ahmadeusz |
Administrator |
|
|
Dołączył: 07 Wrz 2015 |
Posty: 3021 |
Przeczytał: 13 tematów
Ostrzeżeń: 0/7
|
Płeć: Mężczyzna |
|
|
 |
 |
 |
|
Najsz Najszanowniejsi Czytelnicy do zaczęcia pisania tej książki zainspirował mnie najszanowniejszy pan Wacław, który w Internecie zadał mi pytanie:
Wacław
Jacku, a spróbuj mi zdefiniować pojęcie "dobro" I co za tym idzie "zło".
Pytanie to pojawiło się pod życzeniami jakie złożyłem Internautom:
Najsz Najlepszości Wszystkim na zawsze życzę
Do życzeń takich dołączam obrazek z napisem:
Kimkolwiek jesteś życzę Ci najlepszości na zawsze. Najlepszość - najwyższy stopień cech dodatnich, bycie najlepszym, doskonałość, idealność, wzorowość.
Doskonale sobie zdaję sprawę, że doskonałość może być nie tylko dla ludzi, ale też wszystkich istot czymś nieosiągalnym, ale może wytyczać nam kierunki w postępowaniu w życiu. Może nam pomóc w wytyczaniu dobrych celów życiowych i sprawić że będziemy się doskonalili.
Na pytanie - Jacku, a spróbuj mi zdefiniować pojęcie "dobro" I co za tym idzie "zło". - po krótkim namyśle odpowiedziałem:
Teoretycznie dobro to jest to co przynosi pożytek a zło to co szkodzi, ale zagadnienie jest bardzo skomplikowane. Bywa, że jeden i ten sam czyn jest różnie oceniany w zależności od światopoglądu
Padło kolejne pytanie:
Czy istnieje DOBRO i ZŁO bez ideologii albo religii?
Pomyślałem i odpowiedziałem:
Podam przykład z szachów. Jakieś zadanie mające konkretne rozwiązanie typu - białe zaczynają i wygrywają. Podaj pierwsze posunięcie. Nasze rozwiązanie może być złe, bardzo złe, i najgorsze przegrywające lub dobre, bardzo dobre i najlepsze wygrywające. Ideologia się tu nie liczy.
Padło kolejne dobre pytanie:
Czy wygrywają lub przegrywają-białe pionki ?
Im chyba jest wszystko jedno.
A czy na przykład wybuch gwiazdy supernowej albo pochłonięcie przez czarną dziurę lub burza śnieżna czy gwałtowny wzrost populacji jakiegoś gatunku owadów. Czy można to określić jako coś dobrego lub złego?
Na co odpowiedziałem:
Nie o pionki mi chodziło, ale o nasze posunięcia, które w zależności od naszej przemyślanej decyzji mogą być od najgorszych, poprzez złe i dobre do najlepszych. Szachy w porównaniu z życiem to bardzo prosta gra i decyzje proste nie mające wpływu na pionki.
Pan Wacław odpowiedział:
Słusznie.
Nie o pionki tu chodzi, lecz o Ludzi!
Podobnie jest ze zjawiskami w przyrodzie. Czy mogą być Dobre albo Złe?
Myślę, że mogą, ale kwalifikacja jest znacznie trudniejsza niż ocena pozycji na szachownicy. Życie jest nieporównywalnie bardziej skomplikowane od gry w szachy.
Otóż nie mogą.
Bo czy jest deszcz, czy upał albo osuwisko czy pożarcie jagnięcia przez wilka albo wybuch supernowej NIE JEST ani dobre ani złe. Po prostu Jest.
To CZŁOWIEK nadaje rzeczom i zjawiskom wartość.
Ponownie pytam:
Czym jest Dobro a czym ZŁO?
Życzysz najlepszości jako najwyższego Dobra.
Czym jest Dobro?
Albo kiedy jest Dobro?
A kiedy Zło?
Postaram się kwestię dobra i zła rozwinąć w którymś z kolejnych listów otwartych do Prezydenta
Od tamtego czasu, a było to około rok temu ciągle zastanawiam się nad tym i wieloma innymi sprawami i postanowiłem temat ten wyłączyć z listów otwartych do pana prezydenta Andrzeja D., z tego względu, że musiał bym znaleźć jakiś pretekst do włączenia tematu z sprawami prezydenckimi i kraju, a poza tym musiał bym znacznie obniżyć poziom merytoryczny listu bo inaczej Prezydent mógłby go nie zrozumieć. Myślę tak, bo bardzo nisko oceniam stan mądrości najszanowniejszego pana Andrzeja D.. W języku polskim brak słów określających głupotę Prezydenta. Nazwa debil obraża normalnych debili. Jak bowiem nazwać doktora prawa, który podpisuje ustawę łamiącą kilkadziesiąt zapisów Konstytucji? Temat opisuje mój 1 list otwarty - Niedziela, sfałszowany dekalog i łamanie Konstytucji.
Dlatego też postanowiłem temat dobra i zła zgłębić w formie odrębnej książki, której nadałem roboczy tytuł - Drzewo poznania dobra i zła.
Umiejętność odróżniania dobra od zła może mieć kluczowe znaczenie na to co się ewentualnie stanie z nami po śmierci. Najszanowniejszy pan Marcus Aurelius, cesarz rzymski, pisarz i filozof napisał bardzo dawno temu:
"Przeżyj dobre życie. Jeżeli istnieje jakiś Bóg i jest on sprawiedliwy to nie będzie obchodziło go jak bardzo byłeś pobożny, ale według jakich wartości żyłeś. Jeśli istnieje Bóg i jest on niesprawiedliwy to nie powinieneś nawet chcieć go czcić. A jeżeli Bogowie nie istnieją, to będziesz stracony, ale przeżyjesz wspaniałe życie, które ciągle będzie żyło w pamięci twych najbliższych."
Uważam, że powyższa rada jest znakomita, ale bywa bardzo trudna do zrealizowania, dlatego, że w kwestii tego co jest dobre a co złe, zdania bywają podzielone, a ludzie potrafią się nawet kłócić zabijać o to co jest dobre, a co złe. Jak powinniśmy żyć. W tej materii od wieków trwa zamieszanie, a główną rolę w niej odgrywają religie, w tym ateistyczne.
By nie było wątpliwości co do tego co napisałem wyjaśnię jak definiuję słowo religia:
Według mojej uogólnionej definicji słowa religia, jest to zespół zasad, wartości, światopoglądów, według których staramy się postępować w życiu.
Zazwyczaj jest to zmienny zespół zasad, wartości, światopoglądów zmieniający się wraz z naszym wiekiem, doświadczeniem życiowym, zdobywaniem lub traceniem wiedzy. Nawet ludzie należący do jednego kościoła mogą różnić się diametralnie na temat tego co jest dobre a co jest złe. Przypomniał mi się żart związany z tym tematem:
Zakonnica pytała dzieci z katolickiej szkoły, kim chcą zostać jak dorosną.
- Ja chce być prostytutką - odpowiedziała mała Julka.
- O Boże! Co Ty powiedziałaś?! - wrzasnęła siostra szeroko otwierając oczy z zaskoczenia.
- Że chcę być prostytutką - powtórzyła mała Julka.
- Dzięki Bogu - odetchnęła z ulgą siostra. - Myślałam, że protestantką.
Kiedy zacząłem się zastanawiać nad tematem dobra i zła usłyszałem piosenkę najszanowniejszego pana Tadeusza Nalepy zatytułowaną 'Co jest co':
Kiedyś dałeś dobro, dałeś też zło
to jest to, może wyjaśnisz to
musiałeś wszystko tak pomieszać
teraz nikt nie wie, co jest co
więc mi tylko powiedz
jak dziecku wytłumaczyć to.
Kiedyś byłem zdrowy, miałem na chleb
to jest to, powiedz skąd takie zło.
Zamilkły moje głodne usta
nie będą krzyczeć nigdy nie
więc mi tylko powiedz
czy życie to koszmarny sen.
Miałem chęć do pracy i siły też
to jest to, gdzie jest dobro, gdzie zło
a w moich uszach tylko szum
nie będą słyszeć twoich rad
więc już się nie dowiem
czy więcej zalet masz czy wad
czy więcej zalet masz czy wad.
Bez cienia najmniejszej wątpliwości ludzie bywają podzieleni co do tego co jest dobrem, a co jest złem, zaś pisząc te słowa przypomniałem sobie treść piosenki zespołu Turbo zatytułowaną 'Dorosłe dzieci':
Nauczyli nas regułek i dat,
Nawbijali nam mądrości do łba,
Powtarzali, co nam wolno, co nie,
Przekonali, co jest dobre, co złe.
Odmierzyli jedną miarą nasz dzień,
Wyznaczyli czas na pracę i sen.
Nie zostało pominięte już nic,
Tylko jakoś wciąż nie wiemy jak żyć.
Dorosłe dzieci mają żal,
Za kiepski przepis na ten świat.
Dorosłe dzieci mają żal,
Że ktoś im tyle z życia skradł.
Nauczyli nas, że przyjaźń to fałsz,
Okłamali, że na wszystko jest czas.
Powtarzali, że nie wierzyć to błąd,
Przekonali, że spokojny jest dom.
Odmierzyli każdy uśmiech i grosz.
Wyznaczyli niepozorny nasz los.
Nie zostało pominięte już nic,
Tylko jakoś wciąż nie wiemy jak żyć.
Dorosłe dzieci mają żal,
Za kiepski przepis na ten świat.
Dorosłe dzieci mają żal,
Że ktoś im tyle z życia skradł.
Nauczymy się więc sami na złość
Spróbujemy może uda się to
Rozpoczniemy od początku nasz kurs
Przekonamy się czy twardy ten mur
Odmierzymy ile siły jest w nas
Wyznaczymy sobie miejsce i czas
A gdy zmienią się reguły tej gry
Może w końcu odkryjemy jak żyć
Aby nauczyć się odróżniać dobo od zła trzeba odciąć się od nieustającej wrzawy, propagandy religijnej która wypełniła świat sprzecznymi naukami i doktrynami i postarać się wszystko uporządkować. Pomocna będzie w tym idea czystej wiary. Wiara nie jest wiedzą. Wiara jest to to co myślimy o tym czego nie wiemy. Wiara to nasz stosunek, ocena, osąd, mniemanie dotyczące rzeczy kwestii nieznanych. W kwestii wiary polecam czystą wiarę. Czysta wiara nie ocenia, nie osądza, nie mniema, ale bierze pod rozwagę każdą ewentualność. Jeżeli sprawa jest ważna i jest możliwość sprawdzenia rzeczy nieznanej to ją sprawdzamy, jeżeli nie ma takiej możliwości to zachowujemy czystą wiarę. Przeciwieństwem czystej wiary jest wiara zbrukana zwana też dogmatem wiary. Dogmat wiary jest to przekonanie przyjęte bez dowodu, że to co myślimy na temat tego co nie wiemy jest ponad wszelką wątpliwość prawdzie, doskonałe, bezbłędne.
Czystą wiarę uważam za dobrą, wiarę zbrukaną, dogmatyczną uważam za złą i jeżeli kogoś interesuje to zagadnienie to koniecznie polecam przeczytać moją książkę zatytułowaną 'Czysta wiara kontra wiara zbrukana'.
Bardzo proszę powróćmy myślami do słów rozpoczynających piosenkę zespołu Turbo:
'Nauczyli nas regułek i dat, Nawbijali nam mądrości do łba'.
Kiedy chodziłem do szkoły wierzyłem w to, że uczą nas tam mądrości, rzetelnej wiedzy, ale kiedy dorastałem ta dogmatyczna wiara zaczęła się trząść w posadach. Kiedyś by towarzyszyć mojej małżonce w szkole zapisałem się po raz wtóry do liceum. Była lekcja geografii, zakres materiału ten sam, ale autor podręcznika inny. Była lekcja geografii i nauczycielka przedstawiła budowę wnętrza Ziemi. Chociaż mam słabą pamięć przypomniałem sobie budowę wnętrza Ziemi, której kilka lat wcześniej uczono nas w liceum. Po lekcji natychmiast podszedłem do nauczycielki i pytam się o co chodzi, że mnie nauczono takiej to a takiej budowy wnętrza ziemi. Na to nauczycielka powiedziała mi, że to są tylko teorie, że tak naprawdę to nikt nie wie jak jest Ziemia w środku zbudowana.
W ten oto sposób uświadomiłem sobie, że państwowe szkolnictwo to koszmar. W szkołach wiedzę skaziły błędy, kłamstwa, fantasmagorie. Napisałem o tym list do Prezydenta: 29 list otwarty - Żenujące, żałosne, karygodne, szkolnictwo państwowe.
Oczywiście nie tylko państwowe szkolnictwo, czy też oparte na nim instytucje to totalny koszmar, ale również inne prywatne szkoły czy też instytucje bywają totalnie zakłamane. Bardzo proszę powróćmy jeszcze raz do słów rozpoczynających piosenkę 'Dorosłe dzieci mają żal':
'Nauczyli nas regułek i dat, Nawbijali nam mądrości do łba'.
Te tak zwane mądrości to mogą być niepotrzebnie obciążające nasze umysły fantasmagorie, błędy, czy też kłamstwa. Cokolwiek czytamy powinniśmy mieć tego pełną świadomość i podchodzić do tego z czystą wiarą, a jeżeli sprawa jest poważna, wpływająca na nasze życie czy decyzje to powinniśmy skrupulatnie ją zbadać. W tekście piosenki napisano, że nauczono nas regułek i dat. Musiało minąć kilkadziesiąt lat bym dowiedział się, że daty, których nas nauczono w szkole są do daty urojone, ale nie oparte o matematyczne wyliczenia z użyciem liczb urojonych, ale daty oparte o urojone, hipotetycznie możliwe wydarzenie historyczne i że dowody jakimi dysponujemy nie pozwalają by będące w powszechnym użyciu daty naprawić. Daty te to doskonały przykład tego co kryje się pod słowem Imponderabilia - rzeczy nieuchwytne, nie dające się zmierzyć, obliczyć, mogące jednak mieć znaczenie i wywierać wpływ na jakieś sprawy, na ludzkie działanie. Jeżeli kogoś ten temat interesuje to polecam moją książkę zatytułowaną 'Największe, najbardziej powszechne kłamstwo w znanej mi historii ludzkości'. Na przykład teraz mamy teoretycznie 2023 rok.
Data ta może być fałszywa. Używanie tych dat to przejaw niewiedzy bądź upośledzenia umysłowego lub totalnej niegodziwości. Temat omawia też mój 3 list otwarty do Prezydenta - Chrześcijańska rachuba kłamstw i totalnie grzeszne daty. |
|