ahmadeusz |
Administrator |
|
|
Dołączył: 07 Wrz 2015 |
Posty: 3021 |
Przeczytał: 14 tematów
Ostrzeżeń: 0/7
|
Płeć: Mężczyzna |
|
|
 |
 |
 |
|
104 list otwarty – Sprawiedliwie ukarać szczepionkowych foliarzy.
jacek ahmadeusz szatan kwaśniewski 14 dzień 3 miesiąc 12 rok EY
Najsz
Najszanowniejszy panie Andrzeju D., najszanowniejsi Czytelnicy moich listów otwartych, w poprzednim, 103 liście otwartym zatytułowanym Polskie Obozy Zagłady i Narodowy Fundusz Zabijania pisałem o zbrodniarzach, którzy doprowadzili państwowy system zdrowia do totalnej ruiny, co zaowocowało gwałtownym wzrostem śmiertelności. Uważam, że koniecznie powinno się uśmiercić z szczególnym okrucieństwem osoby odpowiedzialne za to ludobójstwo. Kolejny list 104 otwarty będzie nosił tytuł - Sprawiedliwie ukarać szczepionkowych foliarzy.
Pisząc komentarze na temat szczepionek i szczepień zauważyłem, że osobliwi Internauci zaczęli mnie nazywać słowem foliarz, ale zazwyczaj były to wielce podejrzane indywidua.
Dla mnie słowo foliarz było nieznane i niezrozumiałe, ale nie wiem z jakichś przyczyn osobnicy ci nie chcieli wyjawić co znaczy to słowo, ani dlaczego mnie za foliarza uważają.
W końcu trafił się jeden odważny i podał mi definicję:
Foliarz - określenie w slangu internetowym, często spotykane również w serwisie wykop.pl, oznaczające osobę wierzącą w teorie spiskowe, interesującą się do przesady zjawiskami paranormalnymi, ezoteryką, UFO, astrologią, NWO, Teorią Płaskiej Ziemi, medycyną alternatywną i innymi urojeniami schizofreników.
Znawca jedynie słusznej i prawdziwie prawdziwej prawdy na temat rządów, planów depopulacji ludzkości, Big Pharmy, żydomasonerii i jaszczurów. Nazwa wzięła się od popularnego wśród amerykańskich foliarzy noszenia foliowych czapeczek, mających uchronić noszącego przed złowrogimi falami, nasyłanymi przez jaszczury z piekła, żeby nas zniewolić i zachipować.
Foliarze są zakładnikami efektu potwierdzenia. Oznacza to, że wszelkie źródła traktują bardzo wybiórczo i przyjmują bezkrytycznie wszelkie informacje potwierdzające ich przekonania i światopogląd, z kolei z miejsca odrzucają jakiekolwiek argumenty przeciw swoim urojeniom. Głównym źródłem wiedzy foliarzy, uważanym przez nich za absolutnie wiarygodne są filmiki z żółtymi napisami na Youtube, serwisy zbierające teorie spiskowe pokroju Zmiany na Ziemi czy Inne Medium, serwisy ideologiczne prowadzone przez innych foliarzy o wesoło brzmiących nazwach (np. Szczepionkowe Ludobójstwo), od paru lat także foliarskie grupy na Facebooku.
Wyjątkowo podatni na trolling, z czego bardzo często korzysta społeczność tzw. trollnetu, znana z trollowania foliarzy poprzez tworzenie własnych absurdalnych teorii spiskowych...
Przykłady
Typowymi przykładami foliarstwa są:
Osoby wierzące w reptilian;
Zwolennicy teorii chemtrails;
Antyszczepionkowcy;
Zwolennicy Teorii Płaskiej Ziemi;
Zwolennicy NWO i powiązanej z nim depopulacji ludzkości (dokonywanej rzekomo przez rozpylanie szkodliwych substancji w powietrzu, GMO czy poprzez szczepienia);
Turbosłowianie
Fanatyczni miłośnicy tzw. altmedu (medycyna alternatywna, homeopatia, sposoby leczenia autyzmu dietami, eliminacją pietruszki, piciem czy robieniem lewatyw z wybielacza, magiczną energią, różdżkami, czy leczenia chorób zakaźnych witaminą C - koniecznie tylko trzeba wiedzieć czy lewoskrętną, czy prawoskrętną);
Fani teorii spiskowych o WTC jako „wewnętrznej robocie”;
Zwolennicy teorii spiskowych związanych z fluorem;
Zwolennicy teorii spiskowych kwestionujących autentyczność lądowania misji Apollo na Księżycu;
Fani teorii spiskowej, zgodnie z którą HIV jest bronią biologiczną CIA użytą w celu depopulacji Afryki (popularna szczególnie w USA wśród społeczności afroamerykanów oraz w tzw. Czarnej Afryce);
Skrajni antysemici, wietrzący wszędzie żydowskie spiski;
Przedstawiciele niektórych sekt, np. scjentolodzy czy Anioły Nieba.
Z dyskusji z osobą, która podała mi definicją słowa foliarz wywnioskowałem, że to osoba przyjmująca bezkrytycznie wszelkie informacje potwierdzające jego przekonania i światopogląd, z kolei z miejsca odrzucająca jakiekolwiek argumenty przeciw swoim urojeniom.
W definicji tej pomieszano tak wiele różnych spraw, że szkoda się nią zajmować bo jest wielce prawdopodobne, że wymyślili ją ludzie głupi, nie przyjmujący do świadomości, że świat może być inny niż oni to sobie wymyślili tudzież członkowie jakiegoś tajemnego stowarzyszenia.
Wytłumaczę to na podstawie teorii spiskowych. Zostały one w tej definicji zdyskredytowane.
Osoba, która podała mi definicję słowa foliarz próbowała mi wmówić, że świat wolny jest od spisków. Nie ma ich. Osoby tak myślące nie wierzą w to, że ludziom zdarza się spiskować, kłamać, oszukiwać. Tajny pakt Ribbentrop Mołotow, spisek i nieudany zamach na najszanowniejszego pana Adolfa Hitlera to wymysł historyków - foliarzy. Wolnomularstwo, Opus Dei, Jezuici, Ku-Klux-Klan, KGB, CIA, Redemptoryści, Różokrzyżowcy, Zakon Maltański, Mafia Sycylijska i wiele innych organizacji to także wymysł foliarzy. Świat jest wolny od spisków, złych ludzi i chrześcijan ukrywających swą prawdziwą misję. Nie ma Biblii i zwodzenia.
Chciałbym żyć w takim świecie, ale niestety ja takiego świata nie widzę.
Na przykład wielu znanych mi chrześcijan przedstawia się jako miłośników prawdy.
Głoszę oni pokój, miłość, przyjaźń, ale szerzą wojnę, wrogość, nienawiść. Często robią to szczerze, dlatego, że nie znają podstaw swej wiary. Tymczasem w Biblii można znaleźć wersety, które bywają starannie omijane a prawdziwe oblicze chrześcijaństwa ukrywane przed szeregowymi członkami wielu chrześcijańskich kościołów. Takie postępowanie jest charakterystyczne dla wielu tajnych organizacji. Oficjalnie dla ludzi z zewnątrz prezentują inne poglądy, których mogą nie znać szeregowi członkowie tajnego stowarzyszenia, a prawdziwe cele znają tylko osoby najbardziej wtajemniczone. Dokładnie na tej zasadzie zbudowane jest chrześcijaństwo mające za podstawę wiary Biblię. Bardzo proszę sięgnijmy do niej i sprawdźmy czy piszę prawdę:
Mateusza 9:35, 36; Marka 6:34; Mateusza 13:34; Marka 4:34; Łukasza 8:10; Marka 4:10-12
A Jezus obchodził wszystkie miasta i wioski, nauczając w ich synagogach i głosząc dobrą nowinę o królestwie oraz lecząc wszelką dolegliwość i wszelką niemoc. Widząc tłumy, litował się nad nimi, były bowiem złupione i porzucone niczym owce bez pasterza. (…) A on, wyszedłszy, ujrzał wielki tłum, lecz ulitował się nad nimi, gdyż byli jak owce bez pasterza. I zaczął ich nauczać wielu rzeczy. (…) Wszystko to Jezus mówił do tłumów w przykładach. Doprawdy, bez użycia przykładu niczego do nich nie mówił (…) Doprawdy, bez użycia przykładu niczego do nich nie mówił, ale na osobności wszystko swym uczniom wyjaśniał. (…) On zaś rzekł: „Wam dano zrozumieć święte tajemnice królestwa Bożego, ale dla pozostałych jest to w przykładach, żeby patrząc, patrzyli na próżno, i słuchając, nie pojęli znaczenia. (…) A gdy został sam, ci wokół niego wraz z dwunastoma zaczęli go pytać o te przykłady. I przemówił do nich: „Wam dano świętą tajemnicę królestwa Bożego, ale dla tych na zewnątrz wszystko dzieje się w przykładach, żeby patrząc, patrzyli, a jednak nie widzieli, i słuchając, słyszeli, a jednak nie pojęli sensu ani w ogóle nie zawrócili i nie dostąpili przebaczenia”.
Pod pozorem litości opisany w Biblii najszanowniejszy władca Jehoszua Masziach (Jezus Chrystus) zwodził tłumy przypowieściami mającymi ukryte przed tłumami znaczenie zarezerwowane tylko dla wybranych uczniów. Celem tego zwodzenia było to by tłumy nie pojęły sensu i nie dostąpiły przebaczenia. Pisze o tym otwarcie w Biblii, ale prawda ta bywa przez chrześcijan ukrywana.
Po dziś dzień stosują podobną metodę zwodzenia. Bywa nawet, że powtarzają te same biblijne przypowieści, którymi zwodził tłumy najszanowniejszy władca Jehoszua Masziach (Jezus Chrystus) ukrywając prawdziwe ich przeznaczenie, czyli to, żeby słuchacze nie dostąpili przeznaczenia. Na przykład Świadkowie Jehowy tak tłumaczą używanie tych przypowieści:
„Przykłady czy przypowieści to skuteczne narzędzia nauczania, które mają co najmniej pięć zalet: 1) Przykuwają uwagę. Mało co wywołuje takie zainteresowanie, jak opowieść o autentycznych bądź wymyślonych przeżyciach. Któż nie zna przykładu o synu marnotrawnym lub o zabłąkanej owcy? 2) Pobudzają do myślenia. Wnikanie w sens jakiegoś porównania, wyłuskiwanie przekazanych w nim głębokich prawd jest jednym z najlepszych ćwiczeń dla umysłu. 3) Oddziałują na emocje, a ponadto trafiają do sumienia i serca słuchacza, gdyż jasno przekazują praktyczne lekcje. 4) Wspomagają pamięć, bo opowiadanie łatwo sobie przypomnieć i wyciągnąć z niego naukę. 5) Przyczyniają się do zachowania prawdy w nienaruszonej postaci, gdyż mimo upływu czasu nie tracą na aktualności i są zrozumiałe w każdej epoce. Mówią o sprawach codziennych i zjawiskach zachodzących w przyrodzie, które w przeciwieństwie do słów nie zmieniają swego znaczenia. Między innymi właśnie dlatego prawdy biblijne są dzisiaj tak samo jasne jak wtedy, gdy je wypowiedziano lub zapisano.”
Bardzo proszę zastanówmy się chwilę nad przykładem o zbłąkanej owcy, który się powołano.
Łukasza 15:4
Któryż człowiek spośród was, gdy ma sto owiec i zgubi jedną z nich, nie pozostawi na pustkowiu dziewięćdziesięciu dziewięciu i nie pójdzie za zagubioną, aż ją znajdzie?
Postępując w ten sposób można stracić zarówno tę zagubioną owcę, jak i te dziewięćdziesią dziewiś pozostawione na pustkowiu. Zagubionej można nie znaleźć a pozostawione może ktoś ukraść, zabić i zjeść. Jeżeli owce były kupione na kredyt, to człowiek tak postępujący straci owce, a kredyt do spłaty mu pozostanie. Przypowieść ta uczy wyjątkowo nierozsądnego postępowania.
Wielu chrześcijan zwodniczo naucza, że głoszą pokój, przyjaźń, miłość, tymczasem opisany w Biblii najszanowniejszy władca Jehoszua Masziach (Jezus Chrystus) nauczał inaczej:
Mateusza 10:34-36 Łukasza 14:26, 27 ; Łukasza 12:49
Nie myślcie, że przyszedłem przynieść na ziemię pokój. Nie przyszedłem przynieść pokoju, tylko miecz. Bo przyszedłem poróżnić syna z ojcem, córkę z matką i synową z teściową. Tak więc nieprzyjaciółmi człowieka staną się ci, którzy mieszkają z nim pod jednym dachem. (…)
„Jeśli ktoś przychodzi do mnie, a nie ma w nienawiści ojca i matki, i żony, i dzieci, i braci, i sióstr, owszem, nawet swej duszy, ten nie może być moim uczniem. Kto nie nosi swego pala męki i nie idzie za mną, ten nie może być moim uczniem. (…) Przyszedłem wzniecić ogień na ziemi i czego więcej mam sobie życzyć, skoro już zapłonął?
Kto zna historię chrześcijaństwa, to wie, że słowa te okazały się prorocze, albowiem historia chrześcijaństwa to historia wojen, wrogości, nienawiści. Widzimy zatem, że wymyślona prze nie znanych mi ludzi definicja słowa foliarz nie pasuje do otaczającego nas świata.
Jest ona wybiórcza, stronnicza, ale widzę w niej potencjał i możliwość rozpropagowania tego słowa. Dla potrzeb tego listu wymyśliłem na poczekaniu swoją własną definicję tego słowa:
Foliarz – człowiek, który z rozmysłem rozpowszechnia kłamstwa.
Foliarze to ludzie najgłupsi z głupich. Najbardziej niegodziwi i odrażający debile.
Koniecznie trzeba tu dodać, że zazwyczaj nie są to ludzie ograniczeni umysłowo.
Wprost przeciwnie. Największymi foliarzami są ludzi wyjątkowo inteligentni, posiadający wielką wiedzę, obdarzeni wieloma talentami, ale wykorzystujący te dary w złym celu.
Foliarze korzystają z najnowszych osiągnięć socjotechniki, psychologi, marketingu po to by realizować swe niecne cele. Myślenie foliarzy jest krótkowzroczne, obliczone na doraźnie cele, ale w dalszej perspektywie szykują wielkie zło dla samych siebie:
Galatów 6:7
Nie dajcie się wprowadzić w błąd: Bóg nie jest kimś, z kogo można drwić. Albowiem co człowiek sieje, to będzie też żąć (…)
Tak postępują najwięksi głupcy zmierzający do Piekła. To kto był największym foliarzem okaże się dopiero na sądzie ostatecznym:
Sura 18:47
Wszyscy będą mieć księgę w ręku. Bezbożni czytać ją będą ze drżeniem i zawołają: Biada nam! Jakaż to księga! Najmniejsze rzeczy są w niej zapisane z największą dokładnością; ujrzą tam wszystkie swe czyny spisane; Bóg w niczym nie zawiedzie.
Najbardziej odrażający i niegodziwi foliarze w ostateczności trafią do Piekła dla VIP-ów.
Jest to najbardziej przerażające miejsce, gdzie pracują najlepsi sadyści, specjaliści od dręczenia duszy i ciała. W Polsce do najsłynniejszych foliarzy należy najszanowniejszy pan prezes rady ministrów, premier Mateusz M., a do jednych z częściej rozpowszechnianych kłamstw, przez foliarzy są kłamstwa dotyczące tak zwanego Świętego Mikołaja. Bardzo proszę przypomnijmy sobie słowa Premiera:
„No i niech żadnego dziecka nie zawiedzie Święty Mikołaj, a wszystkim dorosłym życzę spełnionej nadziei na lepsze jutro.”
Spośród wszystkich znanych tradycji, tę z tak zwanym Świętym Mikołajem uważam za najbardziej odrażającą, dlatego, że uczy ona dzieci kłamstwa i obłudy od najmłodszych lat, ale tematowi temu być może poświęcę list otwarty. Nadałem mu roboczy tytuł. Precz z odrażającym kłamstwem Świętego Mikołaja. W pierwowzorze definicji słowa foliarz wrzucono cały ruch antyszepionkowy, sugerując tym samym, że każdy zwolennik szczepionek to człowiek światły i mądry, ale kiedy zacząłem czytać różne wypowiedzi osób propagujących szczepionki doszedłem do wniosku, że może być dokładnie odwrotnie. Dlatego też ten list poświęcony będzie nie mniej odrażającym foliarzom. Foliarzom kłamiącym na temat szczepień mających chronić ludzkość przed koronawirusami. Bardzo proszę oddajmy głos naczelnemu foliarzowi naszego kraju, najszanowniejszemu panu prezesowi rady ministrów, premierowi Mateuszowi M.:
„To szansa na to, żeby już lato było w miarę normalne. Mój apel jest jednoznaczny: trzeba przekonywać do szczepień, bo one są zasadniczym instrumentem walki z pandemią. (...) Szczepionki zmieniły nasze życie fundamentalnie, dzięki nim pozbyliśmy się innych okropnych chorób: ospy, tężca czy gruźlicy. Dlatego to niezwykle ważne, by poziom szczepień na koronawirusa był wysoki. Już 30–40 proc. zaszczepionej populacji to zmiana na lepsze. Jednak według najlepszej wiedzy epidemiologicznej dopiero zaszczepienie 60–70 proc. populacji daje niemal gwarancję szybkiego zwalczenia choroby. A więc i powrotu do gospodarczej normalności.”
Temat szczepień omówiłem już wcześniej w 97 liście otwarty zatytułowanym - Koronawirus, szczepionki, lekarstwa i lekarze bandyci, ale powyższa wypowiedź premiera sprawiła, że część tez będzie trzeba przypomnieć. Premier powiedział między innymi:
„Szczepionki zmieniły nasze życie fundamentalnie, dzięki nim pozbyliśmy się innych okropnych chorób: ospy, tężca czy gruźlicy.”
Na gruźlicę powołuje się wielu głupich ludzi reklamujących szczepionki. Ja też kiedyś myślałem, że dzięki szczepionkom zlikwidowano tę chorobę. Tak mnie nauczono. Historię wynalezienia streptomycyny i jej rolę w zwalczaniu tej choroby przemilczano. Jeżeli robi to osoba niedouczona, taka jak ja kiedyś w tym temacie to mamy do czynienia z klasycznym przykładem ludzi głupich wypowiadających się o sprawach, na których się nie znają, ale jeżeli robi to lekarza, specjalista od chorób zakaźnych znający historię walki z gruźlicą, to mamy do czynienia z folirzem, wyjątkowym debilem okłamującym społeczeństwo z sobie znanych powodów i istnieje wielkie prawdopodobieństwo, że jest to akwizytor firm farmaceutycznych sprzedających szczepionki, a to bardziej intratny interes bo na gruźlicę szczepienia w Polsce są obowiązkowe. Szczepi się wszystkich ludzi, a leczy tylko chorych a i tak w Polsce gruźlica występuje i jest kogo leczyć:
„W 2017 r. (Używanie tych dat bez stosownej adnotacji to przejaw niewiedzy, ignorancji bądź głupoty i gigantycznej niegodziwości. Temat omawia 3 list otwarty do Prezydenta - Chrześcijańska rachuba kłamstw i bardzo grzeszne daty.) zarejestrowano u nas 5787 przypadków gruźlicy (umarło 10 razy mniej). Współczynnik zapadalności wyniósł 15/100 000 ludności i był nadal wyższy niż średnia w większości krajów UE (np. Niemcy – 7,5; Czechy – 5,4; Słowacja – 4, . Instytut Gruźlicy Chorób Płuc opublikował raport o występowaniu gruźlicy w 2019 roku.
W 2019 roku w Polsce zarejestrowano 5321 zachorowań na gruźlicę, czyli 166 przypadków gruźlicy mniej niż w roku poprzednim i 2188 przypadków mniej w porównaniu z rokiem 2010. Zapadalność na gruźlicę wszystkich postaci w 2019 roku wynosiła 13,9 i była mniejsza o 2,8% w porównaniu z rokiem 2018.”
To statystyka, ale z powodu utrudnionego dostępu do państwowego systemu zdrowia, wiele osób zniechęconych trudnościami może się nie leczyć.
Jeszcze przed koronawirusowym szaleństwem system państwowej nosił cechy ludobójstwa, a sytuacja jeszcze się pogorszyła. Wprowadzono nawet porady przez telefon. To co się dzieje wygląda na zbrodnię przeciwko ludzkości i winnych powinno się ukarać - oko za oko, śmierć za śmierć. Temat rozwija mój 103 list otwarty do Prezydenta - Polskie Obozy Zagłady i Narodowy Fundusz Zabijania.
Wygląda na to, że mamy do czynienia w Polsce z grupą przestępczą, która bierze udział w okradaniu i eksterminacji społeczeństwa. Osoby zainteresowane tematem odsyłam do tamtego listu.
Uwaga list zawiera drastyczne opisy!
Bardzo proszę powróćmy do tematu gruźlicy i historii walki z tą choroba:
Gruźlica pojawiła się w Europie kilka wieków temu wraz z rozwojem miast i towarzyszącemu temu procesowi rozkwitu ubóstwa, zwłaszcza w biednych dzielnicach miast.
Gruźlicę rozpoznawano na podstawie towarzyszącego tej chorobie krwioplucia.
Następnym etapem była utrata masy ciała - wyglądało, jakby chory sechł coraz szybciej, aż do śmierci dlatego też gruźlica była nazywana suchotami. W tamtych latach była to choroba nieuleczalna. Z czasem wykryto bakterie powodujące gruźlice krów i ludzi. Następnie w oparciu o krowie bakterie stworzono szczepionkę, którą zaczęto testować jakieś sto lat temu na niemowlętach, ale z wątpliwymi rezultatami. Zmieniono sposób szczepienia i doszło do głośnego eksperymentu
w Lubece – Niemcy. Zaszczepiono 251 dzieci w pierwszych 10 dniach życia. U prawie wszystkich rozwinęła się gruźlica, w wyniku której 72 dzieci zmarło. Szczepionkę udoskonalono i nadano jej nazwę BCG, o której można przeczytać:
„Bacillus Calmette Guerin, atenuowany (o zredukowanej chorobotwórczości) szczep prątka gruźliczego Mycobacterium tuberculosis typu bydlęcego; uzyskany przez badaczy franc. poprzez wielokrotne pasażowanie; charakteryzuje się wybitnymi właściwościami immunogennymi;
prątki BCG podszczepu brazyl. Moreau są stosowane w Polsce jako szczepionka przeciwgruźlicza;”
W międzyczasie w USA wynaleziono streptomycynę, lek, który skutecznie leczył gruźlicę:
„STREPTOMYCYNA, lek z grupy antybiotyków aminoglikozydowych; działa na niektóre bakterie Gram-ujemne, w tym prątka gruźlicy; była stosowana powszechnie, obecnie z uwagi na narastającą oporność i wprowadzenie nowszych, bardziej aktywnych antybiotyków aminoglikozydowych zastosowanie streptomycyny jest ograniczone gł. do leczenia gruźlicy.”
Szczepionki mają to do siebie, że bazują na patogenach, które są żywe i mogą ewoluować, mutować tworząc nowe szczepy wpływające na szczepionkę. To spotkało szczepionkę przeciw gruźlicy. Szczepionki z różnych laboratoriów zaczęły się różnić pomiędzy sobą i postanowiono przetestować je na dzieciach w Indiach. Wydzielono trzy grupy dzieci. Dwóm grupom podano dwie różne szczepionki – trzeciej podano placebo, substancję neutralną dla organizmu.
Eksperyment nadzorowali eksperci WHO, Centrum Kontroli Chorób (CDC) oraz Indyjskiej Rady Badań Medycznych (ICMR). Dzieci regularnie badano przez 7,5 lata pod kontem zachorowalności na gruźlicę i efekt był zdumiewający:
Z grupy dzieci zaszczepionych 'silną' szczepionką BCG - na gruźlicę zachorowało 189 dzieci.
Z grupy dzieci zaszczepionych 'słabą' szczepionką BCG - na gruźlicę zachorowało 191 dzieci.
Z grupy dzieci, którym zamiast szczepionki podano placebo - na gruźlicę zachorowało 180 dzieci.
Paradoksalnie okazało się, że brak szczepienia okazał się najskuteczniejszym i najzdrowszym sposobem zapobiegania gruźlicy. Po tym eksperymencie część europejskich krajów zaczęło odchodzić od przymusu szczepień mających zapobiegać gruźlicy. Niektóre nawet zaprzestały szczepień w ogóle. Popatrzyłem na w miarę aktualne zestawienie szczepień i zachorowalności, zauważyłem, że w Niemczech, w których całkowicie zrezygnowano z szczepień przeciw gruźlicy zachorowalność na gruźlicę jest mniejsza od zachorowalności na gruźlicę w Polsce, w której szczepienia BCG są przymusowe. Sprawa wydaje mi się kryminalna i trzeba powołać specjalną komisję, która ją zbada. Historia leczenia gruźlicy jest dostępna w książkach, ale bywa ona pomijana przez akwizytorów firm produkujących szczepionki.
Na dodatek kłamią oni, że to szczepionka przyczyniła się do zwycięskiej walki z gruźlicą i pomijają istnienie streptomycyny i innych pochodnych lekarstw stosowanych w leczeniu gruźlicy, choroby, której szczepionki nie wyeliminowały. W Polsce w roku ubiegłym zdiagnozowano ponad 5 tysięcy chorych, a niezdiagnozowanych może być jeszcze więcej. Gruźlica może pozostawać w uśpieniu i wylęgać się od kilku tygodni do nawet kilkunastu lat. Znana jest też latentna postać gruźlicy, czyli stan gdy organizm jest zakażony ale nie ma żadnych objawów choroby.
Z badań wynika, że jeden nieleczony chory na gruźlicę w ciągu roku może zarazić nawet kilkanaście osób. Gruźlica jako choroba zakaźna w naszym kraju funkcjonuje od lat, dlatego powinniśmy o niej wiedzieć jak najwięcej.
Objawy wskazujące na gruźlice – często mylone z popularną grypą:
suchy kaszel (mogą towarzyszyć krwawe plwociny), ogólne osłabienie, brak apetytu, utrata wagi,
ból głowy, podniesiona temperatura ciała, obniżająca się w nocy.
W dzisiejszych czasach gruźlicę może być mylona z koronawirusami.
Bardzo proszę powróćmy myślami do szczepień i naszego narodowego foliarza, prezesa rady ministrów Mateusza M. Nim zatwierdzono jakiekolwiek szczepionki do użytku nasz narodowy kłamca już je zakontraktował:
„Spotkałem się z najwyższym kierownictwem firmy Astra Zeneca i Pfizer i zadeklarowaliśmy, że tak szybko, jak te szczepionki zostaną dopuszczone do obrotu w UE przez Europejską Agencję Rejestracji Leków, tak szybko my zamawiamy maksymalną przysługującą Polsce z tytułu wielkości populacji, wielkości liczby ludności liczbę szczepionek.”
Bardzo proszę zwrócić uwagę na fakt, że w czasach kiedy nie było żadnych zarejestrowanych szczepionek rządzący nami reżim zmówi maksymalną liczbę szczepionek. Zaplanowano też akcję marketingową. Bardzo proszę zapoznamy się z kolejnym szczepionkowym foliarzem.
Jest nim Główny Inspektor Sanitarny, najszanowniejszy pan Jarosław Pinkas, który tak agitował w reżimowej telewizji:
„Być może będziemy mieli także szczepionkę. Mam nadzieję, że będzie ona bardzo szybko dostępna i że będzie oczekiwana, i że nasi obywatele będą dopominać się o nią, kiedy będzie wreszcie dostępna na rynku. Po prostu zwyczajnie wygenerujemy zapotrzebowanie, emocjonalne zapotrzebowanie na szczepionkę, taki stan ducha, że chcę to mieć, ponieważ jest to dla mnie niezwykle ważne.”
Z słów tego foliarza wynika, że nie ważne jaka będzie ta szczepiona już zaplanowano agitację w celu jej rozpropagowania. Tak postępują niegodziwi akwizytorzy, którzy chcą sprzedać produkt niezależnie od tego czy jest dobry czy zły. Szczepienia szczepionką firmy Pfizer już się w Polsce rozpoczęły i towarzyszy im być może największa akcja marketingowa w dziejach ludzkości.
W akwizycyjną agitację zaangażowały się nawet rządy i co głupsi mieszkańcy ziemi.
W szczepionkowy marketing udało się twórcom szczepionek zaangażować najbardziej znane postacie naszych czasów:
„Obama, Bush i Clinton zapowiadają, że dadzą się zaszczepić na Covid-19 przed kamerami
publikacja. (…) Watykan poinformował, że w styczniu papież Franciszek przyjmie szczepionkę przeciwko Covid-19, wytworzoną przez firmy Pfizer i BioNTech. (…) Brytyjska królowa Elżbieta II i jej mąż, książę Filip zostali w sobotę zaszczepieni przeciw Covid-19 - poinformował Pałac Buckingham. Emerytowany papież Benedykt XVI zaszczepił się przeciwko koronawirusowi. Wcześniej preparat otrzymał papież Franciszek. Obydwoje z racji wieku znajdowali się w pierwszej grupie priorytetowej do szczepień.”
Szczególnie podejrzany jest udział chrześcijańskich dygnitarzy w tej agitacyjnej szopce.
Znakiem prawdziwych chrześcijan powinno być uzdrawianie chorych i w czasach zarazy kościoły powinny być miejscem uzdrowień. Opisuje to mój 98 list otwarty do Prezydenta - Wirusy, chrześcijanie i lekarze; co wolno a czego nie?
Ludzie po prostu głupi, niedouczeni, niezbyt inteligentni mogą reklamować eksperymentalne szczepionki w dobrej wierze. Z racji ograniczeń umysłowych nie są w stanie odróżnić dobra od zła, ale ci wykształceni, posiadający wiedzę o historii szczepień i ryzyka jakie mogą z sobą nieść to wyjątkowo podli foliarze a ich postępowanie jest wielce haniebne a postawa wyjątkowo odrażająca. Fakty są takie, że szczepienia się zaczęły i towarzyszy im wyjątkowo nachalna i odrażająca kampania marketingowa pozbawionych wszelkiej przyzwoitości foliarzy.
Dlaczego tak myślę wykażę w dalszej części listu. Na początku ustalmy proszę pewne fakty.
Co wiemy na temat tej, będącej już w użyciu szczepionki.
Szczepionka została dopuszczona do użytku w trybie nadzwyczajnym i warunkowo:
„Firmy Pfizer i BioNTech wystąpią o zezwolenie na dopuszczenie swojej szczepionki do użytku w trybie nadzwyczajnym.”
Warunkowemu dopuszczeniu w trybie nadzwyczajnym towarzyszył naciski szczepionkowych lobbystów. Swój w tym wkład ma najszanowniejszy pan premier Mateusz M.:
„Zaapelowałem o to, aby Europejska Agencja Leków przystąpiła jak najszybciej do procesu certyfikacji szczepionek przeciwko #COVID19.”
Pracom nad szczepionkami towarzyszył pośpiech:
„Prof. Włodzimierz Gut: Teraz pracę nad szczepionkami robi się w tempie wariata. Ale się robi, bo inaczej nie można.”
W oficjalnej ulotce szczepionki napisano:
„Ten lek został warunkowo dopuszczony do obrotu. Oznacza to, że oczekuje się na więcej danych
dotyczących leku.”
Badania nad szczepionką jeszcze trwają i powinny trwać wiele lat:
„Opracowanie szczepionek zajmuje zwykle 10 lat lub dłużej, ale świat ściga się, aby opracować szczepionki COVID-19 w zaledwie rok” – powiedział Masayuki Miyasaka, emerytowany profesor immunologii na Uniwersytecie w Osace, i dodał: "Moje wnioski są takie, że skuteczność (tych leków) powinna być wysoka, ale bezpieczeństwo nie zostało zagwarantowane i musimy traktować je ze szczególną ostrożnością".
Więcej o tej szczepione nie wiemy niż wiemy. To też oficjalnie w ulotce napisano:
„Nie jest znany okres utrzymywania się ochrony zapewnianej przez szczepionkę, ponieważ jest to nadal ustalane w badaniach klinicznych będących w toku. Poza tym, tak jak i w przypadku innych szczepionek, szczepionka Comirnaty może nie chronić wszystkich osób, które ją otrzymały.”
Te oficjalne informacje świadczą o tym, że mamy do czynienia z eksperymentem medycznym i producent zastrzegł w ulotce możliwość bezużyteczności szczepionki, co jest bardzo sprytnym posunięciem. To tak jakbyśmy kupowali samochód i producent w instrukcji zastrzegł, że nie wiadomo czy samochód ten będzie jeździł, bo to jest dopiero ustalane.
Sprawa podejrzana, ale osoby znające producenta tej szczepionki mogli się takiego obrotu sprawy spodziewać. W mediach nie raz było głośno na temat firmy farmaceutycznej Pfizer i bynajmniej sława ta nie była spowodowana wyprodukowaniem jakiegoś wyjątkowo skutecznego leku, ale niecnymi praktykami niegodnymi uczciwych firm:
„Rekordowa grzywna dla Pfizera.
Waszyngton. Największy producent leków na świecie - amerykański Pfizer, w ramach zawartej z Departamentem Sprawiedliwości ugody, zgodził się zapłacić rekordową karę w wysokości 2 miliardów 300 milionów dolarów. Firmie zarzucono stosowanie niedozwolonych praktyk marketingowych. Pfizer, w niezgodny z prawem sposób promował produkowane przez siebie leki. W kilku przypadkach reklamował inne, niż zatwierdzone przez amerykańską Agencję ds. Żywności i Leków (Food and Drug Administration - FDA) zastosowanie preparatów.
Pod adresem koncernu padły także oskarżenia o korumpowanie osób ze środowiska medycznego. Za sponsorowane przez Pfizera wyjazdy i różnorakie atrakcje, lekarze mieli promować oraz przepisywać między innymi takie leki, jak Bextra, Geodon, Lyrica, Zyvox, Aricept, Celebrex, Lipitor, Norvasc, Relpax, Viagra, Zithromax, Zoloft oraz Zyrtec.
Sprawa ujrzała światło dzienne dzięki pięciu pracownikom Pfizera oraz lekarzowi z Pensylwanii, którzy odważyli się przeciwstawić gigantowi i głośno powiedzieć o jego poczynaniach. Czeka ich za to niemała nagroda. Jedno z postanowień zawartej ugody przewiduje bowiem dla nich 102 miliony dolarów do podziału.”
Podobnie firmy farmaceutyczne działają również w Polsce. Bardzo proszę zapoznajmy się z wynikami ankiety przeprowadzonej w naszym kraju wśród lekarzy:
„Biorą prezenty i nie tylko.
Z badania wyszło, że niemal wszyscy lekarze spotykają się z przedstawicielami producentów leków. Prawie 97 proc. ankietowanych polskich lekarzy przyznało, że spotyka się z przedstawicielami firm farmaceutycznych, a 85 proc. z nich twierdziło, że to kontakty regularne – wykazały badania przeprowadzone na Wydziale Nauk SGGW w Warszawie.
Przykładowo ponad jedna trzecia (35 proc.) uczestniczących w sondażu lekarzy przyznała, że spotyka się z przedstawicielami firm farmaceutycznych w godzinach pracy, co jest prawnie zabronione. Jeszcze więcej - 36,4 proc. badanych ujawniła, że przyjmowała prezenty, które nie są przez polskie prawo akceptowane (droższe niż 100 PLN i/lub nie związane z praktyką lekarską).
Najczęściej przyjmowane prezenty to drobne upominki, takie jak długopis lub notatnik. Prawie 79 proc. ankietowanych lekarzy przyznało, że medycy otrzymują takie prezenty. Inni wymieniali książki medyczne (69,9 proc.), zaproszenie na obiad, kolację lub inny posiłek (46,4 proc.) oraz bilety na wydarzenie sportowe (21,9 proc.).
Drogie prezenty związane z praktyką medyczną przyjmowało ponad jedna czwarta lekarzy, natomiast 10 proc. z nich ujawniło, że przyjmowało również drogie prezenty, które nie były z nią związane. Do przyjmowania pieniędzy przyznało się 7,4 proc. lekarzy.
Jedna czwarta badanych przyznała także, iż medycy otrzymują drogie prezenty związane z praktyką medyczną. Natomiast 10% ujawniło, że wiedzą iż medycy dostają również drogie prezenty, które nie są z praktyką związane. Aż 7,4% lekarzy stwierdziło, że medycy przyjmują również pieniądze.
Dr Makowska podejrzewa jednak, że ten odsetek może być większy, bo nie wszyscy lekarze mogą zdawać sobie z tego sprawę. Według badania 28,7 proc. lekarzy zgodziło się z tym, że ich koledzy po fachu przepisują recepty pod wpływem prezentów od firm farmaceutycznych.
Ponad 51 proc. ankietowanych lekarzy twierdziło, że spotyka się z przedstawicielami firm farmaceutycznych, gdyż uważa, że "wykonują oni ciężką pracę i jest im ich żal". Połowa (49,9 proc.) z nich uznała, że przekazywane przez nich informacje o lekach są cenne.
W Polsce na 25 lekarzy przypada jeden przedstawiciel firmy farmaceutycznej. Co dziesiąty (9,8 proc.) badany lekarz ujawnił, że z własnej woli informuje firmy farmaceutyczne o przepisywanych lekach. Prawie 82 proc. badanych lekarzy przyznało, że uczestniczy w spotkaniach edukacyjnych (szkoleniach, mini-wykładach połączonych z kolacją, konferencjach itp.) organizowanych przez firmy farmaceutyczne. 72,3 proc. lekarzy ufa informacjom przekazywanym im przez przedstawicieli firm farmaceutycznych.”
Nie możemy wykluczyć możliwości, że firmy produkujące szczepionki mogą przekupywać rządy, ministrów zdrowia i wpływowych urzędników i znanych niegodziwych lekarzy po to by dokonały zakupu możliwie jak największej liczny szczepionek. W takiego odrażającego akwizytora się wcielił Minister Zdrowia, debil, a może także foliarz, najszanowniejszy pan Adam N.:
„Planujemy zaszczepić całą populację dorosłych. W tej chwili to 31 mln ludzi – powiedział Adam Niedzielski na antenie Polsat News.”
Łapówki firmy farmaceutyczne mogą wypłacać w różnej formie - na przykład zlecając sowicie opłacane badania, kupując licencje na jakieś opracowania wielce za nie przepłacając.
Niedawno media obiegła intrygująca wiadomość:
„Firma Marcina Szumowskiego idzie jak burza. Kontrakt na prawie półtora miliarda zł.
OncoArendi podpisuje z Galapagos NV umowę na 320 mln euro, czyli ok. 1 mld 443 mln zł. Współpraca ma zacząć się od ok. 113 mln zł, które ma otrzymać spółka brata byłego ministra zdrowia. Co zostało sprzedane za tak zawrotną sumę? Technologia inhibitorów chitynaz. Nowy lek z jej zastosowaniem ma pomóc w walce z włóknieniem płuc czy astmą. Firma Galapagos NV, podpisując umowę, kupuje całą technologię leku i licencję na jego sprzedaż. (...)
Prezesem OncoArendi Therapeutics jest Marcin Szumowski, brat ministra zdrowia. Spółka samodzielnie lub w konsorcjum otrzymała ponad 187 mln zł dofinansowania na 11 projektów badawczych. Ich celem było znalezienie nowego leku na rzadkie choroby, m.in. szpiczaki mnogie, astmy, sarkoidozy, idiopatyczne włóknienie płuc. Jeśli firma wynajdzie lek, mimo grantów z publicznych pieniędzy wcale nie oznacza, że będzie to polski lek. W umowach z NCBR spółka nie zadeklarowała komercjalizacji, czyli wdrożenia w kraju, choć mogła za to uzyskać więcej punktów - ustaliła "Rzeczpospolita". OncoArendi nie ukrywa, że wynalezione leki zamierza skomercjalizować "na kluczowych rynkach", czyli w USA, Europie, ale też Azji.”
Sprawie się trzeba bliżej przyjrzeć bo może to być typowa pralnia brudnych pieniędzy istniejąca głównie dzięki pieniądzom pochodzącym z budżetu państwa i łapówek. Wygląda na to, że firma za nasze państwowe pieniądze coś wyprodukowała, ale zyski trafiły do prywatnych kieszeni, ale nie to jest tematem togo listu. O firmie Pfizer i innych firmach farmaceutycznych o podobnej moralności napisano:
"Różnica miedzy koncernem farmaceutycznym a mafią? Mafia ma mniejszy budżet"
„Mianem „notorycznego oszusta”, a nawet „notorycznego przestępcy” określili federalni prokuratorzy USA farmaceutyczny koncern Pfizer podczas konferencji prasowej w Waszyngtonie.”
Pewnego dnia ziemię obiegła informacja:
„Szczepionka na koronawirusa skuteczna w 90 procentach. "To wspaniały dzień dla nauki i dla ludzkości".”
Akcje firmy skoczyły i świat obiegła kolejna wiadomość:
„Prezes Pfizera Albert Bourla sprzedał akcje farmaceutycznego giganta tego samego dnia, w którym ogłosiła on istotny postęp w pracach nad szczepionką na koronawirusa.”
Tymczasem konkurencyjna firma podała, że ma skuteczniejszą szczepionkę:
„Firma biotechnologiczna z USA Moderna zaprezentowała wyniki testów fazy trzeciej, w których ich potencjalna szczepionka na Covid-19 ma skuteczność 94,5 proc.”
Na reakcję nie trzeba było długo czekać. W niewiele dni skuteczność szczepionki firmy Pfizer być może za sprawą cudu dokonanego przez osoby opisujące badania skoczyła do 95 procent:
„Szczepionka na COVID-19. Ale wiadomość! Cały świat wkrótce odetchnie?
Amerykański koncern farmaceutyczny Pfizer ogłosił, że w ciągu kilku najbliższych dni będzie starać się o zatwierdzenie swojej szczepionki na COVID-19. Badania wykazały, że ma ona 95-procentową skuteczność i nie budzi poważnych obaw, jeśli chodzi o bezpieczeństwo.”
Bardzo proszę przejdźmy do sedna tematu, foliarzy, ludzi wyjątkowo podłych i odrażających, świadomie wprowadzających ludzi w błąd poprzez półprawdy, przemilczenia lub jawne kłamstwa.
Foliarzy, którzy wprowadzają w błąd w sprawie szczepień przeciw koronawirusom.
Osobiście nie potrafię ocenić, czy ktoś jest foliarzem, czy też zwykłym głupkiem, który kłamie dlatego, że sam został w błąd wprowadzony i wypowiada się o sprawach, o których nie ma pojęcia.
Tacy ludzie zostali w Biblii nazwani głupcami:
Przysłów 18:13 ; Kaznodziei 10:12-14
Gdy ktoś odpowiada w jakiejś sprawie, zanim jej wysłucha, jest to jego głupota i upokorzenie.
(…) Słowa ust mędrca oznaczają łaskę, lecz wargi głupiego połykają go. Początkiem słów jego ust jest głupota, potem zaś końcem jego ust jest nieszczęsne szaleństwo. A głupiec wypowiada wiele słów.
Bardzo proszę przed wyliczaniem potencjalnych foliarzy przypomnimy sobie podstawowe informacje dopuszczonej do użytku w trybie nadzwyczajnym szczepionki. W oficjalnej ulotce dołączonej do szczepionki napisano:
„Ten lek został warunkowo dopuszczony do obrotu. Oznacza to, że oczekuje się na więcej danych
dotyczących leku.”
Więcej o tej szczepione nie wiemy niż wiemy. To też oficjalnie w ulotce napisano:
„Nie jest znany okres utrzymywania się ochrony zapewnianej przez szczepionkę, ponieważ jest to nadal ustalane w badaniach klinicznych będących w toku. Poza tym, tak jak i w przypadku innych szczepionek, szczepionka Comirnaty może nie chronić wszystkich osób, które ją otrzymały.”
Do najbardziej aktywnych foliarzy, wyjątkowo haniebnych debili należy profesor Krzysztof S.
Bardzo proszę poszukajmy w mediach więcej informacji o tej wyjątkowo podłej postaci:
„Krzysztof Adam Simon – polski lekarz, profesor nauk medycznych, nauczyciel akademicki Uniwersytetu Medycznego im. Piastów Śląskich we Wrocławiu, specjalności naukowe: choroby wewnętrzne (wątroba i drogi żółciowe), choroby zakaźne, hepatologia zakaźna, zakażenia HIV.
Urodzony w Wrocławiu., syn mgr farm. Marty Simon. Ukończył studia medyczne w Akademii Medycznej im. Piastów Śląskich (później przemianowanej na Uniwersytet Medyczny im. Piastów Śląskich). Uzyskał stopień naukowy doktora. Na podstawie dorobku naukowego oraz monografii pt. Badania nad wpływem kolchicyny na przebieg doświadczalnego uszkodzenia wątroby u szczurów rasy Buffalo otrzymał w macierzystej uczelni stopień naukowy doktora habilitowanego nauk medycznych w dyscyplinie medycyna. Prezydent RP Aleksander Kwaśniewski nadał mu tytuł naukowy profesora nauk medycznych. Po uzyskaniu tytułu profesora pracował na Akademii Medycznej (późniejszym Uniwersytecie Medycznym) im. Piastów Śląskich na Wydziale Lekarskim Kształcenia Podyplomowego w Katedrze i Klinikce Chorób Zakaźnych, Chorób Wątroby i Nabytych Niedoborów Odpornościowych, później zaś na Wydziale Lekarsko-Stomatologicznym, gdzie był kierownikiem Kliniki Chorób Zakaźnych i Hepatologii.
Wszedł w skład Komitetu Immunologii i Etiologii Zakażeń Człowieka PAN. Został wiceprzewodniczącym Polskiego Towarzystwa Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych, sekretarzem Polskiego Towarzystwa Naukowego AIDS oraz prezesem Polskiego Towarzystwa Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych. (...)
Znany ze szczucia w mediach na osoby krytyczne wobec narracji o tzw. pandemii prof. Krzysztof Simon był finansowany przez koncern Pfizer. Nazwisko prof. Simona znalazło się na liście Wiley Online Library wśród osób, które pobierały wynagrodzenie od giganta farmaceutycznego.
Mowa o badaniu pt. „Rzeczywiste doświadczenie z produktem Grazoprevir/Elbasvir w leczeniu wcześniej „trudnych do wyleczenia” pacjentów zakażonych wirusem zapalenia wątroby typu C genotypem 1 i 4″ – podaje nczas.com. Prof. Simon otrzymał doradztwo od: AbbVie, Gilead, Merck, Alfa-Wassermann, Novartis, Lilly i Bayer, a także pozyskał finansowanie badań od: AbbVie, Allergan, Bayer, EISAI, Gilead, Intercept i Pfizer. Sam fakt pobierania środków na badania nie jest niczym nadzwyczajnym. To normalna praktyka. Jednak lepiej by było dla wiarygodności profesora, gdyby sam o tym wspomniał, zanim stał się jednym z głównych propagatorów szczepionek Pfizera w polskich mediach. Teraz trudno będzie brać go za obiektywnego eksperta, skoro ta sprawa wyszła już na jaw – podkreśla redakcja.”
Najszanowniejszy pan profesor Krzysztof S. jest jednym z doradców medycznych rządzącego nami reżimowego rządu. Nasz narodowy foliarz, prezes rady ministrów, premier Mateusz M. tak zachwala doradzających mu medyków:
„Najlepsi z najlepszych, najwspanialsze umysły, jakie polska medycyna ma do zaoferowania.”
Koniecznie trzeba tu nadmienić, że na czele reżimowego rządu stoi kłamca, kryminalista, recydywista z prawomocnymi wyrokami, dlatego wszelkie instytucje państwowe są totalnie niewiarygodne, a współpracujące z tym jawnogrzesznikiem osoby mocno podejrzane.
Kłamstwa demaskuje mój 68 list otwarty do Prezydenta - Best of Mateusz Morawiecki, dzieje grzechu kłamstwa.
Bardzo proszę dopuśćmy do głosu reżimowego foliarza, profesora Krzysztofa Adama S.:
„Zachęcam wszystkich do szczepień jak najszybciej, by przerwać tę szaleńczą epidemię; szczepmy się, nie mamy innych metod walki z tą epidemią; trzeba się zaszczepić i jest to poza dyskusją.”
Najszanowniejsi Czytelnicy, najszanowniejszy panie Andrzeju D., bardzo proszę zwrócić uwagę na fakt, że słowa te wypowiedział człowiek wykształcony, który z racji wykształcenia powinien wiedzieć, że walka z chorobami to nie tylko szczepionki, ale i lekarstwa. Szczepienia przeciw gruźlicy nie wyeliminowały tej choroby a zasadniczą rolę w jej zwalczaniu spełniają lekarstwa.
Temat już w tym liście przestawiłem i nie będę się powtarzać.
Jedziemy dalej. Zapoznajmy się z kolejnymi rewelacjami tego wielce odrażającego foliarza:
„Profesor jako jedna z pierwszych osób został w niedzielę zaszczepiony w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistyczny im. J. Gromkowskiego we Wrocławiu, gdzie jest ordynatorem jednego z oddziałów zakaźnych. Pytany jak przekonać do szczepień osoby, które nie będą chciały tego zrobić, lekarz powiedział, że „statystyką”. - Przekonywać należy racjonalnym argumentem i statystyką; konsekwencje nieszczepienia to ciężka choroba, zgon i inwalidztwo”.
Tymczasem według wielu specjalistów przeciętny człowiek może się z wirusem nie zetknąć, a nawet jak się zetknie to przejdzie go bezobjawowo. Koniecznie tu trzeba dodać, że producent nie daje gwarancji na to, że osoba zaszczepiona nie zarazi się. Może się zarazić, ciężko zachorować i nawet umrzeć. W przypadku tej szczepionki mamy do czynienia z eksperymentem medycznym.
Została ona dopuszczona do użytku w trybie nadzwyczajnym, a w ulotce możemy przeczytać:
„Ten lek został warunkowo dopuszczony do obrotu. Oznacza to, że oczekuje się na więcej danych
dotyczących leku. (…) Nie jest znany okres utrzymywania się ochrony zapewnianej przez szczepionkę, ponieważ jest to nadal ustalane w badaniach klinicznych będących w toku. Poza tym, tak jak i w przypadku innych szczepionek, szczepionka Comirnaty może nie chronić wszystkich osób, które ją otrzymały.”
Trzeba zbierać takie wypowiedzi jawnie wprowadzające w błąd i zwyrodnialcom wytoczyć proces o narażanie życia i zdrowia. Statystyka pokazuje, że konsekwencją niezaszczepienia jest najczęściej bezobjawowe przejście zakażenia. Mamy do czynienia z eksperymentem medycznym i specjaliści koniecznie powinni to podkreślać na każdym kroku. Foliarz, najszanowniejszy pan profesor Krzysztof S. tego nie robi i wbrew ostrzeżeniom producenta szczepionki agituje nachalnie:
"Szczepionki są znakomicie skonstruowane, są bezpieczne. To jest postęp współczesnego świata i
trzeba tą szansę wykorzystać Jak ktoś nie chce, niech się nie szczepi. Jak chce zabić babcię, niech się nie szczepi, jak chce umrzeć - to samo. Jest demokracja - sami decydujemy o sobie".
Ten wyjątkowo podły i nachalny akwizytor lobbuje nawet za tym, by wprowadzić przymus szczepienia się eksperymentalną, nie do końca przebadaną, dopuszczoną warunkowo szczepionką:
„ Kiedy ponad połowa Polaków deklaruje, że się nie zaszczepi, musimy pomyśleć o wprowadzeniu obowiązku szczepienia.”
Ten bezczelny zwyrodnialec lobbuje za tym, by złamać obowiązującą Konstytucję, która gwarantuje nam wolność od eksperymentów:
Art. 39. Zasada wolności od eksperymentów
Nikt nie może być poddany eksperymentom naukowym, w tym medycznym, bez dobrowolnie wyrażonej zgody.
W czasie ostatniej wojny światowej okupanci dokonywali przymusowych szczepień w obozach zagłady. Tego samego chce najszanowniejszy pan profesor Krzysztof S. nie bacząc na to, że tego typu totalitarne zapędy są w Polsce karalne. Pisze o tym w Konstytucji:
Art. 256
§ 1. Kto publicznie propaguje faszystowski lub inny totalitarny ustrój państwa lub nawołuje do nienawiści na tle różnic narodowościowych, etnicznych, rasowych, wyznaniowych albo ze względu na bezwyznaniowość, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.
Po tych deklaracjach, spadła na tego podłego foliarza uzasadniona krytyka. Tymczasem różne podejrzane media tę w pełni zasadną krytykę nazwały hejtem:
„Prof. Simon spotyka się z hejtem. Prof. Simon obrażany za swoją działalność. Porównali go z niemieckim zbrodniarzem – Nazywają mnie „drugim doktorem Mengele”, który przypomnę – w czasie II wojny praktykował nie leczenie chorych, lecz ich eliminację – powiedział lekarz.”
Dziwnych dożyliśmy czasów, w których dziennikarze upadli moralnie zasadną krytykę hejtem nazywają. Uważam, że takie jawnie niemoralnie zachowanie powinno być karalne.
Bardzo proszę powróćmy myślami do debili i agitatorów namawiających do szczepienia się eksperymentalną, dopuszczoną warunkowo szczepionką. Tym razem będzie to polityk. To może nie być foliarz, ale zwykły niedouczony głupek, jakich wielu w rządzie. Kiedy obradują posłowie, radni, rząd życie każdego jest zagrożone. Rządzą nami głupcy. Dowody w listach otwartych do Prezydenta - 92 Stop wariatom u władzy; 93 Stop debilom w Sejmie i Senacie; 94 - Stop idiotom w samorządach terytorialnych. W jego wizytówce pozostawię fałszywe daty, bo pozwolą one nam zobaczyć ciekawą informację o tym człowieku:
„Michał Paweł Dworczyk – polski polityk, z wykształcenia historyk, instruktor harcerski, samorządowiec. Poseł na Sejm VII, VIII i IX kadencji sekretarz stanu w MON, od 2017 szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, od 2019 minister-członek Rady Ministrów.
W 1994 ukończył Liceum Ogólnokształcące Społeczne nr 17 w Warszawie, a w latach 1994–2000 studiował w Instytucie Historycznym Uniwersytetu Warszawskiego, studia ukończył w 2013. Odbył również specjalistyczne studia wschodnie w Studium Europy Wschodniej UW.” |
|