fe), zwane Nife. (Więcej o budowie wnętrza Ziemi dowiesz się na następnych lekcjach geografii.) Stygnięcie kuli ziemskiej następowało najszybciej przy jej powierzchni, która narażona była na bezpośrednie oddziaływanie czynników zewnętrznych. Prawdopodobnie skorupa ziemska w stałym stanie skupienia powstała około 4,3 mld lat temu. Tyle lat liczą bowiem najstarsze znane na Ziemi skały. W tym samym okresie, z ulatniających się ze stygnącej kuli gazów wytworzyła się pierwotna atmosfera Ziemi, a ze skroplenia pary wodnej - wody na jej powierzchni. Pierwotny skład atmosfery ziemskiej był zupełnie inny niż
obecnie. Dominowały azot oraz tlenek i dwutlenek węgla. Przypuszcza się, że ilość dwutlenku węgla była aż 600 razy większa niż współcześnie. W tym czasie tlen znajdował się jedynie w wyższych warstwach atmosfery. Dopiero rozkład pary wodnej pod wpływem promieniowania słonecznego przyczynił się do pojawienia się tlenu przy powierzchni Ziemi. Wytworzenie się wody, atmosfery i pralądów umożliwiło powstanie życia organicznego i coraz szybszą produkcję tlenu przez rośliny. Dalszy rozwój Ziemi odtworzono na podstawie badań różnorodnych
skal budujących kulę ziemską oraz szkieletów organizmów niegdyś żyjących i ich odcisków, zwanych skamieniałościami.

Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, najszanowniejsi czytelnicy, chciałbym zwrócić uwagę na fakt, że w powyższej fantasmagorii autorów podręcznika znalazło się kilka ewidentnych kłamstw.

W tekście tym wielu teoriom i hipotezom przeciwstawiono ponoć ustalenie jakoby ziemia powstała z ogromnego obłoku pyłów gazów i odłamków skalnych. Podano wyssaną z zakłamanego palca pseudonaukowców datę jakoby ustaloną. Twierdzenie przedstawiono jako wynik najnowszych badań i obserwacji naukowców. Tymczasem przedstawione w podręczniku twierdzenie jest starą hipotezą. Hipoteza dotycząca powstania ziemi i układu słonecznego z ogromnego obłoku o długości wielu milionów i kilometrów, składającego się z gazów, pyłów i odłamków skalnych jest stara i według wielu naukowców należy do najbardziej absurdalnych. Nie jest poparta żądnymi racjonalnymi zasadami znanymi współczesnej fizyce. Mało tego. Według innych naukowców znane nam zasady przeczą tej hipotezie. Podstawowe pytania na które nie udziela ona odpowiedzi to między innymi:

1. Jaki proces spowodował zagęszczenie się pyłów, gazów i odłamków skalnych do rozmiarów planety.
2. Jak i kiedy wytworzyła się siła ciążenia, skoro obłok tej siły nie mógł posiadać.
3. Szacuje się, że Słońce stanowi około 99% masy układu słonecznego. Obraca się jednak bardzo wolno i według obliczeń astrofizycznych ma około 1% obrotowego momentu pędu układu słonecznego. Tymczasem planety, które stanowią 1% masy układu według tych samych obliczeń mają mniej więcej 99% obrotowego momentu pędu. Gdyby planety i słońce powstały z tego samego obłoku powinno być na odwrót. Dlaczego tak nie jest hipoteza ta nie daje odpowiedzi.
4. Dlaczego w centrum wirującego obłoku pyłów, gazów i odłamków skalnych gęstość była największa skoro zgodnie z obowiązującymi zasadami (siła odśrodkowa) powinno być na odwrót.
5. Dlaczego w powstałych układach planetarnych (planety wraz z księżycami) część księżyców wiruje w jednym kierunku a część w przeciwnym.

Najszanowniejszy panie prezydencie myślę, że nie warto dalej zajmować się tą fantasmagorią, którą gwałcono umysły naszych dzieci. Przejdźmy teraz proszę do budowy wnętrza ziemi. W podręczniku do gimnazjum czytamy:

„Krążące wokół Słońca pyły i bryły skalne zderzały się i łączyły ze sobą, tworząc planety Układu Słonecznego, m. in. Ziemię. Procesy te przebiegały w warunkach wysokiej temperatury i ciśnienia, więc młoda jeszcze Ziemia nie była ciałem stałym. Plastyczna substancja tworząca kulę ziemską składała się z mieszaniny roztopionych skał. Występujące w niej ciężkie pierwiastki, takie jak żelazo i nikiel, opadały w głąb Ziemi, zaś lżejsze, np. glin i krzem, wędrowały ku górze. Dlatego też, badając dziś głębsze warstwy Ziemi, spotykamy tam cięższe skały. Środek naszej planety tworzy jądro utworzone ze stopu niklu (Ni) i żelaza (Fe), zwane Nife.”

Osobliwa hipoteza.
Nife?
Założenie wydaje się być logiczne, ale im głębiej w ziemię tym mniej logiki.
Według innej teorii opartej na tych samych zasadach im głębiej w głąb ziemi tym cięższe występują stopy i pierwiastki. Jądro zaś ziemi stanowią pierwiastki z grupy aktynowców, zaś w centrum jądra ze względu na występujące tam warunki mogą występować najcięższe pierwiastki nie znane nauce, o masie atomowej nie możliwej do uzyskania na powierzchni ziemi w laboratoriach.
Według innej hipotezy jądro ziemi stanowi wodór i hel. Cięższe pierwiastki na wskutek siły odśrodkowej są składnikiem półpłynnej lawy, która w okolicach biegunów opada w stronę jądra i z powrotem na wskutek siły odśrodkowej przesuwa się w stronę skorupy ziemskiej. Ruchy te są przyczyną trzęsień ziemi.

Najszanowniejszy panie prezydencie, najszanowniejsi czytelnicy to są tylko hipotezy, przypuszczenia, teorie na dzień dzisiejszy nie do udowodnienia. Na temat budowy wnętrza ziemi wiemy tylko tyle co wiemy z badań najgłębszych jaskiń, kopalń, odwiertów. Badań stoków rowów morskich. Bardzo proszę zapoznajmy się z opracowaniem naukowym dotyczącym budowy wnętrza ziemi z uwzględnieniem odwiertów:

„Nasza obecna wiedza dotycząca wnętrza Ziemi jest bardzo nikła. Ziemia posiada promień około 6370km, lecz najgłębszy otwór wiertniczy jaki kiedykolwiek został wykonany ma zaledwie 12km. Aby ukazać obecne osiągnięcia ludzkości w innej perspektywie, zredukujmy rozmiar Ziemi do rozmiaru globusa o średnicy 50cm. W tej skali nasz odwiert ma głębokość niecałego milimetra, czyli odpowiada w swojej grubości cienkiej warstwie skóry, którą nałożylibyśmy na globus. Innymi słowy naukowcy tylko zadrapali powierzchnię Ziemi. (…)
Niemniej jednak już ponad 100 lat temu, specjaliści w dziedzinie nauk o Ziemi złożyli w całość układankę przedstawiającą wnętrze Ziemie w oparciu o mgliste i rozbieżne dowody. (…)
W przypadku odwiertu w Kola, naukowcy spodziewali się znaleźć warstwę metamorficznych osadowych i wulkanicznych skał rozciągających się na długości 4,7km, a następnie warstwę granitu do głębokości 7km z warstwą bazaltową poniżej. Udało się wszakże dotrzeć do granitu, na głębokości 6,8km, który rozciągał się na głębokość ponad 12km odwiertu, nigdy natomiast nie odkryto warstwy bazaltowej! W przypadku badań sejsmicznych, w których fale dźwiękowe wysyłane wgłąb skorupy odbijały się, odkryto tzw. "Nieciągłość Conrada", granicę pod wszystkimi kontynentami, jednakże standardowa interpretacja, mówiąca, że na tej granicy mamy do czynienia z przejściem od warstwy granitu do bazaltu jest błędna. Bardziej prawdopodobną teorią jest ta, mówiąca, że granica ta utworzona została na skutek zmian związanych z temperaturą i ciśnieniem, a nie z uwagi na inną budowę skalną. (…)
Najgłębszy otwór odwiertowy wykonany w historii do celów naukowych znajduje się półwyspie Kola blisko Murmańska w Rosji, w północno-zachodniej części tarczy bałtyckiej. Wiercenia głównego otworu rozpoczęto w roku 1970, a finalną głębokość 12,262 metry osiągnięto w roku 1994. Docelowo otwór miał mieć głębokość 15km, jednakże z uwagi na duże koszta, prace przerwano na ponad 2km przed osiągnięciem celu. Odwierty dorównujące tej głębokości zawsze niosły ze sobą niespodzianki, pojawiające się jedna za drugą niczym lawina ku zaskoczeniu naukowców. Jeden z nich skomentował odwiert słowami: "Za każdym razem kiedy wiercimy dziurę znajdujemy coś niespodziewanego. To ekscytujące ale również niepokojące." Inny reporter naukowy zauważył: "Odwiert Kola pokazał nam, jak daleko od prawdy mogą znajdować się naukowe teorie."”

Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, najszanowniejsi czytelnicy tego listu bardzo proszę zadajmy sobie kilka pytań:

Dlaczego w programie nauczania znalazły się te dziwaczne, zmyślone hipotezy i przedstawia się je jako ustalenia?
Dlaczego okłamuje się dzieci, że coś wie o rzeczach, o których niemal nic się nie wie?
Po co w ogóle takich rzeczy uczyć?

Najgorsze w tym wszystkim jest to, że hipotezy przedstawia się jako fakty.
Albo coś wiemy, albo nie wiemy.
Powstaje pytanie dlaczego nie ograniczyć się do nauki tego co się wie?
Do uczenia dzieci tylko tego co w życiu jest niezbędne?
Nie do przyjęcia jest natomiast przedstawianie hipotez jako ustaleń, praw czy też zasad.

Czyżby komuś zależało by nasze dzieci były głupie?

Uważam, że nauczycieli dopuszczających się takich zbrodni przeciwko umysłom dzieci powinno się surowo karać. Można by ich na przykład gotować w wrzątku, lub przeznaczyć na eksperymenty naukowe. Można by na nich testować nowe szczepionki lub lekarstwa. Można by też zorganizować safari, na których za duże pieniądze organizowało by się na tych łotrów polowania. Istnieje też teoretyczna możliwość, że jakaś ekskluzywna restauracja kupiła by ich na mięso. Ludzkość a zwłaszcza poziom edukacji bardzo by zyskał na takim rozwiązaniu. ...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
List 29 szkolnictwo i nauka część 3
PostWysłany: Śro 13:29, 24 Kwi 2019
ahmadeusz
Administrator
 
Dołączył: 07 Wrz 2015
Posty: 3021
Przeczytał: 14 tematów

Ostrzeżeń: 0/7

Płeć: Mężczyzna





Można by jakoś próbować usprawiedliwiać tych łotrów - że musieli zrealizować narzucony odgórnie przez program materiał - ale przecież przyzwoitość by wymagała by ostrzec dzieci, że wiele z tego co się w podręcznikach znalazło to fantasmagorie ludzi być może chorych umysłowo lub wierutnych kłamców. Poinformować, że kłamstwa w nauce się zdarzają. Bardzo proszę zapoznajmy się z krótką historią naukowych oszustw:

Południowokoreański naukowiec Hwang Woo- suk, oskarżony o sfałszowanie wyników badań w dziedzinie klonowania, kontynuuje listę badaczy i wynalazców, którzy "naginali" prawdę w pogoni za sukcesem medialnym.
Hwang przyznał przed sądem w Seulu, że nakazał swym podwładnym umieszczenie w 2005 roku w raportach naukowych nieprawdziwych danych. Wciąż jednak zaprzecza, by jego działalność stanowiła naruszenie zasad. Twierdzi, że posiadł technologię klonowania komórek macierzystych i zamierza otworzyć własne, prywatne laboratorium, gdzie kontynuować będzie badania naukowe.

Agencja Reutera przypomina o kilku innych głośnych skandalach naukowych.
W listopadzie 2000 r. jeden z najsłynniejszych archeologów japońskich Shinichi Fujimura, który ogłosił, że znalazł prastare wyroby kamionkowe z epoki kamiennej, został przyłapany na podrzucaniu "znalezisk" na miejscu wykopalisk. Fujimura publicznie przepraszał w telewizji.

W 1999 roku świat obiegła wiadomość o znalezieniu w Chinach skamieliny sprzed 120 milionów lat - archeoraptora, który miał być brakującym ogniwem między ptakami a dinozaurami. W 2002 roku eksperci ustalili jednak ponad wszelką wątpliwość, że ów archeoraptor był sprytnie posklejaną fałszywką, wykonaną przez poszukiwaczy skamielin.

W 1989 roku chemicy Martin Fleichmann i Stanley Pons z University of Utah ogłosili odkrycie "zimnej" fuzji jądrowej, zachodzącej w temperaturze pokojowej, a nie w temperaturze idącej w miliony stopni, czego wymaga fuzja "gorąca". Szybko okazało się, że nikt nie potrafi odtworzyć eksperymentu Fleichmanna i Ponsa, a oni sami wycofali się z niektórych rewelacji. Ostatecznie Amerykańskie Towarzystwo Fizyczne ogłosiło ich "niekompetencję" i poważni naukowcy przestali się zajmować zimną fuzją.

W 1974 roku William Summerlin, fizyk pracujący w nowojorskim instytucie badań nad rakiem, ogłosił odkrycie metody przeszczepiania skóry bez ryzyka odrzutu przeszczepu. Wkrótce jednak jeden z techników laboratoryjnych ujawnił, że Summerlin flamastrem zaczerniał futerko białych myszek i przedstawiał to jako udane przeszczepy. Naukowca wysłano na długi urlop zdrowotny.

W 1912 roku pojawił się Człowiek z Piltdown - rzekomo brakujące ogniwo między współczesnymi a prymitywnymi istotami ludzkimi. Podstawą tych sensacyjnych doniesień była dziwna czaszka, znaleziona w żwirowni w angielskim Piltdown. W listopadzie 1953 roku świat paleontologii przeżył jednak wstrząs - okazało się, że czaszka Człowieka z Piltdown była prymitywną fałszywką, wykonaną z czaszki współczesnego człowieka i szczęki orangutana...

Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, najszanowniejsi czytelnicy bardzo proszę powróćmy myślami do podręcznika, przy pomocy którego zwyrodniali nauczyciele – intelektualni pedofile, antypedagodzy ogłupiali nasze dzieci. Podręcznik ten został dopuszczony do użytku przez oficjalne władze, a rodzice dzieci byli zmuszani do kupowania tego pseudonaukowego bubla oraz do posyłania dzieci do szkoły wprost w obleśne ręce intelektualnych dewiantów. W podręczniku można znaleźć taką informację:

„Podręcznik dopuszczony do użytku szkolnego przez ministra właściwego do spraw oświaty i wychowania i wpisany do wykazu podręczników szkolnych przeznaczonych do kształcenia ogólnego do nauczania geografii na poziomie klasy J gimnazjum na podstawie recenzji rzeczoznawców: prof. dr. hab. Leszka Baranieckiego, mgr. Andrzeja Kasprzyka, dr. Krzysztofa Olszewskiego, dr. Jana Piotrowskiego i dr. Tadeusza Patrzałka.
NUMER DOPUSZCZENIA: 158/99
Copyright by Wydawnictwo Edukacyjne Wiking II © Wszelkie prawa zastrzeżone Wrocław 2003”

Dodatkowo podręcznik przyozdobiono taką moim zdaniem zwodniczą agitacyjną obleśnie zakłamaną informacją:

„Należy szczególnie podkreślić bardzo dobry poziom merytoryczny podręcznika oraz właściwe ujecie metodyczne. Przejrzysty układ poszczególnych rozdziałów napisanych w przystępny dla ucznia sposób umożliwia wnikliwe poznanie elementów współczesnego środowiska przyrodniczego. Bogactwo środków graficznych doskonale uzupełnia przekazywany zakres wiedzy geograficznej.”
dr Iwona Piotrowska, Uniwersytet im. Adama Mickiewicza Poznań, recenzent MENiS

Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo myślę, że wszystkie osoby, które dopuściły do wydania tego pseudonaukowego podręcznika powinni zostać przykładnie ukarane. Osoby odpowiedzialne za edukacje znajdujące się dziś przy władzy powinny podjąć kroki zaradcze i wycofać wszelkie podręczniki mające podobne błędy lub jeżeli to możliwe wydrukować listy błędów znajdujących się w podręcznikach. Myślę, że wzorem postępowania dla osób odpowiedzialnych za edukację naszych dzieci mogłaby być firma Amazon, która wycofała z sprzedaży podręcznik cielesnego pedofila:

„Podręcznik pedofila wycofany ze sprzedaży
Internetowy dom towarowy Amazon.com wycofał ze sprzedaży "przewodnik pedofila", kiedy jego klienci zagrozili bojkotem. Przez dwa tygodnie sprzedawał jednak tę książkę mimo protestów.
Autorem książki, zatytułowanej "The Pedophile's Guide to Love and Pleasure" (Przewodnik pedofila do miłości i przyjemności) jest Phillip R. Greaves. Wydał on ją własnym kosztem.”


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
List 29 szkolnictwo i nauka część 4
PostWysłany: Śro 13:31, 24 Kwi 2019
ahmadeusz
Administrator
 
Dołączył: 07 Wrz 2015
Posty: 3021
Przeczytał: 14 tematów

Ostrzeżeń: 0/7

Płeć: Mężczyzna





Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, najszanowniejsi czytelnicy, bardzo proszę powróćmy myślami do naszych pseudo edukacyjnych pedofilii, antypedagogów którzy kłamstwami dokonują gwałtów na umysłach naszych dzieci. Podobnych błędów w różnych podręcznikach znalazłem więcej. Wygląda na to, że komuś bardzo zależy by z nas i naszych dzieci robić idiotów i wygląda to na celową starannie zaplanowaną i sprawnie przeprowadzoną dywersję, której celem jest ogłupianie całego narodu polskiego. Przypomniały mi się fragmenty książki „Protokoły Mędrców Syjonu.” Są w nim rady, które według tych 'mędrców' miały by doprowadzić do panowania Izraelitów nad światem. Środkiem do tego celu ma być ogłupianie osób nie należących do narodu Izraelskiego (gojów) przy pomocy szkodliwych programów edukacyjnych:

Owładnięcia programów wykształcenia i wychowania
Wtrąciliśmy się do programów edukacyjnych, do systemu wyborczego, do prasy, do wolności osobistej, a przede wszystkim do wykształcenia i wychowania, jako do kamieni węgielnych wolnego bytowania.

Fałszywe teorie
Ogłupiliśmy, odurzyliśmy i zdemoralizowaliśmy młodzież gojów (pogardliwa nazwa osób nie będących Izraelitami) przy pomocy wychowania w zasadach, znanych nam, jako fałszywe lecz wpajanych przez nas.

Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, najszanowniejsi czytelnicy zauważyłem, że te założenia programowe 'Mędrców Syjonu' są z wielkim powodzeniem realizowane nie tylko w naszym kraju. Wygląda na to, że współczesną koalicją demokratyczną skupioną wokół USA rządzą spadkobiercy idei 'Mędrców z Syjonu'. Programy szkolne są tak układane by nie uczyć a ogłupiać uczniów. Pamiętam ze szkoły, że wymagano od nas pamięciowego opanowania jak największej ilości zróżnicowanego materiału. Ciągle czegoś musiałem się uczyć na pamięć. Czasami były to rzeczy użyteczne takie jak tabliczka mnożenia, ale większość była szkodliwa. Przykładem może być przeanalizowana już w liście zmyślona budowa wnętrza ziemi.
Zauważyłem też, że w klasach starszych do większości przedmiotów potrzebny był oddzielny wyspecjalizowany nauczyciel. Działo się to i dzieje dalej dlatego, że zakres wiedzy tylko z jednego przedmiotu przekazywanej dzieciom przerasta możliwości przeciętnego człowieka.
Tymczasem wszyscy ci nauczyciele dzielili się swoją wiedzą z dziećmi, które za zadanie mają opanować najczęściej pamięciowo wszystkie przedmioty szkolne.
Moim zdaniem jest to głupota połączona z sadyzmem. W takim systemie dezinformacji młodzieży bardzo dobre oceny mogą mieć osoby nie koniecznie mądre, ale obdarzone znakomitą pamięcią. Samo nagromadzenie wiedzy nie czyni człowieka mądrym a jej nadmiar zgromadzony w pamięci może być szkodliwy. Zbyt dużo informacji, z których część jest kłamstwem, część fantasmagorią może być przeszkodą w byciu dobrym specjalistą.
Ja dobrą pamięcią nigdy nie dysponowałem i jeżeli nawet czegoś się na pamięć nauczyłem – po kilku dniach a czasem i godzinach lub sekundach miewam już pustkę w głowie.
Są jednak rzeczy, które utkwiły mi w pamięci być może na zawsze.
Na przykład pamiętam, że Polska od zachodu graniczy z Niemiecką Republiką Demokratyczną, od wschodu z Związkiem Socjalistycznych Republik Radzieckich a od południa z Czechosłowacją. Tak mnie nauczono, ale nie wiem po co mi ta wiedza?
Wygląda na to, że w programach szkolnych realizowane są postanowienia 'Mędrców Syjonu', których celem jest ogłupianie ludzi nie będących członkami uprzywilejowanej kasty Izraelitów. Kasty mającej wielki wpływ na demokratyczne kraje.
Celowo piszę 'Mędrców Syjonu' w cudzysłowie, bo czytając tę książkę zwróciłem uwagę na wyjątkową głupotę idei zawartych w tych protokołach.
Wygląda na to, że wśród Izraelitów istnieje wielce wpływowe lobby durni, które chce na własną rękę zrealizować Bożą obietnicę panowania Izraelitów nad światem. Izraelitom najszanowniejszy Bóg Jehowa obiecał w Biblii, że będą jeździć po wyżynach ziemi:

Izajasza 58:13, 14
„Jeżeli ze względu na sabat odwrócisz swą stopę od postępowania w moim świętym dniu według własnych upodobań i nazwiesz sabat niezwykłą rozkoszą, świętym dniem Jehowy, wychwalanym, i będziesz go wychwalać, zamiast chodzić własnymi drogami, zamiast znajdować coś, czym się rozkoszujesz, i mówić słowo, to znajdziesz niezwykłą rozkosz w Jehowie, a ja sprawię, że będziesz jeździł po wyżynach ziemi i że będziesz jadł z dziedzicznej własności Jakuba, twego praojca, gdyż powiedziały to usta Jehowy”.

Czytając Protokoły 'Mędrców Syjonu' doszedłem do wniosku, że napisali je wyjątkowi idioci, którzy zapomnieli o Bogu i jego prawach. Wielce przypominają oni Izraelitów, którzy na własną rękę próbowali wejść do Ziemi Obiecanej, w momencie kiedy najszanowniejszy Bóg Jehowa im tego zakazał. Bardzo proszę zapoznajmy się z tą wielce pouczającą historią. Po wyjściu z Egiptu Izraelici zostali uwięzieni na pustyni zagłady. Cudownie przeszli przez Może Czerwone, które zagrodziło im drogę powrotną do Egiptu. Z czasem dotarli do granic Ziemi Obiecanej. Zobaczmy proszę co się tam wydarzyło:

Liczb 13:1-33
(...)Wówczas Jehowa rzekł do Mojżesza, mówiąc: „Wypraw mężów, żeby przeszpiegowali ziemię Kanaan, którą daję synom Izraela. Wyślecie po jednym mężu z każdego plemienia jego ojców, takiego, który jest między nimi naczelnikiem”. Mojżesz wysłał ich zatem na rozkaz Jehowy z pustkowia Paran. Wszyscy ci mężowie byli zwierzchnikami synów Izraela. A oto ich imiona: Z plemienia Rubena Szammua, syn Zakkura; z plemienia Symeona Szafat, syn Choriego; z plemienia Judy Kaleb, syn Jefunnego; z plemienia Issachara Jigal, syn Józefa; z plemienia Efraima Hoszea, syn Nuna; z plemienia Beniamina Palti, syn Rafu; z plemienia Zebulona Gaddiel, syn Sodiego; z plemienia Józefa, za plemię Manassesa, Gaddi, syn Susiego; z plemienia Dana Ammiel, syn Gemalliego; z plemienia Aszera Setur, syn Michaela; z plemienia Naftalego Nachbi, syn Wafsiego; z plemienia Gada Geuel, syn Machiego. Są to imiona mężów, których Mojżesz wysłał celem przeszpiegowania tej ziemi. A Mojżesz dalej nazywał Hoszeę, syna Nuna, Jehoszuą. Mojżesz zaś, wysyłając ich, żeby przeszpiegowali ziemię Kanaan, przemówił do nich: „Podejdźcie tu do Negebu i udajcie się w górzystą okolicę. I zobaczcie, co to za ziemia i lud, który ją zamieszkuje, czy są silni, czy słabi, czy jest ich niewielu, czy dużo; i jaka jest ziemia, w której mieszkają, czy jest dobra, czy zła, i jakie są miasta, w których mieszkają, czy są to obozowiska, czy warownie; i jaka jest ziemia, czy jest tłusta, czy chuda, czy są na niej drzewa, czy nie. Okażcie się więc odważni i weźcie nieco owocu tej ziemi”. A dni te były dniami pierwszych dojrzałych owoców winogron. Wyruszyli więc i przeszpiegowali ziemię od pustkowia Cin po Rechob przy wejściu do Chamatu. Udawszy się do Negebu, przybyli do Hebronu. Byli tam Achiman, Szeszaj i Talmaj, którzy się urodzili Anakowi. A Hebron został zbudowany siedem lat wcześniej niż Coan w Egipcie. Gdy przybyli do doliny Eszkol, ucięli tam latorośl z jedną kiścią winogron. I nieśli ją we dwóch na drążku, a także trochę jabłek granatu i trochę fig. Nazwali to miejsce doliną Eszkol ze względu na kiść, którą synowie Izraela tam ucięli. W końcu po upływie czterdziestu dni powrócili z przeszpiegowania tej ziemi. A idąc, przyszli do Mojżesza i Aarona, i do całego zgromadzenia synów Izraela na pustkowie Paran, do Kadesz. I przynieśli im oraz całemu zgromadzeniu wiadomość oraz pokazali im owoc tej ziemi. I zaczęli mu opowiadać, mówiąc: „Weszliśmy do ziemi, do której nas wysłałeś, i ona naprawdę opływa w mleko i miód, a oto jej owoc. Ale faktem jest, że lud zamieszkujący tę ziemię jest silny, a miasta warowne są bardzo wielkie; ponadto widzieliśmy tam tych, którzy się urodzili Anakowi. Amalekici zamieszkują ziemię Negeb, Hetyci zaś i Jebusyci, i Amoryci zamieszkują górzystą okolicę, a Kananejczycy mieszkają nad morzem i nad Jordanem”. Wtedy Kaleb, próbując uspokoić lud wobec Mojżesza, przemówił: „Wyruszmy zaraz, a weźmiemy ją w posiadanie, gdyż na pewno zdołamy nią zawładnąć”. Lecz mężowie, którzy z nim wyruszyli, powiedzieli: „Nie możemy wyruszyć przeciwko temu ludowi, gdyż oni są silniejsi od nas”. I rozpuszczali pośród synów Izraela złą wieść o ziemi, którą przeszpiegowali, i mówili: „Ziemia, przez którą przeszliśmy, by ją przeszpiegować, jest ziemią, która pożera swych mieszkańców; a wszyscy ludzie, których widzieliśmy pośrodku niej, to mężczyźni nadzwyczajnego wzrostu. Widzieliśmy tam nefilimów, synów Anaka, którzy pochodzą od nefilimów; tak iż we własnych oczach byliśmy jak koniki polne i takimi też byliśmy w ich oczach”.

Wysłani na zwiady szpiedzy zgodnie twierdzili, że ziemia i jej owoce są wspaniałe, ale dziesięciu z zwiadowców doniosło też o tym, że ludzie tam zamieszkujący są rośli i silni i nie ma możliwości by ich unicestwić. Tylko dwóch szpiegów – najszanowniejszy pan Jehoszua (Jozue – Jezus) i najszanowniejszy pan Kaleb wierzyło w to, że można Ziemię Obiecaną opanować. Zobaczmy proszę jak na te wieści zareagowała demokratyczna większość Izraelitów:

Liczb 14:1-4
(...)Wówczas całe zgromadzenie podniosło głos, a lud głośno krzyczał i płakał przez całą tę noc. I wszyscy synowie Izraela zaczęli szemrać przeciwko Mojżeszowi i Aaronowi, a całe zgromadzenie zaczęło mówić przeciw nim: „Obyśmy byli pomarli w ziemi egipskiej albo obyśmy byli pomarli na tym pustkowiu! I czemuż Jehowa prowadzi nas do tej ziemi, abyśmy padli od miecza? Nasze żony i nasze maleństwa staną się łupem. Czyż nie lepiej nam wrócić do Egiptu?” Mówili nawet jeden do drugiego: „Ustanówmy sobie zwierzchnika i wracajmy do Egiptu!”

Ciekawa jest reakcja najszanowniejszego Boga Jehowy na ten demokratyczny wybór:

Liczb 14:11, 12
W końcu Jehowa rzekł do Mojżesza:
„Jak długo lud ten będzie mnie traktował bez szacunku i jak długo nie będą mi wierzyć mimo wszystkich znaków, których pośród nich dokonałem? Uderzę ich zarazą i wypędzę ich, ciebie zaś uczynię narodem większym i potężniejszym od nich”.

Najszanowniejszy Bóg Jehowa gdy usłyszał werdykt demokratycznego zgromadzenia chciał wymordować i rozproszyć Izraelitów a z potomstwa najszanowniejszego pana Mojżesza uczynić naród większy i potężniejszy. Proszę przeczytajmy co było dalej:

Liczb 14:13-19
Lecz Mojżesz rzekł do Jehowy: „Wtedy Egipcjanie usłyszą, że to ten lud, który wyprowadziłeś spośród nich swoją mocą. I opowiedzą o tym mieszkańcom tej ziemi. Oni już słyszeli, żeś ty Jehowa, który jest pośród tego ludu i który się ukazał twarzą w twarz. Ty jesteś Jehowa i twój obłok stoi nad nimi, i idziesz przed nimi w słupie obłoku za dnia, a nocą w słupie ognia. Gdybyś uśmiercił ten lud co do jednego męża, to narody, które słyszały o twej sławie, mówiłyby tak: ‚Ponieważ Jehowa nie był w stanie wprowadzić tego ludu do ziemi, co do której im przysiągł, więc powybijał ich na pustkowiu’. Proszę zatem, niech twoja moc stanie się wielka, Jehowo, tak jak rzekłeś, mówiąc: ‚Jehowa, nieskory do gniewu i obfitujący w lojalną życzliwość, on przebacza przewinienie i występek, lecz bynajmniej nie pozwoli ujść bezkarnie — sprowadzi karę za przewinienie ojców na synów, na trzecie pokolenie i na czwarte pokolenie’. Przebacz, proszę, przewinienie tego ludu według obfitej miary twej lojalnej życzliwości, tak jak odpuszczałeś temu ludowi, począwszy od Egiptu aż dotąd”.

Najszanowniejszy pan Mojżesz, poprosił najszanowniejszego Boga Jehowę o przebaczenie Izraelitom podjętej zdecydowana demokratyczną większością decyzji. Użył też argumentu co Egipcjanie na to powiedzą, gdy usłyszą, że Bóg nie był w stanie wprowadzić Izraelitów do Ziemi Obiecanej. Ten argument mógł być najbardziej przekonujący. Najszanowniejszy Bóg Jehowa przebaczył Izraelitom:

Liczb 14:20-25
Wówczas Jehowa rzekł: „Przebaczam zgodnie z twoim słowem. Lecz jako żyję, cała ziemia zostanie napełniona chwałą Jehowy. Ale wszyscy, którzy widzieli moją chwałę i moje znaki, jakich dokonałem w Egipcie i na pustkowiu, a mimo to wystawiali mnie na próbę tych dziesięć razy oraz nie słuchali mego głosu, nigdy nie ujrzą ziemi, co do której przysiągłem ich ojcom; doprawdy, wszyscy, którzy traktowali mnie bez szacunku, nie ujrzą jej. Natomiast mego sługę Kaleba — ponieważ był on innego ducha i bez zastrzeżeń podążał za mną — na pewno wprowadzę do ziemi, do której poszedł, i jego potomstwo weźmie ją w posiadanie. Chociaż Amalekici i Kananejczycy zamieszkują nizinę, wy zawróćcie jutro i pomaszerujcie na pustkowie drogą Morza Czerwonego”.

Najszanowniejszy Bóg Jehowa przebaczył Izraelitom, ale w ramach tego przebaczenia postanowił wymordować niemal wszystkich dorosłych Izraelitów za wyjątkiem dwóch osób, a sieroty, które miały wejść do Ziemi Obiecanej musiały jeszcze czterdzieści lat krążyć po pustyni i grzebać mordowanych z wyroku najszanowniejszego Boga Jehowy swoich rodziców:

Liczb 14:26-38
I Jehowa odezwał się do Mojżesza i Aarona, mówiąc: „Jak długo jeszcze to nikczemne zgromadzenie będzie szemrać przeciwko mnie? Słyszałem szemrania synów Izraela, którymi szemrają przeciwko mnie. Powiedz im: ‚„Jako żyję — brzmi wypowiedź Jehowy — jeśli nie postąpię z wami tak, jak mówiliście do moich uszu! Na tym pustkowiu legną wasze trupy, wszyscy wasi spisani z całej waszej liczby od dwudziestu lat wzwyż, wy, którzy szemraliście przeciwko mnie. Wy nie wejdziecie do ziemi, w której podniosłem rękę do przysięgi, że będę z wami przebywał — z wyjątkiem Kaleba, syna Jefunnego, i Jozuego, syna Nuna. „‚„A wasze maleństwa, o których mówiliście, że staną się łupem, te wprowadzę i poznają ziemię, którą wyście odrzucili. Lecz wasze trupy legną na tym pustkowiu. Wasi synowie zaś będą pasterzami na pustkowiu przez czterdzieści lat i będą odpowiadać za wasze rozpustne czyny, dopóki wasze trupy nie zniszczeją na tym pustkowiu. Według liczby dni, w których przeszpiegowaliście tę ziemię, czterdzieści dni, dzień za rok, dzień za rok, czterdzieści lat będziecie odpowiadać za swe przewinienia, abyście poznali, co to znaczy, gdy się odsuwam. „‚„Ja, Jehowa, powiedziałem — nie inaczej postąpię z całym tym nikczemnym zgromadzeniem, z tymi, którzy się zebrali przeciwko mnie: Wyginą na tym pustkowiu i tam wymrą. Mężowie zaś, których Mojżesz wysłał, by przeszpiegowali tę ziemię, i którzy po swym powrocie zaczęli pobudzać całe zgromadzenie do szemrania przeciwko niemu, rozpuszczając złą wieść o tej ziemi, mężowie, którzy rozpuszczali złą wieść o tej ziemi, wymrą od plagi przed obliczem Jehowy. Lecz Jozue, syn Nuna, i Kaleb, syn Jefunnego, pozostaną przy życiu spośród mężów, którzy wyszli, by przeszpiegować tę ziemię”’”.

Kiedy Izraelici usłyszeli tę radosną wieść o wybaczeniu posmutnieli i próbowali na własną rękę siłą wejść do Ziemi Obiecanej:

Liczb 14:39-45
Kiedy Mojżesz oznajmił te słowa wszystkim synom Izraela, lud zaczął się ogromnie smucić. Co więcej, wstali wczesnym rankiem i próbowali wejść na szczyt góry, mówiąc: „Oto jesteśmy i musimy wstąpić na miejsce, o którym wspomniał Jehowa. Myśmy bowiem zgrzeszyli”. Lecz Mojżesz rzekł: „Dlaczego przekraczacie rozkaz Jehowy? Przecież to się nie uda. Nie wstępujcie tam — gdyż Jehowy nie ma pośród was — byście nie zostali pokonani przez waszych nieprzyjaciół. Są bowiem tam przed wami Amalekici i Kananejczycy; i na pewno padniecie od miecza, gdyż Jehowa nie będzie z wami, dlatego że odwróciliście się od podążania za Jehową”. Jednakże oni ośmielili się wejść na szczyt góry, lecz Arka Przymierza Jehowy i Mojżesz nie przenieśli się ze środka obozu. Wtedy Amalekici i Kananejczycy, którzy mieszkali na tej górze, zeszli w dół i uderzyli na nich, i rozproszyli ich aż do Chormy.

Operacja wejścia Izraelitów na własną rękę do Ziemi Obiecanej zakończyła się klęską. Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, najszanowniejsi czytelnicy, uważam, że durnie, którzy na własną rękę próbowali wejść do Ziemi Obiecanej wielce mi przypominają durni, którzy sformułowali Protokoły 'Mędrców Syjonu'. Myślę, że dokument ten powinien raczej nosić nazwę Protokoły Idiotów z Syjonu. Oceniam, że podręcznik ten jest bardzo dobrym drogowskazem do osiągnięcia nieszczęść w życiu doczesnym oraz bólu, rozpaczy, cierpienia w życiu przyszłym w Piekle. Stosując się do rad z tego podręcznika Izraelici mogą zapomnieć o Wyżynach Ziemi i przygotowywać się na poważnie do nowego pogromu, do nowego holokaustu. By myśleć o Wyżynach Ziemi potrzeba jednak mądrości a nie głupoty. Prawości a nie bezprawia. Uczciwości a nie oszustw. Dobra a nie zła. Pisze o tym jawnie w Biblii:

Izajasza 33:15, 16
(...)„Jest ktoś, kto chodzi w ustawicznej prawości i mówi to, co prostolinijne, kto odrzuca niesprawiedliwy zysk z oszustw, kto otrząsa ręce, by nie sięgnąć po łapówkę, kto zatyka ucho, żeby nie słuchać o przelewie krwi, i kto zamyka oczy, aby nie widzieć zła. Ten będzie przebywał na wysokościach; jego bezpiecznym wzniesieniem będą niedostępne miejsca na urwistych skałach. Będzie mu dawany jego chleb; jego zapas wody się nie wyczerpie”.

Gdyby Izraelici wykorzystywali swoje zdolności i majętności do tego by w krajach, do których trafili krzewić prawość, sprawiedliwość i dobrobyt zyskali by bardzo wiele w życiu doczesnym, a w życiu przyszłym jeszcze więcej. Najszanowniejszy Bóg Jehowa w Biblii obiecał Izraelitom:

Zachariasza 8:23
„Tak mówi Jehowa, Bóg Zastępów: ‚W tym czasie dziesięciu ludzi ze wszystkich narodów mówiących różnymi językami mocno uchwyci się szaty Żyda i powie: „Chcemy iść z wami, bo słyszeliśmy, że z wami jest Bóg”’”

Tymczasem za głupcami realizującymi założenia Protokołów Mędrców Syjonu, mogą pójść co najwyżej męty, zdrajcy, szumowiny, zdegenerowani politycy szukający osobistych korzyści. Idąc tą drogą mogą oni dojść wprost w objęcia piekielnych sadystów czekających w Piekle na durni. Izraelici chcący wprowadzać postanowienia 'Mędrców Syjonu' mogą liczyć na pogromy i cierpienia w życiu doczesnym a w życiu przyszłym na ból rozpacz cierpienie w Piekle.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
List 29 szkolnictwo i nauka część 5
PostWysłany: Śro 13:33, 24 Kwi 2019
ahmadeusz
Administrator
 
Dołączył: 07 Wrz 2015
Posty: 3021
Przeczytał: 14 tematów

Ostrzeżeń: 0/7

Płeć: Mężczyzna





Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, najszanowniejsi czytelnicy, bardzo proszę powróćmy myślami do podręczników szkolnych najeżonych kłamstwami, bajkami, błędami, bzdurami. Gdybyśmy żyli w normalnym kraju osoby odpowiedzialne za ogłupianie nas i naszych dzieci już dawno pracowały by w pocie czoła w karnych obozach pracy. Niestety nie żyjemy w normalnym kraju. O tym jak prawo w Polsce funkcjonuje w sposób nie budzący złudzeń wypowiedział się najszanowniejszy pan poseł Jarosław Kaczyński:

„My wiemy, jak w Polsce funkcjonuje prawo, że opowieść o państwie prawa jest kompletną bajką.”

Inny polityk tak opisał stan prawa w Polsce:

„Życie codzienne, uczciwi dziennikarze w mediach ukazują nam bezmiar bezprawia, jaki w coraz szerszym zakresie ogarnia nasz kraj. Odnosimy wrażenie, jakby to wszystko zostało skrzętnie, z premedytacją zaplanowane.
Dzisiejszy sędzia, prokurator, coraz częściej utożsamiany jest, jako jeden z przedstawicieli mafijnego systemy, zalewającego nasz kraj. Typowy mafioso, który obłożony stosem kodeksów i wymuszonych na władzy przepisów, arogancko i bezwzględnie realizuje własne i władzy interesy. Obszar i zakres bezprawności przyjął już tak wielkie rozmiary, że bezsilni wobec tego zjawiska stają się również przedstawiciele parlamentu.”

Były sędzia tak opisał środowisko sędziowskie:

„W środowisku sędziowskim widać poczucie bezkarności, przekonanie, że możemy wszystko, i nawet gdy wydamy w zły, niesprawiedliwy, nikt nam nic nie zrobi. Dzisiaj nawet minister sprawiedliwości nie ma żadnych kompetencji wobec sądów.”

I taki stan prawny został przewidziany w „Protokołach 'Mędrców Syjonu'”:

Upadek powagi praw i władzy
Pod wpływem naszym wykonanie praw gojów spadło do minimum. Powaga jest zachwiana przez komentowanie wolnomyślne, wprowadzone przez nas do tej sfery. W najważniejszych sprawach politycznych i zasadniczych, sądy wydają wyroki w myśl wskazań naszych, widzą sprawy w takim świetle, jakim je zabarwiamy dla administracji gojów, rzecz prosta, przez osoby podstawione, z którymi na pozór nie mamy nic wspólnego oraz przy pomocy opinii gazet i innych środków. Nawet posłowie, senatorowie i przedstawiciele wyższej administracji korzystają z rad naszych. Zwierzęcy par excellence umysł gojów niezdolny jest do analizy i obserwacji, tym więcej zaś nie może przewidzieć, co ma na celu odpowiednie postawienie danej sprawy.

Następstwa liberalizmu sędziów i władzy gojów
Obecni sędziowie gojów pobłażliwi są dla wszystkich przestępstw, nie mają bowiem właściwego poglądu na obowiązki swoje, a to dlatego, że władcy obecni, mianując sędziów, nie troszczą się o wpojenie w nich poczucia obowiązku i zrozumienia zadań. Podobnie jak zwierzęta wypuszczają potomstwo swe po zdobycz - goje rozdają podanym swoim stanowiska zyskownie, nie myśląc nawet wyjaśnić im, po co utworzono dane stanowisko. Z tej przyczyny rządy gojów burzone są przez ich własne siły, przez działania ich własnej administracji.

Jako, że wcześniej zetknąłem się w praktyce z systemem sądownictwa w Polsce, to pomimo tego, że w szkolnych obowiązkowych podręcznikach do 'edukacji' a raczej do ogłupiania młodzieży znalazłem wiele błędów i wierutnych kłamstw uznałem, że kierowanie spraw do sądów, w których w ławach sądowych zasiadać mogą idioci nie przejmujący się prawem i sprawiedliwością jest stratą czasu. Najpierw trzeba zmienić system, przywrócić prawo i sprawiedliwość, a dopiero potem można ewentualnie poświęcić czas na ukaranie intelektualnych dewiantów zadomowionych w szkolnictwie.

Na dzień dzisiejszy prokurator może umorzyć bezsporne przestępstwa, sędzia może uniewinnić złoczyńców i w praktyce bandytom tym kara nie grozi.
Uważam, że tak być nie powinno.
Sędziowie i prokuratorzy standardowo powinni odpowiadać za swoje zbrodnie.
Każdy błędny wyrok sędziego – skazanie osoby niewinnej lub uniewinnienie osoby winnej, każde nie poparte dowodami oskarżenie lub bezpodstawne umorzenie sprawy przez prokuratora jest zbrodnią przeciwko prawu i sprawiedliwości i tacy przedstawiciele prawa powinni zostać przykładnie i surowo ukarani oraz z własnej kieszeni powinni płacić odszkodowania osobom, które skrzywdzili.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
List 29 szkolnictwo i nauka część 6
PostWysłany: Śro 13:35, 24 Kwi 2019
ahmadeusz
Administrator
 
Dołączył: 07 Wrz 2015
Posty: 3021
Przeczytał: 14 tematów

Ostrzeżeń: 0/7

Płeć: Mężczyzna





Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, najszanowniejsi czytelnicy bardzo proszę powróćmy myślami to kanalii, pseudonaukowców, intelektualnych dewiantów, którzy okłamują nas i nasze dzieci. Podałem już przykłady ogłupiania młodzieży za pośrednictwem zorganizowanego przymusowego państwowego systemu. Bezspornie w podręcznikach do otumaniania dzieci są karygodne treści, które mogą skutecznie ogłupić człowieka. W liście tym podałem tylko dwa przykłady z jednego podręcznika, ale w innych też podobne przykłady obleśnej intelektualnej pedofilii znalazłem.

Podam teraz przykład podobnego dezinformacyjnego działania z Internetu, z kanału YouTube, na którym można zamieścić filmy również na tematy naukowe.
Kiedyś ktoś na jakimś forum zachęcał do obejrzenia filmu zatytułowanego 'Krótki film o prawdzie i fałszu'. Czas trwania Czas trwania 1h 40min 1s.
Film zanotował 2 306 361 wyświetleń i być może ilość ta będzie rosła. Został on polubiony 74 tysiące razy. Nie spodobał 1,6 tysiąca razy. Opublikowany 5 mar 2016
Kanał SciFun, który go zaprezentował tak się przedstawił:

Ciekawostki, zagadki rzeczywistości i fantastyczny świat nauki. Program SciFun, to efekt mojej pasji poznawczej, ciekawości i olbrzymiego podziwu wobec złożoności i natury Wszechświata.
Kontakt: [link widoczny dla zalogowanych] Współpraca biznesowa: [link widoczny dla zalogowanych]

W opisie filmu zamieszczone spis treści:

2:00 Błędy procesu rozumowania
32:14 Nieznajomość tematu
34:44 Nieumiejętność oceny źródeł
1:05:40 Manipulacja
1:21:26 Opinie

Uważam, że film ten jest bardzo dobrze zaprezentowany, ale dostrzegłem w przedstawionej treści błędy procesu rozumowania, nieznajomość niektórych poruszanych tematów, błędne oceny źródeł oraz manipulacje. Nie wiem jednak czy jest to celowe zwodzenie czy też autor treści filmu został źle nauczony i błędy wszczepione przez system państwowej edukacji powtarza.
W mojej ocenie film ten jest mało rzetelny i przede wszystkim zwodniczy. Ktoś mógłby powiedzieć, że to pseudonaukowy bełkot i trudno by było obalić tę tezę.
Zachęcam jednak do jego obejrzenia bo jest to ciekawy przykład zwiedzenia warty analizy - bo błędny sposób myślenia autora bywa spotykany w publicznych dyskusjach.
W filmie przedstawiono prawdy, półprawdy i ewidentne kłamstwa, czego dowodem może być tytuł tego filmu - 'Krótki film o prawdzie i fałszu'.
Film faktycznie porusza kwestię prawdy i kłamstwa, ale moim zdaniem nazwanie go krótkim może wprowadzać odbiorców w błąd. Oczywiście jest to kwestia osobistych odczuć. Komuś ten film może się wydawać krótkim i dla tego kogoś będzie on za długi. Myślę, że lepszy był by tytuł 'Zwodniczy film o prawdzie i fałszu'.

Będę teraz analizował Film, dlatego też dla lepszego zrozumienia poniższej treści zachęcam wszystkich zainteresowanych tematem do obejrzenia filmu.

https://www.youtube.com/watch?v=T1vW8YDDCSc&t=746s

Bez tego moje uzasadnienie może być niezrozumiałe.

Film zaczyna się słowami:

„Jak odróżniać informację rzetelną od bezwartościowej, prawdziwą od fałszywej...”

Rzetelnych odpowiedzi na postawione pytanie w tym filmie ciężko znaleźć, ale łatwo znaleźć próby podważenie wiarygodności źródła jakiejś informacji tylko ze względu na jej przynależność ideologiczną lub styl wypowiedzi autora.
Tymczasem zupełnie nieważne jest kto podaje jakąś informację, ale sama informacja.
Podczas sprawdzania wiarygodności takiej informacji najlepiej całkowicie zapomnieć kto jest jej autorem, bo świadomość ta może się przyczynić do braku obiektywizmu i należytej staranności w sprawdzaniu informacji. Bez znaczenia też są słowa użyte w informacji ale treść jaką tworzą.

Najszanowniejszy pan lektor próbuje wmówić słuchaczom, że słowo Teoria ma dwa znaczenia, które poparł tablicą z napisami:

Teoria:

Potocznie:
Teoretycznie to możliwe, ale w praktyce nie ma szans.
Mam taką teorię, że ziemia jest piramidą.
jest wiele teorii, ale nikt nie wie na pewno.

W nauce:
Wyjaśnienie zjawiska.
Została sprawdzona.
Oparta na dowodach i obserwacjach.
Nie podważona dowodami fałszywości.

Poruszył tym samym bardzo ważną kwestię – znaczenie słów. Temat ten rozwinę.

Wiele słów ma wiele znaczeń. Przykładem może być słowo pilot:

1. osoba odpowiednio wyszkolona, mająca uprawnienia do kierowania statkiem powietrznym; lotnik

2. osoba przeprowadzająca statki wodne morskie przez miejsca trudne do żeglugi, znająca doskonale warunki lokalne, np. w porcie, na określonych trasach, w kanałach, w ujściach rzek

3. w wyścigach samochodowych: osoba towarzysząca kierowcy rajdowemu, uprzedzająca go o przebiegu trasy w trakcie jej pokonywania;

4. w wyścigach kolarskich: motocyklista wskazujący trasę wyścigu

5. osoba prowadząca wycieczki, opiekująca się turystami przybywającymi z zagranicy, dbająca o ich zakwaterowanie, program pobytu, rozrywki

6. fragment czegoś, np. filmu, wystawy plastycznej, zachęcający do obejrzenia całości

7. elektron. urządzenie umożliwiające obsługę telewizora, magnetowidu itp. z pewnej odległości

8. techn. element ustalający położenie materiału (pasa lub taśmy) w tłoczniku

9. zool. Naucrates ductor, ryba z rodziny ostroboków, o barwie ciała błękitnoszarej z kilkoma ciemnymi poprzecznymi pasami; drapieżna, żyje w strefie pelagicznej mórz tropikalnych i subtropikalnych, gromadnie towarzyszy rekinom i statkom

10. Specjalnie oznaczony samochód jadący przed lub za samochodem przekraczającym przepisowe wymiary.

Bywa, że ludzie kłócą się o coś tylko dlatego, że jeden z dyskutantów zna tylko jedno znaczenie danego słowa a drugi inne znaczenia.
Podam hipotetyczny przykład.

Dwóch mężczyzn zobaczyło pilotkę. Kobietę kierującą statkiem powietrznym. Kobieta ta miała na głowie czapkę – tak zwaną pilotkę. Jeden z mężczyzn powiedział - jaka ładna pilotka – mając na myśli twarz kobiety.
Drugi powiedział – ta pilotka jest wyjątkowo brzydka, ale miał na myśli czapkę kobiety.
Po tej wymianie zdań w ruch poszły pięści i okazało się, że silniejszy mężczyzna miał rację. Słabszy powalony i z łzami w oczach przyznał pod przymusem – ta pilotka jest wyjątkowo brzydka.
Kłótni i bójki by nie było, gdyby dyskutanci polemikę rozpoczęli od definicji używanych słów.
Gdyby jeden powiedział – piękną ma twarz ta pilotka, a drugi na to by powiedział – ale czapkę, pilotkę ma wyjątkowo brzydką. Sprawy by nie było, chociaż często spotykany błąd logiczny w tych wypowiedziach można dostrzec. Mianowicie rozmówcy w powyższej wymianie myśli ocenie subiektywnej nadali ocenę obiektywną, która w tej sytuacji nie istnieje. Tak zwane kanony piękna ulegają zmianie a ponadto jako ludzie miewamy swoje własne poczucie piękna, które może odbiegać od powszechnie obowiązującego. Dla jasności sprawy podam przykład w którym obok subiektywnych ocen istnieje obiektywna prawda. Wyobraźmy sobie, że najszanowniejszą panią pilotkę dwóch mężczyzn podnosiło do kabiny awionetki. Najpierw spróbował ją podnieść cherlawy mężczyzna, ale nie dał rady. Powiedział – najszanowniejsza pani pilotka jest bardzo ciężka. Popełnił błąd – powinien powiedzieć – najszanowniejsza pani pilotka jest dla mnie za ciężka. Z kolei drugi mężczyzna o atletycznej posturze bez problemu podniósł pilotkę i powiedział – najszanowniejsza pani pilotka jest leciuteńka. Powinien powiedzieć – najszanowniejsza pani pilotka jest dla mnie lekka. Oprócz tych subiektywnych – indywidualnych ocen istnieje ocena obiektywna, ale nie jest ona zawarta w nieprecyzyjnych słowach określających wagę ale na przykład w kilogramach. Warto pamiętać, o błędach pomiarów. Waga może być wadliwa a odważniki oszukańcze.
Bardzo proszę powróćmy myślami do zdań określających urodę pilotek. Prawidłowo wypowiedziane analizowane zdania powinny brzmieć: - Według mnie najszanowniejsza pani pilotka ma bardzo ładną twarz. - Ale czapka pilotka jest według mnie wyjątkowo szpetna. Przy tak wypowiedzianych zdaniach sprawy by mogło nie być.

Podobnie jest ze słowem teoria. Jego znaczenie może być różne bo definicje słowom nadają ludzie, ale zazwyczaj w nauce słowo teoria dotyczy teoretycznego opracowania.

Autor filmu próbuje zaklinać rzeczywistość. Nadał teorii swą własną definicję, która jest odmienna od tej używanej w nauce. Teoretyczne opracowanie jakiegoś tematu, na przykład zagadnienia jak odróżnić prawdę od fałszu jest bez wątpienia teorią. Teoria taka może być oparta na dowodach i obserwacjach, połączonych z niesprawdzonymi hipotezami zwanymi w skrócie tezami.
Tezy te mogą być błędne lub trafne.
Istnieje też możliwość istnienia stanów pośrednich,
Część tezy może być fałszywa, a część prawdziwa.
Proszę przeczytajmy jakie znaczenie tego słowa podano w Słowniku PWN:

Teoria - ogólna koncepcja oparta na poznaniu i zrozumieniu istotnych czynników kształtujących pewną sferę rzeczywistości (np. w zakresie praw przyrody, procesów społecznych); konstrukcja myślowa tworząca z elementów pewną spoistą całość (np. w zakresie matematyki) …

Oprócz teorii ogólnych są też teorie szczegółowe, których teoretyczne części nazywa się hipotezami – w skrócie tezami. Jeżeli tezy te da się udowodnić to stają się one prawami lub zasadami..

Powróćmy proszę myślami do rozumowania wykładowcy i przyjrzyjmy się jego tezom dotyczącym znaczenia słowa teoria:

Potocznie:
1) Teoretycznie to możliwe, ale w praktyce nie ma szans.

Bardzo proszę powróćmy myślami do opisanej już wcześniej budowy wnętrza ziemi.
W Liceum mieliśmy się jej nauczyć na pamięć i udało mi się ją zapamiętać.
Po kilku latach trafiłem na podobną lekcję, ale w szkole dla osób pracujących.
Program nauczania ten sam, ale podręcznik napisał inny 'naukowiec'.
Ku mojemu zdumieniu podano tam inną budowę wnętrza ziemi.
Spytałem więc nauczycielki, która z tych definicji jest prawdziwa.
Usłyszałem, w odpowiedzi, że to tylko teorie, a tak naprawdę to ludzie nie wiedzą jak zbudowane jest wnętrze ziemi.
Naukowcy dogmatycy, tworzący te teorie, mogą wierzyć, że są one prawdziwe, ale jaka jest prawda?
Wiara nie jest wiedzą.
Jak sprawdzić taką teorię o budowie wnętrza ziemi?
Teoretycznie istnieje możliwość przewiercenia ziemi na wylot – zbudowania tunelu który ją przeszyje na wylot, ale w praktyce może nie być na to szans.

2) Mam taką teorię, że ziemia jest piramidą.

By móc ocenić prawdziwość tej teorii trzeba poznać jej szczegóły.
Dowiedzieć się też, co też autor tej teorii rozumie pod słowem piramida i dlaczego tak myśli.
Może na przykład, nauczać, że organizmy na ziemi tworzą piramidę żywieniową i intelektualną.
Podstawę tej piramidy tworzą rośliny i organizmy proste.
Kolejne warstwy piramidy tworzą organizmy coraz bardziej rozwinięte intelektualnie, przedostatnią warstwę tworzą ludzie, a na szczycie tej piramidy jest Bóg, który wszystkie te warstwy obserwuje i i czegoś je uczy. Uważny obserwator filmu dostrzeże taką piramidę na jednym z obrazków zamieszczonych przez najszanowniejszego autora analizowanego wykładu.

3) Jest wiele teorii, ale nikt nie wie na pewno.

Trudno się nie zgodzić z takim stwierdzeniem. Każdy naukowiec poważnie zajmujący się jakimś teoretycznym zagadnieniem wie o tym doskonale.
Ja kiedy kończyłem Liceum znałem tylko jedną z teorii budowy wnętrza ziemi i wierzyłem, że jest ona prawdziwa. Nikt mi nie powiedział, że to tylko jedna z wielu hipotez będąca wynikiem czyjejś wyobraźni i być może jakichś teoretycznych wyliczeń, które z punktu matematyki i zasad fizyki mogą być poprawne, teoretycznie możliwe, ale budowa wnętrza ziemi może być inna.

Powyższe rozumowanie autor tego filmu odrzucił i przeciwstawił mu swoją, jego zdaniem jedyną i słuszna definicją słowa teoria. Proszę przypomnijmy ją sobie:

W nauce:
1). Wyjaśnienie zjawiska.

Autor tego filmu też stara się nam wyjaśnić pewne zjawiska. Często odwołuje się do nauki, ale odnoszę wrażenie, że zapomniał o tym, że świat to nie tylko pastele i szarości, ale też skrajnie jaskrawe kolory oraz czerń i biel. To, że ktoś zajmuje jakieś skrajne i stanowcze stanowisko w jakiejś sprawie nie znaczy, że się myli. Ktoś nazywający bełkotem czyjeś wystąpienie może mieć 100% racji. Nie ważne kto coś mówi i w jaki sposób, ale ważne jest co mówi. Przykładem tego może być najszanowniejszy pan prezydenta, który często opowiada takie dyrdymały jakby nie wiedział na jakim świecie żyje. Przykłady można znaleźć w wcześniejszych listach, w których analizowałem przemówienia najszanowniejszego pan prezydenta.

2). Została sprawdzona.

Autor sugeruje, że teorie to rzeczy sprawdzone.
Proszę wyobraźmy sobie naukowca pracującego nad teorią wpływu wdrażania nowych technologi na zmniejszenie zanieczyszczeń emitowanych przez silniki samochodów zasilanych benzyną i ropą. Korzystał przy pracy nad tą teorią z najnowocześniejszych mierników kontrolowanych przez komputer. Z wyników tych wynikało, że zanieczyszczenie powietrza w samochodach produkowanych od lat przez koncern Volkswagen, systematycznie spada.
Pomimo tego, że jego teoria została sprawdzona w warunkach laboratoryjnych mogła być błędna tylko dlatego, że naukowcy z firmy Volkswagen opracowali program komputerowy fałszujący wyniki zanieczyszczeń emitowanych przez silniki poddanych analizie samochodów. Podczas kontroli mieszanka paliwa i powietrzna była inna niż podczas codziennego używania samochodu. Była tak dobierana by do urządzeń kontrolnych docierało jak najmniej zanieczyszczeń.
Mało tego – ten naukowiec mógł pomylić formularze – dane z silników benzynowych wpisywał w formularze przeznaczone dla silników na ropę i na odwrót. Kiedy zaś przystąpił do analizy otrzymanych wyników pomyłki nie zauważył. I tak oto opracował naukową teorię.
Możemy z tego częściowo z życia wziętego przykładu wyciągnąć wniosek, że nawet teoria gruntownie sprawdzona naukowo może zawierać błędy pomiarów. Może zawierać też błędy ludzkie. Może być mieszaniną tych błędów, poszerzoną o błędy logiczne – w rozumowaniu.

3). Oparta na dowodach i obserwacjach.

Opracowanie oparte na dowodach i obserwacjach może zawierać błędy.
Proszę wyobraźmy sobie geologa, który opracował teorię budowy wnętrza ziemi.
Aktywnie uczestniczył on w różnych odwiertach i je wszystkie badał. Gromadził dowody.
Dodatkowo brał udział w poszukiwaniu ropy i gazu, tworząc geologiczną mapę terenu. Wnętrze ziemi to bowiem także ropa i gaz.
Geolog porobił mapę terenu na podstawie odwiertów i stwierdził, że na badanym terenie gazu i ropy nie ma. Teoretycznie jest możliwe, że pomimo tego, że dowody i obserwacje wykazały brak ropy i gazu, to ziemia danego terenu może kryć w sobie olbrzymie jego zasoby i to nie koniecznie wszędzie głęboko. W przypadku jednego odwiertu wystarczyło dokonać odwiertu o metr głębszego by dowiercić się do gazu. W innym przypadku odwiert powinno się przesunąć o kilometr na zachód, by dowiercić się do ropy.
Gdyby ta teoretycznie możliwa historia była prawdziwa, to geologiczna mapa terenu była by błędna. Są przypadki, gdzie dowody i obserwacje mogą być niekompletne i wysnute na ich podstawie wnioski mogą być fałszywe.

4). Nie podważona dowodami fałszywości.

Fakt, że jakaś teoria nie jest podważona dowodami fałszywości nie świadczy o jej prawdziwości.
Proszę powróćmy myślami do tej teoretycznej mapy terenu z punktu powyżej. To, że nikomu nie udało się znaleźć ropy i gazu – bo tylko takie znalezisko było by dowodem na nieistnienie tych paliw na tym terenie – nie znaczy, że mapa terenu w tej kwestii jest bezbłędna. Brak dowodów fałszywości czegoś nie jest dowodem prawdziwości. Głębszy odwiert mógłby trafić na jakieś złoże i zmienić teorię z 'prawdziwej' na fałszywą.
Wyobraźmy sobie podrobiony przez urzędnika wydającego dowody, dowód osobisty.
Może on nosić wszelkie cechy prawdziwości. Nazwisko, imię, adres, znaki szczególne, (które mogą być podobne u różnych osób) i inne dane mogą być autentyczne, ale tylko zdjęcie może przedstawiać inną osobę. Dla osób postronnych fałszerstwo takie może być nie do wykrycia.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
List 29 szkolnictwo i nauka część 7
PostWysłany: Śro 13:37, 24 Kwi 2019
ahmadeusz
Administrator
 
Dołączył: 07 Wrz 2015
Posty: 3021
Przeczytał: 14 tematów

Ostrzeżeń: 0/7

Płeć: Mężczyzna





Pomimo wyraźnej fascynacji naukowcami autorowi tego filmu udało się podać znakomity przykład na to, że i środowiska naukowe mogą się mylić. Mam na myśli podany w filmie przykład najszanowniejszego pan Ignaza Semmelweisa, który doszedł do wniosku, że przyczyną śmierci w szpitalach mogą być brudne ręce lekarzy - jak wykazały późniejsze badania, drobnoustroje przenoszone na niemytych rękach.
Wniosek ten godził też nie tylko w środowisko naukowe lekarzy, ale przede wszystkim w całą ideologię chrześcijańską. Podważał wiarygodność kościoła, ale przede wszystkim chrześcijańską tradycję nie mycia się oraz godził w nauki najszanowniejszego władcy Jehoszua Masziach (Jezusa Chrystusa). Proszę sprawdźmy w Biblii, czy mówię prawdę:

Łukasza 11:37-40
(...)pewien faryzeusz zaprosił go (Jezusa Chrystusa), żeby zjadł u niego obiad.
Wszedł więc i ułożył się przy stole. Jednakże faryzeusz był zaskoczony, widząc, że on się najpierw nie umył przed obiadem. Lecz Pan rzekł do niego:
„Teraz wy, faryzeusze, oczyszczacie z zewnątrz kielich i miskę, ale wasze wnętrze jest pełne grabieży i niegodziwości. Nierozsądni! Czyż ten, który uczynił to, co na zewnątrz, nie uczynił też wnętrza?

Z powyższych wersetów wynika, że najszanowniejszy władca Jehoszua Masziach (Jezus Chrystus) nie mył się przed obiadem. Podobny zwyczaj mieli też jego uczniowie:

Mateusza 15:1, 2
(...)Potem z Jerozolimy przyszli do Jezusa faryzeusze i uczeni w piśmie, mówiąc:
„Czemu twoi uczniowie naruszają tradycję mężów z dawniejszych czasów? Na przykład nie myją rąk, gdy mają jeść posiłek”.

Robili to dlatego, że aby być uczniem najszanowniejszego władcy Jehoszua Masziach (Jezusa Chrystusa) trzeba go naśladować:

Mateusza 16:24
(...)Potem Jezus rzekł do swych uczniów: „Jeżeli ktoś chce pójść za mną, niech się zaprze samego siebie (...) i stale mnie naśladuje.

Najszanowniejszy władca Jehoszua Masziach (Jezus Crystus) podał też wytłumaczenie, dlaczego jego uczniowie nie muszą się myć:

Mateusza 15:10, 11, 17, 18
(...)I przywoławszy tłum, rzekł do nich: „Słuchajcie i pojmujcie sens: Nie to, co do ust wchodzi, kala człowieka, ale co z ust wychodzi, właśnie to kala człowieka”.
(...)Czy sobie nie uświadamiacie, że wszystko, co wchodzi do ust, przechodzi do wnętrzności i zostaje wydalone do ścieku? Jednakże to, co wychodzi z ust, pochodzi z serca, i to kala człowieka.

Ze słów tych wynika, że jedzenie brudnymi rękoma nie kala człowieka. Wejdzie do wnętrzności i zostanie wydalone. Ponadto chrześcijanie wierzą, że nauki te pochodziły nie tylko od najszanowniejszego władcy Jehoszua Masziach (Jeusa Chrystusa), ale od samego najszanowniejszego Boga Ojca. Ta wiara oczywiście też ma swoje Biblijne uzasadnienie:

Jana 3:34; 12:49
Bo ten, którego Bóg posłał, mówi wypowiedzi Boga, gdyż on nie daje ducha według miary.
(…) ponieważ ja nie mówiłem sam z siebie, ale to Ojciec, który mnie posłał, dał mi przykazanie dotyczące wszystkiego, co mam powiedzieć i co mówić.

Patrząc na wnioski do jakich doszedł najszanowniejszy pan Ignaz Semmelweis, to podważały oni nie tylko autorytet środowiska naukowego reprezentowanego w tym przypadku przez lekarzy, ale godziły w autorytet najszanowniejszego władcy Jehoszua Masziach (Jezusa Chrystusa) a tym samym również samego szanownego Boga Ojca – Boga chrześcijan. Lekarze stanęli przed wyborem, komu być bardziej posłuszni – Bogu czy też nowej antychrześcijańskiej praktyce mycia rąk, która powoli wdzierała się do medycyny godząc w podstawy chrześcijaństwa.

Warto tutaj dodać, że chociaż oficjalnym celem działalności najszanowniejszego władcy Jehoszua Masziach (Jezusa Chrystusa) było wybawienie świata, o czym pisze w Biblii:

Jana 12:46-48
(...)Przyszedłem na ten świat jako światło, żeby nikt, kto we mnie wierzy, nie pozostawał w ciemności. Ale jeśli ktoś słyszy moje wypowiedzi, a ich nie zachowuje, ja go nie osądzam; bo nie przyszedłem, żeby świat osądzić, lecz żeby świat wybawić. (…)

To zasadniczym celem tej działalności było zwodzenie tłumów:

Mateusza 13:34, Marka 4:34
Wszystko to Jezus mówił do tłumów w przykładach. Doprawdy, bez użycia przykładu niczego do nich nie mówił (...)
Doprawdy, bez użycia przykładu niczego do nich nie mówił, ale na osobności wszystko swym uczniom wyjaśniał.

A z tego co na osobności uczniom tłumaczył, wynika, że celem tej działalności było nie dopuszczenie tłumów do przebaczenia:

Marka 4:10-12
(...)A gdy został sam, ci wokół niego wraz z dwunastoma zaczęli go pytać o te przykłady. I przemówił do nich: „Wam dano świętą tajemnicę królestwa Bożego, ale dla tych na zewnątrz wszystko dzieje się w przykładach, żeby patrząc, patrzyli, a jednak nie widzieli, i słuchając, słyszeli, a jednak nie pojęli sensu ani w ogóle nie zawrócili i nie dostąpili przebaczenia”.

W tym kontekście – zwodzenie ludzi w celu nie dostąpienia przebaczenia – rada najszanowniejszego władcy Jehoszua Masziach (Jezusa Chrystusa) była bardzo dobra, zaś zwolennicy mycia rąk walczyli z nim i z samym Bogiem. Z przedstawionej w filmie analizy wynika, że nauka zakazująca chrześcijanom mycia rąk przyczyniała się wyraźnie do wzrostu śmiertelności ludzi, którzy nie mają dostąpić przebaczenia. A oto przecież w chrześcijaństwie chodzi.

Spróbujmy proszę jakoś podsumować temat tego filmu. Bezsprzecznie pod pozorem nauki film wprowadza w błąd w wielu kwestiach. Jego autor stworzył dla swoich potrzeb swoją własną definicję słowa teoria. Film chociaż był o prawdzie i fałszu prawdę zafałszował.
Dlatego moja rada jest taka, że jeżeli słyszymy jakąś informację, to najlepiej jej wierzyć czystą wiarą, ale jednocześnie nie ufać jej. Jak długo informacji dokładnie i precyzyjnie nie sprawdzimy, najlepiej jej nie osądzać.

Dlaczego wierzyć czystą wiarą takiej niesprawdzonej informacji?

Po pierwsze wiara nie jest wiedzą. Czysta wiara zasłyszanej informacji nie ocenia, nie osądza – bierze pod rozwagę każdą ewentualną możliwość. Nawet notorycznym kłamcom zdarza się mówić prawdę.
Na przykład najszanowniejszy pan prezes rady ministrów, premier Mateusz Morawiecki to znany kłamca, recydywista, kryminalista skazany prawomocnymi wyrokami za kłamstwo, pomimo tego czasami może mówić prawdę, być może tylko po to by uwiarygodnić swoje kłamstwa.

Kiedy komuś nie wierzymy, zarzucamy mu kłamstwo.
Wierzymy w coś przeciwnego.
Jeżeli ten ktoś, komu nie wierzymy mówi prawdę, a my w nią nie wierzymy obstajemy przy kłamstwie.

Dlaczego nikomu nie ufać?

Dlatego, że nawet najbardziej prawdomównemu i szczeremu człowiekowi może się zdarzyć pomyłka i jego wypowiedź będzie kłamstwem.
Może to być na przykład przejęzyczenie.

Na przykład ktoś chciał powiedzieć - zawsze nie ufaj nikomu – ale w chwili roztargnienia powiedział – zawsze ufaj Bogu.

Bywa w życiu i tak, że z pozoru najbardziej nieprawdopodobne historie, mogą być prawdziwe, a wielce prawdopodobne kłamstwa mogą być misternym oszustwem.

Aby się przekonać o prawdziwości czegoś, to najlepiej samemu sprawę gruntownie zbadać.
Jeżeli ktoś na przykład chce kupić wielką sztabę złota, to nie wystarczy zmierzyć jej objętość i zważyć, bo może się okazać, że pomimo tego, że sztaba waży dokładnie tyle ile powinna ważyć złota sztaba o tej objętości, to z wierzchu ma ona warstwę złota, ale w środku ołów i puste przestrzenie.

Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, najszanowniejsi czytelnicy co myślicie o moich argumentach?
Czy wszystkie wnioski jakie wyciągnąłem są słuszne, czy też któreś są błędne i powinienem zmienić sposób myślenia?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
List 29 szkolnictwo i nauka część 8 - encyklopedyści
PostWysłany: Śro 13:40, 24 Kwi 2019
ahmadeusz
Administrator
 
Dołączył: 07 Wrz 2015
Posty: 3021
Przeczytał: 14 tematów

Ostrzeżeń: 0/7

Płeć: Mężczyzna





Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, najszanowniejsi czytelnicy, opisałem już przykłady jak w szkole zwyrodniali nauczyciele okłamują i ogłupiają dzieci.
Podałem przykład z Internetu jak domorośli nauczyciele sieją dezinformację.
Podam teraz przykład jak próbują z nas robić durniów encyklopedyści.

Kiedy byłem dzieckiem Encyklopedia, którą posiadaliśmy była jedną z moich ulubionych lektur pozaszkolnych. Jako dziecko wierzyłem, że zgromadzono tam wiedzę i prawdę.
Czas pokazał, że i te dzieło jest skażone wielką ilością kłamstw nie tylko za sprawą pseudonaukowców pragnących sławy i pieniędzy, ale przede wszystkim za sprawą chrześcijańskich uczonych – teologów.
Posłużę się konkretnym przykładem najszanowniejszego pana Michała Wojciechowskiego. Z tego co pisze w Wikipedii jest to człowiek starannie wykształcony:

„Michał Wojciechowski Absolwent VI Liceum Ogólnokształcącego im. Tadeusza Reytana w Warszawie. Studiował fizykę na Uniwersytecie Warszawskim, a następnie teologię w Akademii Teologii Katolickiej w Warszawie oraz w Instytucie Katolickim w Paryżu. W latach 1986-1989 redaktor "Przeglądu Katolickiego". Stopień naukowy doktora uzyskał w 1986, a stopień doktora habilitowanego w 1996. Od 1987 wykładowca ATK, potem UKSW. Konsultant encyklopedii PWN. Od 1999 pracuje na Wydziale Teologii Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego jako profesor i kierownik katedry. W 2002 uzyskał tytuł naukowy profesora, od 2011 jest profesorem zwyczajnym. Od 2016 członek rady NPRH (Narodowy Program Rozwoju Humanistyki).”

O tym teologu możemy tez przeczytać w Encyklopedii PWN poświęconej religii:

Wojciechowski Michał, ur. 9 II 1953, Łódź, teolog katol., biblista. W 1980-84 odbył studia specjalistyczne w Inst. Katolickim w Paryżu. Od 1998 prof. ATK (od 1999 Uniw. Kard. Stefana Wyszyńskiego). Od 1999 prof. na wydziale teologii Uniw. Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie, od 2000 kieruje zakładem teologii biblijnej. Zakres badań nauk.: literatura staroż. judaizmu hellenistycznego jako tło Nowego Testamentu, charakter lit., hist. i teol. Ewangelii synoptycznych, teologia bibl., recepcja myśli bibl. w chrześcijaństwie. Oryginalnym kierunkiem działalności naukowej W. jest studium literatury deuterokanonicznej i parakanonicznej staroż. judaizmu hellenistycznego. W Apokryfach z Biblii greckiej (2001) W. podjął nierozstrzygnięty dotychczas w biblistyce i teologii katol. problem statusu doktrynalnego 5 pism przekazywanych w staroż. manuskryptach Septuaginty wraz z księgami deuterokanonicznymi Starego Testamentu (3 i 4 Księga Machabejska, 3 Księga Ezdrasza, Modlitwa Manassesa i Psalm 151). Autor prac popularnonauk. z zakresu teologii dogmatycznej, patrologii, ekumenizmu, metod teologii, nauczania Kościoła współcz. i jego miejsca w życiu społ. i kulturze. Inne dzieła: Czynności symboliczne Jezusa (1991), Grecko-polski Nowy Testament (1993, z R. Popowskim, przekład interlinearny 4 Ewangelii, Listów Janowych i Apokalipsy), Jezus jako Święty w pismach Nowego Testamentu (1996), Synopsa czterech Ewangelii w nowym przekładzie polskim (1997), Wiara, cywilizacja, polityka (2000); przełożył oraz opatrzył wstępem i objaśnieniami Atanazego z Aleksandrii: O wcieleniu Słowa (1998) i Przeciw poganom (2000).

Jego imieniem i nazwiskiem są podpisane różne hasła w encyklopediach Państwowego Wydawnictwa Naukowego. Na przykład takie:

Nowa encyklopedia powszechna PWN Wydawnictwo Naukowe PWN 2002
JEZUS, Jezus Chrystus, Jezus z Nazaretu (ok. 8/7 p.n.e. 30 lub 33 n.e.), centr. postać wiary chrześc., Bóg, który stał się człowiekiem. (...)

Osoba mająca podstawową wiedzę religijną i historyczną może dostrzec w tym krótkim haśle kilka karygodnych - elementarnych błędów.
Po pierwsze skoro mowa jest o centralnej postaci wiary chrześcijańskiej wypadało by podać prawdziwe imię tej postaci – imię Jehoszua.
Skandaliczna jest też domniemana data narodzin - ok. 8/7 p.n.e.
Wygląda na to, że najszanowniejszy pan Michał Wojciechowski albo nie wie co oznacza skrót p.n.e., lub też celowo chce ośmieszyć chrześcijan i wydawnictwo PWN.
Bardzo proszę sprawdźmy co oznacza skrót p.n.e. W nowym słowniku poprawnej polszczyzny PWN znajdziemy taką informację:

p.n.e. przed naszą erą albo: przed nową erą · Skrót pisany z kropkami, czytany jako całe wyrażenie, stosowany w tekstach odnoszących się do wydarzeń historycznych.

W tym samy słowniku znajdziemy też definicję naszej ery:

Nasza era (skrót: n.e.) era rozpoczynająca się od roku narodzenia Chrystusa.

Nasza Era jest systemem mierzenia czasu, którego teoretycznym początkiem są narodziny najszanowniejszego władcy Jehoszua Masziach (Jezusa Chrystusa). Są też tacy teologowie, którzy nauczają, że pierwotnym początkiem tej ery był dzień zmartwychwstania. Tę tezę pominiemy w rozważaniach ponieważ nie zmienia ona faktu, że przy obecnym stanie wiedzy żadna z tych dat jest nie do ustalenia.
Teraz proszę cofnijmy się do informacji dotyczącymi narodzin najszanowniejszego władcy Jehoszua Masziach (Jezusa Chrystusa) jaką zamieszczono w Encyklopedii PWN:

Jezus Chrystus - ok. 8/7 p.n.e.

Według encyklopedii Państwowego Wydawnictwa Naukowego najszanowniejszy władca Jehoszua Masziach (Jezus Chrystus) urodził się osiem do siedmiu lat przed swoimi narodzinami.
Nonsens, niedorzeczność.
Absurd dotyczący narodzin najważniejszej dla chrześcijan postaci.
Dodatkowo, przesuwając tę datę o 8/7 lat w stosunku do obowiązującego kalendarza najszanowniejszy pan Michał Wojciechowski wydłużył życie najszanowniejszego władcy Jehoszua Masziach (Jezusa Chrystusa), dlatego, że datę śmierci pozostawił taką jaką ustalili historycy, którzy wiedzą co oznacza termin nasza era. To według nich najszanowniejszy władca Jehoszua Masziach (Jezus Chrystus) umarł w 30 lub 33 roku naszej ery.
Różnica bierze się stąd, że jedni chrześcijanie wierzą, że najszanowniejszy władca Jehoszua Masziach (Jezus Chrystus) działał rok inni, że około trzech trzech lat.

Podobną dezinformację dotyczącą najważniejszej dla chrześcijan postaci znajdziemy w wielotomowym dziele poświęconym religii:

Religia. Encyklopedia PWN. T. 5 Wydawnictwo Naukowe PWN SA 2003

Jezus Chrystus [gr. Iesous < hebr. Ye(ho)su'a '(Jahwe) zbawieniem', skrócone do Yesu'], Jezus z Nazaretu, ur. ok. 8-7 r. p.n.e., zm. 7 IV 30(?) r. n.e.,

Pod tą encyklopedyczną dezinformacją również podpisał się najszanowniejszy pan Michał Wojciechowski. I w tym opracowaniu nie podano prawdziwego imienia najszanowniejszego władcy Jehoszua Masziach (Jezusa Chrystusa). Gdyby najszanowniejszy pan Michał Wojciechowski pisał po angielsku, to by być może byłby bliższy prawdy. Anglicy zapisują to imię tak – Yehoshua, z tym, że literkę y wymawiają podobnie jak my wymawiamy literkę j.
Wygląda na to, że teologom chrześcijaństwa bardzo zależy na tym, by to najważniejsze dla chrześcijan imię było bezczeszczone.
Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, najszanowniejsi czytelnicy, w książce najszanowniejszego pana Arkady Gajdara zatytułowanej Szkoła jest takie zdanie:

„W uroczystości uczestniczyły dzieciaki szewca, moja siostrzyczka i pies podwórkowy Burek, alias Azor, alias Żuczek – każdy bowiem wabił go wedle swego gustu.”

Podobnie postępują chrześcijanie z imionami najważniejszych dla siebie istot duchowych.
Na przykład Świadkowie Jehowy w Polsce używają imienia Jehowa, Świadkowie Jehowy w Rosji używają imienia Jegowa, Świadkowie Jehowy w Anglii używają imienia Dżiehowa.
Podobnie postępują niedouczeni chrześcijanie innych znanych mi chrześcijańskich kościołów.
Każdy wabi najważniejszą dla swojej wiary istotę duchową według swojego widzimisię.
Według mnie to bardzo zła postawa, dlatego, by zmienić coś w tym temacie napisałem już wcześniej list otwarty do najszanowniejszego pana prezydenta.
Ułożyłem też dla chrześcijan mantrę:

Najszanowniejszy Bóg Jehowa
To jeden Bóg Jehowa
Jehowa to jego imię
Najszanowniejszy władca Jehoszua
to najszanowniejszego Boga Jehowy Chrystus
Jehoszua to jego imię
imię Jehoszua znaczy
Jehowa jest wybawieniem

Bardzo proszę powróćmy do daty narodzin najszanowniejszego władcy Jehoszua Masziach (Jezusa Chrystusa). Błąd w encyklopedii religijnej PWN dotyczący narodzin został powielony.
Chciałbym zwrócić uwagę na fakt, że najszanowniejszy pan Michał Wojciechowski przesunął w czasie datę narodzin najszanowniejszego władcy Jehoszua Masziach (Jezusa Chrystusa), ale zostawił tradycyjną hipotetyczną datę śmierci niezmienioną. W stosunku do nie religijnej encyklopedii zrezygnował z daty 33 r.n.e. Tak to uzasadnił:

„... skazał Jezusa na śmierć przez ukrzyżowanie. Nastąpiło ono na wzgórzu Golgota pod Jerozolimą, przypuszczalnie na dzień przed Paschą, w piątek 7 IV 30 r. (Męka Pańska – temat, że i ta data jest fantasmagorią objaśniłem w jednym z wcześniejszych listów); rok 33 jest o wiele mniej prawdopodobny.”

Wyjątkowo osobliwa argumentacja, dlatego, że w swoim teologicznym opracowaniu stwierdził:

„Działał niecałe 3 lata.”

Jest to jawny błąd, bo teolodzy, którzy obstawiają trzyletnią działalność obstają przy 33 roku naszej ery. Według Biblii najszanowniejszy władca Jehoszua Masziach (Jezus Chrystus) rozpoczął działalność mając około 30 lat. Gdyby działał jako kaznodzieja niecałe 3 lata, to powinien umrzeć w 33 roku naszej ery. Myślę, że zdolne dziecko w wieku przedszkolnym mające opanowane podstawy matematyki takiego oczywistego błędu by nie popełniło. Najszanowniejszy pan Michał Wojciechowski w encyklopedii indoktrynuje jeszcze:

„Jezus rozpoczął działalność prawdopodobnie na przeł. 27 i 28 r., wkrótce po Janie Chrzcicielu.”

Najszanowniejszy pan Michał Wojciechowski musiał cofnąć początek działalności najszanowniejszego władcy Jehoszua Masziach (Jezusa Chrystusa) bo inaczej jego teza o trzyletniej działalności legła by w guzach.

Swoje błędne wywody najszanowniejszy pan Michał Wojciechowski poparł bogatą bibliografią:

Ch.H. Dodd Założyciel chrześcijaństwa, Kraków 1983
J. Kudasiewicz Jezus historii a Chrystus wiary, Lublin 1987
F. Dreyfus Czy Jezus wiedział, że jest Bogiem?, Poznań 1995
J.D. Crossan Historyczny Jezus, Warszawa 1997
J. Gnilka Jezus z Nazaretu, Kraków 1997
M. Uglorz Teologia zwiastowania i czynów Jezusa, Warszawa 1999
Jezus. 2000 lat obecności, Warszawa 2000.
N. Perrin Rediscovering the Teaching of Jesus, London 1967
J. Roloff Das Kerygma und der irdische Jesus, Gottingen 1970
Aufstieg und Niedergang der Romischen Welt, Bd. 25/1, Berlin 1982
W. Kummel Dreiig Jahre Jesusforschung, Bonn 1985
W.P. Sanders Jesus and Judaism, Philadelphia 1985
C.A. Evans Life of Jesus Research. An Annotated Bibliography, Leiden 1988
A.J. Hultgren New Testament Christology, New York 1988
G.H. Stanton The Gospels and Jesus, Oxford 1989
J.P. Meier Marginal Jew. Rethinking the Historical Jesus, vol. 1-3, New York-London 1991-2001
R. Schnackenburg Person Jesus Christi im Spiegel der vier Evangelien, Freiburg im Breisgau 1993
C.A. Evans Life of Jesus Research. An Annotated Bibliography, ed. 2., Leiden 1996
N. Wright Jesus and the Victory of God, London-Minneapolis 1996
F.J. Matera New Testament Christology, Louisville 1999.
Michał Wojciechowski

Bardzo proszę powróćmy do dat domniemanej śmierci najszanowniejszego władcy Jehoszua Masziach (Jezusa Chrystusa), którą w nie religijnej encyklopedii PWN ustalono na 30 lub 33 rok naszej ery.
Różnica bierze się stąd, że część teologów uważa, że najszanowniejszy władca Jehoszua Masziach (Jezus Chrystus) działał tylko rok i od jego narodzin do śmierci upłynęło tylko 30 lat.
Są też tacy teologowie, którzy nauczają, że najszanowniejszy władca Jehoszua Masziach (Jezus Chrystus) działał około trzech i pół lat i według nich najszanowniejszy władca Jehoszua Masziach (Jezus Chrystus) umarł w 33 roku naszej ery. Jeszcze inną hipotezę przyjął najszanowniejszy pan Michał Wojciechowski, który naucza:

„Działał niecałe 3 lata.”

Wygląda na to, że najszanowniejszy pan Michał Wojciechowski, w ogóle nie rozumie zagadnień które porusza lub też celowo chce wprowadzić społeczeństwo w błąd.
Przesunął on w czasie o osiem siedem lat domniemaną datę narodzin, ale daty śmierci nie ruszył wydłużając tym samym długość życia najszanowniejszego władcy Jehoszua Maszich (Jezusa Chrystusa) do około czterdziestu lat. Aby mu wyszedł rok śmierci na 30 rok naszej ery musiał przesunąć też w czasie datę rozpoczęcia działalności najszanowniejszego władcy Jehoszua Masziach (Jezusa Chrystusa) i to zrobił:

„Jezus rozpoczął działalność prawdopodobnie na przeł. 27 i 28 r., wkrótce po Janie Chrzcicielu.”

Załóżmy całkiem hipotetycznie, do celów poglądowych, że najszanowniejszy władca Jehoszua Masziach (Jezus Chrystus) urodził się w 8 roku przed naszą erą to wynikało by z tego, że w momencie rozpoczęcia działalności według chronologii najszanowniejszego pana Michała Wojciechowskiego w 27 lub w 28 roku naszej ery miałby około 35 lat lub 36 lat, co oczywiście podważa wiarygodność Biblii, w której pisze:

Łukasza 3:23
(…) Sam zaś Jezus, gdy rozpoczął swą działalność, miał około trzydziestu lat, (…)

Bardzo proszę powróćmy jeszcze myślami do tezy najszanowniejszego pana Michała Wojciechowskiego o niespełna trzyletniej działalności najszanowniejszego władcy Jehoszua Masziach (Jezusa Chrystusa):

„Działał niecałe 3 lata.”

To ile działał najszanowniejszy władca Jehoszua Masziach (Jezus Chrystus) ma ogromne znaczenie dla chrześcijańskiej chronologii bo bez tej informacji jest ona niepełna.
Najstarsze dzieła myślicieli Chrześcijańskich wykazują, że działalność kaznodziejska najszanowniejszego władcy Jehoszua Masziach (Jezusa Chrystusa) trwało rok. Oznaczało ono bowiem, jak pisze w Ewangelii Łukasza , „rok łaski”, zapowiedziany przez przez najszanowniejszego pana proroka Izajasza:

Łukasza 4:16-19
I przybył do Nazaretu, gdzie się wychowywał; zgodnie zaś ze swym zwyczajem wszedł w dzień sabatu do synagogi i stanął, żeby czytać. Podano mu więc zwój proroka Izajasza, a on, otworzywszy zwój, znalazł miejsce, gdzie było napisane: „Spoczywa na mnie duch Jehowy, gdyż on mnie namaścił, abym oznajmiał dobrą nowinę, biednym, posłał mnie, abym ogłaszał jeńcom uwolnienie, a ślepym odzyskanie wzroku, abym zdruzgotanych odsyłał jako uwolnionych, abym ogłaszał rok dobrej woli Jehowy”.

W oparciu między innymi o ten werset najszanowniejszy pan Klemens Aleksandryjski twierdził że, „tylko przez jeden rok miał głosić swą naukę” Jednoroczny okres działalności przyjmowali także inni autorzy II-III wieku. Między innymi najszanowniejsi panowie teologowie Bazylidian, Walentynian, Tertulian, Orygenes. Podobne opinie można znaleźć też u późniejszych autorów.

Później pojawiła się opinia, że publiczne nauczanie to trwało od dwóch do trzech lat. Powoływano się na Ewangelię Jana, która podobno wylicza trzy albo ewentualnie cztery różne święta paschalne.
Taką chronologię życia najszanowniejszego władcy Jehoszua Masziach (Jezusa Chrystusa) spotyka się już u autorów II-III wieku. Przyjął ją i spopularyzował najszanowniejszy pan Euzebiusz, mentor historiografii chrześcijańskiej, za nim powtarzali inni, późniejsi autorzy. Autor Tablic Wielkanocnych najszanowniejszy pan Dionizy Mniejszy twierdził, że od chrztu najszanowniejszego władcy Jehoszua Masziach (Jezusa Chrystusa) do jego męki upłynęło „trzy lata i 76 dni" określając czas Jego nauczania na „ponad dwa lata", natomiast wiek w chwili śmierci na 33 lata i 3 miesiące. Także główny zwolennik i popularyzator ery Dionizego, najszanowniejszy pan Beda Czcigodny twierdził, że „życie Pana do czasu Jego męki obejmowało nieco więcej niż 33 lata" i że „po chrzcie głosił Dobrą Nowinę przez trzy i pół roku”.

Podobnie nauczają również Świadkowie Jehowy. W leksykonie Wnikliwe Poznawanie Pism podali takie daty narodzin i śmierci najszanowniejszego władcy Jehoszua Masziach (Jezusa Chrystusa):

*** it-1 s. 983 Jezus Chrystus ***
2 p.n.e., Betlejem Narodziny Jezusa (...)
33 n.e., 14 Nisan Jerozolima (…) piątek, Golgota, Śmierć Jezusa na palu męki

Popełniono tu podobny błąd lub też celową dezinformację jak w Encyklopedii PWN.
Według Świadków Jehowy najszanowniejszy władca Jehoszu Masziach (Jezus Chrystus) urodził się dwa lata przed naszą erą, czyli dwa lata przed swoimi narodzinami. Podali też fałszywą datę dzienną śmierci, dlatego, że według Biblii najszanowniejszy władca Jehoszua Masziach (Jezus Chrystus) 16 Abiib (Nisan) spożył z uczniami tak zwaną Ostatnią Wieczerzę. Kwestię tę wytłumaczyłem w jednym z wcześniejszych listów.

Bardzo proszę powróćmy myślami do tego ile lat najszanowniejszy władca Jehoszua Maszich (Jezus Chrystus) działał jako kaznodzieja.
Są też teologowie, którzy nauczają, że najszanowniejszy władca Jehoszua Masziach (Jezus Chrystus) dożył sędziwego wieku. Na przykład najszanowniejszy pan Ireneusz z Lyonu, twierdził, że najszanowniejszy władca Jehoszua Masziach (Jezus Chrystus) nauczał publicznie co najmniej przez 10-15 lat.
Jak to uzasadnił?
Twierdził, że najszanowniejszy władca Jehoszua Masziach (Jezus Chrystus) został ochrzczony w młodym wieku, gdy miał „jedynie 30 lat”. Kiedy jednak nauczał w Jerozolimie, musiał osiągnąć wiek mistrza, a więc więcej niż 40 lat. By dokonać odkupienia najszanowniejszy władca Jehoszua Masziach (Jezus Chrystus) stał się jednym z nas, musiał więc poznać wszystkie etapy zwykłego ludzkiego życia: nie tylko narodzenie, dzieciństwo i młodość, ale także wiek dojrzały i podeszły. Najszanowniejszy Ireneusz swój pogląd popiera tym, że Izraelici wytykali najszanowniejszemu władcy Jehoszua Masziach (Jezusowi Chrystusowi) jego niedostateczny wiek, mówiąc: „Pięćdziesięciu lat jeszcze nie masz, a Abrahama widziałeś”:

Jana 8:57
Żydzi zatem rzekli do niego: „Jeszcze nie masz pięćdziesięciu lat, a widziałeś Abrahama?”
Taki zarzut, zdaniem biskupa Lyonu, mógł być skierowany jedynie do kogoś, kto zbliżał się do pięćdziesiątki, albo przynajmniej przekroczył lat czterdzieści.

Rozumowaniem to można poprzeć listem do Hebrajczyków, którym pisze, że najszanowniejszy władca Jehoszua Masziach (Jezus Chrystus) został wypróbowany pod każdym względem:

Hebr. 4:15
Nie takiego bowiem mamy arcykapłana, który by nie mógł się wczuć w nasze słabości, lecz wypróbowanego pod każdym względem tak jak my, ale bez grzechu.

Spróbujmy podsumować temat i wyciągnąć wnioski.

Za roczną długością służby przemawiają słowa z Biblii:

Łukasza 4:19
„ ... abym ogłaszał rok dobrej woli Jehowy”.

Twierdzenie, że w ewangeliach są opisane są trzy lub cztery święta paschalne nie obala tego rozumowania. Wszystkie te opisy mogą dotyczyć dwóch świąt paschalnych (rok ‘dobrej woli’ zawiera dwie paschy; pierwsza będąca niejako rozpoczęciem służby najszanowniejszego władcy Jehoszua Masziach (Jezusa Chrystusa) i ostatnia kończąca działalność. Powinniśmy też pamiętać o tym, że szeroko pojęte święto Paschy trwało osiem dni i różnice mogą właśnie z tego wynikać:

Liczb 28:16,17
A w miesiącu pierwszym, czternastego dnia tego miesiąca, będzie Pascha Jehowy. A piętnastego dnia tego miesiąca będzie święto. Siedem dni będzie się jeść przaśniki.

Za tym że najszanowniejszy władca Jehoszua Masziach (Jezus Chrystus) nauczał wiele lat i mógł dożyć starości przemawiają słowa jakie Izraelici wypowiedzieli do Jezusa:

Jana 8:57
Żydzi zatem rzekli do niego:
„Jeszcze nie masz pięćdziesięciu lat, a widziałeś Abrahama?”

Słowa takie mogły być wypowiedziane do mężczyzny ponad czterdziestoletniego.
Fakt, że opisano tak niewiele świąt obchodzonych przez Jezusa nie jest tu żadnym dowodem.
Można tę myśl podeprzeć fragmentem z Ewangelii Jana:

Jana 21:25
Jest też zresztą wiele innych rzeczy, których Jezus dokonał; a gdyby je spisano ze wszystkimi szczegółami, sądzę, że cały świat nie pomieściłby spisanych zwojów.

Na całe młodzieńcze życie Jezusa znajdujemy tylko jeden opis obchodzenia Paschy:

Łukasza 2:41,42
Jego rodzice mieli zwyczaj chodzić co roku do Jerozolimy na święto Paschy. Kiedy miał dwanaście lat, poszli tam, zgodnie ze zwyczajem owego święta

Za tym że służba Jezusa trwał dwa lub trzy lata (lub też inną określoną liczbę lat) nie ma przekonujących dowodów. Ewangelie nie są spisywane w ciągu chronologicznym i porozrzucane opisy różnych wydarzeń związanych z paschą mogą dotyczyć tylko dwóch ośmiodniowych świąt paschalnych będących początkiem i końcem działalności kaznodziejskiej najszanowniejszego władcy Jehoszua Masziach (Jezusa Chrystusa).

Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, najszanowniejsi czytelnicy, bardzo proszę spróbujmy podsumować ten temat. W Biblii nie napisano wprost ile lat trwała publiczna służba najszanowniejszego władcy Jehoszua Masziach (Jezusa Chrystusa). Z różnych wersetów można wyciągnąć różne wnioski pośrednie. Niepewne hipotezy. Przypomniał mi się ciekawy werset z Koranu, objaśniający jak się powinno zachować w takich sytuacjach:

Sura 3:7
On jest Tym, który zesłał tobie Księgę. W niej są znaki solidne - one stanowią istotę. Księgi i inne - dwuznaczne.
Ci, co w sercach mają skłonność do zwątpienia, postępują za tym, co w niej jest wieloznaczne, poszukując niezgody i dążąc do wyjaśnienia tego, co niejasne; lecz nikt nie zna tego wyjaśnienia, tylko Bóg!
A ci, którzy są utwierdzeni w wiedzy, mówią: "My wierzymy w niego; wszystko pochodzi od naszego Władcy." Lecz przypominają to sobie tylko ludzie obdarzeni rozumem.

Proszę zwróćmy uwagę na fakt, że długość życie najszanowniejszego władcy Jehoszua Masziach (Jezusa Chrystusa) nie została podana. Ponadto, nie znalazłem żadnego wersetu, z którego by wynikało, że znajomość tej informacji jest chrześcijanom do czegokolwiek potrzebna.
Pewnym natomiast jest, że zagadnienie to jest źródłem potępionych w Biblii teologicznych sporów, które według nauk biblijnych powinniśmy odrzucać:

2 Tymoteusza 2:23
(…) Ponadto odrzucaj głupie i ignoranckie dociekania, wiedząc, iż wywołują spory.

Najszanowniejszy władca Jehoszua Masziach (Jezus Chrystus) podał znak pozwalający rozpoznać jego prawdziwych uczniów. Znakiem tym ma być miłość:

Jana 13:35
(...) Po tym wszyscy poznają, że jesteście moimi uczniami, jeśli będzie wśród was miłość”.

Nauczał też, że miłość to przestrzeganie jego przykazań. Kto go kocha przestrzega jego przykazań. Kto go nie kocha, nie zachowuje jego słów:

Jana 14:21, 24; Jana 15:9-10
Kto ma moje przykazania i przestrzega ich, ten mnie miłuje.
A tego, kto mnie miłuje, umiłuje mój Ojciec i ja go miłuję, i wyraźnie mu się pokażę”.
Kto mnie nie miłuje, nie zachowuje moich słów; a słowo, które słyszycie, nie jest moje, lecz należy do Ojca, który mnie posłał.
Tak jak Ojciec umiłował mnie, a ja umiłowałem was, pozostańcie w mojej miłości.
Jeżeli będziecie przestrzegać moich przykazań, to pozostaniecie w mojej miłości, tak jak ja przestrzegałem przykazań Ojca i pozostaję w jego miłości.

Dokładnie taką samą naukę znajdziemy w pismach jego ucznia, najszanowniejszego pana Jehochanana:

1 Jana 2:1-6, 3:21, 22, 5:3
(...)Dziateczki moje, piszę to do was, żebyście nie popełniły grzechu.
A gdyby jednak ktoś popełnił grzech, to mamy wspomożyciela u Ojca: Jezusa Chrystusa, prawego. I on jest ofiarą przebłagalną za nasze grzechy, ale nie tylko za nasze, lecz także całego świata.
A to, że go poznaliśmy, wiemy stąd: jeśli stale przestrzegamy jego przykazań.
Kto mówi:
„Poznałem go”,
a jednak nie przestrzega jego przykazań, jest kłamcą i nie ma w nim prawdy.
Ale kto zachowuje jego słowo, w tym istotnie miłość do Boga została wydoskonalona.
Stąd wiemy, że jesteśmy w jedności z nim.
Kto mówi, że pozostaje z nim w jedności, ten również ma obowiązek sam chodzić tak, jak on chodził.
(...)Umiłowani, jeśli nas serca nie potępiają, mamy wobec Boga swobodę mowy; i o cokolwiek prosimy, otrzymujemy od niego, gdyż przestrzegamy jego przykazań i czynimy to, co znajduje upodobanie w jego oczach.
(...)Bo miłość do Boga polega na tym, że przestrzegamy jego przykazań; (…)

Z powyższej analizy tematu wynika, że długość życia najszanowniejszego władcy Jehoszua Masziach (Jezusa Chrystusa) nie powinna mieć dla chrześcijan żadnego znaczenia.

Liczy się tylko przestrzeganie przykazań, które powinny determinować całe chrześcijańskie życie. To wokół nich powinny się toczyć teologiczne dociekania a w przypadku wątpliwości chrześcijanie powinni podejmować jak najrozsądniejsze decyzje.

Na przykład chrześcijanie są podzieleni w kwestii obchodzenia sabatów.
Jedni nauczają, że można je bezcześcić inni nauczają, że trzeba je uświęcać.
Dwie skrajne postawy. Jeżeli w tej kwestii wypowiedział się najszanowniejszy władca Jehoszua Masziach (Jezus Chrystus) to jego zdanie powinno być dla chrześcijan najważniejsze:

Mateusza 5:17-20
(...)„Nie myślcie, że przyszedłem zniweczyć Prawo lub Proroków. Nie przyszedłem zniweczyć, lecz spełnić; bo zaprawdę wam mówię, że prędzej przeminęłyby niebo i ziemia, niżby w jakiś sposób przeminęła jedna najmniejsza litera lub jedna cząstka litery w Prawie i nie wszystko się stało. Kto więc łamie jedno z tych najmniejszych przykazań i tak uczy ludzi, będzie nazwany ‚najmniejszym’ w odniesieniu do królestwa niebios. Każdy zaś, kto je spełnia i ich naucza, będzie nazwany ‚wielkim’ w odniesieniu do królestwa niebios. Bo mówię wam, że jeśli wasza prawość nie będzie obfitsza niż uczonych w piśmie i faryzeuszy, to na pewno nie wejdziecie do królestwa niebios.

Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, najszanowniejsi czytelnicy, bardzo proszę powróćmy myślami do encyklopedycznego hasła dotyczącego daty narodzin najszanowniejszego władcy Jehoszua Masziach (Jezusa Chrystusa):

Nowa encyklopedia powszechna PWN Wydawnictwo Naukowe PWN 2002
JEZUS, Jezus Chrystus, Jezus z Nazaretu (ok. 8/7 p.n.e. 30 lub 33 n.e.), centr. postać wiary chrześc

Autor tej notatki wydłużył życie najszanowniejszego władcy Jehoszua Masziach (Jezusa Chrystusa) o siedem lub osiem lat. Zawarł też w haśle wiele błędów tak łatwych do wykrycia przez osobę jako tako zorientowaną w wierzeniach chrześcijan, że wielce prawdopodobna wydaje się teza, że mamy do czynienia z celową dezinformacją. Być może celem tej dezinformacji mogła być chęć ośmieszenia chrześcijan, Państwowego Wydawnictwa Naukowego oraz wszystkich osób, które te absurdy będą powtarzać.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
List 29 szkolnictwo i nauka część 9 - nasza era
PostWysłany: Śro 13:42, 24 Kwi 2019
ahmadeusz
Administrator
 
Dołączył: 07 Wrz 2015
Posty: 3021
Przeczytał: 14 tematów

Ostrzeżeń: 0/7

Płeć: Mężczyzna





Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, najszanowniejsi czytelnicy, chciałem zwrócić uwagę na fakt, że data narodzin najszanowniejszego władcy Jehoszua Masziach (Jezusa Chrystusa) poddana została w wątpliwość. Kiedy zobaczyłem, że różni historycy poddają ją w wątpliwość i podają różne daty, postanowiłem sprawę zbadać. Zakupiłem książki poświęcone chronologii, skorzystałem z bibliotek by dotrzeć do materiałów źródłowych. Ściągnąłem dostępne w internecie książki historyczne i okazało się, że nie ma żadnych dowodów historycznych pozwalających ustalić chociażby w wielkim przybliżeniu datę narodzin i śmierci najszanowniejszego władcy Jehoszua Masziach (Jezusa Chrystusa). Gdy nastała moda na tak zwaną chrześcijańską rachubę lat, historycy dopasowali historię swoich krajów do wymyślonej chronologii a rozbieżności pomiędzy nimi mogą wynosić nawet wieleset lat. Znakomitą ilustracją tezy, iż świeckie kroniki nie są rzetelnym wzorcem nadającym się do oceny dokładności chronologii biblijnej, jest poniższa wypowiedź popularyzatora archeologii C. W. Cerama na temat naukowców zajmujących się datowaniem znalezisk historycznych:

„Każdy, kto dopiero zaczyna studiować historię starożytną, jest pod wrażeniem pewności siebie, z jaką historycy współcześni określają daty wydarzeń, które miały miejsce tysiące lat temu. W trakcie dalszych studiów ten podziw jeszcze wzrasta, bo gdy się bada źródła historii starożytnej, wychodzi na jaw, jak skąpe, niedokładne i zakłamane były one już w okresie powstawania. A jeśli były ubogie na samym początku, to o ileż uboższe przetrwały do dnia dzisiejszego, na pół zniszczone zębem czasu albo uszkodzone na skutek ludzkiej nieostrożności i niedbalstwa”.

Strukturę chronologiczną zbudowaną przez historyków Ceram opisał jako „układ czysto hipotetyczny, w którym lada chwila rozpadną się wszystkie wiązania”

Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, najszanowniejsi czytelnicy, kiedy trafiłem do szkoły do pierwszych bardziej skomplikowanych słów jakich mnie nauczono pisać w szkole należy słowo lekcja.
W zeszytach na środku kartki pisałem słowo lekcja, a po prawej stronie pisałem bieżącą datę.

Nie przypominam sobie jednak lekcji, na której by wyjaśniono co oznacza ta data.
Ukrywano też przede mną fakt, że nie jest to data historyczna, ale hipotetyczna i na dodatek błędna. Można ją też nazwać urojoną.
Bez wątpienia jest to data kościelna, ale o tym dowiedziałem się jako człowiek dorosły, który zainteresował się religią.
Być może dzieci chodzące na religię te fakty znały, może wiedziały, że żyją w kalendarzowym matriksie. W wielkim oszustwie, ale że ja na lekcje religii nie chodziłem dowiedziałem się o tych faktach dopiero jako człowiek dorosły.

Najszanowniejszy panie prezydencie, bardzo proszę zwrócić uwagę na fakt, że kłamstwo związane z datami chrześcijańskiej rachuby lat nie jest zwykłym kłamstwem.
Jest to kłamstwo dotyczące najważniejszej dla chrześcijan postaci.
Weźmy na przykład najszanowniejszego pana prezydenta urojoną datę urodzenia.
Według ogólnie dostępnych danych urodził się pan 16 maja 1972 w Krakowie.
Jest to data według kalendarza gregoriańskiego tak zwanej 'naszej ery'.
Teoretycznie data ta łączy życie pana z życiem najszanowniejszego władcy Jehoszua Masziach (Jezusa Chrystusa). Teoretycznie narodził się pan 1972 lata 5 miesięcy i 16 dni po narodzeniach najszanowniejszego władcy Jehoszua Masziach (Jezusa Chrystusa).
Jest to jednak tylko teoria, fantasmagoria wyssana z brudnego palca zakłamanej chrześcijańskiej historii. O tym fakcie powinni mówić nauczyciele już w wieku przedszkolnym.
Niestety pedagodzy tego nie robią.
Mogą tak postępować, bo nie muszą wiedzieć, że chrześcijańskie daty są fałszywe.

Mi na przykład przez cały okres nauki szkolnej nawet na myśl nie przyszło, że niemal wszystkie daty, których mnie nauczono to są daty zmyślone i cała ta chronologia nie ma potwierdzenia w dokumentach historycznych. Nawet do głowy mi nie przyszło, że w metryce wpisano mi fałszywą datę urodzenia i że fałszywą datę urodzenia wpisano mi do wszelkich dokumentów państwowych.

W podobnej nieświadomości może być większość nauczycieli. Sami w błąd wprowadzeni w błąd wprowadzają innych. W Biblii mamy ostrzeżenie przed takimi nauczycielami:

2 Tymoteusza 3:13
(…) Natomiast ludzie niegodziwi i oszuści będą się posuwać od złego ku gorszemu, wprowadzając w błąd i będąc w błąd wprowadzani.

Są jednak nauczyciele, którzy sprawę znać powinni. Mam na myśli historyków i teologów.
Jeżeli poważnie traktowali swoją edukację to o chronologicznym kłamstwie doskonale powinni wiedzieć i jeżeli go nie dementują to grzeszą świadomie. Rozmyślnie tkwią w jednym z największych grzechów w jaki się uwikłało chrześcijaństwo. A rozmyślne trwanie w grzechu to wielki grzech. Nawet mały grzech popełniony świadomie urasta do miana wielkiego. Kłamstwo dotyczące narodzin najszanowniejszego władcy Jehoszua Masziach (Jezusa Chrystusa) jest grzechem wielkim.
Dotyczy bowiem najważniejszej dla chrześcijan postaci. Przed świadomym grzechem mamy w Biblii zanotowane bardzo wyraźne ostrzeżenie:

Hebrajczyków 10:26-31
(...)Bo jeśli rozmyślnie trwamy w grzechu po otrzymaniu dokładnego poznania prawdy, to już nie pozostaje żadna ofiara za grzechy, lecz tylko jakieś straszliwe oczekiwanie sądu oraz ognista zazdrość, która ma strawić przeciwników. Każdy, kto zlekceważył Prawo Mojżeszowe, umiera bez współczucia na podstawie świadectwa dwóch lub trzech. Jak myślicie, o ileż surowsza kara należy się temu, kto podeptał Syna Bożego i za pospolitą uznał wartość krwi przymierza, którą został uświęcony, oraz ze wzgardą znieważył ducha niezasłużonej życzliwości? Znamy bowiem tego, który rzekł: „Pomsta jest moja, ja odpłacę”; i znowu: „Jehowa będzie sądził swój lud”. Straszliwa to rzecz wpaść w ręce Boga żywego.

Warto tu dodać, że chrześcijańscy teologowie mogą nas celowo okłamywać, bo mogą nie chcieć naszego wybawienia. Na przykład najszanowniejszy władca Jehoszua Masziach (Jezus Chrystus) zwodził tłumy po to by nie dostąpiły przebaczenia i nie jest to jakaś moja nauka, ale informacja zanotowana w Biblii. Bardzo proszę sprawdźmy:

Mateusza 13:34; Marka 4:34; Łukasza 8:10; Marka 4:10-12
(…) Wszystko to Jezus mówił do tłumów w przykładach. Doprawdy, bez użycia przykładu niczego do nich nie mówił (…) Doprawdy, bez użycia przykładu niczego do nich nie mówił, ale na osobności wszystko swym uczniom wyjaśniał. (…) On zaś rzekł: „Wam dano zrozumieć święte tajemnice królestwa Bożego, ale dla pozostałych jest to w przykładach, żeby patrząc, patrzyli na próżno, i słuchając, nie pojęli znaczenia. (…) A gdy został sam, ci wokół niego wraz z dwunastoma zaczęli go pytać o te przykłady. I przemówił do nich: „Wam dano świętą tajemnicę królestwa Bożego, ale dla tych na zewnątrz wszystko dzieje się w przykładach, żeby patrząc, patrzyli, a jednak nie widzieli, i słuchając, słyszeli, a jednak nie pojęli sensu ani w ogóle nie zawrócili i nie dostąpili przebaczenia”.

Z powyższych wersetów wynika bezspornie, że najszanowniejszy władca Jehoszua Masziach (Jezus Chrystus) zwodził tłumy przy użyciu przypowieści zawierających ukryte znaczenie zarezerwowane tylko dla wybrańców.
Być może podobnie postępują niektórzy nauczyciele w szkołach.
Mogą dobrze wiedzieć, że system edukacji został tak skonstruowany by ogłupiać dzieci i ukrywają przed nimi jego zgubne mechanizmy. W tym liście podałem tylko kilka przykładów błędów jakie zauważyłem w podręcznikach, ale zauważyłem ich o wiele więcej. Gdybym chciał je wszystkie po kolei opisywać i udowadniać list ten miałby kilkaset stron.

Fakty są takie, że w Polsce istnieje zorganizowany system państwowego przymusowego ogłupiania dzieci, którego celem jest również ograbienie Polek i Polaków z pieniędzy. Za podręczniki trzeba płacić a ogłupianie dzieci jest obowiązkowe. Mamy do czynienia z zorganizowaną grupą przestępczą, którą podstawę tworzą nauczyciele szkół rozsianych po wsiach i miastach.
Przestępczy proceder nadzorują demokratycznie wybrani posłowie i senatorowie. Większość z nich może sobie z tego sprawy nie zdawać bo to są zazwyczaj głupcy, z których wielu może być wtórnymi analfabetami:

„W Polsce żyje kilkadziesiąt tysięcy analfabetów, a prawie połowa naszych rodaków nie rozumie tego, co czyta. (…) Taką średnią analfabetów przyjmuje się także w pozostałych krajach UE. Niestety, coraz powszechniejszym zjawiskiem jest obecność pośród nas analfabetów wtórnych, czyli osób, które zatraciły umiejętność czytania i pisania. Z badań przeprowadzonych przez socjologów w ubiegłym roku wynika, że 42 proc. Polaków nie rozumie niemal nic z tego, co czyta, a 35 proc. rozumie niewiele.”

Z ramienia rządu proceder nadzorują ministrowie oświaty i szkolnictwa wyższego. Najszanowniejsza pani ministerka Anna Zalewska.
Minister nauki i szkolnictwa wyższego najszanowniejszy pan Jarosław Gowin.
Nad nimi czuwa najszanowniejszy pan prezes rady ministrów Mateusz Morawiecki oraz pan – najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo.
Całej tej obleśnej zwyrodniałej mafii bezkarność gwarantuje minister sprawiedliwości będący jednocześnie prokuratorem generalnym, najszanowniejszy pan Zbigniew Ziobro.
Pomagają mu w tej podłej działalności dwaj sekretarz stanu ministerstwa sprawiedliwości: najszanowniejszy pan Patryk Jaki oraz najszanowniejszy pan Michał Wójcik.

W normalnym kraju całe to wielkie zgromadzenie głupców – wszyscy nauczyciele, posłowie, senatorowie, premierzy, ministrowie, prezydenci odpowiedzialni za ogłupianie narodu siedzieli by teraz w obozach pracy z dożywotnim zakazem zbliżania się do placówek edukacyjnych i stanowisk publicznych.

Kiedy przeczytałem Protokoły 'Mędrców Syjonu' doszedłem do wniosku, że wszyscy posłowie, senatorowie, premierzy, ministrowie, prezydenci to tylko marionetki w rękach Głupców z Syjonu.
Durnie ci zaś są marionetkami w rękach najszanowniejszego Boga Jehowy, który albo nie potrafi wychować swojego Narodu Wybranego, albo raczej nie chce, bo chce im urządzać nowe pogromy, bo chce ich dręczyć męczyć torturować.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
List 29 szkolnictwo i nauka część 10 - podsumowanie
PostWysłany: Śro 13:47, 24 Kwi 2019
ahmadeusz
Administrator
 
Dołączył: 07 Wrz 2015
Posty: 3021
Przeczytał: 14 tematów

Ostrzeżeń: 0/7

Płeć: Mężczyzna





Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, najszanowniejsi czytelnicy, chciałem zwrócić uwagę na fakt, że data narodzin najszanowniejszego władcy Jehoszua Masziach (Jezusa Chrystusa) poddana została w wątpliwość. Kiedy zobaczyłem, że różni historycy poddają ją w wątpliwość i podają różne daty, postanowiłem sprawę zbadać. Zakupiłem książki poświęcone chronologii, skorzystałem z bibliotek by dotrzeć do materiałów źródłowych. Ściągnąłem dostępne w internecie książki historyczne i okazało się, że nie ma żadnych dowodów historycznych pozwalających ustalić chociażby w wielkim przybliżeniu datę narodzin i śmierci najszanowniejszego władcy Jehoszua Masziach (Jezusa Chrystusa). Gdy nastała moda na tak zwaną chrześcijańską rachubę lat, historycy dopasowali historię swoich krajów do wymyślonej chronologii a rozbieżności pomiędzy nimi mogą wynosić nawet wieleset lat. Znakomitą ilustracją tezy, iż świeckie kroniki nie są rzetelnym wzorcem nadającym się do oceny dokładności chronologii biblijnej, jest poniższa wypowiedź popularyzatora archeologii C. W. Cerama na temat naukowców zajmujących się datowaniem znalezisk historycznych:

„Każdy, kto dopiero zaczyna studiować historię starożytną, jest pod wrażeniem pewności siebie, z jaką historycy współcześni określają daty wydarzeń, które miały miejsce tysiące lat temu. W trakcie dalszych studiów ten podziw jeszcze wzrasta, bo gdy się bada źródła historii starożytnej, wychodzi na jaw, jak skąpe, niedokładne i zakłamane były one już w okresie powstawania. A jeśli były ubogie na samym początku, to o ileż uboższe przetrwały do dnia dzisiejszego, na pół zniszczone zębem czasu albo uszkodzone na skutek ludzkiej nieostrożności i niedbalstwa”.

Strukturę chronologiczną zbudowaną przez historyków Ceram opisał jako „układ czysto hipotetyczny, w którym lada chwila rozpadną się wszystkie wiązania”

Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, najszanowniejsi czytelnicy, kiedy trafiłem do szkoły do pierwszych bardziej skomplikowanych słów jakich mnie nauczono pisać w szkole należy słowo lekcja.
W zeszytach na środku kartki pisałem słowo lekcja, a po prawej stronie pisałem bieżącą datę.

Nie przypominam sobie jednak lekcji, na której by wyjaśniono co oznacza ta data.
Ukrywano też przede mną fakt, że nie jest to data historyczna, ale hipotetyczna i na dodatek błędna. Można ją też nazwać urojoną.
Bez wątpienia jest to data kościelna, ale o tym dowiedziałem się jako człowiek dorosły, który zainteresował się religią.
Być może dzieci chodzące na religię te fakty znały, może wiedziały, że żyją w kalendarzowym matriksie. W wielkim oszustwie, ale że ja na lekcje religii nie chodziłem dowiedziałem się o tych faktach dopiero jako człowiek dorosły.

Najszanowniejszy panie prezydencie, bardzo proszę zwrócić uwagę na fakt, że kłamstwo związane z datami chrześcijańskiej rachuby lat nie jest zwykłym kłamstwem.
Jest to kłamstwo dotyczące najważniejszej dla chrześcijan postaci.
Weźmy na przykład najszanowniejszego pana prezydenta urojoną datę urodzenia.
Według ogólnie dostępnych danych urodził się pan 16 maja 1972 w Krakowie.
Jest to data według kalendarza gregoriańskiego tak zwanej 'naszej ery'.
Teoretycznie data ta łączy życie pana z życiem najszanowniejszego władcy Jehoszua Masziach (Jezusa Chrystusa). Teoretycznie narodził się pan 1972 lata 5 miesięcy i 16 dni po narodzeniach najszanowniejszego władcy Jehoszua Masziach (Jezusa Chrystusa).
Jest to jednak tylko teoria, fantasmagoria wyssana z brudnego palca zakłamanej chrześcijańskiej historii. O tym fakcie powinni mówić nauczyciele już w wieku przedszkolnym.
Niestety pedagodzy tego nie robią.
Mogą tak postępować, bo nie muszą wiedzieć, że chrześcijańskie daty są fałszywe.

Mi na przykład przez cały okres nauki szkolnej nawet na myśl nie przyszło, że niemal wszystkie daty, których mnie nauczono to są daty zmyślone i cała ta chronologia nie ma potwierdzenia w dokumentach historycznych. Nawet do głowy mi nie przyszło, że w metryce wpisano mi fałszywą datę urodzenia i że fałszywą datę urodzenia wpisano mi do wszelkich dokumentów państwowych.

W podobnej nieświadomości może być większość nauczycieli. Sami w błąd wprowadzeni w błąd wprowadzają innych. W Biblii mamy ostrzeżenie przed takimi nauczycielami:

2 Tymoteusza 3:13
(…) Natomiast ludzie niegodziwi i oszuści będą się posuwać od złego ku gorszemu, wprowadzając w błąd i będąc w błąd wprowadzani.

Są jednak nauczyciele, którzy sprawę znać powinni. Mam na myśli historyków i teologów.
Jeżeli poważnie traktowali swoją edukację to o chronologicznym kłamstwie doskonale powinni wiedzieć i jeżeli go nie dementują to grzeszą świadomie. Rozmyślnie tkwią w jednym z największych grzechów w jaki się uwikłało chrześcijaństwo. A rozmyślne trwanie w grzechu to wielki grzech. Nawet mały grzech popełniony świadomie urasta do miana wielkiego. Kłamstwo dotyczące narodzin najszanowniejszego władcy Jehoszua Masziach (Jezusa Chrystusa) jest grzechem wielkim.
Dotyczy bowiem najważniejszej dla chrześcijan postaci. Przed świadomym grzechem mamy w Biblii zanotowane bardzo wyraźne ostrzeżenie:

Hebrajczyków 10:26-31
(...)Bo jeśli rozmyślnie trwamy w grzechu po otrzymaniu dokładnego poznania prawdy, to już nie pozostaje żadna ofiara za grzechy, lecz tylko jakieś straszliwe oczekiwanie sądu oraz ognista zazdrość, która ma strawić przeciwników. Każdy, kto zlekceważył Prawo Mojżeszowe, umiera bez współczucia na podstawie świadectwa dwóch lub trzech. Jak myślicie, o ileż surowsza kara należy się temu, kto podeptał Syna Bożego i za pospolitą uznał wartość krwi przymierza, którą został uświęcony, oraz ze wzgardą znieważył ducha niezasłużonej życzliwości? Znamy bowiem tego, który rzekł: „Pomsta jest moja, ja odpłacę”; i znowu: „Jehowa będzie sądził swój lud”. Straszliwa to rzecz wpaść w ręce Boga żywego.

Warto tu dodać, że chrześcijańscy teologowie mogą nas celowo okłamywać, bo mogą nie chcieć naszego wybawienia. Na przykład najszanowniejszy władca Jehoszua Masziach (Jezus Chrystus) zwodził tłumy po to by nie dostąpiły przebaczenia i nie jest to jakaś moja nauka, ale informacja zanotowana w Biblii. Bardzo proszę sprawdźmy:

Mateusza 13:34; Marka 4:34; Łukasza 8:10; Marka 4:10-12
(…) Wszystko to Jezus mówił do tłumów w przykładach. Doprawdy, bez użycia przykładu niczego do nich nie mówił (…) Doprawdy, bez użycia przykładu niczego do nich nie mówił, ale na osobności wszystko swym uczniom wyjaśniał. (…) On zaś rzekł: „Wam dano zrozumieć święte tajemnice królestwa Bożego, ale dla pozostałych jest to w przykładach, żeby patrząc, patrzyli na próżno, i słuchając, nie pojęli znaczenia. (…) A gdy został sam, ci wokół niego wraz z dwunastoma zaczęli go pytać o te przykłady. I przemówił do nich: „Wam dano świętą tajemnicę królestwa Bożego, ale dla tych na zewnątrz wszystko dzieje się w przykładach, żeby patrząc, patrzyli, a jednak nie widzieli, i słuchając, słyszeli, a jednak nie pojęli sensu ani w ogóle nie zawrócili i nie dostąpili przebaczenia”.

Z powyższych wersetów wynika bezspornie, że najszanowniejszy władca Jehoszua Masziach (Jezus Chrystus) zwodził tłumy przy użyciu przypowieści zawierających ukryte znaczenie zarezerwowane tylko dla wybrańców.
Być może podobnie postępują niektórzy nauczyciele w szkołach.
Mogą dobrze wiedzieć, że system edukacji został tak skonstruowany by ogłupiać dzieci i ukrywają przed nimi jego zgubne mechanizmy. W tym liście podałem tylko kilka przykładów błędów jakie zauważyłem w podręcznikach, ale zauważyłem ich o wiele więcej. Gdybym chciał je wszystkie po kolei opisywać i udowadniać list ten miałby kilkaset stron.

Fakty są takie, że w Polsce istnieje zorganizowany system państwowego przymusowego ogłupiania dzieci, którego celem jest również ograbienie Polek i Polaków z pieniędzy. Za podręczniki trzeba płacić a ogłupianie dzieci jest obowiązkowe. Mamy do czynienia z zorganizowaną grupą przestępczą, którą podstawę tworzą nauczyciele szkół rozsianych po wsiach i miastach.
Przestępczy proceder nadzorują demokratycznie wybrani posłowie i senatorowie. Większość z nich może sobie z tego sprawy nie zdawać bo to są zazwyczaj głupcy, z których wielu może być wtórnymi analfabetami:

„W Polsce żyje kilkadziesiąt tysięcy analfabetów, a prawie połowa naszych rodaków nie rozumie tego, co czyta. (…) Taką średnią analfabetów przyjmuje się także w pozostałych krajach UE. Niestety, coraz powszechniejszym zjawiskiem jest obecność pośród nas analfabetów wtórnych, czyli osób, które zatraciły umiejętność czytania i pisania. Z badań przeprowadzonych przez socjologów w ubiegłym roku wynika, że 42 proc. Polaków nie rozumie niemal nic z tego, co czyta, a 35 proc. rozumie niewiele.”

Z ramienia rządu proceder nadzorują ministrowie oświaty i szkolnictwa wyższego. Najszanowniejsza pani ministerka Anna Zalewska.
Minister nauki i szkolnictwa wyższego najszanowniejszy pan Jarosław Gowin.
Nad nimi czuwa najszanowniejszy pan prezes rady ministrów Mateusz Morawiecki oraz pan – najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo.
Całej tej obleśnej zwyrodniałej mafii bezkarność gwarantuje minister sprawiedliwości będący jednocześnie prokuratorem generalnym, najszanowniejszy pan Zbigniew Ziobro.
Pomagają mu w tej podłej działalności dwaj sekretarz stanu ministerstwa sprawiedliwości: najszanowniejszy pan Patryk Jaki oraz najszanowniejszy pan Michał Wójcik.

W normalnym kraju całe to wielkie zgromadzenie głupców – wszyscy nauczyciele, posłowie, senatorowie, premierzy, ministrowie, prezydenci odpowiedzialni za ogłupianie narodu siedzieli by teraz w obozach pracy z dożywotnim zakazem zbliżania się do placówek edukacyjnych i stanowisk publicznych.

Kiedy przeczytałem Protokoły 'Mędrców Syjonu' doszedłem do wniosku, że wszyscy posłowie, senatorowie, premierzy, ministrowie, prezydenci to tylko marionetki w rękach Głupców z Syjonu.
Durnie ci zaś są marionetkami w rękach najszanowniejszego Boga Jehowy, który albo nie potrafi wychować swojego Narodu Wybranego, albo raczej nie chce, bo chce im urządzać nowe pogromy, bo chce ich dręczyć męczyć torturować.[/list]


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
29 list Żenujące, żałosne karygodne, szkolnictwo państwowe.
Forum www.szah.fora.pl Strona Główna -> Listy otwarte do najszanowniejszego pana prezydenta Andrzeja Dudy.
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 1 z 1  

  
  
 Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu  


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2003 phpBB Group
Theme created by Vjacheslav Trushkin
Regulamin