ahmadeusz |
Administrator |
|
|
Dołączył: 07 Wrz 2015 |
Posty: 2963 |
Przeczytał: 7 tematów
Ostrzeżeń: 0/7
|
Płeć: Mężczyzna |
|
|
|
|
|
|
Od jakiegoś czasu coraz częściej straszeni jesteśmy przez różne zwyrodniałe media rzekomymi anomaliami klimatycznymi. Podaję kilka przykładów eko terrorystycznej dezinformacji z tego lata:
ONET
Niesamowita anomalia pojawi się w Europie, w tym Polsce. "Bomba meteorologiczna" 6 kwietnia 2024, 07:39
Dla Europy, w tym Polski, to będą ekstremalne trzy dni. Znad Afryki nadejdzie fala niezwykle ciepłego powietrza, która sprawi, że temperatura osiągnie wartości charakterystyczne dla lata. Niewykluczone jest ustanowienie nowych absolutnych rekordów. W mediach zbliżająca się fala ciepła określana jest jako "bomba meteorologiczna".
WP
oprac. Paulina Ciesielska24-07-2024 07:35
Pogoda na sierpień. To będzie prawdziwa anomalia
Synoptycy z Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej (IMGW) opracowali długoterminową prognozę pogody na sierpień. Wynika z niej, że w całym kraju średnia miesięczna temperatura powietrza najprawdopodobniej będzie się kształtować powyżej normy wieloletniej z lat 1991-2020.
Polskie Radio 24 2024-07-21, 18:39
Anomalie pogodowe w Polsce. Ekspert IMGW tłumaczy, skąd się biorą
Tegoroczne lato w Polsce obfituje w niebezpieczne anomalie pogodowe. Potężne burze z silnym wiatrem, nawałnice, grad dużych rozmiarów, czy wreszcie upały, to tylko kilka zjawisk, przed którymi często tego lata ostrzegają organy takie jak Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej czy Rządowe Centrum Bezpieczeństwa. O przyczynach występowania tak silnych anomalii mówił na antenie Polskiego Radia 24 Artur Surowiecki z IMGW.
(Uwaga na daty w artykułach. Są to daty kościelne i są elementem chrześcijańskiej dezinformacji i religijnego kato terroryzmu.)
Wszystkie zjawiska pogodowe, które przedstawiono w powyższych zwodniczych informacjach jako anomalia klimatyczne są jak najbardziej normalnymi cechami klimatu charakterystycznymi dla Polski, ale mogą być inne dla różnych rejonów Polski. Ja urodziłem się w Lądku Zdroju, ale mieszkałem w Stroniu Śląskim. Były lata 60 według diabolicznego kalendarza wprowadzającego w błąd. Lato tamtego roku, które utkwiło mi w pamięci było ciepłe zaś rzeka Morawka, w której uczyłem się pływać tamtego roku do pływania się nie nadawała. Powyżej jak i poniżej tamy, której wał pod naporem wody zerwał się tego roku rzeka nie była rzeką, ale wąskim strumykiem. Szedłem z kocem od strony tamy na tak zwany pierwszy zakręt, gdzie w wieku przedszkolnym chodziłem pływać i się opalać. W pamięci utkwiło mi to, że zarówno ścieżkę przy rzece jak i tereny, którymi płynęła wcześniej rzeka porosły olbrzymie jak na mój ówczesny wzrost łopiany, przez które musiałem się przedzierać jak przez jakąś dżunglę. Dokładanie ten sam strumyk, wzdłuż którego wtenczas szedłem w różnych porach roku potrafił się zmienić w rozległe jak na te tereny jezioro. Te opisane jako anomalie pogodowe zjawiska - potężne burze z silnym wiatrem, nawałnice, grad dużych rozmiarów, czy wreszcie upały - to charakterystyczne dla klimatu Polski zjawiska. W Stroniu Śląskim, nawet w upalne, słoneczne lata od strony śnieżnika wiał zazwyczaj chłodny wiatr i do opalania się dobrze było znaleźć odsłonięte od wiatru miejsce. Woda zaś w Morawce płynąca z gór nawet latem była zimna w porównaniu z wodą z podobnej rzeki w Krakowie. Mam na myśli Wilgę, w której jako dziecko obok fabryki sody (już nieistniejącej) się kąpałem. Chociaż mieszkałem w tamtym czasie w Stronu Śląskim to wakacje najczęściej spędzałem w Krakowie, skąd pochodziła moja mamusia lub w położonych nieopodal Staniątkach, skąd pochodził mój tatuś. Pamiętam, że w Krakowie w tamtych latach zdarzały się takie upały, że tory tramwajowe się potrafiły powyginać i dlatego w godzinach przedpołudniowych w upalne dni zaczynały jeździć po mieście polewaczki z wodą po to by ochłodzić rozgrzane ulice. Na chodnikach zaś stały saturatory, w których sprzedawano spragnionym przechodniom wodę z sokiem lub bez soku. Jeżeli ktoś kto nie żył w tamtych czasach mi nie wierzy, że w Polsce były upały to polecam obejrzeć stary film zatytułowany Upał, o którym tak napisano w Wikipedii:
"W opustoszałym z powodu upału mieście, z polecenia premiera, o ład i porządek oraz bezpieczeństwo kilku wciąż przebywających w nim osób, dbają Starsi Panowie (Jeremi Przybora i Jerzy Wasowski). Pomaga im żeńska Drużyna Przeciwudarowa im. Kupały z Londynka Zdroju, na czele której stoi Zuzanna (Kalina Jędrusik). W tym czasie do miasta przyjeżdża ambasador egzotycznego, choć nienazwanego w filmie państwa. Z powodu braku ludzi w mieście nikt nie przygotował powitania, obrażony gość składa więc ostrą notę. Starsi Panowie muszą uspokoić sytuację i zażegnać kryzys dyplomatyczny."
Doskonale sobie zdaję sprawę z tego, że dla jakiegoś gościa z egzotycznego kraju, na przykład dla emigranta z Antarktydy normalne dla położenia geograficznego naszego kraju lata czy zimy mogą się wydawać ekstremalnymi anomaliami pogodowymi, bo w jego kraju tak upalnych lat i ciepłych zim nie ma. Jeżeli zaś urodzony w Polsce człowiek pisze jawne brednie o anomaliach klimatycznych to albo mamy do czynienia z mocno ograniczonym umysłowo debilem lub też z klimatycznym eko terrorystą, który zazwyczaj za pieniądze sieje dezinformację w czyimś interesie.
Potężne burze z silnym wiatrem, nawałnice, grad dużych rozmiarów, czy wreszcie upały są to typowe dla Polski zjawiska i mogą one znacznie się różnić między sobą w różnych rejonach kraju. W Kotlinie Kłodzkiej jest inny mikroklimat, w Krakowie jest inny mikroklimat, w Suwałkach jest inny mikroklimat, w Świnoujściu jeszcze inny...
Tamę w Stroniu Śląskim zbudowano ponad 100 lat temu nie dla ozdoby, ale dlatego, że tereny te już w tamtym czasie nawiedzały powodzie.
W Krakowie czy też w innych miastach Polski też powodzie bywały i gdy pojawiły się aparaty fotograficzne zostały one uwiecznione na fotografiach, które akurat w tych dniach ktoś przypomniał:
"W najbliższych dniach w Krakowie można spodziewać się intensywnych deszczów. Obecnie mamy duże umocnienia, które chronią miasto przed wodą. Przed 100-laty, w latach 20. i 30. ubiegłego wieku były z tym dużo większe problemy. Zdarzały się powodzie, podczas których Wisła i inne rzeki wylewały tak mocno, że woda wdzierała się na ulice miasta. Świadczą o tym zdjęcia ze zbiorów Narodowego Archiwum Cyfrowego, m.in. z powodzi z lat 1925, 1934. Jedno z nich pokazuje powódź z 1903 r., kiedy to ul. Wolska (obecnie ul. Piłsudskiego) zamieniła się w rzekę. Przejdź do GALERII, by zobaczyć jak przed laty w Krakowie walczono z wielką wodą. (...) IMGW wydał dla Krakowa i okolic ostrzeżenie trzeciego stopnia. W związku z przechodzeniem przez Polskę niżu genueńskiego, w Krakowie zebrał się Zespół Zarządzania Kryzysowego, podczas którego służby miejskie, inspekcje i straże zgłosiły gotowość podjęcia działań w przypadku wystąpienia nawalnych opadów deszczu..."
Potężne burze z silnym wiatrem, nawałnice, grad dużych rozmiarów, czy wreszcie upały są to typowe dla Polski zjawiska i każda osoba znająca klimat Polski powinna sobie doskonale z tego sprawę zdawać i powinniśmy być przygotowani na te typowe, będące osobliwością klimatu Polski zjawiska:
"Katastrofalna powódź, która nawiedza południe i południowy zachód Polski, została spowodowana m.in. przez niż genueński. Te układy, choć często niewielkie, potrafią sprowadzać do nas dramatyczne zjawiska. Niestety, występują i w przyszłości nadal będą się pojawiać, a badacze nazywają je "osobliwością" klimatu naszego kraju. Musimy zatem przygotowywać się nie tylko na susze, ale też na to, że takie ulewy jak w ostatnich dniach kiedyś jeszcze nas nawiedzą." |
|