ahmadeusz |
Administrator |
|
|
Dołączył: 07 Wrz 2015 |
Posty: 3021 |
Przeczytał: 13 tematów
Ostrzeżeń: 0/7
|
Płeć: Mężczyzna |
|
|
 |
 |
 |
|
Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, najszanowniejsi czytelnicy, bardzo proszę powróćmy myślami do mordowania dzieci nienarodzonych czyli inaczej mówiąc do aborcji. Istnieją zwolennicy mordowania dzieci i lobbują za tym by wprowadzić prawo aborcji nawet w trakcie porodu:
„W Wirginii chcą aborcji w trakcie porodu.
Po tym jak stan Nowy Jork zalegalizował aborcję aż do porodu, z podobnymi projektami mają już do czynienia politycy w stanach Rhode Island, Nowy Meksyk i Wirginia. W tej ostatniej proponowany jest projekt, który zezwalałby na aborcję również w trakcie porodu!
Demokratka Kathy Tran tak przedstawia projekt. Przepytuje ją republikanin Todd Gilbert:
„- Czy w sytuacji gdy zaczyna się poród, gdy kobieta odczuwa, że za chwilę będzie rodzić, wciąż mogłaby poprosić o aborcję?
-To byłaby decyzja lekarzy i kobiety.
-Rozumiem, ale pytam o to czy Pani ustawa na to zezwala
-Tak, moja ustawa by na to pozwoliła.”
Natomiast najszanowniejsza pani była prezeska rady ministrów - premierka a obecnie posłanka Ewa Kopacz tak argumentuje istnienie prawa do mordowania dzieci:
„Pozostaje nam tym powiedzieć wszystkim, którzy próbują nas pozbawić możliwości osobistego wyboru i równego traktowania – jesteście śmiesznie nieaktualni. Czuć od was naftaliną! (…) Nauczcie się wreszcie żyć w Europie!
Mamy prawo decydować, czy chcemy urodzić dziecko.”
Stanowiska Kościoła Rzymskokatolickiego jak i wielu innych kościołów nie tylko chrześcijańskich jest w tej sprawie jednoznaczne. Aborcja to zbrodnia. Według Biblii powinna być karana. Czytałem przypadkach dzieci skazywanych przez lekarzy na śmierć, ale z powodu decyzji matek przychodzących na świat:
„Dziewczynka urodziła się z sercem na zewnątrz. Po trzech operacjach opuszcza szpital.
Brytyjka Vanellope Wilkins urodziła się bez mostka. Jej serce było odkryte. Większość dzieci z taką wadą umiera, ale lekarzom udało się ocalić jej życie. Przeprowadzili trzecią, skomplikowaną operację. Teraz dziewczynka została na stałe wypisana do domu.”
Myślę, że szczególnie Polkom i Polakom powinien dać wiele do myślenia przypadek najszanowniejszego pana Karola Wojtyły:
„Namawiali ją do aborcji. Urodziła Karola Wojtyłę
„Nie przeżyje pani tego porodu, proszę dokonać aborcji” - te słowa usłyszała od swego lekarza Emilia Wojtyła, gdy się okazało, że spodziewa się dziecka. Gdyby posłuchała, nie byłoby Jana Pawła II.
To się wydarzyło jesienią 1919 (?) roku. Emilia z mężem Karolem i 13-letnim synem Edmundem mieszkali w Wadowicach w wynajętym mieszkaniu przy ulicy Kościelnej. Trzy lata wcześniej straciła córkę Olgę, która zmarła po 16 godzinach od porodu. Miała ponad 35 lat i obawiała się, że nie będzie mogła mieć więcej dzieci. Dlatego była w siódmym niebie, gdy się dowiedziała, że spodziewają się kolejnego dziecka.
Jednak znany wadowicki ginekolog i położnik stwierdził, że ciąża jest zagrożona, matka jej nie donosi i nie ma szans na urodzenie żywego dziecka. A jeśli urodzi, to kosztem własnego życia. „Nie przeżyje pani tego porodu, proszę dokonać aborcji” - oświadczył.
Kobieta odmówiła. Potem urodził się Karol, przyszły Jan Paweł II.”
Dla chrześcijan najszanowniejszy pan papież Jan Paweł 2 powinien w kwestii aborcji być autorytetem. Bardzo proszę zapoznajmy się z jego naukami:
„Wśród wszystkich przestępstw przeciw życiu, jakie człowiek może popełnić, przerwanie ciąży ma cechy, które czynią z niego występek szczególnie poważny i godny potępienia. Sobór Watykański II określa je wraz z dzieciobójstwem jako ''okropne przestępstwa''”. (...) „Tym, kto zostaje zabity, jest istota ludzka u progu życia, a więc istota najbardziej niewinna, jaką w ogóle można sobie wyobrazić: nie sposób uznać jej za napastnika, a tym bardziej za napastnika niesprawiedliwego! Jest ona słaba i bezbronna do tego stopnia, że jest pozbawiona nawet tej znikomej obrony, jaką stanowi dla nowo narodzonego dziecka jego błagalne kwilenie i płacz. Jest całkowicie powierzona trosce i opiece tej, która nosi ją w łonie. Ale czasem to właśnie ona, matka, podejmuje decyzję i domaga się zabójstwa tej istoty, a nawet sama je powoduje”.
Najszanowniejszy pan papież Jan Paweł 2 swej encyklice „ Evangelium vitae” napisał:
„Świadoma i dobrowolna decyzja pozbawienia życia niewinnej istoty ludzkiej jest zawsze złem z moralnego punktu widzenia i nigdy nie może być dozwolona ani jako cel, ani jako środek do dobrego celu. Jest to bowiem akt poważnego nieposłuszeństwa wobec prawa moralnego, co więcej, wobec samego Boga, jego twórcy i gwaranta; jest to akt sprzeczny z fundamentalnymi cnotami sprawiedliwości i miłości. ''Nic i nikt nie może dać prawa do zabicia niewinnej istoty ludzkiej, czy to jest embrion czy płód, dziecko czy dorosły, człowiek stary, nieuleczalnie chory czy umierający. Ponadto nikt nie może się domagać, aby popełniono ten akt zabójstwa wobec niego samego lub wobec innej osoby powierzonej jego pieczy, nie może też bezpośrednio ani pośrednio wyrazić na to zgody. Żadna władza nie ma prawa do tego zmuszać ani na to przyzwalać''”. (…) „Aby ułatwić rozpowszechnianie stosowania aborcji, zainwestowano i nadal inwestuje się ogromne fundusze w produkcję środków farmaceutycznych, pozwalających na zabicie płodu w łonie matki w taki sposób, że nie jest konieczna pomoc lekarza. Wydaje się, że prawie wyłącznym celem badań naukowych w tej dziedzinie jest uzyskiwanie produktów coraz prostszych w użyciu i coraz skuteczniej niszczących życie, a zarazem pozwalających na wykonywanie przerywania ciąży bez żadnej społecznej kontroli i odpowiedzialności”. (…) „Jesteśmy dziś świadkami deptania fundamentalnego prawa do życia wielkiej rzeszy słabych i bezbronnych istot ludzkich, jakimi są zwłaszcza dzieci jeszcze nie narodzone. Jeżeli u schyłku ubiegłego stulecia Kościół nie mógł milczeć wobec istniejących wówczas form niesprawiedliwości, tym bardziej nie wolno mu milczeć dzisiaj, gdy obok dawnych niesprawiedliwości społecznych, niestety nie wszędzie jeszcze przezwyciężonych, w wielu częściach świata obserwujemy zjawiska większej jeszcze niesprawiedliwości i ucisku, mylnie nieraz uważane za dowód postępu na drodze do ustanowienia nowego porządku światowego”.
Natomiast w homilii w czasie mszy świętej odprawionej na lotnisku wojskowym w Radomiu stwierdził:
„Cmentarzyska ofiar ludzkiego okrucieństwa w naszym stuleciu dołącza się inny jeszcze wielki cmentarz: cmentarz nienarodzonych, cmentarz bezbronnych, których twarzy nie poznała nawet własna matka, godząc się lub ulegając presji, aby zabrano im życie, zanim jeszcze się narodzą. A przecież już miały to życie, już były poczęte, rozwijały się pod sercem swych matek, nie przeczuwając śmiertelnego zagrożenia. A kiedy już to zagrożenie stało się faktem, te bezbronne istoty ludzkie usiłowały się bronić”.
Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, najszanowniejsi czytelnicy zdumiewa mnie fakt, że w chrześcijańskim kraju istnieją chrześcijanie popierający lub tolerujący aborcję.
Myślę, że wielka rola w istnieniu tej demoralizującej sytuacji przypada przede wszystkim kościołowi. Uroczystości pogrzebowe znanego zwolennika aborcji najszanowniejszego pana Pawła Adamowicza odbyły się w kościele. Wzięło w nich udział wielu dostojników kościelnych. Na dodatek jego (?) prochy spoczęły z pominięciem prawa kościelnego i świeckiego w kościele. Myślę, że dla duchownych wszystkich kościołów chrześcijańskich wzorem do naśladowania powinien się stać duchowny, o którym niedawno przeczytałem:
„Irlandzki ksiądz odmówił Komunii Świętej politykowi, który głosował za legalizacją aborcji. Polscy księża powinni wziąć przykład?
Głosował za legalizacją usług aborcyjnych i chciał przystąpić do Komunii Świętej, ale natrafił na księdza, który mu jej odmówił. W Irlandii doszło do wymownej sytuacji, kiedy proboszcz jednej z parafii odmówił udzielenia sakramentu politykowi, który przekonywał, że jest pro-life, ale jego ostatnie polityczne wybory temu zaprzeczały.
Patrząc na listę tych, którzy głosowali za odrzuceniem poprawek do ustawy o aborcji, widzę nazwisko tego, który, zaledwie kilka lat temu, będąc w moim domu przysięgał, że jest pro-life. Pragnienie władzy i popularności prowadzi do zrobienia najbardziej okropnych rzeczy…
—miał napisać na Twitterze duchowny.
Robert Troy tłumacząc czemu zagłosował za przyjęciem poprawek, które umożliwiły legalizację aborcji w Irlandii, stwierdził, że miał wątpliwość, czy zagłosować za tym, aby aborcja była dopuszczalna do 12 tygodnia ciąży, ale ostatecznie zagłosował „za”. Jak przyznał, kobiety wyjeżdżałyby zagranicę, aby dokonać aborcji.
Ksiądz, który odmówił politykowi Komunii Świętej, powiedział, że tacy politycy jak Robert Troy „wybrali pozycję, która jest wyraźnie poza komunią z Kościołem.”.
Nie ma sensu udawać, że jest inaczej
—dodał.
Czy i w Polsce nie powinniśmy się spotykać z podobną sytuacją wobec polityków, którzy jawnie opowiadają się za legalizacją aborcji?”
Myślę, że odmowa komunii chrześcijaninowi popierającemu mordowanie dzieci to oczywista ale za mała kara. Uważam, że w przypadku tak poważnym jak morderstwo z premedytacją nienarodzonych dzieciątek wielce wskazana, a nawet niezbędna powinna być ekskomunika.
Bardzo proszę przeczytajmy co na temat ekskomuniki napisano na Soborze Kościoła Katolickiego:
„Sobór Lyoński I
O wyroku ekskomuniki
l. Ekskomunika jest karą leczącą, a nie powodującą śmierć, mającą na celu poprawę, a nie wykluczenie, o ile ten, który w nią popadł, jej nie lekceważy. Dlatego sędzia kościelny niech postępuje roztropnie, aby pokazać, że orzekając ją działa w celu poprawy i uleczenia. Ktokolwiek więc ogłasza ekskomunikę, ma to uczynić pisemnie przedstawiając wyraźnie powód jej ogłoszenia. (…)”
Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo chrześcijanie w sejmie i senacie stanowią zdecydowaną większość. Gdyby ateiści stanowili większość to rozumiał bym istniejącą sytuację, ale bym jej nie pochwalał i starał bym się coś zrobić. Bardzo proszę przypomnijmy sobie proaborcyjną demagogię najszanowniejszej posłanki Ewy Kopacz:
„Pozostaje nam tym powiedzieć wszystkim, którzy próbują nas pozbawić możliwości osobistego wyboru i równego traktowania – jesteście śmiesznie nieaktualni. Czuć od was naftaliną! (…) Nauczcie się wreszcie żyć w Europie!
Mamy prawo decydować, czy chcemy urodzić dziecko.”
W internecie znalazłem jeszcze inne słowa przypisywanie najszanowniejszej pani Ewie Kopacz, ale że nie znalazłem potwierdzenia tej informacji zacytuję je jako anonimowy tekst, dlatego, że rzucają one ciekawe światło na przyczynę popierania aborcji:
„To, że kobieta popiera aborcję, świadczy o wrażliwości kobiety. Co ma zrobić kobieta, która zajdzie w ciążę, a potem nie wie kto jest ojcem, bo miała kilku facetów? Co ona ma zrobić? Każdy ma prawo do chwili zapomnienia.”
Rozpusta i niechciana ciąża może być przyczyną chęci zamordowania niechcianego dziecka i nie tylko kobiety są winne tego stanu. Obserwując życie zauważyłem, że w rozpuście prym wiodą mężczyźni pragnący zaspokoić swoje cielesne żądze:
„USA: Obmacywał kelnerkę na własnym weselu. Wyprowadziła go policja
Tego ślubu goście długo nie zapomną. Wszystko za sprawą skandalicznego zachowania pana młodego. Z wesela wyprowadzili go policjanci. Wezwali ich pracownicy klubu, w którym zorganizowano przyjęcie. 31-letni Matthew Aimers miał dobierać się do nastoletniej kelnerki. Był też agresywny wobec interweniujących funkcjonariuszy. Mundurowi musieli użyć paralizatora.”
Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, najszanowniejsi czytelnicy, rozumiał bym, gdyby słowa jakie wypowiedziała najszanowniejsza pani posłanka Ewa Kopacz należały do ateistki lub członkini jakiegoś kościoła dopuszczającego mordowanie dzieci nienarodzonych, ale słowa te wypowiedziała chrześcijanka manifestująca swoją religijność:
„Jestem wierząca, więc odbieram to w szczególny sposób. Polski Kościół to również ludzie, którzy nie narzucają innym własnej woli. Nie chcę walczyć z Kościołem, ale też nie podobają mi się ludzie, którzy stygmatyzują Polaków, mówiąc: „Nie jesteś dobrym katolikiem”. Nie chcę, żeby tak było w Polsce.”
Zaiste dziwny rodzaj chrześcijanki. Z jednej strony najszanowniejsza posłanka Ewa Kopacz deklaruje, że nie chce walczyć z Kościołem i jednocześnie zwalcza jego podstawowe prawa moralne. Zaznacza przy tym, że nie podobają się jej ludzie, którzy złych chrześcijan stygmatyzują.
Tymczasem stygmatyzacja złych chrześcijan to jedna z podstawowych zasad chrześcijańskiej wspólnoty. Na początek złoczyńcom odmawiać się powinno rozgrzeszenia i udzielania komunii. Zatwardziałych grzeszników powinno się ekskomunikować do czasu poprawy. I nie są to wymysły ludzkie ale biblijne prawa. Bardzo proszę zajrzyjmy do Biblii. W liście do Tesaloniczan zachęcono do napominania nieporządnych:
1 Tesaloniczan 5:14
(...)Ponadto usilnie was zachęcamy, bracia: napominajcie nieporządnych, pocieszajcie swą mową dusze przygnębione, wspierajcie słabych, wobec wszystkich bądźcie wielkodusznie cierpliwi.
W liście najszanowniejszego pana Jehochanana (Jana) jest rada by chrześcijan odrzucających nauki chrześcijańskie nie przyjmować w domach ani nie zwracać się do nich z pozdrowieniami:
2 Jana 10, 11
(...)Jeżeli ktoś przychodzi do was i nie przynosi tej nauki, wcale go nie przyjmujcie do domu ani nie zwracajcie się do niego z pozdrowieniem. Bo kto się do niego zwraca z pozdrowieniem, ten jest współuczestnikiem jego niegodziwych uczynków.
W liście do Koryntian znajdziemy apel do chrześcijan by spośród siebie usuwali niegodziwców:
1 Koryntian 5:9-13
(...)Napisałem wam w liście, żebyście przestali się zadawać z rozpustnikami, nie mając na myśli ogólnie rozpustników tego świata albo chciwców i zdzierców lub bałwochwalców. W przeciwnym razie musielibyście po prostu opuścić świat. Ale teraz piszę wam, żebyście przestali się zadawać z każdym, kto jest zwany bratem, a jest rozpustnikiem albo chciwcem, albo bałwochwalcą, albo człowiekiem rzucającym obelgi, albo pijakiem, albo zdziercą — żebyście z takim nawet nie jadali. Bo cóż mi do sądzenia tych na zewnątrz? Czy nie wy sądzicie tych wewnątrz, podczas gdy tych na zewnątrz sądzi Bóg? „Usuńcie niegodziwego spośród siebie”.
Chrześcijanie popierający aborcje to w świetle nauk biblijnych wyjątkowo odrażający niegodziwcy trwający w wielkim grzechu i nie ma już żadnej ofiary za ich przewinienia:
Hebrajczyków 10:26-31
(...)Bo jeśli rozmyślnie trwamy w grzechu po otrzymaniu dokładnego poznania prawdy, to już nie pozostaje żadna ofiara za grzechy, lecz tylko jakieś straszliwe oczekiwanie sądu oraz ognista zazdrość, która ma strawić przeciwników. Każdy, kto zlekceważył Prawo Mojżeszowe, umiera bez współczucia na podstawie świadectwa dwóch lub trzech. Jak myślicie, o ileż surowsza kara należy się temu, kto podeptał Syna Bożego i za pospolitą uznał wartość krwi przymierza, którą został uświęcony, oraz ze wzgardą znieważył ducha niezasłużonej życzliwości? Znamy bowiem tego, który rzekł: „Pomsta jest moja, ja odpłacę”; i znowu: „Jehowa będzie sądził swój lud”. Straszliwa to rzecz wpaść w ręce Boga żywego.
Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, najszanowniejsi czytelnicy, zauważyłem, że ludzie odpowiedzialni za istnienie aborcji w naszym kraju chodzą do kościoła. Afiszują się swą niegodziwą religijnością zasiadając na uroczystościach religijnych na poczesnych miejscach. Być może brak im wstydu a kapłani na to pozwalający pozbawieni są jakiegokolwiek kręgosłupa moralnego. Skoro tacy niegodziwcy chcą siedzieć na widocznych miejscach na uroczystościach religijnych to myślę, że powinno się specjalnie dla nich utworzyć ławki wstydu i hańby. By nie było wątpliwości to nad takimi ławkami powinno się rozwiesić gigantyczne transparenty z napisem ŁAWKA WSTYDU I CHAŃBY. Najszanowniejszy panie prezydencie, najszanowniejsi czytelnicy bardzo proszę zapoznajmy się jeszcze ze sławnymi ostatnio słowami najszanowniejszej pani posłanki Ewy Kopacz dotyczącymi strasznych dawnych czasów:
„Przypomnę strasznie dawne czasy. Wtedy, kiedy jeszcze były dinozaury, a ludzie nie mieli jeszcze żadnych strzelb, nie mieli broni nowoczesnej, która pozwoliłaby im je zabić.
Wie pani, co robili?
Rzucali kamieniami w tego dinozaura. Wiadomo, że od jednego rzucenia tym kamieniem na pewno dinozaur nie padł. Ale jeśli przez miesiąc, dwa miesiące rzucali tymi kamieniami, to go na tyle osłabili, że mogli go pokonać.”
Nie będę kwestionował tego czy rzeczywiście tak było. Nie przypominam sobie bym żył w tamtych czasach i wiedzy na ten temat nie mam. Spotkałem się już wcześniej z podobnymi tezami. Podobnie nauczał najszanowniejszy pan profesor Maciej Giertych. Bardzo proszę zapoznajmy się z jego tezami:
Maciej Giertych: Dinozaury żyły w czasach ludzi
A dinozaury żyły w tych samych czasach co ludzie - przecież Polacy zapamiętali smoka wawelskiego - mówił w sobotę ojciec ministra edukacji narodowej, europoseł LPR Maciej Giertych.
To fragmenty sobotniego wykładu dla wszechpolaków z Akademii Orła, ich nieformalnej "uczelni". Prof. Giertych obalał teorię ewolucji ponad godzinę . Słuchaczy było niewielu (ok. 50 osób), wśród nich rzeczniczka MEN Kaja Małecka i szef gabinetu politycznego Romana Giertycha Paweł Sulowski.
Badania rosyjskie dowiodły, że wszystkie mamuty padły uduszone. I to błyskawicznie - w żołądku jednego z nich znaleziono niestrawione kaczeńce, a - to sprawa trochę wstydliwa - samce miały sztywne członki. Tak zawsze jest w przypadku uduszonych samców.
Uduszone mamuty ze sztywnymi członkami posłużyły jako poszlaka wskazująca, że mamucia katastrofa wydarzyła się nie tak dawno, jak się ewolucjonistom wydaje. - Bo w czasach gorączki złota na Alasce jadano befsztyki z mamuta. A mięso nie przetrwałoby tak długo - uzasadniał Giertych.
Druga poszlaka wskazująca na słabość teorii ewolucji - zdaniem Giertycha - to dinozaury. - Badania pokazują, że dinozaury były współczesne ludziom. Ze wszystkich kultur docierają informacje, że je pamiętamy. Szkoci - potwora z Loch Ness, my - smoka wawelskiego, a Marco Polo pisał, że smok był zaprzężony do karety cesarskiej w Chinach - przekonywał Giertych.”
A teraz proszę zajrzyjmy do kroniki biskupa krakowskiego, najszanowniejszego pana Wincentego Kadłubka:
„Polska zasię, przez Grakcha doprowadzona do świetnego rozkwitu, byłaby na pewno uznała jego potomka za najgodniejszego następcę tronu, gdyby drugiego z jego synów nie zhańbiła zbrodnia bratobójstwa.
Był bowiem w załomach pewnej skały okrutnie srogi potwór, którego niektórzy zwać zwykli całożercą. Żarłoczności jego każdego tygodnia według wyliczenia dni należała się określona liczba bydła. Jeśliby go mieszkańcy nie dostarczyli, niby jakichś ofiar, to byliby przez potwora pokarani utratą tyluż głów ludzkich. Grakch, nie mogąc znieść tej klęski, jako że był względem ojczyzny tkliwszym synem niż ojcem względem synów, skrycie synów wezwawszy, przedstawił [im swój] zamiar, radę przedłożył.
„Nieprzyjazna jest — rzecze — dzielności bojaźliwość, siwiźnie nierozum, młodości gnuśność. Żadna to bowiem dzielność, skoro bojaźliwa, żadna siwej głowy mądrość, skoro nierozumna, żadna młodość, skoro gnuśna. Co więcej, skoro nie ma żadnej sposobności do ćwiczenia odwagi, to trzeba ją sobie wymyślić. Któż zatem kiedykolwiek uchyliłby się od sławy, która narzuca się sama, chyba że byłby to ktoś wręcz niesławny! A przecież dobro obywateli, obronione i zachowane, do wiecznych wchodzi triumfów. Nie należy bowiem dbać o własne ocalenie, ilekroć zachodzi wspólne niebezpieczeństwo. Wam przeto, wam, naszym ulubieńcom, których tak jednego, jak i drugiego wychowaliśmy według naszych umiejętności, wam wypada uzbroić się, aby zabić potwora, wam przystoi wystąpić do walki z nim, ale nie wystawiać się [zbytnio], jako że jesteście połową naszego życia, którym należy się następstwo w tym królestwie".
Na to oni: „Zaiste, można by nas uważać za zatrutych pasierbową nienawiścią, gdybyś nam pożałował tak chlubnego zadania! Do ciebie należy władza rozkazywania, do nas — konieczność posłuchu".
Gdy więc doświadczyli po wielekroć otwartej męskiej walki i daremnej najczęściej próby sił, zmuszeni zostali wreszcie uciec się do podstępu. Bowiem zamiast bydląt podłożyli w zwykłym miejscu skóry bydlęce, wypchane zapaloną siarką. I skoro połknął je z wielką łapczywością całożerca, zadusił się od buchających wewnątrz płomieni.
I zaraz potem młodszy napadł i zgładził brata, wspólnika zwycięstwa i królestwa, nie jako towarzysza, lecz jako rywala. Za zwłokami jego z krokodylowymi postępuje łzami. Łże, jakoby zabił go potwór, ojciec jednak radośnie przyjmuje go jako zwycięzcę. Często bowiem żałoba przezwyciężona zostaje radością ze zwycięstwa.
Tak oto młodszy Grakch przejmuje władzę po ojcu, dziedzic zbrodniczy! Atoli dłużej skalany był bratobójstwem niż odznaczony władzą. Gdy bowiem wkrótce potem oszustwo wyszło na jaw, gwoli kary za zbrodnię skazany został na wieczne wygnanie:
...wszak prawem jest najsprawiedliwszym, gdy sprawców zbrodni ich własna zbrodnia zabija.”
Do smoków utożsamianych również z całożercami i dinozaurami zalicza się również biblijnego lewiatana:
Hioba 41:1-34
(...)„Czy zdołasz wyciągnąć Lewiatana haczykiem na ryby albo czy potrafisz przytrzymać powrozem jego język? Czy możesz włożyć sitowie w jego nozdrza albo czy zdołasz przebić cierniem jego szczęki? Czy zwróci się do ciebie z licznymi błaganiami albo czy przemówi do ciebie łagodnymi słowami? Czy zawrze z tobą przymierze, byś wziął go za niewolnika po czas niezmierzony? Czy pobawisz się z nim jak z ptaszkiem albo czy zwiążesz go dla swych dziewcząt? Czy będą się o niego targować wspólnicy? Czy rozdzielą go między handlarzy? Czy zapełnisz jego skórę harpunami albo jego głowę dzidami na ryby? Połóż na nim rękę. Pamiętaj o bitwie. Nie czyń tego więcej. Oto na niczym spełznie czyjeś oczekiwanie co do niego. Człowiek runie na sam jego widok. Nikt nie jest na tyle śmiały, by go drażnić. I któż się ostoi przede mną? Któż dał mi coś pierwszy, bym miał mu odpłacić? Pod całymi niebiosami — moje to jest. Nie przemilczę jego członków ani sprawy jego potęgi oraz uroku jego proporcji. Któż odsłonił wierzch jego odzienia? Któż wejdzie w jego podwójną szczękę? Któż otworzył wrota jego oblicza? Jego zęby dookoła są przerażające. Pyszni się swymi rzędami łusek, zamkniętymi jakby ciasną pieczęcią. Ściśle przylega jedna do drugiej i nie przechodzi między nimi nawet powietrze. Każda z nich spojona z drugą; trzymają się wzajemnie i nie można ich rozdzielić. Jego kichanie rzuca błyski światła, a jego oczy są jak promienie brzasku. Z jego paszczy wychodzą błyskawice, iskry ognia się wydobywają. Z jego nozdrzy wychodzi dym, niczym z pieca rozpalonego sitowiem. Dusza jego podpala węgle, a z jego paszczy wychodzi płomień. W jego karku mieszka siła, przed nim zaś skacze rozpacz. Przylegają do siebie fałdy jego ciała; są na nim jak odlew, nieporuszone. Serce jego odlewane, podobne do kamienia, tak, odlewane, podobne do dolnego kamienia młyńskiego. Gdy on wstaje, siłaczy ogarnia przerażenie; wystraszeni, wpadają w oszołomienie. Dosięgając go, nie sprosta mu miecz ani włócznia, dziryt czy grot strzały. On żelazo poczytuje za słomę, miedź za spróchniałe drewno. Nie odpędza go strzała; kamienie z procy zamieniają się dla niego w ścierń. Maczuga uchodzi u niego za ścierń i śmieje się on z potrząsania oszczepem. Jego dolne części są jak ostre skorupy gliniane; urządzenie młockarskie rozkłada na błocie. Sprawia, że głębiny kipią niczym kocioł; czyni morze podobnym do naczynia na maść. Powoduje, że świeci za nim ścieżka; głębinę wodną można by uważać za siwiznę. Na prochu nie ma podobnego do niego — uczynionego, aby był bez trwogi. Widzi wszystko, co wysokie. Jest królem wszystkich majestatycznych dzikich zwierząt”.
O lewiatanie możemy przeczytać również w biblijnej Księdze Psalmów:
Psalm 74:14
„(...)Ty roztrzaskałeś łby Lewiatana. Dawałeś go na pokarm ludowi — mieszkańcom bezwodnych okolic.”
Jak już napisałem nie chcę kwestionować tezy, że ludzie w dawnych czasach rzucali kamieniami w dinozaury. Chciałem zwrócić uwagę na kamienie. Na to, że w biblijnym prawie przewidziano rzucanie kamieniami w niegrzecznych ludzi po to by ich uśmiercić. Bardzo proszę zajrzyjmy do Biblii i zapoznajmy się zarówno z prawem oraz sposobem wykonania wyroku:
Kapłańska 24:10-16, 23
„(...)A oto syn pewnej izraelskiej kobiety, który był jednak synem Egipcjanina, wszedł między synów Izraela i ten syn Izraelitki oraz pewien Izraelita zaczęli się ze sobą bić w obozie. I syn tej izraelskiej kobiety zaczął lżyć Imię oraz mu złorzeczyć. Przyprowadzono go więc do Mojżesza. A jego matka miała na imię Szelomit i była córką Dibriego z plemienia Dana. Wtedy oddano go pod straż, dopóki nie otrzymają wyraźnego oznajmienia według tego, co powie Jehowa.
A Jehowa przemówił do Mojżesza i rzekł: „Tego, który złorzeczył, wyprowadź poza obóz; a wszyscy, którzy go słyszeli, niech położą ręce na jego głowie i niech całe zgromadzenie ukamienuje go kamieniami. I masz powiedzieć do synów Izraela, mówiąc: ‚Jeżeli ktoś złorzeczy swemu Bogu, to odpowie za swój grzech. Tego więc, kto lży imię Jehowy, należy koniecznie uśmiercić. Całe zgromadzenie ma go koniecznie ukamienować kamieniami. Osiadłego przybysza, tak samo jak rodowitego mieszkańca, należy uśmiercić za to, że lżył Imię. (...) Potem Mojżesz przemówił do synów Izraela, a oni wyprowadzili tego, który złorzeczył, poza obóz i ukamienowali go kamieniami. Synowie Izraela uczynili więc tak, jak Jehowa nakazał Mojżeszowi.”
Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, najszanowniejsi czytelnicy tego listu, myślę, że nadeszła stosowna pora na podsumowanie i zakończenie tego listu. Według Prawa Bożego morderstwo jest grzechem, a aborcja jest tożsama z mordowaniem dzieci poczętych:
Wyjścia 20:13; Kapłańska 24:17; Wyjścia 21:22-25
(...)Nie wolno ci mordować. (...)A jeśli ktoś śmiertelnie ugodzi jakąś duszę ludzką, ma bezwarunkowo zostać uśmiercony.
(...)A jeżeli mężczyźni biją się i wyrządzą krzywdę kobiecie brzemiennej, i wyjdą z niej dzieci, lecz nie nastąpi wypadek śmiertelny, to bezwarunkowo należy od niego zażądać odszkodowania zgodnie z tym, co na niego nałoży właściciel tej kobiety; i ma to dać za pośrednictwem sędziów. Ale jeśli nastąpi wypadek śmiertelny, to masz dać duszę za duszę, oko za oko, ząb za ząb, rękę za rękę, nogę za nogę, oparzenie za oparzenie, ranę za ranę, cios za cios.
Najszanowniejszy pan papież Franciszek jasno się o aborcji wypowiada:
„Nie może być "prawem człowieka"
- Ci, którzy zostali poczęci, są dziećmi całego społeczeństwa - powiedział papież Franciszek. I zaapelował, by bronić życia od samego początku. Poprosił też polityków, by włączyli się w działania na rzecz nienarodzonych dzieci.”
Natomiast najszanowniejszy władca Jehoszua Masziach (Jezus Chrystus) nauczał:
Mateusza 5:21, 22
„Słyszeliście, że tym w czasach starożytnych powiedziano: ‚Nie wolno ci mordować; a kto popełni morderstwo, będzie odpowiadał przed sądem’. Ja jednak wam mówię, że każdy, kto trwa w srogim gniewie na swego brata, będzie odpowiadał przed sądem; a kto by skierował do swego brata niegodne wymówienia słowo pogardy, będzie odpowiadał przed Sądem Najwyższym; kto zaś powie: ‚Podły głupcze!’, będzie podlegał ognistej Gehennie.
Z nauk tych wynika, że już srogi gniew człowieka na człowieka jest grzechem, za który można trafić do ognistej Gehenny, czyli ognistego Piekła, które czeka złoczyńców po sądzie ostatecznym.
To że w chrześcijańskim kraju, w którym większość obywateli to zdeklarowani chrześcijanie aborcja jest dopuszczalna świadczy o katastrofie moralnej. Przyczyną tej degrengolady mogą być błędy w edukacji religijnej chrześcijan, za którą w moim odczuciu ponoszą odpowiedzialność kapłani tego kościoła. Słyszałem o księdzu, do którego ludzie się w kolejce ustawiają do spowiedzi tylko dlatego, że wyjątkowo łatwo udziela rozgrzeszenia. Myślę, że pobłażliwi kapłani są jednym z wielu powodów rozprzężenia moralnego chrześcijan. Im wyżej w hierarchii kościelnej usadzony jest pobłażliwy kapłan tym gorzej dla niego i dla jego podopiecznych. Bardzo proszę zapoznajmy się z historią pobłażliwego kapłana:
1 Samuela 1:9; 2:12-17; 2:22-25; 4:1-18
(...)kapłan Heli siedział na krześle przy odrzwiach świątyni Jehowy. (…) A synowie Helego byli nicponiami; nie uznawali Jehowy. Jeśli chodzi o to, co zgodnie z prawem przysługiwało od ludu kapłanom, ilekroć ktoś składał ofiarę, przychodził sługa kapłana z trójzębnymi widełkami w ręce, gdy akurat gotowało się mięso, i wsadzał je do misy lub garnka z dwoma uchwytami, lub kotła, lub garnka z jednym uchwytem. Cokolwiek widełki wydobyły, kapłan brał dla siebie. Tak czynili w Szilo wszystkim Izraelitom, którzy tam przychodzili. A zanim zdołali zamienić tłuszcz w dym, przychodził sługa kapłana i mówił do człowieka składającego ofiarę: „Daj no mięso na pieczeń dla kapłana, żeby nie otrzymał od ciebie mięsa gotowanego, tylko surowe”. Kiedy ów człowiek mówił do niego: „Niechże najpierw zamienią tłuszcz w dym. Potem bierz sobie, czego zapragnie twa dusza”, tamten mówił: „Nie, lecz masz dać teraz; a jeśli nie, będę musiał to zabrać siłą!” I grzech tych sług był bardzo wielki przed obliczem Jehowy; bo mężowie ci lekceważąco traktowali dar ofiarny Jehowy. (…) Heli zaś bardzo się zestarzał, a słyszał o wszystkim, co jego synowie czynili całemu Izraelowi, i o tym, że kładli się z kobietami, które służyły u wejścia do namiotu spotkania. I mawiał do nich: „Dlaczego dopuszczacie się takich rzeczy? Bo złe jest to, co o was słyszę od całego ludu. Nie, moi synowie, gdyż niedobra to wieść, którą słyszę i którą lud Jehowy rozpowszechnia. Jeżeli człowiek zgrzeszy przeciwko człowiekowi, Bóg będzie dla niego rozjemcą; ale jeśli człowiek zgrzeszy przeciw Jehowie — któż będzie się za niego modlił?” Lecz oni nie słuchali głosu swego ojca, gdyż Jehowa uznał za słuszne ich uśmiercić. (…) W owym czasie Izrael wyszedł, by się zmierzyć z Filistynami w bitwie; i rozłożyli się obozem obok Eben-Ezer, a Filistyni obozowali w Afeku. I Filistyni ruszyli w szyku przeciwko Izraelowi, i bitwa przybrała zły obrót, tak iż Izrael został pokonany przez Filistynów, którzy na polu zabili około czterech tysięcy mężów, będących w zwartych szeregach. Kiedy lud przyszedł do obozu, starsi Izraela zaczęli mówić: „Dlaczego Jehowa rozgromił nas dzisiaj na oczach Filistynów? Weźmy sobie z Szilo Arkę Przymierza Jehowy, aby weszła pośród nas i wybawiła nas z dłoni naszych nieprzyjaciół”. Posłał więc lud do Szilo i przyniesiono stamtąd Arkę Przymierza Jehowy Zastępów, siedzącego na cherubach. A z Arką Przymierza prawdziwego Boga byli tam dwaj synowie Helego: Chofni i Pinechas. I gdy tylko Arka Przymierza Jehowy weszła do obozu, wszyscy Izraelici zaczęli wznosić głośne okrzyki, tak iż ziemia drżała. Również Filistyni usłyszeli odgłos okrzyków i zaczęli mówić: „Co znaczy odgłos tych głośnych okrzyków w obozie Hebrajczyków?” W końcu dowiedzieli się, że to Arka Jehowy weszła do obozu. I Filistyni się zlękli, mówili bowiem: „Bóg przybył do obozu!” Rzekli więc: „Biada nam, bo coś takiego jeszcze nigdy się nie zdarzyło! Biada nam! Kto nas wybawi z ręki tego majestatycznego Boga? To Bóg, który pobił Egipt, sprawiając na pustkowiu wszelkiego rodzaju rzeź. Bądźcie odważni i okażcie się mężami, Filistyni, żebyście nie służyli Hebrajczykom, tak jak oni służyli wam; okażcie się więc mężami i walczcie!” Toteż Filistyni walczyli i Izrael został pokonany, i pouciekali, każdy do swego namiotu; a rzeź była bardzo wielka, tak iż padło z Izraela trzydzieści tysięcy pieszych. I Arka Boża została zdobyta, a dwaj synowie Helego, Chofni i Pinechas, ponieśli śmierć. A pewien mąż z Beniamina wybiegł z pola bitwy i tego dnia przybył do Szilo w podartej szacie i z prochem na głowie. Kiedy nadszedł, Heli siedział na krześle przy drodze, czuwając, gdyż jego serce już zaczęło drżeć o Arkę prawdziwego Boga. A ów mąż wszedł, by o tym opowiedzieć w mieście, i całe miasto podniosło krzyk. A Heli usłyszał odgłos krzyku. Rzekł więc: „Co znaczy odgłos tego zgiełku?” I mąż ów pośpieszył się, by wejść i powiadomić Helego. (Heli miał wtedy dziewięćdziesiąt osiem lat, a jego oczy już zastygły, tak iż nie widział). I przemówił ten mąż do Helego: „Oto przychodzę z pola bitwy i uciekłem dziś z pola bitwy”. Ten zaś powiedział: „Cóż to się stało, synu mój?” Wówczas przynoszący tę wieść odpowiedział, mówiąc: „Izrael uciekł przed Filistynami, doszło też do wielkiej klęski wśród ludu; także dwaj twoi synowie, Chofni i Pinechas, ponieśli śmierć, a Arka prawdziwego Boga została zdobyta”. I gdy tylko wspomniał o Arce prawdziwego Boga, on spadł z krzesła do tyłu przy bramie i złamał sobie kark, tak iż umarł, był bowiem człowiekiem starym i ciężkim; a sądził Izraela czterdzieści lat.
Najszanowniejsi czytelnicy, bardzo proszę zwróćmy uwagę jaka zła w skutkach okazała się pobłażliwość kapłana. Jego synowie ponieśli śmierć, a on sam padł martwy na wieść o tym.
Do podobnych katastrofalnych skutków może doprowadzić pobłażliwe duchowieństwo chrześcijańskich kościołów. Myślę, że warto dla ich dobra i dobra ich podopiecznych to zmienić. Już samo popieranie aborcji jest jawnym buntem przeciwko kapłanom. Takie osoby według Prawa Bożego powinno się uśmiercać:
Powtórzonego Prawa 17:12
(...)A mężczyzna zachowujący się zuchwale i nie słuchający kapłana, który stoi, by tam pełnić służbę dla Jehowy, twego Boga, ani sędziego — mężczyzna ten umrze; i usuniesz z Izraela zło.
Myślę też, że chrześcijanie powinni pamiętać, że przede wszystkim powinni być posłuszni Bogu:
Dzieje 5:29
(...)Piotr i inni apostołowie, odpowiadając, rzekli: „Musimy być bardziej posłuszni Bogu jako władcy niż ludziom.
A Prawo Boże w kwestii aborcji jest jednoznaczne. Nie zabijaj. Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, najszanowniejsi chrześcijanie, bardzo proszę przypomnijmy sobie odezwę najszanowniejszego pana apostoła Piotra zanotowaną w Biblii:
1 Piotra 1:13-16
(…) Przystosujcie więc swoje umysły do działalności, zachowujcie całkowitą trzeźwość umysłu; oprzyjcie swą nadzieję na niezasłużonej życzliwości, której macie dostąpić przy objawieniu Jezusa Chrystusa. Jako posłuszne dzieci, przestańcie się kształtować według pragnień, jakie poprzednio żywiliście w swej niewiedzy, ale w zgodzie ze Świętym, który was powołał, sami też stańcie się święci w całym swym postępowaniu, gdyż jest napisane: „Macie być święci, ponieważ ja jestem święty”.
Oraz słowa najszanowniejszego władcy Jehoszua Masziach (Jezusa Chrystusa):
Mateusza 12:30
(…) Kto nie jest po mojej stronie, ten jest przeciwko mnie, a kto nie zbiera ze mną, ten rozprasza.
Chrześcijanin, który popiera aborcję lub też mając prawną możliwość jej zablokowania tego nie robi grzeszy wielkim grzechem i wielkiego bólu w Piekle się może spodziewać. Jest jawnym antychrystem zbuntowanym przeciwko najszanowniejszemu władcy Jehoszua Masziach (Jezusowi Chrystusowi) oraz samemu najszanowniejszemu Bogu Ojcu. Nie zbiera, ale rozprasza. Kapłani, którzy tolerują wśród swoich owieczek takich ludzi w mojej ocenie są współwinni zbrodni, ale ich dział w tej zbrodni jest największy. Moim zdaniem to bardzo, bardzo źle. Ja ze swej strony by coś zmienić w tej sprawie napisałem ten list otwarty adresowany przede wszystkim do chrześcijan. Postanowiłem też w tej intencji pomodlić się do najszanowniejszego Boga Jehowy.
Najsz. Najszanowniejszy Boże Jehowo, czy mogę prosić o to byś dopomógł chrześcijanom być jak najlepszymi chrześcijanami, oraz o to by mieli odwagę zwalczać w sobie zło i rozwijać dobro, oraz by mieli odwagę wprowadzić jak najlepsze prawa zapobiegające mordowaniu dzieci nienarodzonych, oraz o odwagę dla chrześcijańskich kapłanów by mieli odwagę napominać, a jeżeli zajdzie potrzeba wykluczać ze swej społeczności grzesznych, złych chrześcijan?
Jeżeli mogę, to proszę o to, błagam najbardziej jak tylko potrafię. Prośbę tę zasyłam w imieniu najszanowniejszego władcy Jehoszua Masziach (Jezusa Chrystusa). Naj.
Oprócz tego postanowiłem się pomodlić o pomoc do najszanowniejszego, najlepszego spośród wszystkich najlepszych, najbardziej dobrych Bogów Boga:
Najszanowniejszy, najlepszy spośród wszystkich najlepszych, najbardziej dobrych Bogów Boże, czy mogę prosić o to byś dopomógł ludziom ustanowić jak najlepsze prawa chroniące dzieci nienarodzone?
Jeżeli mogę, to proszę o to – błagam – najbardziej jak tylko można.
Z wyrazami największego szacunku i życzeniami najlepszości jacek ahmadeusz szatan kwaśniewski
Naj. |
|